Re: mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (14)
hej,
dla dzidzi nic to nie zmienia, dla mnie 2-3 mies po urodzeniu kolejna kolposkopia i wiecej wycinkow i wtedy decyzja o leczeniu, czyli jak dobrze zrozumialam ile czego wyciąć:(
rak...
rozwiń
hej,
dla dzidzi nic to nie zmienia, dla mnie 2-3 mies po urodzeniu kolejna kolposkopia i wiecej wycinkow i wtedy decyzja o leczeniu, czyli jak dobrze zrozumialam ile czego wyciąć:(
rak nieinwazyjny/przedinwazyjny to niby wczesne stadium całkowicie do wyleczenia/usuniecia, ale trzeba sie liczyc z tym ze wroci nawet w postaci inwazyjnej czyli juz lipa...przynajmniej wiem na co umre jak porod przezyje - taki żarcik
gdyby teraz okazalo sie ze jest gorzej od razu dostalabym bilet na cc, bo porod sn groziłby komplikacjami, krwotokami i wszystkim co najgorsze
powiem szczerze, ze staram sie na dzien dzisiejszy o tym wszystkim nie myslec, średnio do mnie to wszystko dociera, jakos najbardziej trzyma mnie to ze moge probowac rodzic normalnie i poki co uciekam dalej w prace zeby nie myslec, choc ostatnio pracuje sporo i padam :) ale chociaz plus jest ze spie dobrze, no i teraz to juz mysle jak to zrobic by urodzic conajmniej po świetach...i laduje akumulatory determinacji i bojowości na wszelki wypadek gdyby byla sytuacja ze ide do szpitala jak juz czuje ze czas najwyzszy,a tam mnie odsylaja bo niby za wczesnie albo miejsc brak
no ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praniu, przeraza mnie fakt ze czas tak szybko leci i w sumie w kazdej chwili cos moze zaczac sie dziac, a ja nie gotowa przede wszystkim psychicznie
zobacz wątek