Widok

budowa domu czy mieszkanie?? przekonajcie mnie!!

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
witam,
wiem ze niektóre forumki budują własne domy za miastem, inne mieszkają w centrum miasta. Ja wychowałam się na blokowisku na Zaspie, mój mąż mieszkał we Wrzeszczu w starej kamienicy. Teraz mieszkamy w 2pokojowym mieszkaniu, w bloku, na Chełmie. Mąż strasznie by chcial kupić ziemie i budować własny dom poza miastem, gdzieś w miarę niedaleko (jak dla mnie możemy mieszkać w domu, ale w mieście, z tym że wiadomo, na tyle kasy nie ma żeby na dzień dobry wyłożyć co najmniej 500tyś za dom w e Wrzeszczu). To fakt że przy dwójce dzieci zaczyna być nam trochę ciasno, ale ja obstaję za kupnem 3pokojowego mieszkania w fajnym miejscu, on uparcie jest za domem. Z tego nic nie wynika, a trzeba powoli zacząć myśleć o zmianie mieszkania na "coś" większego. Podajcie proszę za i przeciw, podzielcie się swoimi doświadczeniami, może uda się Wam mnie przekonać, albo może padną tu takie argumenty, które przemówią do mojego męża.
pozdrawiam, MMM
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jak jesteście "blokowi" to chyba lepiej Wam będzie w mieszkaniu.
Ja mieszkałam w domu i bym się łatwiej dostosowała, bo wiem czego się spodziewać, mąż jest "blokersem" i sądzę, że ciężko by mu było.
Chyba, że macie kupę kasy i nie robią Wam wydatki na paliwo, dojazdy, ogrzewanie, awarie itd. Ale jak trzeba liczyć budżet to dużo pracy i zaangażowania kosztuje żeby to wszysko w domu zorganizować.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja wychowalam sie na wsi , maz tutaj w Gdansku , i tak jak pisalas , fajnie bylo by miec dom w miescie a jeszcze z kawalkiem ogrodka ;) marzenie . Jednakze nie wyobrazam sobie teraz, majac dziecko zebym mieszkala na wsi, kupilismy mieszkanie we Wrzeszczu wlasnie , w starej pieknej kamienicy ( wczesniej tez mieszkalismy w kamienicy ) i byl to najlepszy wybor ! zarowno miejsce jak i mieszkanie okazalo sie strzalem w dziesiatke , pozatym kupujesz sobie mieszkanie a nie budujesz - planujac budowe domu trzeba miec na uwadze ze bedzie to jednak trwalo , pracy przy tym mnostwo , itd. . To takie najwazniejsze aspekty , ponadto tutaj w miescie jeszcze we Wrzeszczu mam w zasadzie wszystko na miejscu , wliczajac w to rozne zajecia na ktore chodzi corka i nie wyobrazam sobie zeby za kazdym razem wozic ja gdzies z wioski do Gdanska :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
terza nie mam czasu na dluzsze wywody, my sie ciagle "bijemy" z marzeniami, bo teraz ani to ani to nie wchodzi w rachube,

ale byl moment ze bylismy blisko budowy blizniaka na ziemi ktora jest w mojej rodzinie.

ja powoli coraz bardziej odchodze od pomyslu domu na rzecz wiekszego mieszkania z ogrodkiem(parter)
mamy do dyspozycjii działke na ktorej spedzamy praktycznie caly wolny czas.

glowe rzeczy na nie to:
-dzieci coraz wieksze , zanim sie wybudujemy to juz pojda do szkoly, ja bede pracowac wiec w domu bedziemy malo czasu spedzac,
-utrzymanie potem tego domu,
-zadbanie o to zeby nie stal pusty jak wyjazdy co u wiekszosci znajomych posiadajacych domy rowna sie zadkie wyjazdy na noc,
-moj maz fizycznie pracuje to potem fizyczne dbanie o dom- wtedy to nie jest juz przyjemnoscia tylko meczaca przyjemnoscia, a kiedy odpoczynek i regeneracja sil?
2samochody niezbedne, worzenie dzieci do szkoly itp,

no ale sa tez duze plusy
wieksze obcowanie z natura
i bezposredni brak sąsiadów :))))) wolnoc tomku w swoim domku :)

takie moje zdanie, moze dlatego ze finansowo bylby to dla nas duzy wyczyn wiec szukam wiecej rzeczy na Nie, zeby poprawic sobie humor,
jedmnak dom to duza kasa na budowe duza kasa na uzadzenie i duza kasa na umeblowanie, jak dobrze ocieplony i fajne rozwiazania to eksploatacja pewnie wychodzi tak samo jak mieszkanie i to mniejsze,
ale o wiecej trzeba dbac, myslec i po 10 latach zaczynaja sie znowu wiieksze koszty napraw
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Polecam artykuł;
mi zawsze dodaje otuchy, jak wkurzam się na obowiązki związane z posiadaniem domu i głupim gadaniem,że "pierdziele to i ide na mieszkanie":)

http://www.blog-budowniczy.pl/nasz-wlasny-dom-czy-mieszkanie-w-bloku/
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dla mnie tylko mieszkanie

Dom to dużo roboty, nie dość że więcej sprzątania ;) to jeszcze ogród do utrzymania, raz na jakiś czas konieczne remonty, czyszczenie rynien. Koszty ew. nagłych wypadków. Długi dojazd do szkoły/pracy. Jeśli masz dzieci i chcesz, żeby uczęszczały na zajęcia pozalekcyjne, to za miastem o takie raczej ciężko, a przynajmniej nie koniecznie na żądanym poziomie lub w wybranej dziedzinie. Znowu wożenie...
Zimą trzeba odśnieżyć podjazd, chodnik przed płotem - o ile jest chodnik, bo jeśli Ci się ktoś przed posesją wywali i złamie rękę, Ty za to odpowiadasz.
A chcesz gdzieś wyskoczyć ze znajomymi, drinknąć ;) to jedno z Was koniecznie musi prowadzić, z komunikacją miejską ciężko, a taksówki za miasto drogie.
No chyba, że dom w centrum miasta, ale to trzeba mieć na prawdę kupę kasy ;)

DLA MNIE niewątpliwym plusem domku jest kominek i garaż. I to tyle.
Brak sąsiadów się nie sprawdza. U mojej mamy za płotem dzieci tak głośno się bawią, że nie da się spokojnie rozmawiać na tarasie. Trzeba by mieć ogromną zadrzewioną działkę, żeby nie widzieć i nie słyszeć sąsiadów - a to znów kosztuje...

Mieszkanie ma minusy właśnie w postaci sąsiadów. Nasi na szczęście nie są upierdliwi. Nikt nam jeszcze nie zwrócił uwagi, że głośno słuchamy muzyki, albo że mamy gości.
W mieszkaniu (na nowoczesnym osiedlu) raczej ciężko o kominek.
Ale jeśli kupi się mieszkanie w kamienicy z piecami, to z takiego pieca można kominek sobie zrobić ;)
Dla mnie to jedyne wady mieszkania...

A jak się chce "obcować z naturą" to zamiast wielkiej chałupy za miastem, kupić sobie mieszkanie + letniskowy domek i wyjeżdżać na weekendy :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mamy działkę w fajnym miejscu, ale nie zdecydowaliśmy się na budowę, bo za leniwi jesteśmy.

Pewnie, że mieszkanie w bloku ma mnóstwo wad, ale nie ma uciązliwych dojazdów, napraw, odśnieżania. Nigdy wcześniej nie mieszkałam w bloku, ale gdy wracam nawet z domu moich rodziców, który jest w środku miasta, to i tak robię wielkie "uff - jak mam mało obowiązków"...

Pracowici i zorganizowani może w budowaniu domu i mieszkaniu pod miastem odnajdują się świetnie...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj tak, ciągle coś trzeba robić...Ale coś za coś:0

Ja w mieszkaniu to pewnie jak w więzieniu bym się czuła, lubie , kocham swoją prywatność!!!!!!!!!!!!!!
image

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
ja ci powiem tak, jak dom, to tylko gotowy....3 razy próbwalam budowac, zawsze cos nei tak, nerwy kredyty, debilni podwykonawcy masakra....nigdy nie bede juz budowac, kupię gotowy
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
kocham mieszkanie w bloku :)
obecnie mieszkam w domu i szczerze go nie cierpię, bardzo dużo obowiązków i duże koszty są przy utrzymaniu domu, marzę o powrocie do bloku, takie skromne 4 pokoje byłyby akurat :)

a dom we Wrzeszczu 500 tyś ? na Chełmie 1 100 000 - 1 200 000
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkanie w domu w mieście- jakaś dla mnie kosmiczna stacja;)
Miasto zawsze kojarzy mi się z blokersami a wieś z chałupami:0
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
jakbym miała możliwość to 1000000 razy bardziej wolałabym budować dom, jakiś nieduży
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
całe życie praktycznie w domku (bliźniaku lub wolnostojącym) i NIGDY WIĘCEJ, tym bardziej jak mąż pływa i będę musiała sama z małą być w nocy, gdybym nie miała sąsiadów za ścianą chyba umarłabym ze strachu!! a już wogóle poza miastem, dla mnie byłby to horror, ostatni tydzien spedzilam z Młodą sama u rodziców pilnując ich chaty jak wyjechali i domkom mówię stanowcze NIE

nie bawią mnie też żadne prace w ogródki, kwiatki, grządki to nie dla mnie

w drodze kompromisu z mężem, który wolałby wybudować domek kupujemy mieszkanie w szeregowcu z własnym garażem i "kawałkiem zielonej trawki"

