Odpowiadasz na:

Re: uciazliwi sasiedzi....masakra...

Oj to mogłabym książkę pisać;) Pod nami jest wynajmowane mieszkanie... właścicielka co chwila zmienia lokatorów, jedni lepsi od drugich- nie wiem gdzie ona ich znajduje:( Imprezy, przekleństwa,... rozwiń

Oj to mogłabym książkę pisać;) Pod nami jest wynajmowane mieszkanie... właścicielka co chwila zmienia lokatorów, jedni lepsi od drugich- nie wiem gdzie ona ich znajduje:( Imprezy, przekleństwa, sikanie przez balkon, muza w dzień, muza w nocy - różnyh "przerabialiśmy". Byli nawet i tacy, których dziecko 2 letnie non-stop płakało, przewracało się, matka na niego tak sie darła i wyzywała, że w głowie się nie mieści, raz nawet było pogotowie, bo się dziecko ponoć w głowę uderzyło - tu zadziałał dzielnicowy, bo już ich imprezy i zachowanie wobec dziecka było karygodne.

Mieszkamy w spółdzielni także zwykle w takich sytuacjach dzwonimy najpierw do właścicielki (tyle że ona nawet sama kazała nam na policję dzwonić, bo ona już do jednych nie miała siły:(:( co to za właścicielka!), na policję i do spółdzielni. Dodam, że wówczas skargi nie idą tylko od nas ale od kilku lokatorów bloku.

zobacz wątek
14 lat temu
kwiatek2010

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry