Widok
bliźniaki i mamusie bliźniaków?
Halo, halo!
Czy są tu na forum jakieś bliźniacze mamy?
3 miesiące temu urodziłam dwóch super chłopaków i jak chyba większość swieżo upieczonych mamuś mam wiele wątpliwości i pytań związanych z ogarnięciem maluchów :) Oczywiście w takich sytuacjach zawsze można się zwrócić do innych "dzieciatych" koleżanek, ale zauważyłam że nikt tak nie zrozumie podwójnej mamy, jak inna mama obdarzona bliźniaczym szczęściem :)
Niestety nie znalazłam na forum podobnego wątku (jeżeli takowy jest, to proszę o info), więc pomyślałam o założeniu nowego. Może znajdą się jakieś mamusie bliźniaków, które zechcą podzielić się swoimi doświadczeniami?
Pozdrawiam
Karolina - mama Stasia i Olka
Czy są tu na forum jakieś bliźniacze mamy?
3 miesiące temu urodziłam dwóch super chłopaków i jak chyba większość swieżo upieczonych mamuś mam wiele wątpliwości i pytań związanych z ogarnięciem maluchów :) Oczywiście w takich sytuacjach zawsze można się zwrócić do innych "dzieciatych" koleżanek, ale zauważyłam że nikt tak nie zrozumie podwójnej mamy, jak inna mama obdarzona bliźniaczym szczęściem :)
Niestety nie znalazłam na forum podobnego wątku (jeżeli takowy jest, to proszę o info), więc pomyślałam o założeniu nowego. Może znajdą się jakieś mamusie bliźniaków, które zechcą podzielić się swoimi doświadczeniami?
Pozdrawiam
Karolina - mama Stasia i Olka
http://www.blizniaki.net/ fajna stronka,na trójmieście nie ma
Dziękuję bardzo, znam tę stronkę, ale rzeczywiście nigdy nie przeglądałam jej pod kontem forum - moj niedopatrzenie.
Mjakmama i roza - czy mogłybyście zatem napisać mi czy podawałyście swoim dzieciom żelazo (dostaliśmy takie zalecenie, ale chłopcy są po nim niespokojni, poza tym podawanie tego jest dla mnie dość uciążlwie, bo karmię piersią) i jak rozwiązałyście sprawę karmienia - razem czy może osobno? Czy dzieci są w stanie "czekać" na swoją kolej? Aaaa i bardzo proszę o namiary na tę grupę na fb, na pewno nie omieszkam zajrzeć:)
Pozdrowienia!
Mjakmama i roza - czy mogłybyście zatem napisać mi czy podawałyście swoim dzieciom żelazo (dostaliśmy takie zalecenie, ale chłopcy są po nim niespokojni, poza tym podawanie tego jest dla mnie dość uciążlwie, bo karmię piersią) i jak rozwiązałyście sprawę karmienia - razem czy może osobno? Czy dzieci są w stanie "czekać" na swoją kolej? Aaaa i bardzo proszę o namiary na tę grupę na fb, na pewno nie omieszkam zajrzeć:)
Pozdrowienia!
moje bliźniaki-rozrabiaki mają już 4 lata, ale jak byli mali, to podawałam żelazo. w smoczku od butelki (nalewałam do smoczka i dawałam do wypicia, ciągnęły wszystko;)).
odnośnie karmienia, to były na butelce, ale żadne nie chciało czekać. karmilam w leżaczkach-bujaczkach na dwie ręce, szybko nauczyły sie same trzymać butlę. generalnie bardzo dbałam, żeby wszystko się odbbywało w miarę równocześnie, żebym miała jeszcze chwilę dla siebie.