image

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aniu fajny ten artykul, jednak bardzo powierzchowny, no i blok blokowi nie rowny, u nas nasza klatka miod malina, a na sasiedniej wieczna wojna sasiedzka :) tak i w domkach mozna miec za sasiada kargula i pawlaka ;)

a kradziez samochodu to nie znam nikogo komu by ukradli samochod spod bloku ale znam 4 przypadki kradzierzy samochodu przy wyprowadzaniu z posesji (oliwa,i wrzeszcz)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
mieszkamy w kamienicy ktora ma kilka mieszkan z wlasnym prywatnym wejsciem , wchodze wiec sobie jak do domku, mam prywatnosc , i nawet szczerze mowiac nie znam sasiadow, i jest cicho , nie narzekam na nic
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jeśli by mi finanse pozwoliły to tylko i wyłącznie budowa:)całe życie mieszkałam w bloku, ale bardzo marzy mi się łasny nieduży domeka obrzeżach miasta. Poza tym nie w każdej wsi potrzebujesz 2 samochody żeby gdzieś dojechać, jest wiele miejscowości, gdzie masz PKP, np. Pępowo, Borkowo, Somonino na trasie Kościerzyna-Gdynia, dojazd np z Somonina do Gdyni to ok.40 minut, to tyle ja dojeżdzam do pracy na terenie samej Gdyni! Natomiast uważam, że nie ma sensu się wyprowadzać na odludzie gdzie jest się zupełnie zdanym tylko na siebie, gdzie rodzina, żeby np. przypilnowac chore dziecko nie ma szans dojechac innym środkiem niż auto.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pieczulka, tak wiem, ale taki przez tą swoją powierzchownośc , fajny i lekki w sumie;)

Ja mam, raczej miałam ( póki 2go dziecka nie urodziłam) , ciągle ataki na miasto, na życie w bloku.
Chciałam nawet raz w akcie desperacji, zamienić dom na mieszkanie w apartamencie w Gdańsku!!!!!!!!!!
Nie wiem, chyba depresję miałam- nie cierpię bloków, mieszkania "na kupie", i miasta, głownie Gdańska, a takie coś miałam w głowie;)

Ale czasami koleżance zazdroszczę,że ma 60 metrów i w godzine je obleci.

Ale to w zimę głownie zazdrość mi sie uaktywnia, latem do miasta jeżdże na koncerty albo na jakieś eventy:) Tak siedzę z tyłkiem, w ogordzie, nad stawem, na leżaczku w samych slipach i nikt mi nawet palcem nie kiwnie;)
Spokój i cisza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
image

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale my tu tak głównie o sobie, o sprzątaniu i w ogóle.
A dzieci?- ich swoboda?

W domku chyba lepiej, łatwiej, dzieci mają dużo miejsca, przestrzeń, swoje pokoje( chociaz niekoniecznie z tymi pokojami, mamy duzo miejsca a synowie w jednym koczują...)..)
Zazwyczaj koło domku jest ogród, miejsce na "wybieg", na basenik jakis latem, piaskownicę ( z własnego psa boblami) i u mnie bynajmniej jest tak,że Janek podchodzi pod płot do dzieciaków z sasiedztwa, oni go wciągaja przez ogrodzenie i drą się na pół wiochy,że Janek jest u nich:)
image

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a mnie to sie marzy małe gospodarstwo - ale pewnie dlatego ze nie mam doswiadczenia - ale wlasne jedzonko, wlasne jajka... to teoretycznie zycie dla mnie - wtedy nie szlabym do pracy tylko pracowalabym na gospodarstie na jedzenie ;)
wiem ze nie jest to latwy kawalek chleba i moze w praktyce bym sie poddala...ale nie bede miala okazji sie przekonac bo nie mam nikogo kto moglby mnie na poczatku poprowadzic za reke ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja cale zycie mieszkalam w bloku marzac o domu. No i poznalam meza i zamieszkalismy w domu. O matko jak ja tesknie za blokiem. Jest wiocha zero kolezanek, goracej kapieli sobie nie zrobisz przez godzine bo szkoda cieplej wody itd. Ciagle cos do zrobienia, a to piec sie zepsuje a to trzeba zajrzec do niego a to a tamto. Nie ma placu zabaw dla dziecka. Autobus 1 na godzine. To wszystko sie wydaje do przejscia ale w praktyce jest koszmarnie uciazliwe. A zaznaczam ze nie mieszkam w takiej zupelnej wiosce. Jest lidl i biedronka :P W bloku wszystko masz podane na tacy :) No i jakos tak przytulnie. Ja teraz marze o tym ze kiedys przeniesiemy sie do bloku.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0


Jeszcze należy wziąć pod uwage odpowiedni komin https://iszczecinek.pl/pl/651_materialy_partnera/24085_jakie-zakonczenie-komina-wybrac-rodzaje-i-wlasciwosci.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I jak po tylu latach mieszkanie w domu? Jest lepiej? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
My mieszkamy w domu, mielismy taką możliwość przy niewielkim kredycie wiec bylibysmy frajerami gdybysmy nie skorzystali. Ja wychowalam sie w mieszkanku, w malym bloczku moj maz w domu. Minusem domu jest przede wszystkim ogrzewanie-jesli cchesz miec cieplo to niestety to sporo kosztuje, ale my znalezlismy patent i co miesiac (obojetnie czy lato czy zima) wplacamy na oddzielne konto kaske ktora nam sie fajnie kumuluje i zimą nie musimy nagle z 1000zl zaplacic. Minusem jest tez to,ze musisz to wszystko posprzatac-masakra no i cos tam ogarnac w ogrodku ( my mamy sama trawe bo nie cierpie grzebac sie w ziemi). Sa tez ogromne plusy takie jak: duzo miejsca a przy malym dziecku, jak tych gratow sie nazbiera to nagle z duzego pokoju zostaje maly placyk. dzieki duzym powierzchnia mozemy zmiescic hustawke, mate, wozek, zabawki, przewijak i mase innych bajerow. Ogrodek tez jest super bo mozesz wystawic basenik dla dziecka i zabawa super. Mozesz sobie zrobic grilla bez pretensji sasiadow,ze im smrodzisz:))) Ja uwazam,ze zarowno mieszkanie jak i domek maja swoje wady i zalety
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lidka- cos chyba złe nastawienie masz:)
Tam gdzie nas posiali, mamy rosnąć;)

Powiem Wam; do nas na wieś( mamy około 3,5 tyś ludzi, wiocha jest gimną, na miejscu jest gimnazjum, podst, przedszkole, sklepów sporo, ośrodek zdrowia i apteki) , sprowadza sie baaaardzo dużo osób, z rodzinami z Gdańska, Sopotu i okolic.

Dojeżdzają do pracy, po 2 h dziennie , uprawiaja swoje warzywa, mają sady owocowe, moja sąsiadka, ( wykładowca ASP w Gda zresztą0 wraca z pracy i zabiera się za pracę z chęcią, taką pasją.
Robi nalewki, wina, wekuje różne przetwory robi, w ogrodzie dnie całe.
Jej mąz kosi trawe i pół dni mu na to schodzi.

Nie chcą słyszec o mieszkaniu, w bloku, kamienicy , aż atakują na pytanie, czemu i po co domek?

Myslę,że można powoli w watku precyzować:
dom=praca, poświęcenie, spokój i cisza.
mieszkanie= dla leniwych i wygodnych.
image

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
my oboje "blokowi" i nasze pierwsze wlasne katy to tez mieszkanie 2 pokojowe w bloku...ale gdzies zawsze oboje marzylismy o domku i o kawalku swojego ogrodku...moze o wiekszej swobodzie, prywatnosci...i tym sposobem mamy domek.
oczywiscie jest troszke pracy przy domu bo trzeba samemu odsniezyc czy skosic trawe...ale nigdy bynajmniej nie mam problemu z miejscem parkingowym i jakims nahalnym sasiadem-nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi.
na wiosne planujemy zrobic piaskownice, zjezdzalnie by nasza mała miała swoj mały placyk zabaw. Kiedy siostra przyjezdzała w zeszłe wakacje dzieci szalaly po ogrodzie a my mogłysmy spokojnie zajac sie obiadem ;)
spokojnie moge mała wystawic na dwor w wozku kiedy spi
jak dla mnie same zalety ;) i nie musze sie wdrapywac po schodach ;p
image[/url]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
no no, a jak ci zamarznie rura w łazience na piętrze i peknie w niedziele o 5 rano przed pracą, i pół sufitu ci zleci na łeb, zaleje ci poł domu to nie będzie tak wesolo...znam z autopsji...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
ło matko, a co to za "nowoczesny" dom??!!
hehe
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dom-latem rewelacja,my mamy bardzo duży ogród,jest zielono i przyjemnie,są swietne imprezy na swiezym powietrzu co mogą potwierdzić niekóre forumką stąd,grillowanie,ognisko i jak są ciepłe noce to siedzimy nawet do rana przy ognisku,słychać tylko żaby i swierszcze.
Zimą-masakra!!!!!!Dojad,bez auta z napędem na 4 nie ma szans by wyjechac bynajmniej u mnie,jak zasypie,palenie w piecu by ogrzać dom,tez jest okropnie.Wegiel zamarza,trzeba go kuć,chodzić po niego itd,ja teraz jestem sama cały tydzień i jak mam czasmi wyjsc na ten mróz to brrrr,widoki tylko zimą sa piękne,tylko...w okół ciemno!!!
Latem jest super,naprawdę.
no i nie ma sąsiadów,nie słyszysz jak ktoś się kąpie,czy rozmawia.
Możesz robić co chcesz,biegać na golasa i drzeć się ile wlezie.
Decyzja należy do Ciebie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja węglem nie pale, więc mi już zupełnie odpada zimowe szarpanie się z chatą:0
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
A my niestety,malo tego ten eko groszek jest jakiś inny zimą niż latem,komputer od pieca wariuje zimą,ciągle musze czyscić piec,pelno popiołu że aż siwa się robię i tak razna dwa dni,wywozić ten gruz,masakra.
No i po zimie jest dużo sprzatania w ogrdzie,a i koszenie trawy,yyyy dobrze ze są te małe traktorki,ale zawsze można miec malutki ogórdek to dużo prac odchodzi.
Zimą jeszcze jedna tylko fajna sprawa-kuligi,też ognisko a tak to nie ma już zadnych plusów.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z grochem troche roboty jest, ale jest podajnik, więc dosypiesz pewnie i kilka dni spoko loko.

u nas komputer też świruje, czasami kłade go na zimnym parapecie i wtedy daje czadu:)

Zima jest chyba wszędzie dołująca.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ania przy tych mrozach, to ja ustawiam wiekszą dmuchawe zeby się szybko rozpaliło i mam szybsze spalanie hehe.więc za chwilę znowu muszę podkładac.Miałam zakryć wegiel taką specjalną plandeką,a że ona cięzka jest to mi się nie chciała jak przywiezli więgiel i co?Zamarzł mi,teraz musze młodkiem walić na tym zimnie zeby coś pozbierać do taczki i wtedy do kotłowni,to jest najgorsze,ręce mam tak zmarznięte,ze az bolą.Jutro zamawiam znowu to tym razem przykrywam.nie ma bata.
ale w domu jest cieplutko:)

Najgorzej jak wygasnie nad ranem,dziś tak mi się stało.Obudziłam się po 4 rano i coś mi zimno w sypialni,dotknęłam stopą grzejnik-zimny,kurcze trzeba isc do otłowni,po około 8 rano to bedzie kosta,a Niko przecież jest,wez wstan o 4 rano i idz do zimnej kotłowni,poszlam,a tam pełno zaru ale coś blokowało,musialam wyciągnąc wielkie coś,jak gruz wyglądało,oczyscić piec i na nowo rozpalić,myslałam ze zamarzę!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bloki ... zależy jakie ... ja nie słyszę jak sąsiad się kąpie albo rozmawia
ale ja mam normalnych sąsiadów ... na szczeście

co do domku ... cudnie pod warunkiem ze to domek rodziców albo znajomych ... hehheheh

smith --- super kompromis na taki to i ja LENIWIEC bym poszła ... a w tym małym ogródku ... kostka granitowa :) do niej nie trzeba trktorków :)


popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehe, ola, czytałam i rysował mi się obraz w moim rodzinnym domu:)

Jak moja mama klęła na pól domu na piec, na mróz, zima feee, beee, hehe;)

Jak tak nagadamy, to dziewczyny z domów zrezygnują:)
Musimy na letnie klimaty sie przenieść i zareklamować;0
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Się smiej....
Jak już zmuszona jestem generalnie wyczyścić piec,to łosy mam siwe,rzęsy i brwi jak babcia,no i jak podkładasz to ten dym zaraz wnika we wsłosy,odziez. Teraz jestem sama to musze się tym zajomwac,bo tak jak jest B to sie nawet nie zbliżam.
jestem uczulona na zapach tego dymu,ostanio coś odwaliłam i dym zamiast isc kominem wychodził z pieca hehe,w domu siwo,w garazu siwo,a ja do sklepu pojechałam,wracam i myslałam,ze mam pożar.

pozdrów mame,przechodze przez to samo:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
:)
Co nas nie zabije, nas umocni:)
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my kupiliśmy dom w szeregu na wsi i im bliżej przeprowadzki tym zaczynam się coraz bardziej zastanawiać czy dobrze zrobiliśmy :/ - a napewno jak ktos jest wygodny, nie chce mu się za dużo w domu i koło niego robić to napewno lepszą opcją będzie mieszkanie.
image
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
olaoleńka24 co Ty tam podkładasz tak często? My mamy eko groszek, ale zarzucam cały podajnik i mam na tydzień spokój..., kiedyś niestety miałam podobnie jak Ty-siwa, śmierdząca od pieca, ale okazało się, że komputer był źle ustawiony. Wezwałam serwis bo miałam tego serdecznie dosyć i gościu powiedział mi co i jak i teraz mam święty spokój, nie wiem co to kurz, dym, smród etc...

przy budowie domu, namęczyłam się trochę z "fachowcami"-niejedna zmarszczka mi wyszła (powinni mi za to zapłacić)! Mąż mieszkał wcześniej w bloku w Gd, ja na wsi w domku i na szczęście mąż ma taką pracę, że nie musi zrywać się o 4 rano i jeździć mega kilometrów do pracy, ja mam pracę 2 km od domu...

mąż nigdy nie powrócił by do miasta do bloku, ja kiedyś chciałam - dlatego aby wyrwać się z wiochy, ale po kilku latach szał minął...

ogólnie jesteśmy szczęśliwi, że mamy swój dom, działkę, sąsiadów 200 m dalej :)
image

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
na szczescie to był wynajmowany dom, jak jest minus 35 i nie ma dobrego ogrzewania to zamarza...

ja planuje kupic mieszkanie, albo maly domek, pytanie padło o budowę - -to budowę odradzam...a jestem za domkami, ale mieskzania u mnie to raczej takie domki szeregowe wiec tez inaaczej
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie co Ty tak podkładasz, tylko czemu?

właśnie to błąd, że masz dmuchawę na większe obroty ustawione-wypalasz wtedy dużo więcej węgla...
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak budujesz "sama" , to wiesz co i jak się budowało.
Masz nadzór nad wszystkim, robisz tak, żeby było najlepiej.
fakt, jest z tym biegania i załatwiania, ale jaka potem satysfakcja.

jak ze wszystkim zresztą;)

na gotowe łatwo sie wbić, a wiesz co tam władowali? Czy nie machnęli na cos ręką, a potem bedziesz dociekała , który to Pan X czy pan Y zrobił.

Ważne jest też, aby jedno chociaż z małzonków znało sie na tym , co się dzieje na placu budowy.
Bo jak dwie ciemnoty, to też lipa.
Lepiej komuś zlecic, na to samo wyjdzie;)
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Asiorek bo ja zawsze coś spitolę,jak jest B to on tez raz na jakis kilka dni podłoży i jest spokój,a ja ciągle mam wrazenie ze mi znowu zagasnie,no i zawsze na tym komputerze cos poprzestawiam,albo wyłączę,ach wurzam się tylko,teraz też siedzę w kuchni i slysze pisk wylańczania się komputera,a węgla pełno w piecu.
Nie wiem,zostaw babę z piecem na zimę hehehe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
może masz uszkodzoną końcówkę podajnika (w środku), a nie zrywa Ci zawleczki? skoro piec Ci się wyłącza to pewnie za duże obroty i za długi czas pauzy podajnika?
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zależy od domu, mieszkania, okolicy... od wszystkiego

mieszkam na wsi i nie mam problemu z wyjazdem z domu ( to nie te czasy gdzie nie jeździł pług, o 5 rano odśnieżone), z ogrzewaniem też nie (piec gazowy), jest wiecej pracy na podwórku ale dla wielu osób to przyjemność
za to latem drzwi ciągle otwarte, dzieci na podwórku, psy luzem, grill, kawa, obiad wszystko na dworzu, dziecki cały dzień na świeżym powietrzu:) nawet śpią:) namiot, materac, łóżko polowe

mieszkałam 5 lat w wieżowcu w dużym mieście, na nowym osiedlu, w mojej klatce były 73 mieszkania...
moje doświadczenie w takim bloku... jak kury w kurniku
jak się robiło ciemno to ludzie jak kury wracali na swoje grzędy
imageimage
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
napisałaś idealnie inka :)
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
no budowanie domu to jest masakra nikt mi nie powie,nie jestes w stanie byc dzien i noc na budowie, a jak przyjedziesz sprawidzic o zobaczysz ze ci wylewki krzywo zrobili to co zorbisz?? nic nie zorbisz...musisz kuc albo szlifowac...albo ukradną ci materialy, tak ze po wybudowaniu sie skumasz, ehh.....duzo by robic przykladów, jak mowie, z rodzicami dwa razy zaczynalismy,prawie były skonczone, ale nerwy wykonczyly moich rodziców i kupilismy gotowy,i od 10 lat jest święty spokoj...
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Asior mów mi jeszcze...????
Jak B jest to jest wszystko ok,a jak nie ma to jest jak zawsze -do du***y.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ola, to nie wiem Tw mąż może zmienia ustawienia i to wystarczy :), spoko...

