Doktora Stankiusa znam z fotela od przeszło 20-tu lat. Jest wybitnym fachowcem, z olbrzymią dozą wyrozumiałości dla pacjenta, z poczuciem odpowiedzialności czasem graniczącym z przesadą. Jeśli komukolwiek cokolwiek może mówić hasło: „przedwojenny fachowiec” – to (pomijając niestosowność określenia w kontekście wieku) – jest chyba ostatnim, który kultywuje wszystkie zasady wówczas będące normą i zawodową i międzyludzką w relacji lekarz-pacjent. Dr Stankius przed wielu laty uratował mi przyszłość, ponieważ większość moich zębów była w stanie określanym przez innych lekarzy jako: do usunięcia. Podjął się leczenia protetycznego i jego prace w olbrzymiej części nadal funkcjonują, pomimo upływu lat i pomimo mojego niezbyt „higienicznego” trybu życia. Z pełną odpowiedzialnością polecam doktora wszystkim, którym zależy na jak najdłuższym życiu ich „trzecich zębów”, (które też nie są wieczne) i spotkania protetyka pełnego oddania pacjentowi. Oba czynniki w przypadku tej funkcji są niezwykle ważne, o czym przekonacie się sami…