Byłam z moją mamą, która jako MAMA została potraktowana szczególnie. We włoszech mama, to chyba skarb :) Miałyśmy ochotę tylko na mały posiłek. Po dokładnym wypytaniu o nasze preferencje otrzymałyśmy półmisek wędlin - spoza karty, focaccio prosto z pieca, wino i pyszną wodę mineralną :) Na półmisku było słynne Culatello! Dowiedziałam się od właściciela co to w ogóle jest :) Atmosfera była bardzo miła, moja mama poczuła się jak na wycieczce do Włoch :) i w dodatku jak VIP. Jedzenie pyszne, a deser i kawa wybitna. Stanowczo polecam.