W przychodni ani u ortopedy dr Małygi ani laryngologa nie są przestrzegane godziny przyjęć. W zasadzie umawianie na konkretną godzinę jest zbyteczne. Czas oczekiwania na wizytę jest taki jak w wielu miejscach czyli miesiąc po czym przychodząc na swoją godzinę jesteś 9- ty w kolejce bo przed Tobą jest 8 osób bez godziny. Lekarz spóżniony wita "swoich" pacjentów uśmiechem i znika za drzwiami a potem to już cyrk na kółkach. Kłótnie przed drzwiami to jak widać standart, ale cóż skoro ktoś czeka miesiąc na konsultację a potem jest spychany na tor boczny to nie jest dziwne. Pacjenci pana doktora mają do tego prawo to tylko nowi mają się rejestrować ( to informacja od wielu pacjentów). A jak już uda Ci się dobić do gabinetu to konsultacja szybka 2minutowa, niezadowolenie na twarzy lekarza. Zauważyłam pewną zależność, "staremu" pacjentowi doktor poświęca sporo więcej czasu niż "nowemu". Może wynika to z chęci nadrobienia straconego czasu?!
Nie polecam, a jeśli już to przygotujcie sobie minimum 2 godziny na wizytę u specjalisty!!!