Widok
chlopak mlodszy 0 7 lat
Ostatnio poznalam chlopaka jak na swoj wiek dojrzaly, spotkalismy sie pare razy piszemy duzo dobrze sie dogadujemy ...
on ma 18 ja mam 25
nie zachowuje sie jak wiekszosc guaniarzy,... moze jest wyluzowany duzo zartuje ale ja tez nie czuje sie jak na swoj wiek... tylko boje sie ze mnie zostawi kiedys..
mowi ze mu zalezy .. mi tez ale co myslec o tym ...
Tylko nie wiem co za pare lat...
on ma 18 ja mam 25
nie zachowuje sie jak wiekszosc guaniarzy,... moze jest wyluzowany duzo zartuje ale ja tez nie czuje sie jak na swoj wiek... tylko boje sie ze mnie zostawi kiedys..
mowi ze mu zalezy .. mi tez ale co myslec o tym ...
Tylko nie wiem co za pare lat...
U mnie i mego męża różnica wieku to 8 lat (on młodszy). Po 4 latach docierania się wzieliśmy ślub. Teraz jest 9 lat naszego związku. No i niestety ...jego zaczęło ciągnąć do młodszych. Związał się o 6 lat młodszą od siebie ,jesteśmy w trakcie rozwodu. No cóż to nie jest reguła , ale niestety częste są takie przypadki .Też miałam nadzieję ,że mnie to nie będzie dotyczyć. Ale mimo wszystko życzę Wam powodzenia. Myślę ,że najpierw się lepiej poznajcie, z czasem zamieszkajcie i potem pomyślcie nad dalszymi planami.
mój mąż pierwszą żonę miał 6 lat starszą, też go poznała jak miał 18...w wieku 29 lat był po rozwodzie.dziecko też jest. ona teraz ma 40 lat i marne szanse na ułożenie sobie życia z facetem w swoim wieku...ja jestem 4 lata od męża młodsza - i uważam że wiek gra rolę w pewnym wieku czyli miedzy 18 a 25 to ogromna różnica...miedzy 33 a 40 mniejsza
dodam tylko ,że my zaczęliśmy się spotykać jak był stanu wolnego, do rozwodu nie przyczyniła się absolutnie zdrada żadnej ze stron a właśnie różnica poglądów wynikająca z różnicy wieku
dodam tylko ,że my zaczęliśmy się spotykać jak był stanu wolnego, do rozwodu nie przyczyniła się absolutnie zdrada żadnej ze stron a właśnie różnica poglądów wynikająca z różnicy wieku
Madness is the gift, that has been given to me!!
Wydaje mi się, że to zależy od konkretnego osobnika. Przecież nawet jeśli wiek partnerów jest zbliżony, to zdarza się, że facet wymienia kobietę na "młodszy model". Może jak chłopak będzie w związku od swoich 18 urodzin, to ryzyko jest większe, ale nie ma gwarancji, że gdyby miał 25, to za kilka lat nie odszedłby. Nigdy nie wiadomo co będzie.
nie wazne czy jest 7 lat starszy czy mlodszy zawsze moze sie rozpasc... tu chodzi o milosc a nie wiek... zycze wam szczescia.... i nie patrzcie co powiedza inni... ja sie martwilam a moj maz jest tylko ode mnie mlodszy 3 lata... glupio mi bylo sie przyznac komukolwiek... teraz nie mam z tym problemu
Ty tez kiedys bedziesz miec czterdzieche, roztytlasz sie po ciazy, nabawisz rozstepow a facet jak to facet, starzeje sie wolniej, wiec nie wiem w czym widzisz problem, zeby znalazl se znowu majac 45 lat laske 30ke nie roztytłana, taka jaka jestes teraz? dlaczego uwazasz ze facet w wieku 23 lat nie moze dojrzec do rodziny i odpowiedzialnosci za druga osobe? w jakim ty srodowisku sie wychowalas? w ktoryms watku pisalas ze twoj maz wpadl z ta pierwsza zona, wiec nie dziwne ze sie rozpadlo,skoro dziecko bylo przed subem. teaz widac taki dojrzaly byl, skoro wpadke zaliczyl.