pierwsze pół roku, to jazda bez trzymanki, ale potem jest już całkiem fajnie. z perspektywy widzę, że lepiej mieć bliźniaki, niż dzieci rok po roku - przynajmniej jedzą, śpią i chcą się bawić w tym samym czasie, a jak widzę kolezanki, które muszą ogarnąć malucha i zazdrosnego dwulatka, to mi ich strasznie żal;)
odnośnie karmienia, to były na butelce, ale żadne nie chciało czekać. karmilam w leżaczkach-bujaczkach na dwie ręce, szybko nauczyły sie same trzymać butlę. generalnie bardzo dbałam, żeby wszystko się odbbywało w miarę równocześnie, żebym miała jeszcze chwilę dla siebie.
pierwsze pół roku, to jazda bez trzymanki, ale potem jest już całkiem fajnie. z perspektywy widzę, że lepiej mieć bliźniaki, niż dzieci rok po roku - przynajmniej jedzą, śpią i chcą się bawić w tym samym czasie, a jak widzę kolezanki, które muszą ogarnąć malucha i zazdrosnego dwulatka, to mi ich strasznie żal;)
żelazo podawałam do smoczka od butli :)
co do karmienia to u nas było tak, że moje mleko pili do 2 mca - karmieni byli jednocześnie a mleko z butli dawałam im tak że trzymałam jednocześnie dwie butle - łóżeczka mieli ustawione w L :) potem nauczyli się trzymać sami butelki i było łatwiej
najtrudniejsze są chyba pierwsze 2 mce bo trzeba sobie dobrą organizację czasu wyrobić a potem jest z górki :)
co do karmienia to u nas było tak, że moje mleko pili do 2 mca - karmieni byli jednocześnie a mleko z butli dawałam im tak że trzymałam jednocześnie dwie butle - łóżeczka mieli ustawione w L :) potem nauczyli się trzymać sami butelki i było łatwiej
najtrudniejsze są chyba pierwsze 2 mce bo trzeba sobie dobrą organizację czasu wyrobić a potem jest z górki :)
Podaje link:
https://www.facebook.com/groups/128752513956674/
Ja podawałam żelazo jednemu prawie rok, drugiemu chyba ok. 9 m-cy, podawałam w butelce z mlekiem. Niestety nie karmiłam, miałam w domu jeszcze 2 latka i niestety w czasie karmienia bliźniaków roznosił dom, więc przez 4 m-ce odciągałam pokarm i karmiłam mieszanie, a potem tylko mm.
Pierwsze pół roku to był koszmar, potem trochę lepiej, a teraz mam ciągłe awantury o zabawki, ale damy radę, kiedyś będzie lepiej :)
https://www.facebook.com/groups/128752513956674/
Ja podawałam żelazo jednemu prawie rok, drugiemu chyba ok. 9 m-cy, podawałam w butelce z mlekiem. Niestety nie karmiłam, miałam w domu jeszcze 2 latka i niestety w czasie karmienia bliźniaków roznosił dom, więc przez 4 m-ce odciągałam pokarm i karmiłam mieszanie, a potem tylko mm.
Pierwsze pół roku to był koszmar, potem trochę lepiej, a teraz mam ciągłe awantury o zabawki, ale damy radę, kiedyś będzie lepiej :)
Dziękuję bardzo za wasze odpowiedzi :)
Rzeczywiście całkiem sporo widzę podwójnych wózków (niestety w mojej okolicy zazwyczaj pchanych przez babcie albo nianie), więc gdzieś te podwójne mamy muszą się ukrywać:) Będać w ciąży wydawało mi się jasne, że podczas jednego ze spacerów NA PEWNO spotkam jakąś inną bliźniaczą mamę i sobie pogadamy,a tu 3 miesiąć mija i nic.
Ja karmię piersią i do tej pory, żeby podać żelazo na koniec dnia dawaliśmy jeszcze butlę z żelazem. Zastanawiałam się tylko czy rzeczywiście istniała konieczność skoro morfo chłopcy mieli ładną, nie byli też wcześniakami. Niestety po jakimś czasie zaszła istotna zmiana w pieluchach chłopców i uznaliśmy, że to od tego. Dodatkowo, nie wiem jak Wasze dzieci znosiły żelazo (actiferol), ale moi wydawali się trochę bardziej rozdrażnieni. W tym tygodniu mam zrobić morfologię i żelazo - zobaczymy jaki jest poziom i co dalej.
