Re: mamusie i dzieciaczki listopadowo-grudniowe (19)
Hejka dziewuszki podczytywałam was przez weekend ale nie miałam czasu żeby odpisać...w weekendy z reguły jest mąż w domu z nami i wtedy staramy się spędzać czas możliwie najaktywniej w trójkę plus...
rozwiń
Hejka dziewuszki podczytywałam was przez weekend ale nie miałam czasu żeby odpisać...w weekendy z reguły jest mąż w domu z nami i wtedy staramy się spędzać czas możliwie najaktywniej w trójkę plus pies haha :) to są takie nasze rodzinne chwile i dlatego poczytać znajdę czas ale odpisać już średnio :)
W sobotę skończyłam swoją antybiotykoterapię i chyba z sukcesem mogę powiedzieć że jestem już zdrowa... trochę szkoda że musiałam się faszerować antybiotykiem ale cóż bynajmniej wróciłam do żywych i już w niedzielę poszłam z córą na długi spacer bo tydzień w domu to dla mnie masakra...
W piątek byłam z córą na jej pierwszym szczepieniu....5w1 plus pneumokoki...na meningokoki po rozmowie z pediatrą szczepimy się jak Marysia będzie miała roczek... wtedy na meningokoki jest tylko 1 dawka a do 12msc są dwie... Tak mi żal było córci jak płakała przy tych 3 zastrzykach... i tak sobie pomyślałam że ten nasz kraj to dziadostwo... żeby trzeba było płacić za szczepionki skojarzone... kurcze ja zapłaciłam 390zł.... i żal mi małej było...a teraz szczepienia państwowe ukłuć jest więcej.... to trochę nie fair że skojarzone nie są bezpłatne...bo czemu dzieciątka mają cierpieć i znosić więcej ukłuć tylko dlatego że niektórych rodziców najzwyczajniej nie stać na taki koszt...nie oszukujmy się ceny tych szczepień są drogie... gdybym miała utrzymać się sama z dzieckiem ze swojej pensji i wynajmowac jakieś mieszkanie to też bym nie szczepiła skojarzonymi bo nie było by mnie na to najzwyczajniej stać.... normalnie na przemyślenia mi się włączyło po tym szczepieniu grrrrr.....
Tak czy siak mała nie gorączkowała nam po szczepieniu, ewentualnie zarwałam z mężem piątkowo sobotnią noc haha czyli pierwsza od kiedy Marysia jest z nami :) bo marudna była i płakała bez powodu i mruczała pół nocy.... no ale nie ma co narzekać :D to pierwsza taka noc w wykonaniu naszej królewny więc do przeżycia :) już teraz jest ok
Ja też zauważyłam skok rozwojowy u małej... potrafi już długo trzymać główkę jak się ją kładzie na brzuszku... na macie edukacyjnej leży macha rączkami i nóżkami żeby tylko zaczepić nimi jakąś zabawkę, gawoży do lusterek na macie, krzyczy, śmieje się...tak jakby bawiła się swoim głosem :) i potrafi się tak wygłupiać na macie z dobrą godzinkę :D do tego mam taki leżaczko-krzesełko-kołyskę z tinny love i ona w niej śpi najczęściej nam i tam jest taka karuzela z 3 melodyjkami, świecą się dwie lampki jedna z obrazkiem słoneczka a druga ślimaczka :D i ma tam jedną melodyjkę przy której zawsze ale to zawsze zasypia i ostatnio zaczęła rozmawiać z lampkami ,,ślimaczkiem i słoneczkiem" i nie daj Bóg to się wyłączy to jest krzyk i pełna bulwersacja na tą pozytywkę ha ha ha i się zastanawiam z mężem co my zrobimy jak ona zacznie spać w swoim łóżeczku i nie będzie tam jej ślimaczka i słoneczka ha ha ha chyba będę musiała tą część tej kołyski jakoś przymocować do łóżeczka albo spróbować jej to czymś zastąpić bo póki co te lampki to jej dwaj najlepsi kumple
Dzieciaki się robią co raz słodsze... ja to przestałam odczuwać nawet chęć wychodzenia na zakupy dłuższe czy coś....wszędzie wole być z córą niż gdzieś wyjść i ją zostawić... ewentualnie mogę zostawić ją z mężem... jakoś wiem że on najlepiej da sobie z nią radę... pomoc teściowej odpada (brak zaufania mam do niej a raczej do jej durnych pomysłów) a moja mama no dobra zostawię z nią małą ale maks na 1-2h haha zrobiła się ze mnie matka Polka i coś czuję że za kilka lat to ja będę miała problem puścić córę do przedszkola a nie córa mnie do pracy :)
Dziewuszki do kiedy jest ta promocja w Auchan na deserki?
MAm nadzieję że już wszystkie mają ciepło w domu i zażegnały awarię :D
Tak was czytam o tej antykoncepcji...kurczę nie chciałam nic brać...ale trochę się cykam że zaraz zaskocze drugi raz i nie ogarnę ani córci, ani to zdrowe po cesarce hm i chyba zacznę się nad czymś zastanawiać... wkładki nie chce...jeszcze nie teraz... plastry hm to chyba nie dla mnie...zastrzyków się boję haha więc dziękuje....zostają mi prezerwatywy (w czym jestem uczulona na latekst i nie każde mogę haha) lub pigułki w czym karmię więc te 1 składnikowe ale ja taka gapa jestem jeśli chodzi o regularne branie leków... ja wam mówie to się skończy u mnie wpadką ha ha ha chyba że zastosuję wstrzemięźliwość na okres 2 lat ha ha zaproponuje to wieczorem mężowi :D ciekawe co powie :D
Moja córka też zaczęła wkładać rączki do buzi...chyba taki etap u naszych pociech...
Iwona84 ja przez to że odciągam laktatorem i daje butelką małej swój pokarm to wpadłam na stronę pewnego forum dla KPI -karmiących piersią inaczej i tam było kilka wątków dziewczyn które pisały że mają ,,piersi oporne na laktatory" http://forum.gazeta.pl/forum/f,46749,Karmiace_Piersia_Inaczej.html
Poczytaj może znajdziesz tam jakieś złote rady :)
Katya zdrówka dla synka życzę....żeby ten katar i przeziębienie was opuściło...
Ciekawe jak Tinnera...pewnie ma tyle roboty z bliźniaczkami że nie ma czasu na nic....
Mamazosi ja też planuję rozszerzyć małej dietę jak skończy 6 miesięcy... pierw jak mi nie szło to karmienie piersią to chciałam karmić małą tym odciaganiem i butlą ze swoim do 6 msc ale ostatnio jak już przestałam się obwiniać że jestem zła matka bo nie karmię prosto z piersi tylko na okrętka za pomocą laktatora i butli to stwierdziłam że jak się uda to pobawię się do grudnia do jej urodzin z tym odciaganiem i karmieniem swoim...potem już koniec bo w lutym wyliczyłam że pora wracać do pracy :( chlip
Paproszysko mam nadzieję że to początek twoich przespanych nocy... :)
zobacz wątek