Widok
bankrutka - opinia
Bardzo drogo, nauczyciele maja lekceważacy stosunek do studentow, uważają nas za gorszych niz studenci asp czy pg, nie przychodzą na zajecia. Robimy jeden maly projekt na caly semestr, niczego sie nie uczymy, ale wszyscy mamy super oceny. Pogram ulozony zupelnie bezmyślnie. Studia licencjackie trwaja 7semestrow, a w tygodniu mamy 3 dni zajec po 5h. Wyciąganie pieniędzy. Totalna porazka, odradzam wszystkim
Moja ocena
Sopocka Akademia Nauk Stosowanych
kategoria: Szkoły wyższe
poziom nauczania: 1
zajęcia dodatkowe: 1
wyposażenie: 1
przystępność cen: 1
ocena ogólna: 1
1.0
* maksymalna ocena 6
To co Pani napisała to totalna bzdura..
Studiuję na SSW już od ponad 2 lat i mam zupełnie inną opinię o tej szkole. Nauczyciele podchodzą równie poważnie jak na innych uczelniach, bywa nawet że są bardziej "łagodni" i traktują studenta z dużo większym szacunkiem niż na publicznych uczelniach.
Ja w ciągu jednego semestru robię nawet po 3-4 projekty z moją grupą..
3 dnia zajęć? Mam zajęcia 4-5 dni w tygodniu, jeszcze nigdy nie miałam 3 dni zajęć w tygodniu.
Studiuję na SSW już od ponad 2 lat i mam zupełnie inną opinię o tej szkole. Nauczyciele podchodzą równie poważnie jak na innych uczelniach, bywa nawet że są bardziej "łagodni" i traktują studenta z dużo większym szacunkiem niż na publicznych uczelniach.
Ja w ciągu jednego semestru robię nawet po 3-4 projekty z moją grupą..
3 dnia zajęć? Mam zajęcia 4-5 dni w tygodniu, jeszcze nigdy nie miałam 3 dni zajęć w tygodniu.
Widzę studentka AK, powinnam sprecyzować - tak wygląda nauka na wnętrzach. Nauczyciele są łagodni, na wszystko przymykają oko, czy na tym polega kształcenie? Po 6 semestrach nauki nadal nie powiedziano nam jasno jak ma wyglądać rysunek techniczny, nie nauczono nas podstaw, nawet zasad wymiarowania. Na palcach jednej ręki jestem w stanie wymienić wykładowców, którzy faktycznie nie olewają nas i chcą nas czegoś nauczyć - jest ich dokładnie troje. I żadne z nich nie ma tytułu profesora.
A to ja mam odmienną opinię. Skończyłam na SSW architekturę i aż nie mogę uwierzyć, że uczelnia mogła się tak zmienić? Skończyłam studia stosunkowo niedawno, ale za "moich czasów" to każdy musiał się przykładać i nie było taryf ulgowych. Wiadomo, że trafili się jacyś gorsi wykładowcy, ale to takie czarne owce można wszędzie spotkać. Poza tym robiliśny po kilka projektów. Aż mi się nie chce w to wszystko wierzyć :)
Ja popieram tylko zdanie Pani "bankrutka".Studia sa studiami tylko z nazwy.By się czegoś nauczyć,chodze na PG jako wolny słuchacz na wykłady,kilka razy w tygodniu i wyciągam z tego więcej niż z SSW ,gdzie za 'naukę" płace.Brak nauczania z zakresu Archicad,brak rysunku inwentaryzacyjnego odręcznego (przedmiot o tej nazwie trwał 2 miesiące i był nauką programu do obróbki zdjęć,niemiał nic wspólnego z inwentaryzacją).'Studia" na tym kierunku nie przygotowują do zawodu architekta.Rysunek na poziomie liceum plastycznego czy egzaminów wstępnych na ASP.Na kursach komputerowych na PG uczy się człowiek więcej, niż w SSW na studiach.Wykładają "architekci" bez studiów,chłopcy którzy dopiero skończyli ASP,emerytowani profesorowie PG.Szkoda czasu i pieniędzy,jak brak umiejętności by dostać się na ASP czy PG,lepiej na kursy komputerowe i z rysunku chodzic i co roku starać się gdzieś indziej dostać.Szkoda czasu,poziom szkoły to poziom liceum plastycznego czy plastyki z Domu Kultury,nie studiów uniwersyteckich czy akademickich