Odkopuję staroć. Jest w tym sporo racji, ale nie popadajmy w skrajności. Z nadmierną ilością kursów / doświadczenia itd oprócz lepszości od kierownika jest inny błahy problem, a właściwie dwa:...
rozwiń
Odkopuję staroć. Jest w tym sporo racji, ale nie popadajmy w skrajności. Z nadmierną ilością kursów / doświadczenia itd oprócz lepszości od kierownika jest inny błahy problem, a właściwie dwa: rekruterom często zwyczajnie nie chce się tego czytać, też chcą iść do domu, więc wybierają konkretne, "soczyste" CV. Drugi powód to rozwadnianie ważnych informacji tymi mniej ważnymi. Sam zajmując się rekrutacją łapałem się na tym kilka lat temu wielokrotnie. Ktoś aplikował na przykład na stanowisko architekta, w doświadczeniu miał 5-6 pozycji. Poza dwiema związanymi z branżą były też prace w gastronomii w Anglii, barman w klubie itd. Po co mi to wiedzieć? Pokazuje tylko tyle, że nie ma nic więcej do zaoferowania i upycha co się da, rozwadniając przy okazji najważniejsze rzeczy, które giną gdzieś w tym wszystkim. W przynajmniej 90% przypadków wystarczy 5 zdań w profilu ( sekcja "o mnie"), 2-3 ostatnie stanowiska z opisanymi w punktach osiągnięciami, 2 pozycje wykształcenia, 3-5 kursów, 5 umiejętności twardych/miękkich, 3-4 zainteresowania (w miarę ciekawe) - to wszystko co potrzeba. Zmieścić się na jednej stronie, zrobić CV ładne wizualnie, choćby tym kreatorem cv (wybaczcie ;) i voila. Jeśli nie jesteś inżynierem konstrukcji rakiet, wystarczy w zupełności. Pozdrawiam i powodzenia.
zobacz wątek