ja mojego męża poznałam tez jak miał 18 lat, ja miałam 23, za rok on szedł na studia, ja skonczyłam studia, po roku czasu zamieszkalismy ze soba, po 7 latach wspolnego mieszkania wzielismy slub, teraz mamy szczesliwa rodzine. wszystko zalezy od czlowieka. ja nigdy z nikim nie rozumialam sie tak jak z nim, on czuje tak samo czy to 10 lat temuc zy teraz. i jasne, ze kobieta sie starzeje, mi tez wszyscy mowili zobaczysz zostawi cie, jak nie tearz to za 10,15 lat, ze to nie przejzie, jak to pani magister z maturzysta? bylo ciezko, ale mysle i jestem pewna ze jesli ktos jest sobie pisany to przetrwa wszytsko. u mnie w rodzinie sa dwa malzenstwa w takim schemacie, ciocia o 8 lat starsza od wuja, sa 30 lat po slubie i sa najfajneiszym malzenstwem jakie znam. drudzy 4 lata roznicy i tez wszystko ok. szczelsiwie doczekali starosci, bez jakis potkniec, typu zdrada, kryzys wieku itp...
zastanow sie jednak czy jestes sklonna (i on takze) do poswiecen. ja np czekalam az moj chlopak skonczy studia, zeby sie pobrac i zaczac wspolne zycie. wiedzilsimy o tym, oboje musielismy wiele rzeczy posiwecic zeby ten zwiazek przetrwal. on np w trakcie studiow psozedl do pracy (dorywczej) zeby juz pieniadze odkladac na wspolna przyslzosc. potem przeszedl na zaoczne, zeby juz pracoac normalnie i dac mi poczucie faceta-ktory normalnie zarabia, nie studenta, ktory codzien chodzi do szkoly. choc nigdy nie dal mi odczuc ze jest tym studentem. nie jezdzilismy stopem na wakacje, najtanszym kosztem, nie jedlismy studenckich obiadkow i nie prowadzilismy w ogole studenckiego zycia (np mieszkajac z innymi studentami), tylko wynajelismy swoja kawalerke, nigdy nie bylo nie pojdziemy do kina bo ejstem bidnym studentem. nie chcial mi nidgy dawac poczucia dyskomfortu psychicznego, ale nie wynikalo to z jakis moich roszczen, po prostu sam tez byl duzo dojrzalszy niz jego rowiesnicy. i ja takze nie chcialam go obciazac slubem itp rzeczami w momencie kiedy mial studia i choc czaem jzu bardzo chcialam byc malzenstwem to dzielnie czekalam. nie powiem bylo ciezko, bo nikt nam nie pomagal. oboje pracowalismy na nasze zycie i jesli tylko sie kocha naprawde to jest to mozliwe.
zastanow sie jednak czy jestes sklonna (i on takze) do poswiecen. ja np czekalam az moj chlopak skonczy studia, zeby sie pobrac i zaczac wspolne zycie. wiedzilsimy o tym, oboje musielismy wiele rzeczy posiwecic zeby ten zwiazek przetrwal. on np w trakcie studiow psozedl do pracy (dorywczej) zeby juz pieniadze odkladac na wspolna przyslzosc. potem przeszedl na zaoczne, zeby juz pracoac normalnie i dac mi poczucie faceta-ktory normalnie zarabia, nie studenta, ktory codzien chodzi do szkoly. choc nigdy nie dal mi odczuc ze jest tym studentem. nie jezdzilismy stopem na wakacje, najtanszym kosztem, nie jedlismy studenckich obiadkow i nie prowadzilismy w ogole studenckiego zycia (np mieszkajac z innymi studentami), tylko wynajelismy swoja kawalerke, nigdy nie bylo nie pojdziemy do kina bo ejstem bidnym studentem. nie chcial mi nidgy dawac poczucia dyskomfortu psychicznego, ale nie wynikalo to z jakis moich roszczen, po prostu sam tez byl duzo dojrzalszy niz jego rowiesnicy. i ja takze nie chcialam go obciazac slubem itp rzeczami w momencie kiedy mial studia i choc czaem jzu bardzo chcialam byc malzenstwem to dzielnie czekalam. nie powiem bylo ciezko, bo nikt nam nie pomagal. oboje pracowalismy na nasze zycie i jesli tylko sie kocha naprawde to jest to mozliwe.