Rzeczywiście całkiem sporo widzę podwójnych wózków (niestety w mojej okolicy zazwyczaj pchanych przez babcie albo nianie), więc gdzieś te podwójne mamy muszą się ukrywać:) Będać w ciąży wydawało mi się jasne, że podczas jednego ze spacerów NA PEWNO spotkam jakąś inną bliźniaczą mamę i sobie pogadamy,a tu 3 miesiąć mija i nic.
Ja karmię piersią i do tej pory, żeby podać żelazo na koniec dnia dawaliśmy jeszcze butlę z żelazem. Zastanawiałam się tylko czy rzeczywiście istniała konieczność skoro morfo chłopcy mieli ładną, nie byli też wcześniakami. Niestety po jakimś czasie zaszła istotna zmiana w pieluchach chłopców i uznaliśmy, że to od tego. Dodatkowo, nie wiem jak Wasze dzieci znosiły żelazo (actiferol), ale moi wydawali się trochę bardziej rozdrażnieni. W tym tygodniu mam zrobić morfologię i żelazo - zobaczymy jaki jest poziom i co dalej.
Mjakmama - a jak udawało Ci się jednocześnie przystawiać? To chyba mój największy problem - zanim ustawię lotnisko do karmienia to twinsy wyją w niebogłosy. Dodatkowo mnejszy nie nadąża za większym i po 5 minutach jest awantura, więc z duszą na ramieniu karmię ich po sobie, modląc się żeby drugi w kolejce wykazał odrobinę cierpliwości;)
Halo - czy ktoś tu jeszcze jest? Tu Karolina z pierwszego postu. Długo tu nie zaglądałam, bo straciłąm nadzieję, że ktoś się jeszcze zgłosi, a okazało się, że wątek zaczął życ własnym życiem :) Czy jesteście jeszcze chętne na oddzielny wątek?
Moje chłopaki mają już prawie pół roku, przed nami kolejne wyzwania z cyklu "gdy dzieci zaczynają się same przemieszczać" :) Czy miałyscie dla swoich pociech kojce?
Pozdrawiam,
Karolina - mama Stasia i Olka
Moje chłopaki mają już prawie pół roku, przed nami kolejne wyzwania z cyklu "gdy dzieci zaczynają się same przemieszczać" :) Czy miałyscie dla swoich pociech kojce?
Pozdrawiam,
Karolina - mama Stasia i Olka
Pewnie zaglądaju tu jeszcze inne mamy bliźniaków, więc może osobny wątek się sprawdzi, ja tam napewno czasami zajrzę :)
Jeżeli chodzi o kojec to owszem miałam duzy drewniany. Głównie ze względów bezpieczeństwa, jak musiałm ich zostawić na chwilę to wkładałam do kojca i wiedziałm, że sobie nic nie zrobią. Mam jeszcze starszego synka, więc korzystałam z kojca dosyć często, wiadomo, jak to jest, siku, jeść, pić i tak naokrągło :)
Jeżeli chodzi o kojec to owszem miałam duzy drewniany. Głównie ze względów bezpieczeństwa, jak musiałm ich zostawić na chwilę to wkładałam do kojca i wiedziałm, że sobie nic nie zrobią. Mam jeszcze starszego synka, więc korzystałam z kojca dosyć często, wiadomo, jak to jest, siku, jeść, pić i tak naokrągło :)
mam dwóch 9-letnich chłopców, czas zleciał a pamiętam nasze pierwsze chwile w domu. Na początku było spokojnie a potem się zaczęło , bardzo dużo płakali a ja już nie wiedziałam co mam robić. Nic im na kolki nie pomagało. Po kolkach przyszły następne rzeczy i tak przez pierwszy rok nie wiedziałam na jakim świecie żyję. Było ciężko ale daliśmy rade. Jednak i tak uważam że łatwiej mieć bliźnięta niż dzieci rok po roku. Kojec miałam i dzięki niemu dużo rzeczy mogłam zrobić bo dzieci były bezpieczne. Potem już potrafili się razem bawić i miałam coraz więcej casu dla siebie. Fajnie jest mieć bliźniaki
Moja znajoma ma taką poduszkę do karmienia bliźniaków prawie jej nie używała bo był problem z pokarmem. Ma jeszcze rewelacyjne łóżeczka takie jak w szpitalu.Woziła nimi maluchy po całym mieszkaniu i usypiała do dwóch lat .Myśle że będzie chciała je sprzedać. Ma też dwa kombinezony chyba na 85cm,nosidełka , jak nowe mogę spytać
hmmm no to myślę, że póki co wystarczy rozwijać ten wątek - może zgłosi się więcej mam?
