Re: bieg niepodległości w Gdyni -jak wam poszło kolarze?
Organizacyjna porażka, ścisk na starcie, kolejka do mety (!!!), zgłoszenia internetowe o kant dupy potłuc. Niektórzy stali na mecie 10 minut. Jeśli ktoś nie robił 10km między 30-40 minut to tylko...
rozwiń
Organizacyjna porażka, ścisk na starcie, kolejka do mety (!!!), zgłoszenia internetowe o kant dupy potłuc. Niektórzy stali na mecie 10 minut. Jeśli ktoś nie robił 10km między 30-40 minut to tylko się wkurzał.
Co do Twojego drugiego pytania - przy bieganiu działają inne mięśnie. Moje subiektywne odczucia - na zawodach MTB jestem w pierwszej połowie stawki, zwykle w połowie pierwszej połowy, natomiast na pierwszych zawodach biegowych byłem na szarym końcu. Kondycyjnie jak najbardziej dawałem radę, ale ból łydek i mięśni piszczelowych był nie do zniesienia. I zdecydowanie wolę biegi terenowe jak np Trail Running Salomona niż biegi uliczne, na tych siadają mi kolana po 10km nawet w dobrych butach. Acha, mój czas 10km to 45 minut.
zobacz wątek