Re: choroba niespokojnych nóg w ciąży
Ja chorobę, jak już pisałam, mam w genach. Po mamie.
Uczucie ciężkie do opisania - jakby musowanie w łydkach. Strasznie wkurzające uczucie. W dzień jakoś sobie radzę - wystarczy pomachać...
rozwiń
Ja chorobę, jak już pisałam, mam w genach. Po mamie.
Uczucie ciężkie do opisania - jakby musowanie w łydkach. Strasznie wkurzające uczucie. W dzień jakoś sobie radzę - wystarczy pomachać nogami, postukać itd. Ale wieczory są już ciężkie, noce też. Czasem tak mi nogi dokuczją, że nie jestem w stanie obejrzeć filmu. Musze chodzić. W nocy podobnie - wybudzam się. Ostatnio obudził mnie mąż, który zaczął mi masować łydki. Mówił, że tak się rzucałam i machałam nogami, że był pewnien że nie śpię. No ale jak mnie wybudził to poczułam, że nogi mnie "rwą". I nie mogłam zasnąć ;-).
Ogólnie masakra!
Nie wiem jak będzie ze mną, ale moja mama miała tak, że z wiekiem i jakby wagą ciała choroba się pogłębiała. Jak była ze mną w ciąży dużo przytyła i choroba baardzo się nasiliła. Praktycznie ciałą ciażę spała na siedząco i z przerwami. Po urodzeniu niestety nie przeszło. Od kiedy pamiętam mama łaziła po nocach i spała po godzinie i przerwa na chodznie, spała na dobę średnio 2-3 godz. i tak męczy się już 30 lat. Od dwóch lat bierze leki na Parkinsona tylko połowę dawki. Ale to też całkiem nie rozwiązuje problemu. Bierze lek ok godz. 24 i śpi ciągiem do 3-4 nad ranem, potem już zaczyna się meczyć i śpi z przerwami. Ale dla niej to i tak mega dużo snu.
zobacz wątek