Ja nie biorę
- kapci - jedne klapki mi starczą
- ubrań na wyjście - wychodzę w tych, w których przyszłam
- papier toaletowy - na Zaspie był zawsze w łazience
Ale...
rozwiń
Ja nie biorę
- kapci - jedne klapki mi starczą
- ubrań na wyjście - wychodzę w tych, w których przyszłam
- papier toaletowy - na Zaspie był zawsze w łazience
Ale dorzucam
- getry, takie luźniejsze - nie lubię chodzić publicznie w koszuli nocnej
- zapasowy biustonosz i bawełniane, luźniejsze majtki
- 2 komplety ubranek dla dziecka
- tonik do twarzy - jeśli nie będę miała siły wstać na umycie się całkiem, to chociaż buzię odświeżę
- zwykłe, duże podpaski z klejem - lepiej mi służyły niż gigantyczne podkłady
- wkładki laktacyjne
- ładowarkę do telefonu!
A w domu przygotowuję "pakiety szpitalne" - siatki z rzeczami na 1/2 dni dla mnie i dziecka, które mąż będzie mógł po prostu wziąć z szuflady bez zastanawiania się (np. pajacyk, body, skarpetki, 6 pieluszek, koszula i podpaski dla mnie).
zobacz wątek