Emenems..., nie trzeba warować na budowie dzień i noc -my mieliśmy budowę 500 m od miejsca zamieszkania, nasi przyjaciele mieli 40 km do budowy...-nikt nie pilnował budowy i nikt się nie wkradł..., nie patrzmy pesymistycznie, przecież wiadomo, że nie trzyma się sprzętów na budowie zanim się tam nie zamieszka...
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
od czego jest kierownik budowy? za co jemu się płaci? no proszę Cię..., wszystko musi grać, Ty płacisz, Ty wymagasz...
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkamy w domu, w mieście, choć czujemy się trochę jak na wsi. Sąsiadów mamy niekłopotliwych, choć na pewno specyficznych:) Gdybym miała wybierać, stawiałabym na mieszkanie, dostałam po prostu faceta z takim dobrodziejstwem.... W dzieciństwie mieszkałam na wsi w domu i zmianę na mieszkanie bardzo sobie ceniłam. Dom, to kula u nogi, nie zamkniesz i nie wyjedziesz na miesiąc. No i ten bałagan, duża przestrzeń powoduje namnożenie rozgardiaszu, nie sposób wyczyścić wszystko na raz do samego końca. Ogród... jestem uczulona na zielsko, jak siądę na trawie to zaraz mnie tyłek swędzi;] Nie wspominając o tym, że dom to worek bez dna, ciągle coś trzeba w nim robić.
Co, do samodzielnej budowy, najlepszy kierownik budowy nic nie pomoże jak samemu się nie dopilnuje.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
to po co golym tylkiem siadasz... sypialnia dla was za mala ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
latem, latem:P moje dziecko lubi, więc ja zyrtec łykam:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Balbinka, kierownik kierownikowi nie równy. Nasz był bardzo ok... i nie musiałam biegać z poziomicą :)

zielsko przecież to samo zdrowie :) , widocznie pupa skażona była wcześniej chemią i reakcja była jaka była :)

a poważnie..., kiedyś będąc dzieckiem biegałam po rżysku... :) , stopy ok, nogi nad stopami lekko czerwone, ale bólu nie czułam :)
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jezeli bedziecie sie budowac to bede mogla podac namiary na ekipe, jak na wiosne postawia surowy domek koledze- oczywiscie jak sie sprawdza.
co prawda kolega bedzie mieszkal tuz obok budowy ale zawsze to bedzie jakas ekipa z "polecenia".

a o jakim i jakiej wielkosci domku mysleliscie?

mysmy chcieli nierownego blizniaka z bratem, ale teraz jakbysmy mieli sie decydowac na wlasna budowe to domek parterowy ale ze zbrojnym poddaszem zeby tam takie pokoj gier i zabaw zrobic, a ewentualnie w przyszlosci zeby dzieci sobie zrobily mieszkanie podnoszac dach troche.
a z piwnica to jeszcze nie wiem. wtedy domek jak wieksze mieszkanie to tez inaczej z utrzymaniem tego. a odchodza duze koszty ladnych schodow, i wszystkich okien
wiec tak w sumie to mozna i taki kompromisik strzelic ;)a i wybudowac wtedy takie cos nie trudno i szybko
plus domu ze dzieci jak dorosna i sie wyprowadza to zawsze mozna juz starych rodzicow/a wziasc pod opieke nawet wydzielajac im osobne mieszkanie i sie o siebie nie potykac a w "bloku" to na to nie ma mozliwosci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
My tez mamy na ekogroszek. Owszem jak zapelnisz podajnik to niby luz ale czesto zawleczka pęka, duzo sie popiolu robi wiec trzeba czyscic. Zalezy jaki sie trafi jeden sie spala ladnie drugi zostawia duzo resztek, nie spala sie do konca...
Ktos tu napisal ze mam zle nastawienie. Nie zaprzeczam :) Nie czuje bluesa w domu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
haha, Lidka ja też nie czuję bluesa :)
zielska nie cierpię, grilla to lubię może raz w miesiącu, siedzenie na dworze cały dzień mnie nie podnieca: osy, muchy, komary, szerszenie,
w domu pełno pająków, zdarzają się i myszy i nornice
kilometry podłóg do sprzątania, miliardy okien do mycia
odśnieżanie, grabienie liści, koszenie trawy, przycinanie krzaczorów, czyszczenie rynny, naprawy dachu, czyszczenie komina, malowanie płotu, do tego przyjemności w postaci zacięcia się bramy wjazdowej, drzewa zwalonego po burzy, zasypanej bramy śniegiem do pasa bo pług jak ośnieża to zgarnia wszystko na boki
i jeszcze wiele, wiele innych przyjemności - chcę wrócić do bloku !!
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Faktycznie mozemy sobie przybic piatke :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
My budujemy dom,i ja i maz wychowalismy sie na wsi, tam mamy swoje domy rodzinne. Teraz mamy mieszkanie i tez nie jest zle,ale jednak kiedys chcielibysmy zamieszkac w domku.I dom i mieszkanie ma swoje plusy i minusy, ale wydaje mi sie ,ze wlasnie duze znaczenie ma to gdzie sie cale zycie miszkalo. Dla kogos kto urodzil sie w bloku i tam spedzil ok 30 lat zycia dom moze miec wiecej minusow bo wiadomo ,ze wiecej obowiazkow itp.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie czytałam poprzednich wypowiedzi , wec nie wiem czy nie bede sie powtarzac.

Za i przeciw jest bardzo wiele ...;)

Ja mieszkam od 4 lat w domu na wsi. Wcześniej całe życie w mieście . Ja swojej decyzji nie żałuje i do miasta w życiu nie wróce. Ale napisze Ci moje spostrzeżenia, które mogą skutecznie odstraszyć niezdecydowanych, i nie zdających sobie do końca sprawy na co się porywają :)))

Pierwsza sprawa to lokalizacja. Zwykle dom , to odległośc od miasta. Czyli np dodatkowy czas na dojazd do pracy. A zimą jeszcze czas na odśnieżenie wjazdu do garażu czy uliczki przed domem. Bo po pierwsze nikt tego za Ciebie nie zrobi , a drogi nawet te gminne, często nie są na czas odśnieżone.

Nie zawsze jest blisko do sklepu, a jesli sklep jest to często nie tak dobrze zaopatrzony jak market w mieście :)

Kolejna sprawa to wyższe koszty eksploatacyjne. Zdecydowanie największa różnica jest na ogrzewaniu. Tu trzeba się przygotować na coroczny spory wydatek...można się zdziwić :)

Oczywiście kwestie typu więcej sprzątania, więcej okien do mycia itd...

Jesli macie dzieci to kwestia szkoły, przedszkola,przychodni i odległości do nich. Musisz to uwzglednić przy wyborze ewentualnego miejsca budowy domu.

Sąsiedzi, niby jest ich mniej niż w bloku , ale niestety bywaja znacznie bardziej uciążliwi.... Co weekend od wiosny do jesienie u sąsiadów ful gości i grilowanie, siłą rzeczy jest głośno...często głośna muzyka i otwarte okna , więc o posiedzeniu w ciszy w ogródku można zapomnieć...
Może tez np przeszkadzać Ci ujadający do księżyca stróżujący pies sąsiada :)

Zaplanowanie ewentualnej rozrywki wymaga już nieco lepszego zorganizowania. Bo babci pewnie pod ręką już nie będzie, i być może nie ma ochoty na wycieczki za miasto:) O nianie też trudniej . No i wypad do kina czy na dyskoteke to już wyprawa , taksówką nie podjedziesz, a jeśli już to zapłacisz majątek :)

Często wraz z wyprowadzką zmniejsza się ilośc naszych znajomych z przed przeprowadzki. Bo po pierwszej euforii wypadu do nas za miasto stwierdzają ,że to za daleko, że to wyprawa i że paliwo drogie :))

Trzeba się też przygotować na braki w dostawie prądu , to sie niestety na wioskach dość często zdarza, a wtedy zwykle nie ma też wody i przy niektórych typach ogrzewania ono bez pradu nie działa :)

Jeśli jest ogródek to jest też dodatkowe zajęcię. Niezależnie od tego czy chcesz mieć "tylko"trawkę czy też jakieś rośliny to pracy jest sporo i wydatek też nie mały..

Tyle narazie przyszło mi do głowy. Do przemyślenia :))))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
O Boniu, Salambo, dobrze że twojego wpisu nie przeczytałam jak zaczęłam się budować, hihihi. Optymistyczny to on nie jest :)))

A tak szczerze, to ja narazie testuję gdzie lepiej. Z rodzicami mieszkałam w bloku. Niby było ok, ale to za młodego. Później troszkę mieszkałam w domu w mieście (tylko to małe miasteczko) i się zauroczyłam w domu. Teraz od paru miesięcy mieszkam w swoim domu ale na wsi.
Wprowadziliśmy się praktycznie na sam sezon zimowy i jakoś narazie mnie nie odstraszył ten ciężki dojazd, myszy w domu, choć nie ukrywam, że tego dziadostwa to nie tarwię. A skoro zimą mi się podoba to latem będę zachwycona ... raczej :)

Z tą budową domu nie musi być tak źle. Po pierwsze my z mężem się nie znamy na budowlance, a dom narazie stoi i ma się dobrze. Nawet znajomi fachowcy jak oglądali po wybudowaniu to stwierdzili, że naprawdę jest ok. Po drugie budowa domu łącznie z wszyskimi papierami zajęła nam 1,5 roku, czyli nie jest to aż takie odległe w czasie.

A, no i u nas jest o tyle dobrze, że dojazd do miasta zajmuje mi 5 minut, więc luzzz.

Co do bloków to ja bym przeżyła, ale mój mąż chyba nie. Zawsze powtarza, że bloki to dla niego takie noclegownie.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
wszystko zależy czy jesteście dobrze sytuowani, dom to ciągłe wydatki, koszt ogrzewania
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak koszt domu większy, ale czynszu co miesiąc się nie płaci:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
inka uwierz mi wolę płacić czynsz, koszt utrzymania domu jest dużo większy
póki dom jest świeżo wybudowany to może jeszcze tego tak nie widać, ale wystarczy kilka lat i sytuacja ulega zmianie
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czynszu się nie płaci, ale jak się przeliczy koszty ogrzewania roczne , wyższe zwykle niż w mieszkaniu rachunki za prąd. Poza tym podatek od nieruchomości , wywóz śmieci , szamba (a to masz wliczone w czynsz w mieszkaniu ), to wychodzi spora suma, którą jak podzielisz przez miesiące to wyjdzie całkiem spory czynsz ;)) No i wszelkie remonty, awarie reperujesz na własny koszt, nie wezwiesz hydraulika czy elektryka ze spółdzielni ;)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak wiem, że koszt mieszkania w domu jest o wiele większy niż w mieszkaniu...
ale napisałam, że w domu nie ma czynszu:) niestety sa inne opłaty, wysokie:(

mieszkam w domu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kumpelka w Gdansku za mieszkanie w starej kamienicy , płaci zimą po 1200zł:)
No nie wiem, czy 3/4 m płacąc tak, dogoni mieszkającyhc w domu :)
Wątpię.

