Re: mamy listopadowo- grudniowe cz 3
Już jest lepiej, ale nerwy od pogotowia do szpitala sięgały zenitu i ból także. Ale jest jeden plus tylu badań na raz mi nigdy nie robili, dostałam kroplówkę mam nadzieję że to nie było szkodzące...
rozwiń
Już jest lepiej, ale nerwy od pogotowia do szpitala sięgały zenitu i ból także. Ale jest jeden plus tylu badań na raz mi nigdy nie robili, dostałam kroplówkę mam nadzieję że to nie było szkodzące dla fasolki. Mam nadzieję ze już takich akcji nie będzie..
Ja twierdze ze moja fasolka to chłopak i muszę jakoś przekonać chłopaka do imienia Artur.. A jak dziewczynka czyli wersja chłopaka to miała być Nela, ale kto to wie...
zobacz wątek