Re: amelinium kaczyński vs. tusk ;)
Ten niechlujny w formie i mętny w treści elaborat, który zaprezentowałeś powyżej miał chyba na celu zanudzenie nas wszystkich, bo szczerze mówią czyta się to mniej więcej tak jak instrukcje obsługi...
rozwiń
Ten niechlujny w formie i mętny w treści elaborat, który zaprezentowałeś powyżej miał chyba na celu zanudzenie nas wszystkich, bo szczerze mówią czyta się to mniej więcej tak jak instrukcje obsługi pralki automatycznej przetłumaczoną z chińskiego na nasze translatorem Google, czyli oględnie mówiąc kiepsko. Uwierz mi, że zamierzałem dotrwać do końca, lecz pomimo najszczerszych chęci zwątpiłem i to nie tylko w sens argumentacji, którą przytaczasz, ale też w ogóle w to, że posiadasz umiejętność jasnego formułowania myśli. Ale nie będę się już dłużej znęcał tylko od razu przejdę do rzeczy.
Polemizowanie z czymś, co ledwo da się przeczytać jest szczególnie trudną sztuką, więc odniosę się jedynie to tego fragmentu Twojej wypowiedzi, który jak sądzę najlepiej obrazuje nasze różnice w poglądach.
Jesteś uprzejmy twierdzić, iż państwo zabiera nam pieniądze, które potem wydaje właściwe nie wiadomo na co, marnując większość po drodze więc będzie znacznie taniej i lepiej jak przysłowiowy Kowalski dostanie tą kasę do ręki i będzie nią samodzielnie dysponował. Otóż, ja jestem innego zdania i przytoczę tylko dwa argumenty jak sądzę istotne z punktu widzenia w/w Kowalskiego zarabiającego 2400 na rękę, który na liberałów nie głosuje i któremu jak twierdzisz państwo ukradło:
a) 260 zł składki zdrowotnej- Gdyby nie ta zrabowana w biały dzień kwota nasz Kowalski w momencie zachorowania na raka co się zdarza coraz częściej zostałby najprawdopodobniej wystawiony razem łóżkiem ze szpitala na ulicę ponieważ za 260 zł miesięcznie na wolnym rynku usług medycznych nie da się leczyć tak bardzo nieprzyjemnych i drogich chorób jak właśnie rak czy choroby serca. Napiszesz mi tu zaraz, że gdyby Kowalski odkładał te 260 złotych przez ileś tam lat to byłoby go na to stać. A g prawda. Bo wcześniej wydawałaby kasę na leczenie pomniejszych chorób własnych czy chorób dzieci itp. Gdyby w rodzinie zachorowała więcej niż jedna osoba to już w ogóle strach pomyśleć, co by się stało. Albo śmierć w nędzy i cierpieniu po wyprzedaniu całego majątku i przekazaniu całej kwoty prywatnemu przedsiębiorcy w osobie właściciela szpitala lub tylko nędza absolutna, jeżeli szczęśliwe wyleczenie nastąpi. Usługi medyczne staniałby i byłby bardziej dostępne? Oczywiście, ale tylko te łatwe i opłacalne w leczeniu, więc między innymi, dlatego Kowalski na liberałów nie głosuje.
b) 460 zł składki emerytalnej. Gdyby nie z kolei ta bezlitośnie złupiona suma nasz Kowalski musiałby niechybnie wziąć mamusię i tatusia na utrzymanie, bo nie byłoby z czego finansować ich emerytur. Taki deal już się Kowalskiemu nie opłaca, więc Kowalski i z tego powodu na liberałów nie głosuje.
Te kwoty do dyspozycji Kowalski otrzymałby by tylko i wyłącznie pod warunkiem, że na pieniądzach wynikających ze zmniejszenia kosztów pracy nie położyłby wcześniej łapy zamiast państwa jego własny pracodawca. Innym słowy: istnieje poważne ryzyko, że Kowalski może dostanie, a może nie, trochę więcej kasy z wypłatą, natomiast NA PEWNO przybędzie mu wiele nowych obowiązków, zmartwień i wydatków.
Tylko te dwa skromne przykłady są w stanie wykazać, iż Twoje argumenty są tylko pozornie słuszne, coś tam wyliczasz i na pierwszy rzut oka korzystnie to nawet wygląda i ładnie brzmi, to jednak w zderzeniu z niezwykle skomplikowaną, wielowymiarową i nieprzewidywalną rzeczywistością obliczenia te pozostają argumentami mającymi sens tylko na papierze, bez szans na szeroką akceptację społeczną o realizacji w praktyce nie wspominając.
PS. Na Twoje mierne i niewyszukane inwektywy będące jak sadzę wyrazem desperacji nie zamierzam w ogóle odpowiadać gdyż jak sam twierdzisz wypowiadasz się prostacko i zarozumiale a na nie zwykłem wymieniać się poglądami w taki stylu i na takim poziomie.
zobacz wątek