U nas aż tak wielkich kosztów niema za dom, a może już się przyzwyczaiłam:0
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
marze o domu. na razie w planach mam kupno segmentu, przeprowadzka z mieszkania. tylko jak ten kredyt spłacić ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anna , 1200zł??? to faktycznie strasznie duzo... :(
Ale podejrzewam ,że nie jest to mieszkanie własnościowe tylko tzw komunalne..??Wtedy czynsz jest znacznie wyższy..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiecie... jak piszecie o tych przebojach z ogrzewaniem w domkach (czego nei znam z punktu widzenia domu moich rodziców, ale u nich jest kocioł gazowy), to chcę zauwazyć, że w ostatnich 1-2 tygodniach co chwila gdzie indziej "pada" grzenie/ciepła woda w różnych punktach Gdańska - myślę, że jednak ludzie "domkowi" lepiej sa przygotowani na takie awarie.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dorzucę swoje za i przeciw.
U nas jest tak, że ja mieszkałam i w bloku i w domu więc porównanie mam. Mąż chciałby domek i ja też, ale za kilka lat. W domu jest zawsze coś do zrobienia. Dla mnie to nie impreza jak po przyjściu z pracy zamiast usiąść z książką muszę latać ze ścierką, mopem, grabiami lub młotkiem.
Zależy na jakim etapie jesteś i czego chcesz. Ja mam córkę, chcę się dalej dokształcać. Nie mam czasu na te wszystkie domowe pierdoły. Takie mam podejście i nikt mnie w tym momencie do budowy domu nie przekona.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
AgaB niekoniecznie, większość pieców jest jednak na ekogroszek, węgiel a te piece działają przy użyciu prądu, również często do poboru wody potrzebna jest pompa która również działa na prąd, bardzo często jest tak że jak nie ma prądu to nie ma nic
a na wsiach i małych miejscowościach często są przerwy w dostawie prądu
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Salambo - nie wiem... mam doświadczenie tylko z domem rodziców, których choć na obrzerzach, to jednak jeszcze w Gdańsku jest.
I tak jak pisałam piec jest gazowy...
Fakt, 10-15 lat temu nieżadko zdażały się przerwy w dostawie prądu, jakieś awarie... A cały dom "na prąd" - pompa, kuchenka... Obecnie trafia się może raz na rok (wiem, bo dzwonią wtedy do mnie po numer do energii, żeby sprawdzić, jaka bedzie przerwa - w dobie internetu nikt nie ma pozapisywanych numerów...)
Wiem jednak, że jak się my przeprowadzimy (właśnie architek rozrysowuje plan dobudowy do domu rodziców naszej części jako niesymetrycznego bliźniaka) z małym dzieckiem, to na bank będziemy dodatkowo zabezpieczeni kuchenką turystyczną gazową, a może i jakimś grzejnikiem olejowym.
Ale ja to widzę tak - że mieszkając "na wsi" liczę sie z takimi awariami i zabezpieczam przed nimi, a w bloku nie...
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
znam dwie bardzo majętne pary które po roku mieszkania w domu , sprzedały domy i kupiły duże ponad 100 metrowe mieszkania w centrum jedni gdynii drudzy gdańska, trzeba dodać że mają po dwójce małych dzieci i dojazdy do centrum były masakryczne szkoły przedszkola centrum, lekarz centrum , rozrywka centrum wykańczało ich to psychicznie wiecznie w samochodzie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przez 21 lat mieszkaliśmy w domu w Gdańsku-Oliwie. Pech chciał,że moja mama w pewnym momencie została sama z trójką dzieci. Koszty utrzymania domu-zwłaszcza ogrzewania byly ogromne i sprzedała na wielkie mieszkanie. Powiem tak plusów jest tyle co minusów ale ja zdecydowałabym się na mieszkanie :)
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja co prawda z tych "blokowych" ale mam teściów którzy mieszkają w domu i już się z domu wyleczyłam jak patrzę na nich..Nie dość że zimą masakra z ogrzewaniem to jeszcze ciągle coś do naprawy i na wakacje nie wyjadą bo przecież nie można domu na kilka dni zostawić. teraz zimą to już w ogóle nigdzie się nie mogą ruszyć bo do pieca trzeba ciągle latać. koszmar.

Wg mnie najfajniejsze rozwiązanie mają moi sąsiedzi. mają fajne, duże mieszkanie w Gdyni i domek letniskowy 20 min od Gdyni, nad jeziorem. Latem pakują manatki i na 3-4 miesiące wyprowadzają się do domku letniskowego i stamtąd dojeżdżają do pracy itd. A zimą siedzą w mieszkaniu w mieście. Wilk syty i owca cała. Bo wiadomo dom najfajniejszy jest latem. zimą średnia atrakcja:)
imageimage
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj, zgodzę się z tym...
My majetni nie jesteśmy i mieliśmy wybór (przy rozrastającej sie rodzince) - albo maks 3 pokojowe mieszkanie, albo 2x większy dom
Stanęło na domie, choć pewnie nie raz będziemy w przyszłości przeklinać tę decyzję;P
Komunikacyjnie cieszymy się planami budowy kolei z Rębiechowa przez okolice Auchan do centrum
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rowniez zalezy czy ktos jest bardziej 'miastowy' czy nie.

Ja uwielbiam miasto, ten zgielk, zabieganie, tlum w godzinach szczytu, te energie. Lubie z kina wieczorem wrocic do domu spacerkiem, w weekend wyjsc na sniadanie, posiedziec z kawa i popatrzec na ludzi, przeczytac prase w kawiarni. Lubie miec w poblizu ksiegarnie, fitness kluby i inne miejskie "wygody".

Wakacje jak najbardziej w ciszy, na lonie natury, na'koncu swiata gdzie diabel mowi dobranoc'. Ale to wakacje.

Ale np. moi znajomi buduja wlasnie dom i kiedy rozmawialismy o wlasnie 'za i przeciw', oni mowili o przestrzeni, koszeniu trawy (jako o przyjemnosci), mozliwosciach dlubania w garazu, itp.

Mnie to zupelnie nie interesuje, ich dziwily moje 'za' mieszkaniem w miescie. Kwestia stylu zycia?

No a w miescie to raczej mieszkanie.

Tak wiec dla mnie to bardzie pytanie miasto czy poza miastem niz mieszkanie czy dom.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gdyby nie dojazdy to wybrałabym dom pod miastem.
Kocham zapach ziemi, trawy, liści... Doglądanie - nawet grządek to dla mnie przyjemność.
Jak ktoś ma własną firmę/jest nauczycielem, ma nienormowany czas pracy to ja bym się nie zastanawiała.
W związku z normowanym czasem pracy mój wybór to wygodne mieszkanie w miarę spokojnej dzielnicy + domek letniskowy.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Annna 1979
nie można porównywać rodzin które mieszkają na obrzeżach gdańska czy gdynii a pracują w gdańsku , w rodzinie jest dwójka dzieci a rodzice pracują po 8 godzin , plus dojazdy a nie pensum nauczycielskie 19 godzin tygodniowe lub kogoś kto ma wolny zawód lub nie ma dzieci każdy ma inną sytuacje,
na bardzo bliskich obrzeżach gdańska czytaj leźno działka to od 150 tysięcy i więcej na co mało kogoś stać

sama zastanawiałam się nad domkiem, ale biorąc pod uwagę fakt że nie mam wolnego zawodu i pewnie nie znalazłabym pracy na mojej wymarzonej wsi to kupię szeregowca lub bliźniak w centrum , nie chcę być wiecznie w drodze,
mojemu wójkowi co mieszka w miejscowości czaple pod gdańskiem dojazd samochodem codziennie do pracy do oliwy zajmuje 1,5 godziny w jedna stronę
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie bardzo rozumiem te wywody o "strasznych" domach.
Sama mieszkam w domu - 120m2:
plusy:
- brak czynszu,
- ogrzewanie gazowe w najgorsze miesiące 500 zł, średnio 350 zł przez 5 miesięcy ( razem z grzaniem wody),
- lato coś k. 100 raz na 2 miesiące,

-prąd - ok 200 zł na dwa miesiące,
woda 150 zł miesiąc ( razem ze ściekami -jest kanalizacja wiejska :).
smieci chyba 50 czy 60 żl/mc.

Dom paruletni, z młotkiem nie biegam, ogród nie duży, więc koszenia niedużo, kosimy na zmianę 3 osoby, więc średnio koszę raz na miesiąc, albo daje na flaszkę Panku Józkowi :).

Jeśli chodzi o sprzątanie to mam rumbę, którą zapuszczam i trochę za mnie poodkurza:). Łazienki losujemy :).

Zielska nie lubię, i go po prostu nie mam w ogrodzie :).

Jeżeli ktoś wybuduje wielki dom, z wielkim ogrodem, przy piaszczystej drodze, to faktycznie może to być masakra. Do tego piece na eko-groszek i takie tam cuda.

Tak więc moim zdaniem są "domy" i "domy" i nie ma co generalizować. Z mojej wsi jest autobus bezpośredni do Gdańska i busy. Ale ja jeźdżę autem i nie korzystam. We wsi dwa przedszkola prywatne, żłobki mam tam gdzie pracuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
mieszkanie!!!
Mój dom mi wychodzi już bokiem, a jestem z blokowiska i załuję że się dałam na dom namówić.Tak bym sobie do bloku poszła.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie mam wyjścia :)
Mieszkam w domu.

Oboje z mężem gdybyśmy mieli zacząć od "0" to na 100% byłoby to mieszkanie + działka gdzieś z domkiem na od wiosny do jesieni
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak dla mnie budowa domu ale nie zakup gotowego od dewelopera.
Obecnie budujemy dom poza Gdańskiem a mieszkamy na razie w blokowisku.
image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
dziękuję wszystkim za obszerne informacje i że podzieliliście się swoimi doświadczeniami. Napiszę też o swojej sytuacji, ale potem :) i chyba wciąż obstaję za miastem, przeczytałam uważnie każdego posta i tym bardziej się utwierdziłam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to teraz trochę ode mnie.
Tak długo jak jesteśmy z mężem razem, zawsze twierdziłam że nie wyobrażam sobie życia poza miastem, a on że kiedyś wybuduje dom. Ale jako guaniarze nie myślało się na poważnie o takich sprawach. Kiedy na świat przyszła nasza pierwsza córeczka, wynajęliśmy mieszkanie w Brzeźnie. Szybko jednak ocknęliśmy się i postanowiliśmy starać się o kredyt na własne "M". Nie było łatwo, bo tylko S pracował, ja kończyłam studia i o pracy nie było mowy, musiałam zając się małą, w dodatku studiowałam dziennie. Ale w koncu udało się. Mamy własne dwupokojowe mieszkanie, które nie było jakimś szczytem naszych marzeń, w dodatku w miejscu którego nie braliśmy w ogóle pod uwagę, nie znaliśmy tej dzielnicy zupełnie ani ja ani mąż. Ale układ fajny, cena niska, decyzja zapadła. No i mieszkamy na Chełmie już ponad 2lata. Nie jest tu jakoś źle, ale ciągle mówimy obydwoje że chcemy wrócić (ja pochodzę z Zaspy, mąż z Wrzeszcza). Jednak S ciągle też marzy o własnym domu i marudzi strasznie, niejednokrotnie się tak o to kłócimy że on trzaska drzwiami, przeklina, a ja płaczę i zamykam się. Stresuje mnie ta sytuacja, uważam ze niepotrzebnie, bo nie mamy nawet ziemi żeby się budować, ani nawet kasy żeby ją kupić (jeśli w ogóle bym się zgodziła to byłoby to w takim miejscu gdzie kawałek ziemi kosztuje te 100-120tyś). Dokładnie 5miesięcy temu na świat przyszła nasza druga, upragniona i wyczekana córcia. Prawda jest taka, że mając dwójkę dzieci zaczyna nam być powoli ciasno na dwóch pokojach i o większym lokum właściwie trzeba będzie myśleć za ok. rok, kiedy starsza córka pójdzie do zerówki. Nie chciałabym narażać dziecka na zmianę szkoły w szybkim czasie, więc alb o wyprowadzimy się w ciągu tego półtora roku, albo zostaniemy przynajmniej przez okres edukacji wczesnoszkolnej starszej córki i okres przedszkolny młodszej.
ALE: S próbuje mnie przekonać standardowymi argumentami do życia poza miastem, czyli własnym ogródkiem, garażem, brakiem odśnieżania samochodu, ciszą, spokojem, brakiem sąsiadów itp.
Ja natomiast na każdy argument mam swoje ALE. W ogródku nie lubię się babrać, wystarczy mi rynienka z kwiatkami na balkonie, a S nie lubi kosić trawy na działce (no właśnie, mamy też działkę rekreacyjną na Kaszubach więc w razie potrzeby i chęci jest gdzie jecać na grilla, wakacje itp.) więc nikłe szanse że będzie to robić u siebie w domu. Garaż - ok, tu się zgodzę, nie trzeba się martwić o miejsce pod blokiem, ale odśnieżanie samochodu jest dla mnie niczym w porównaniu z odśnieżaniem podjazdu, wykopywaniem śniegu spod bramy wjazdowej, jesli doszłaby do tego droga, to od razu przed pracą wracam do domu pod prysznic cała zdyszana. Cisza i spokój do mnie nie przemawiają, bo i na Zaspie i na CHełmie jakos nie narzekam, nie mieszkam przy GrunwaLdzkiej żeby mieć wieczne hałasy, z okna mam widok na stawik, park, więc jest ok, na Zaspie miałam tak samo, park pod oknem, daleko bloki, nikt nikomu w okna nie zaglądał. A z sąsiadami żadnych wojen nigdy nie miałam gdziekolwiek mieszkałam, a i to w domu potrafi być uciążliwe, bo okres grillowania i imprezy co weekend za płotem to nawet mając działkę 1000m to się słyszy, a do tego szczekające psy... także wydaje mi się, ze mam rację i obstaję przy swoim. W dodatku mąż pracuje w systemie 2tyg jest w domu, 2tyg na platformie, więc ja sama z dziewczynkami w domu na wsi chyba bym umarła ze strachu!! no i przez ten czas musiałabym se radzić sama ze wszystkim absolutnie, zakupy, wożenie dzieci do szkoły, zajęcia dodatkowe, spotkania, zakupy, sprzątanie, mycie, koszenie trawy, odśnieżanie itd. itp.
mam tylko nadzieję że nie dojdzie do tego że kiedyś w akcie rozwodowym wpiszemy "niezgodność charakterów"...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
kurde jakoś to chaotycznie napisałam, ale szczerze przynajmniej ;)

ale widzę że tu większość obstaje za miastem, także nie czuje się jakaś wyobcowana. Nie mówię całkowicie nie domkom jednorodzinnym, byc może za 10-15lat kiedy dzieci podrosną, sama zapragnę domku z kominkiem blisko lasu, ale na razie mówię temu stanowcze nieeee.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkam w duzym miescie,marzę o przeprowadzce do malego domu, chciałabym odpocząc od zgiełku, tramwajów i wiecznego pędu.
Zazdroszczę mieszkającym w domu !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
a ja chyba bede miala dzialke 1000m2 na sprzedaz:) ale to pewnie blizej wiosny rusze z tematem:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mam działkę, ale w innej części Polski. Rzuciałabym wszystko, gdyby nie praca...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Teraz Górski na Drzewieckiego na Zaspie oddaje trzypiętrowy blok, są windy, podziemny garaż, ogródki przy mieszkaniach na parterze (sama mieszkam na parterze w bloku i mam ogródek), połowa mieszkań ma bardzo fajny widok, reszta niestety na inne bloki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
a sprobujcie kompromisu sa szeregi we wrzeszczu przy podlesnej i chrzanowskiego tamte okolice czasem sa ogloszenia - nie wiem jak teraz ceny, ale zawsze mozna czesc wynajmowac za ciekawe pieniazki - my tez kiedys mielismy i taki pomysl, pozatym sa dzielnice gdzie partery sa z ogrodkami a niedaleko stoja garaze.
wrzeszcz ech ... mieszkalam przy grunwaldzkiej w podworzu ze 100m ogrodem - mieszkanie zaraz obok garaz , duza piwnica strych, a wzzedzie blisko jak rodzicow wysiedlili to widzuac przejazdem dom plakac mi sie chce. miejsce bajka cisza byla teraz estakada obok....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
MMM widzę, że masz podobne nastawienie do mojego, ja mówiąc szczerze jestem nieszczęśliwa, mój M o tym wie ale na razie nie mamy możliwości zmiany naszej sytuacji, na szczęście On nie obstaje twardo przy mieszkaniu w domu co daje mi nadzieję na przyszłość,
może Twój mąż nie do końca zdaje sobie sprawę z problemów jakie są przy mieszkaniu w domu, może daj mu poczytać ten wątek, czasem ludziom często właśnie się wydaje że dom to tylko cisza, spokój i własny garaż a problemy i to spore dostrzegają jak już jest za późno
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a a moze jeszcze czysto teoretycznie zacznijcie planowanie kupno dzialki - orientacyjna cene, projekt (przy jest czesto jakis kosztorys stanu surowego) uzadzenie, narzedzia itp (jak budowa) jak kupno gotowego to tez co gdzie i ile trzeba na budowe (obstawaj przy gazowym piecu, i kominku bez plaszcza wodnego- nie wazne czy masz prad mozesz grzać)
tak na sucho bez emocji pogadajcie o kosztach, o "uwiazaniu" za miastem - np ze tu masz rodzicow lktorzy pomoga przy dziewczynach jak ty w pracy - no nie wiem postaraj sie bez negacji jego marzen z nim pogadac z faktami finansowymi na papierze, to prtzmawia do wyobrazni - plus koszty przedszkoli,wyprawki szkolnej itp (a nie ze wezmiecie mega kredyt a potem zonk) w miescie odchodza ceny dojazdow do twojej pracy, masz pitoly pod nosem, kolezanki, on kolegow...

to moze byc tak ze sie od kolegow naslucha ze kazdy ma domek a on w bloku... moze ma jakies kompleksy wobec kolegow? a niewiadomo czy oni prawde mowia czy tylko koloryzuja swoje zycie...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://dom.gratka.pl/tresc/402-10204857-pomorskie-gdansk-wrzeszcz-reja-mikolaja.html#2e808bb88de11893,3

o szereg i jeszcze parter mozna odnajmowac bo osoobne mieszkanie, cena nie mala ale chyba nie duzo wieksza niz dom+dzialka ogloszen jest wiecej i w wielkim wachlazu cenowym... a szeregi zawsze cieplej ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zgadza się, szeregowiec to dobre wyjście, ale na kupno segmentu czy domu jednorodzinnego trzeba na dzień dobry wyłożyć sporo kasy, a jak się buduje to najpierw działka a potem powoli można coś robić...
S dobrze myśli, bo mówi że na starość będzie gdzie moich rodziców wziąć do siebie, potem któraś z dziewczynek założy swoją rodzinę, będzie chciała zostać przy nas, nie ma problemu. To ja rozumiem. Wiem że chłopak chce dobrze dla nas, ale ja jakoś wciąż tego nie widzę. Czuję że mając działkę rekreacyjną nie potrzebuję już domu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja koleżanka wybudowała duży dom, długo budowali bo na duży i czasu i kasy trzeba więcej, koleżanka jest dużo starsza ode mnie i planowała że starzy rodzice się do niej sprowadzą (specjalnie osobne mieszkanie zrobiła w tym domu) i synowie będą mieszkać, tymczasem rodzice zostali w mieszkaniu swoim - powiedzieli że nie będą się przeprowadzać bo tu mają blisko i sklepy i przychodnie i znajomych sąsiadów, a synowie też nie mieszkają jeden jest na drugim końcu Polski, jeden mieszka w starym mieszkaniu ale niedługo chce pojechać,za granicę, i tak mieszkają tylko we dwoje w wielkim domu, ale już niedługo bo koszty za wysokie ...
poświęcili dużo pieniędzy, energii, czasu, kontaktów wtedy jeszcze z nastoletnimi dziećmi, na marzenia które w rezultacie są teraz kulą u nogi
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widzę, że wrzucacie domy do jednego wora :(.

Budowanie domu pow. 200m2 to bzdura. Budowanie domu z myślą, że zamieszkają z wami rodzice czy dzieci to jeszcze większa bzdura.

Budując dom, mozna ewentualnie tak zaprojektować, że w razie czego można go rozbudować. I wtedy dziecię jak będzie chciało, to sobie dobuduje 2 pokoje z kuchnią, przedłuży klatkę schodową i będzie ok. Budowanie domów z myślą, że za 100 lat ktoś tam będzie mieszkał - to błąd.

Normalny dom do 150m2 zupełnie wystarczy rodzinie z dwójką dzieci.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
150 m2 wystarczyłby i rodzicom z trójką dzieci :)

Dla mnie dom to miejsce fajne ale skarbonka bez dna niestety...

Dlatego bezwzględnie mając wybór kupiłabym mieszkanie dostosowane do minimum potrzeb a ładowała wszystko w działkę nad jeziorem czy gdzieś i domek.
I tam tworzyła swój azyl :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja i tak chcesz jeszcze poczekać kup duże mieszkanie z ogródkiem myślę że za 2 - 3 lata te mieszkania na Zaspie będą już gotowe, blisko morze hale garażowe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mąż i ja wychowalismy się w domach jednorodzinnych w mniejszych miejscowosciach. Nic dziwnego,ze chcieliśmy miec swoj wlasny, nieduży domeczek. Przeprowadzka w okoliceTrojmiasta miała miejsce 3 lata temu. Odchorowałam to strasznym przygnębieniem. Mąż w pracy, a ja sama z małym dzieckiem, bez auta, na odludziu, do najblizszego sklepu prawie 1 km, za oknem sarny i zające...komunikacja miejska beznadziejna, wszędzie daleko...Do pracy chcę wrócic w tym roku, po prawie 5-letniej przerwie.Nie wyobrazam sobie tych 30-km dojazdów, tego pospiechu, by zdążyć odebrać dzieci z przedszkola. ..Pocieszam się tylko myslą,ze przeciez nie ja pierwsza i nie ostatnia...
Jedną z nielicznych rzeczy, które mnie urzeka na wsi jest ta wspaniała cisza, zwłaszcza w weekend. Bezcenne dla mnie...Ale gdybym miała się jeszcze raz budować, to wybrałabym jakąś inną miejscowosc, bliżej Trójmiasta...albo w ogóle ładne mieszkanie w miescie...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szczerze - jak się buduje dom 30 km od dużego miasta, nie ma się prawa jazdy czy drugiego samochodu - to później dom to udręka.

Można się wybudowac w cywilizacji. Ja wiem, że modne są Pępowa, Banina, Tuchomy i jeszcze parę miejscowości.

Ja mieszkam bardzo blisko tego "beznadziejnego" Pruszcza. I mam sklepy -Lidle, Biedronki, sieci 34. Mogę dojechać autobusem, kolejką albo PKP. Odkąd jest drugi wiadukt, w Pruszczu nie ma korków. Do Wrzeszcza jadę w tej chwili 20 min. Z tym, że nie jeżdżę na 8.00 tylko później.Urzędy załatwiam w pół godziny na piechotę i do tego z wózkiem. Jak mam doła - idę do Sowy albo do Verony na lody i też z wózkiem. W cukrowni zrobili nowoczesny fitness klub, który ma bogatą ofertę i sobie tam chodzę, jak mam ochotę.

W domu mam piec na gaz, kanalizację asfaltowy dojazd, który raz na jakiś czas odkurzy pług.

Generalnie lepiej się budować tam gdzie coś jest, a nie pola i łąki :).
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
My mieszkamy w domu 200m na wsi, i ja i mąż całe życie w bloku w mieście, no prawie bo ja do 10 r. życia mieszkałam w domu u babci; oczywiście są i plusy i minusy; drugi raz bym nie budowała, ale tylko dlatego, że sama budowałam (mąż za granicą większość czasu) i użerałam się z fachowcami, kradzieżami itp.
jak dla mnie minusy u nas akurat to:
- daleko do autobusu bo pół godziny pieszo (choć ja daję radę bo póki co nie mam prawka)
- syf (zimą) z ekogroszkiem, latem jakoś tak mocno się nie brudzi i nie pyli (w przyszłości jak będzie nas stać zrobimy inne ogrzewanie)
- dzieci do szkoły trzeba będzie dowozić tzn. do podstawówki nie bo do wsi przyjeżdża po dzieciaki autobus
- w wiosce nie ma nawet sklepu
plusy:
- o każdej porze roku pięknie, ok może jesienią najmniej gdy plucha i błoto
- wolnoć tomku w swoim domku czyli muzyka na całą parę kiedy tylko mam ochotę
- swój ogród, warzywniak, drzewka, kwiatki itp.
- owszem dużo koszenia, ale dla mnie to przyjemność i jeszcze po 3 latach mi się nie nudziło
- nie ma żadnego problemu zimą z dojazdem (pługi jeżdżą pod sam dom + sypanie piaskiem)
- kominek z rozprowadzeniem ciepła na pokoje na dole i poddaszu: od jesieni do wiosny bajka :)

W domu jak piszecie zawsze jest co robić i czasem się nagadam, że po co mi tyle metrów, że znów to, znów tamto trzeba zrobić, ale sobie pogadam i mi przejdzie. My akurat wciąż urządzamy nasz dom, więc cały czas jest coś do roboty. Do centrum Gdyni mamy 20 min. autem, blisko do marketów, centrum Osowa itp. Jest nam tu dobrze.
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja jeśli bym miała budować dom, to z pewnością taki ok. 120-140m, nie więcej, i na pewno nie odludzie bo umarłabym ze stracu i z nudów, także jakies Banino, Tuchom, te klimaty. Ale wciąż nie padł tu taki argument, który by mnie przekonał. Mąż znowu dziś podjął temat, twierdząc, że jego argumenty o spełnionych marzeniach, lepszym życiu dla nas i naszych dzieci są bardziej autentyczne i przekonujące niż moje szczekanie psa za płotem, zacinająca się brama, dowożenie dzieci i strach bycia samą w domu. Chyba się nie dogadamy w tej kwestii :(
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a powiedziałaś mu że te spełnione marzenia są tylko jego, że Ty będziesz nieszczęśliwa bo nie odnajdujesz się w takim życiu ? i że chodzi o to żeby wypracować kompromis a nie żeby jedno z Was poświęcało się przez całe życie ?
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehe ja też mam za plotem sarny,dużo saren i zero domów,wiec nie slyszę co robią sąsiedzi,ale z racji tego czym się zajmuję kupilam tę ziemię za moim płotem,jest tam jedenascie działek po 1000m i chce postawić w niedalekiej przyszłości osiedle domkow tam,a jak już się zaludni to wtedy stąd spadam.
Teraz jest dobrze,nawet jak jestem sama z Niko to się nie boję,jest alarm,ochrona,w razie czego naciskam mały guziczek i solid jest w ciągu 8 minut.Do Gdanska fakt mam ze 35 km,ale już do Pruszcza 12km,a do Starogardu 20km.Do Straszyna z też niedaleko,mozna wyskoczyc na obwodnicę.
Tu jest naprawde cisza,czasmi aż za cicho.Ale widoki fakt,piękne i można odpocząć,ktokolwie do nas przyjeżdza,zwłaszcza latem mówi sie,że czuje się jak na wakacjach.
Czesto mam kryzys zimą,zwłaszcza jak jestem sama ale nie wrócilabym do mieszkania.Już pomijając odpoczywanie w ogrodzie itd,nie moglabym już mieć sąsiadów za scianą,nie wiem jakoś tak nie czułabym się swobodnie,a tak robię co chcę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Olka przez 8 min to 3 razy zdążą Cię zamordować ;) - jakby ktoś się nie dopatrzył to ponury żart był
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak,zgadzam się tylko mi bardziej chodzilo o to,że np jakbym słyszła że coś się dzieje w ogrodzie,koło drzwi,okien to naciska cichy alarm i chłopcy są,musza tak dlugo być aż ich nie odwołam,obejść posesję itd.
Sama ta swiadomość,ze to mam pomaga wierz mi.
Ja jestem całymi tygodniami sama z dwulatkiem,nie jestem jakąs panikarą,ale tu w okół ciemnica,a nasza działaka też jest spora,do kazdego okna podejdziesz ciemno,z przodu sie swiatła tylko palą a z tylu ogrodu jest czarno.
Mam dużego owczarka niemieckiego,on ma swój kojec ogromny ze 100m kwadratowych,musi siedzieć w kojcu swoim bo gdyby coś się działo to z ochrony nie wejdą na posesję,pies musi byc zamknięty,ale w dzien biega. I szczeka zwłaszcza zimą przez pół nocy,sarny lażą,lisy a ten się wkurza.To jest też denerwujące,ale na szczęscie zazwyczja idzie na drugi koniec i tam jape drze hehe.
No i smutno czasami samej,jak dzieciak pojdzie spać to czasmi jest jakoś tak za pusto.Zimą rzadko komu się chce ze znajomych wpadać,bo śnieg itd,zimno...bla bla bla.Za to latem zawsze ktoś jest,znajomi wpadają co weekend jak jestesmy w domu,w tygodniu też.Zwłaszcza ci ci mieszkaja w blokach.
A zimą mają mnie w nosie,o!
...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
MMM ale patrzac tak jak ty ze najpierw dzialka potem domek to ile lat? dzieci juz na pewno beda do szkoly dyrdac., mozecie odlozyc troche kaski i wtedy macie troche wkladu wlasnego - reszta np kredyt - a pokrycie macie w mieszkaniu ktore bedziecie wynajmowac, ew sprzedajecie mieszkanie i zostaje wam niewielki kredyt, a dom ... mieszkanie bedziecie mogli sprzedac dopiero jak sie wybudujecie.

postaraj sie zmienic front swoich argumentow jezeli te do niego nie przemawiaja. albo postaw wariunek dzialki blisko - wybierz sama nie patrz na cene i powiedz mu ze tu mozesz mieszkac bo przedszkole, szkola gimnazjum pod nosem, jakies sklepy, apteka przychodnia - pruszcz i okolice, czy banino czy osowa teraz te miejsca jak centrum miasta ale cena dzialek nie to co 15 lat temu (moi kupili dzialke pod dom w baninie za 4tysiace calosc..)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja wychowywałam sie w domu a teraz mieszkam w małym mieszkanku w blokowisku i bardzo się męczę....Czuję sie jak w klatce.Nie można wyjśc,położyc się spokojnie na trawie i poczytać książki w cieniu drzew..latem nie mozna zjeśc śniadania na powietrzu...posiadanie działki na Kaszubach mnie nie przekonuje,bo jazda co sobotę w korkach i potem powroty w niedziele wieczorem,wieczne pakowanie i rozpakowywanie wykończyłyby mnie.
W mieszkaniu na wszystko mam mało miejsca,mimo,że nie mamy jeszcze dzieci.Bardzo lubię piec i gotować,a w naszej mini kuchence to prawdziwa sztuka... Brakuje mi pokoju do pracy,gdzie mogłabym rozłożyć moje bambetle i mieć chwilkę spokoju...Nie przeraża mnie koszenie ani sprzatanie..Nawet dojazdy...Ale przy naszych pensjach,to możemy sobie tylko pomarzyć o własnym domu za miastem.....Także zazdroszczę Ci takiego dylematu,bo u nas dom to marzenie zupełnie nierealne..Szczytem naszych możliwości będzie 3 pokojowe mieszkanie i to daleko od centrum i tak naprawdę to nie wiadomo kiedy....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
jakby lato u nas trwało 10mcy a nie dwa to wtedy 90% byłaby za domem na wsi :)

image

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
podoba mi się taktyka zmiany frontu argumentów za pozostaniem w miescie.Muszę pomyśleć nad tym jakie to by mogły być argumenty ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja na "swoje" kaszuby nie jadę godzinami i nie w korkach :) Tak nam sie udało jakoś :)

Co do leżenia na trawce i śniadań na powietrzu... No tak. Dla mnie to wyjątkowy argument od maja do września. I tego bym nie zamieniła :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja bym wolala dom , duzo ciekawych ofert mozna znalezc na http://top-ogloszenia.net/Ogloszenia-Nieruchomosci-10 sama tam szukalam swego czasu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Przy mieszkaniu jest znacznie mniej pracy, nie trzeba też uciążliwych remontów zewnętrznych robić.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zazdroszczę! Taki dom w środku miasta musi być w miarę komfortowym rozwiązaniem! Mam nadzieję, że każde mieszkanie w swoim projekcie będzie uwzględniało płyty poliwęglanowe. Polecam serdecznie: https://kmtechnic.pl/oferta/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Sama niedawno miałam duży dylemat, ale jednak zdecydowaliśmy się na budowę domu i rozglądaliśmy się już za projektem. Najbardziej do gustu nam przypadł https://www.mgprojekt.com.pl/willa-parkowa-d , prezentuje się bardzo dobrze i jest funkcjonalny, a czy ktoś z was zdecydował się na ten projekt?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nikt mnie nie przekona, że mieszkanie jest lepsze od domu, bo nie jest. Własny ogród, taras i minimum 130 metrów kwadratowych to było moje marzenie, które ziściło się dzięki działce, którą dostałam i dobrej ekipie budowlańców z Solidnej Budowy Domów z Nidzicy, którzy zbudowali dom do SSO.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja właśnie całą "młodość" mieszkałam w domu, później przeprowadziłam się do Gdańska na studia, poznałam męża i już tu zostałam. Mieszkanie z dziećmi z bloku było ograniczeniem, więc zaczęliśmy szukać domu. I tak szukaliśmy, szukaliśmy, aż znaleźliśmy osiedle venti park, od dewelopera texo. Pierwsze wrażenie - to przestrzeń, której szukaliśmy! Zajęliśmy jeden z ostatnich domów i tak się cieszę, że znowu będę mieszkać w domu, i to z moją rodziną. Dzieci już nie mogą się doczekać zabawy w ogródku i własnych pokoi.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja stawiam na rozwój dlatego kusi mnie przeprowadzka do stolicy. Początkowo chciałam kupić dom gdzieś na przedmieściach ale trafiłam na luksusowe apartamenty warszawa i chyba postawię na apartament. Będzie łatwiej się wszedzie dostać niż z przedmieść (korki itd). Poza tym taki apartament to świetna inwestycja na przyszłość, zawsze można go wynająć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zdecydowanie polecam budowę domu, szczególnie w okolicach lasu i z bliskim dojazdem do obwodnicy. Dzięki temu w szybkim czasie dojedziesz do pracy w centrum miasta, ale będziesz miała również możliwość spędzić resztę dnia w towarzystwie natury. Widziałem sporo ofert na https://pomorskiegrunty.com/.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja jednak jestem za budową domu. Tak wiem, że dzisiaj to mega dużo kasy wychodzi, ale moim zdaniem, ma się coś swojego, swój własny ogródek i jakoś taką większą swobodę czego w bloku nie ma niestety. Przy budowie oczywiście warto ogarnąć dobrą firmę budowlaną, szalunki stropowe https://szalbud.pl/szalunki-stropowe/.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

I dom, i mieszkanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Myślę, że to kwestia bardzo indywidualna. Gdybys jednak zdecydował się na mieszkanie, to koniecznie zobacz sobie ofertę mieszkań pod najem instytucjonalny w Lublinie https://lublin.mdr.pl . Firma PFR Nieruchomości zpoczątkowała najem instytucjonalny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dopytaj swojego dewelopera czy stosuje rozwiązania konstrukcyjne oferowane przez firmę Schöck. Zakup mieszkania to inwestycja na całe życie dlatego warto aby zakupić produkt najwyższej jakości, a te rozwiązania to gwarantują.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeśli zdecydujesz się na własny dom to polecam kostkę i ogrodzenia oferowane przez firmę conan group. oferują najwyższą jakość.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0


Może ja Cię nie przekonam, bo sam nie mogłem się zdecydować, którą opcję wybrać, ale musisz koniecznie pogadać z pomorskiegrunty.com
Znają się na rzeczy, a i doradzą w sprawie gruntów kupna i sprzedaży.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zdecydowałem się na zakup mieszkania i jestem bardzo zadowolony. Osobom zainteresowanym tematem rozmowy mogę polecić sprawdzić stronę https://ronson.pl/blog/kamienica-czy-nowe-budownictwo-zobacz-czym-rozni-sie-mieszkanie-w-obu-budynkach/ , na której dowiecie się jakie są różnice między mieszkaniem w kamienicy, a nowym budownictwem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do wszelkich prac przy budowie związanych z betonem polecam firmę onelevel. oferują najlepsze materiały i perfekcyjne wykonanie zlecenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wykańczającym dom, polecam produkty oferowane przez firmę kornik. sam mam od nich drzwi wewnętrzne i schody. Wszystko wykonane z litego drewna, solidnie i precyzyjnie. Siewnie się prezentują.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Warto zlecić wykonanie trójwymiarowego projektu, aby mieć pełen obraz sytuacji. Polecam usługi firmy inspect3D wykonujący wydruki 3d.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Nauka czytania metodą Domana- ktos stosuje? (34 odpowiedzi)

Hej dziewczyny, czy znacie/ stosujecie ta metode nauki czytania u malych dzieci? jestem ciekawa...

Gdzie kupie tanio fotelik samochodowy? (39 odpowiedzi)

Jak w temacie. Potrzebny mi fotelik dla córci 9-18kg, najlepiej żeby kosztował max 350zł i był...

Jakie zabawki edukacyjne polecacie? (28 odpowiedzi)

Chcę kupić jakieś zabaweczki Amelce ale nie mogę się zdecydować co jej kupić, za dużo tego...

do góry