Odpowiadasz na:

Re: co do jedzenia na harpa?

Im więcej mam kilometrów za sobą, tym bardziej przekonuję się do Twojej diety. Lekki posiłek przed startem, potem głównie napoje (izostar), suszone morele, batony (te tzw. energetyczne wcale nie są... rozwiń

Im więcej mam kilometrów za sobą, tym bardziej przekonuję się do Twojej diety. Lekki posiłek przed startem, potem głównie napoje (izostar), suszone morele, batony (te tzw. energetyczne wcale nie są bardziej energetyczne od pospolitych snikersów lub im podobnych, tyle, że zazwyczaj nie są obficie oblane czekoladą). Do tego dorzucam jeszcze banany najczęściej kupione gdzieś po drodze. Podczas marszu wcale nie trzeba dużo jeść. Nie zapomnę Piechura w Zgierzu, gdzie po lekkim śniadanku (kajzerka + twarożek) wyruszyłem na trasę bez gotówki. Pierwszy posiłek (nie licząc napojów i napotkanych w lesie poziomek) zjadłem na 10 km przed metą. A wynik, jak na mnie, całkiem przyzwoity: 80 km w 14 godzin z niewielkim haczykiem. Znaczy się na czczo szybciej, bo lżej.

zobacz wątek
20 lat temu
~Wesoły Jędruś

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności