Re: chore pierwsze dziecko, jak zdecydowac sie na drugie..
Na pewno macie za sobą wiele konsultacji u wielu lekarzy. Jeśli oni mówią że to nie wada genetyczna tylko rozwojowa, to ja bym im zaufała. Komuś musisz zaufać a oni są profesjonalistami w swojej...
rozwiń
Na pewno macie za sobą wiele konsultacji u wielu lekarzy. Jeśli oni mówią że to nie wada genetyczna tylko rozwojowa, to ja bym im zaufała. Komuś musisz zaufać a oni są profesjonalistami w swojej dziedzinie.
5 lat temu urodziłam zdrową córkę, po 3 latach zaszłam w następną ciążę - wada genetyczna, ale najprawdopodobniej nie dziedziczna. Dziecko było tak chore że nie dożyło amniopunkcji, więc nawet nie wiemy na 100% co to była za choroba. Obraz usg wskazywał na zespół Turnera - czyli przypadkowy błąd przy podziale jajeczka na samym początku tuż po zapłodnieniu.
Pierwszą moją myślą było że nigdy więcej nie zajdę w ciążę żeby to się nie powtórzyło, a poza tym że przebadam starszą córkę czy na pewno jest zdrowa. Tak działa strach. Po kilku tygodniach przyszło opamiętanie. Miałam wielkie wsparcie w mężu, byłam też na L4 w domu więc miałam dużo czasu na wypłakanie się i przeszukanie internetu wzdłuż i wszerz pod tym kątem.
Zaraz jak tylko przebadałam się gruntownie pod względem hormonalnym i immunologicznym, uregulowałam swoje zdrowie, zaczęliśmy się starać o następne dziecko. Lekarze jeszcze przed zajściem w ciążę postanowili że będę musiała poddać się amniopunkcji, nawet jeśli obraz usg będzie idealny. Na Klinicznej miałabym mieć przerwaną ciążę jeśli amniopunkcja wyszłaby źle. Wiem, brzmi to strasznie okrutnie, nieludzko i ogólnie źle:( Ale ja czułam że to dziecko jest zdrowe. Teraz jestem już w 7 miesiącu, czekamy na zdrowego synka. A jak tylko skończę karmić go piersią (planuję max rok), to chcemy jeszcze jedno dzieciątko. Po prostu czuję że tak musi być, już czekam na to kolejne, oczywiście najpierw na synka, którego mam w brzuchu, i który właśnie teraz wesoło i bezlitośnie kopie mnie w pęcherz;)
Moja rada - postaraj się wsłuchać się w siebie, zastanowić czego naprawdę chcesz, ile jesteś w stanie poświęcić (badania, stres), jakie masz wyjścia w razie trudnej sytuacji - mi pomogła pewność, że są lekarze którzy nie będą się zastanawiali nad klauzulą sumienia, i będą mieli sumienie mi pomóc, i pomóc mojemu dziecku nie cierpieć jeśli to będzie konieczne... choć nadal uważam że takie myślenie jest strasznie okrutne i przykre, ale to samo życie... W tej ciąży chodzę do lekarza częściej niż wcześniej, ale to mój wybór. Wolę iść prywatnie co 2-3 tygodnie, zapłacić te 140zł i być spokojna o synka. Cała ciąża przebiega bez komplikacji, czego i Tobie życzę:)
zobacz wątek