Co do kojców - to ja też myślałam o tym dużym drewnianym, choć może i bez bramek się nie obejdzie. Bardzo podoba mi się ten pomysł z basenem :) Macie może jakieś szczególne bliźniacze rady albo pomysły które ułatwiły opiekę nad Waszymi maluchami? Dodam, że dopóki mąż nie wróci z pracy jestem z nimi sama i ułatwiam sobie życie jak moge, ale pewnie nie wiem jeszcze wielu rzeczy :P
Co do kojców - to ja też myślałam o tym dużym drewnianym, choć może i bez bramek się nie obejdzie. Bardzo podoba mi się ten pomysł z basenem :) Macie może jakieś szczególne bliźniacze rady albo pomysły które ułatwiły opiekę nad Waszymi maluchami? Dodam, że dopóki mąż nie wróci z pracy jestem z nimi sama i ułatwiam sobie życie jak moge, ale pewnie nie wiem jeszcze wielu rzeczy :P
Ja mieszkam w domku, więc kojec miałam w salonie, spokojnie bawiła się tam cała trójka, a bramkę na schodach, bałam się że spadną.
Dmuchany basen też jest supera, byłam kiedys u koleżanki i tam sie chłopcy bawili, ale musiałm ich pilnować, żeby sie nie poobijali, zwłaszcza jak starszy skakał.
Dla mnie najważniejsze jak byłam w domu z dziecmi, było takie zorganizowanie czasu, żeby mieć w ciągu dnia chwilę dla siebie, chociaz pół godzinki ciszy i spokoju. Ja raczej nie korzystałam ze spacjalnych udogodnień, grunt to dobry plan dnia, reszte da sie ogarnąć :)
Dmuchany basen też jest supera, byłam kiedys u koleżanki i tam sie chłopcy bawili, ale musiałm ich pilnować, żeby sie nie poobijali, zwłaszcza jak starszy skakał.
Dla mnie najważniejsze jak byłam w domu z dziecmi, było takie zorganizowanie czasu, żeby mieć w ciągu dnia chwilę dla siebie, chociaz pół godzinki ciszy i spokoju. Ja raczej nie korzystałam ze spacjalnych udogodnień, grunt to dobry plan dnia, reszte da sie ogarnąć :)
Zabawnie, że piszesz o tym, że wszystko da się ogarnąć :) Dziś, będąc w sklepie z chłopakami, kolejny raz uslyszałam zbolały głos "Ooooo Pani to ma ciężko". Ja na to, że nie, nie jest źle (bo nie jest i też jestem zdania, że odpowiedni plan dnia, chwlka na oddech dla mamusi i nie ma co narzekać). Niestety, Pani z warzywniaka, nie dała się przekonać, jeszcze ze 2 razy poubolewała nad moim smutnym losem. Lepiej zrobiłabym, gdybym się rozpłakała pomiędzy marchwią a selerem, niż próbowała ją przekonać, że można to spokojnie ogarnąć i nawet jeszcze się umalować. Jest ciężko i amen :).
Wiadomo, że czasami jest ciężo, ale bez przesady. Ja już przestałam reagować na takie teksty, odpowiadam coś zadwkowo i nie ciągnę tematu. Ostatnio zaczyna mnie denerwowac jak słysze w pracy, "jak Ty sobie dajesz rade, ja bym nie dała rady". A niby co mam zrobić, trzeba dać rade i koniec :)
Tylko z małowaniem kiepsko odkąd wychodzimy wszyscy razem rano, nie daje rady, a nie chce mi się wstać wczesniej, żeby na spokojnie się wymalować :)
Tylko z małowaniem kiepsko odkąd wychodzimy wszyscy razem rano, nie daje rady, a nie chce mi się wstać wczesniej, żeby na spokojnie się wymalować :)
dawno tu nie zaglądałam :) Jedna z Was napisała na górze, że ma 5 koleżanek z bliźniakami - WOW ja mam jedną i to w innym mieście :) Chciałam zapytać mamy ze starszymi bliźniakami czy ich pociechy też "piłowały paszcze" ... moi chłopcy są na ogół radośni, jest z nimi fajny kontakt, potrafią się zająć zabawkami, ale czasem wystarczy sekunda,gdy coś im nie podpasuje i przemieniają się w płacząco-jęczące tajfuny...trudno jest równolegle odpowiadać na potrzeby obu (zwłaszcza kiedy teoretycznie nic im nie powinno przeszkadzać), może to kwestia tego że muszą czasem poczekać, ale i mi w pewnym momencie siadają nerwy ;/ a do momentu aż zaczną artykułować potrzeby jeszcze nam daleko
Dzięki bardzo za szybką odpowiedź :) Tak w ogóle to powinnam napisać już wcześniej, że Karolina, która założyła wątek i taka_o to jedna osoba. Po prostu wcześniej pisałam nie rejestrując się na forum, a login Karolina jest oczywiście zajęty. Co do dzieciaków, to nawet nie śmiem wyobrażać sobie, co to będzie jak podrosną ;) Póki co jest bardzo ok, co prawda wyrywają sobie smoczki z ust, ale raczej cieszą się na swój widok. Co tro będzie potem? Pewnie nie ominą nas bunty i awantury ;) Chciałabym tylko, żeby nie dramatyzowali tak bardzo - martwi mnie to i czuję wtedy, że chyba coś robię źle. Niestety nie mogę dojść co i powoli utwierdzam się w przekonaniu, że mam takie temperamentne egzemplarze. Za to kiedy słyszę od dziewczyn z jednym maluchem "mój to może czasem zakwili, a tak to śpi i je" to mogę tylko westchnąć :)
Witam wszystkie mamy bliźniaków i nie tylko, moje łobuziaki mają 9 miesięcy, chłopiec i dziewczynka. Ogólnie są słodkie i kochane dzieci, ale faktycznie pracy jest od zatrzęsienia. Juz teraz troszkę się zabawią same ale początek był ciężki. Nieprzespane noce,kolki,mialam wrażenie,że oprócz karmienia i przewijania nic więcej nie robię. Ale szybko się zapomina o tym zmęczeniu jak widzę usmiechajace się dwie mordki. Teraz pełzaja po podłodze i zbierają okruszki. Pozdrawiam.
Hej Joasiu!
Dawno tu nie zaglądałam, bo dawno tu nikt nie pisał, a tu proszę taka niespodzianka :) Moje chłopaki mają 11 miesięcy i mimo, że próbują stawiać już pierwsze kroki, to i tak opisane przez Ciebie okruszki z podłogi (a najlepiej takie, które właśnie zamiatam) muszą trafić do buzi :). Ja myślę, że u nas pracy jest wciąż sporo, ale wydaje mi się mniej uciążliwa - więcej się dzieje, z chłopakami jest lepszy kontakt - jest z kim pogadać :)
Czy są tu może jeszcze inne mamy około rocznych bliźniaków?
