oczekiwanie na cokolwiek nawet 40 minut...na pytanie kiedy bedzie jedzenie kelnerka sie zasmiala i drwiaco odpowiedziala" no nie przynioslam to nie ma" !!! dramat.wszyscy zbaranielismy.Przypomnialy nam sie lata Prl.Na pierwsze piwo czekalismy 35 minut z zegarkiem w reku.przez pomylke dali male zamiast duzych i juz tak zostawili.kelnerzy sami nie wiedzili kto kogo obsluguje .latali jak pomyleni.