bezczelny kelner w czarnej koszuli

chcielismy cos przekasic z cala rodzinka w niedzielne popoludnie. bylismy tu wczesniej dwa razy i choc mielismy pewne zastrzezenia to wracalismy ponownie. kelnerzy zawsze sie bardzo starali i mogli liczyc na nasza wdziecznosc. tym razem miarka sie przebrala. moja noga tam wiecej nie postanie. trzy wolne stoliki zawalone brudna zastawa.na pytanie o wolny stolik kelner w czarnej koszuli lekcewazaco odpowiedzial ze jak bedzie ktos wolny to posprzata. na pytanie ile mamy czekac wzruszyl ramionami. gdzie oni szkola tych ludzi. zli odeszlismu nie zatrzymywani przez nikogo. w zamian polecam bistro hiszpanskie Mercado w quatro towers. swietne dania dla maluchow. nugettsy robione na miejscu a nie jakies mrozone swinstwo. dla doroslych ciekawe dania.polecam trzymac sie z dala od sphinx'a.