Pozdrawiam
Dawno tu nie zaglądałam, bo dawno tu nikt nie pisał, a tu proszę taka niespodzianka :) Moje chłopaki mają 11 miesięcy i mimo, że próbują stawiać już pierwsze kroki, to i tak opisane przez Ciebie okruszki z podłogi (a najlepiej takie, które właśnie zamiatam) muszą trafić do buzi :). Ja myślę, że u nas pracy jest wciąż sporo, ale wydaje mi się mniej uciążliwa - więcej się dzieje, z chłopakami jest lepszy kontakt - jest z kim pogadać :)
Czy są tu może jeszcze inne mamy około rocznych bliźniaków?
Pozdrawiam
Witajcie
Też jestem mama bliźniaków chłopaki maja Roczek na początku karmiłam piersią przez 5 miesięcy i to obu naraz (miałam specjalną poduszkę do karmienia) potem przeszliśmy na butle i tez zawsze karmiłam obu zawsze można zaoszczędzić trochę czasu a przy dwójce to ważna. Chłopaki urodzili się jako wcześniaki a teraz po mały chcą chodzić najgorsze jest pierwsze 2-3 miesiące potem kwestia przyzwyczajenia
pozdrawiam
Mama Stasia i Grzesia
Też jestem mama bliźniaków chłopaki maja Roczek na początku karmiłam piersią przez 5 miesięcy i to obu naraz (miałam specjalną poduszkę do karmienia) potem przeszliśmy na butle i tez zawsze karmiłam obu zawsze można zaoszczędzić trochę czasu a przy dwójce to ważna. Chłopaki urodzili się jako wcześniaki a teraz po mały chcą chodzić najgorsze jest pierwsze 2-3 miesiące potem kwestia przyzwyczajenia
pozdrawiam
Mama Stasia i Grzesia
Hej
Ja również mam bliźniaki, mają zaledwie 9 dni :) Chłopak i dziewczynka. Urodzeni w 39 tyg ciąży przez cc, wogóle nie spieszyło się im na druga stronę brzuszka :)
Od początku karmię maluchy mm, nie wiem czy inne dzieciaczki tak mają ale moje tylko jedzą ogromne ilości mleka i śpią ;) Podobnie było ze starszym bratem maluchów...
Ciekawa jestem jak to jest jak trochę podrosną, pewnie będzie roboty co nie miara..
Pozdrawiam
Ja również mam bliźniaki, mają zaledwie 9 dni :) Chłopak i dziewczynka. Urodzeni w 39 tyg ciąży przez cc, wogóle nie spieszyło się im na druga stronę brzuszka :)
Od początku karmię maluchy mm, nie wiem czy inne dzieciaczki tak mają ale moje tylko jedzą ogromne ilości mleka i śpią ;) Podobnie było ze starszym bratem maluchów...
Ciekawa jestem jak to jest jak trochę podrosną, pewnie będzie roboty co nie miara..
Pozdrawiam
Moi chłopcy, obecnia 2,5 roku, nigdy nie mieli 'swojkego" jężyka, może dlatego że maja starszego brata i dużo czasu spedzają razem. Zaczęli mówic w w okolicach 2 lat, teraz buzia im sie nie zamyka, i nie ma problemów, żeby ich zrozumieć. Także różnie to bywa z bliźniakami.
Pozdrawiam wszystklie mamusie wieloraczków :)
Pozdrawiam wszystklie mamusie wieloraczków :)
Drogie mamy! Widzę że sporo Was pojawiło się w tym wątku :) jestem mamą dwóch prawie półrocznych brzdąców. Doszłam do wniosku że przydałaby mi się "grupa wsparcia" ;) Chciałabym wymienić się doświadczeniami z kimś, kto może zrozumieć bycie rodzicem wielokrotnym :) Czy wiecie coś o np. spotkaniach mam/rodziców Blizniaków w trójmiescie? Albo czy wiecie gdzie takich osób może być więcej, przy okazji innych inicjatyw? Jeżeli ich nie ma,może warto je stworzyć? Dajcie proszę znać,może uda się coś wykombinować :)