Widok

co robić ze zbuntowanym dwulatkiem kiedy trzeba siedzieć w domu...

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
wiem ze było już sto razy na ten temat ale od paru dni mi ręce i nogi opadają, nie wiem juz co robić żeby jakoś zająć synka. Mamy ostatnio jakiś niefart bo na przestrzeni 2 mcy moje dziecko już 3ci raz chore i przymusowo większość częśc dnia w domu. Kiedy jest zdrowy to wychodzimy sobie 2x dziennie na długie spacery i dziecię się wybiega i jest super. To jest wg mnie najlepsza metoda na dwulatka, ale teraz niestety z powodu choroby niemożliwa, a przymusowe siedzenie w domu = koszmar.

Znudzony dwulatek tak mi daje popalić że juz nie wiem co robić. Wszystko nie, ciągle płacz, nie chce ani się ze mną pobawić, ani oglądać książeczek, wszystko jest źle, ciągle ryk. Ciągnie mnie za rękę do drzwi że On idzie na dwór, oczywiście jak widzi że nie idzie to ryk. Rzuca zabawkami ze złości, płacze i krzyczy, uszy mi pękają. Mamy kilka nowych zabawek ale też to nie działa.

W sumie mu sie nie dziwie, małe dziecko rozpiera energia a jak tu siedzieć w domu tyle czasu. Pomóżcie dobrzy ludzie, czym i jak można jeszcze zająć 2latka w domu żeby to jakoś przetrwać?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kiedyś był taki program gdzieś na kanale dla dzieci zabawa z muzyką, stała kobieta i śpiewała i pokazywała co robić, np ręce w górę, kręcimy się, podskakujemy itp...nie wiem może gdzieś się da coś podobnego wykopać?? fajne, zajmujące i...męczące :)

tutaj link do przykładowych zabaw, może coś się spodoba:)

http://www.rozwinskrzydla.info/rodzice-radza/zabawy-ruchowe-dla-dwulatkow

powodzenia, siły i cierpliwości życzę :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
możesz mu w domu stworzyć jakiś "tor przeszkód" mój do dziś lubi się tak bawić (na trasie mogą się znaleźć różne przeszkody w zależności od sprawności dziecka :-),np.przechodzenie pod krzesłami,czołganie się po podłodze,przechodzenie na czworaka po dużych poduszkach,jakiś slalom ,co ci przyjdzie do głowy) tylko jak jest chory to musisz pewnie uważać,żeby się za bardzo nie spocił,no ale jakoś tę jego energię trzeba uwolnić; i jeszcze zabawa w chowanego albo w "ciepło,zimno"; może już w tym wielu popróbować zabaw z ciastoliną albo jakieś kredki, farbki, puzzle,klocki. a dla oddechu dla ciebie jakaś niedługa bajka w tv :-) życzę zdrówka dla malucha i cierpliwości dla ciebie :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mój synek tez jest pełny energii ale ostatni zajęła go bardzo Akademia pana kleksa strasznie lubi patrzeć na inne dzieci i z nimi śpiewać:) wiem, że telewizja to nie jest najlepsze rozwiązanie ale je,żeli nic innego nie działa...
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No niestety nawet i nieśmiertelna TV odpada u nas bo mistrzunio jeszcze sie nie pasjonuje bajkami. Rysowanie, malowanie też go nie bawi, podobnie jak układania klocków. Nie działają też rzekomo "super zabawki edukacyjne".

Po prostu dziecię najchętniej cały dzień chce być na dworze, biegać, skakać, zbierać kamienie i kapsle i oglądać samochody na parkingu.

Niestety w warunkach domowych wszystkich ulubionych zabaw brak :)

Spróbuje podpowiedziane zajęcia ruchowe, może to troche podziała. Bardzo dziękuję za podpowiedzi.
Może jeszcze ktoś coś dorzuci. Pozdrawiam, ew.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj, wiem o czym mówisz... Jak mała chorowała i tęskniła za żłobkiem, to też musiałam stawać na głowie żeby czymś zająć aktywnego malucha przez cały dzień. U nas rewelacją okazała się ciastolina z wyciskarką kształtów, więc może coś tego typu. A przede wszystkim doskonałą rozrywką była pomoc mamie w domu, zabawa w odkurzanie, gotowanie, składanie prania. Moja córa lubi pomagać i "wykonywać misję", bardzo lubi zanosić przedmioty tam gdzie poproszę ;-)
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zanoszenie i pomaganie odpada bo jesteśmy właśnie na etapie pt. wszystko na NIE
przykład: chcesz iść na spacer - kiwa głową TAK,
to chodź ubieramy się - NIE
a za chwile płacz że chce iśc na spacer ale nie chce się ubrać w kurtkę :)

klasyka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
przede wszystkim nie pytaj sie co dziecko chce robic... ja sie tego nauczylam sama po swoim dziecku... nie moze byc tak ze dziecko ci mowi czy chce isc czy nie. Ty go musisz stawiac przed faktem dokonanym ja np robie tak: ubieram sie i corka pyta gdzie ide ja mowie ze np do slepu i widze ze po chili sama sie ubiera i to skutkuje. Nie daj soba rzadzic. Musi byc tak jak ty zaplanujesz
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oto kilka przykładów domowych zabaw ruchowych:
Kałuże – na dywanie rozkładamy kilka gazet (kałuż). Dziecko biega po dywanie próbując nie wpaść do błota.
Samochód - dziecko jest samochodem i biega po pokoju. Gdy pokazujemy czerwony krążek (światło), zatrzymuje się, gdy zielony biega.
Drabina - tniemy gazety na paski i układamy na podłodze „poprzeczki drabiny”. Dziecko musi chodzić po nich tak ostrożnie, by ich nie zniszczyć
Siadamy z dzieckiem przed ustawionymi garnkami. Garnki są różnej wielkości a zadaniem dziecka jest idealne dopasowanie pokrywki podanej przez rodzica.
Rozłóżmy duży arkusz papieru na podłodze i zaprośmy malucha do wspólnego wykonania jego portretu.
1. Dziecko kładzie się na papierze.
2. Dorosły odrysuje kształt jego ciała flamastrem.
3. Następnie pozwalamy dziecku dokończyć dzieła - może już samodzielnie domalować części twarzy, garderoby, charakterystyczne akcenty.
Zrób z gazet kulki oraz powpychaj zmięte gazety do małych woreczków foliowych. Woreczki zawiąż. W taki sposób powstaną doskonałe przedmioty do rzucania. Rzucać można do celu narysowanego na ścianie, do kosza, do siebie lub wybranych punktów w mieszkaniu. Kulki z gazety można turlać po podłodze, a worki podrzucać do góry. Na workach z gazetami można pisakami narysować oczy i buzię. Powstaną wtedy latające stworki.
Duże kartonowe pudło doskonale nadaje się do zabawy. Można z niego zrobić tunel, przez który przejdzie maluch na czworakach. Można też do leżącego pudła włożyć kolorowy balon, po który ciekawe dziecko wejdzie. Pudło może być też kryjówką dla malucha.
Do zabawy potrzebne jest spore lusterko, aby mama i dziecko mogli się w nim razem przejrzeć. Siadamy naprzeciwko lustra. Mama proponuje zabawę „Robimy miny i zobaczymy, kto kogo rozbawi”. Zachęcamy dziecko: „Zrób wesołą minę” – mama śmieje się z min swojej pociechy, po czym sama robi śmieszny grymas. Dziecko rusza do ataku z jeszcze zabawniejszą minką. W trakcie takiego pojedynku można prychać i podskakiwać. Staramy się nie używać słów, wyrazić wszystko w sposób niewerbalny:)
image







popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Takie rozwiązania są również dostępne w wersji mini, zobaczcie - https://www.hop-sport.pl/cymbergaj/
I fajna sprawa. Nasze dzieci to lubią, bo potrafimy siedzieć przy tym naprawdę długo.
Ogólnie - całkiem fajny motyw. A jak to wygląda z Waszego doświadczenia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czytałam ostatnio fajny artykuł o zabawach z dziećmi. Było tam kilka propozycji zabaw w domu :) https://puchateek.pl/blog/rozwoj-koordynacji-wzrokowo-ruchowej-10-cwiczen-b9.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0