Re: co zrobic z takim mezem?
Widzisz ja wlasnie od razu prosilam, zeby uwagi typu ogole sie;) albo szybki numerek w windzie darowac. Mam tak namieszane w glowie, ze jednego dnia odchodze, innego ochlone i znowu mysle. Moj maz...
rozwiń
Widzisz ja wlasnie od razu prosilam, zeby uwagi typu ogole sie;) albo szybki numerek w windzie darowac. Mam tak namieszane w glowie, ze jednego dnia odchodze, innego ochlone i znowu mysle. Moj maz nie jest typem napalenca co z kolegami wychodzi i ciupcia po drodze co sie nawinie. Ja proponuje jakies pornole, a jego to nie interesuje:) Zreszta zawsze bylam bardziej napalona niz on. On nie oglada sie za laskami na ulicy. Jak mu pokazuje jakas aktorke i pytam co mysli to nawet nie za bardzo potrafi okreslic, ktora mu sie podoba. Bo zadna bez szalu. Nie jest typem faceta, ktory wzdycha do Pameli Anderson z PhotoShopa. To taki zwykly facet, ktory dba o rodzine. Ale mi naprawde ciezko zrozumiec, ze on moze nie miec ochoty na seks. Jego slowa nie maja przelozenia na czyny. Mowi, ze mnie pragnie, a unika seksu. Czuje sie brzydka, nieatrakcyjna. Ja sama wyladowalam u psychiatry. Babka z niedowierzaniem krecila glowa, mowila, ze nie jestem potworem, ze to co on robi jest niefajne. Ale jak mam z nim porozmawiac, skoro on unika tematu? Albo powie jedno zdanie, a pozniej moj slowotok czytaj pretensje, zale, uzalanie sie. Czasem mysle sobie, ze nic mu nie bede mowila, ale tygodnie mijaja, a on nadal nic. Ciagle jakies wymowki, a to zasypia przed tv, a to kladzie sie spac jak ja juz zasne. Moze to smieszne, ale ja juz go podejrzewalam o to, ze jest gejem:) Wiem idiotka ze mnie. Ale jak sie ma taki kociol w glowie to naprawde dochodzi sie do roznych wnioskow. Podejrzewalam, ze ma kogos z pracy moze. Po poludniu raczej sie nie umawia. Tzn nie na takie wyjscia, ktore bylyby podejrzane. A ja jestem czujna. Juz myslalam, ze moze gejem jest, a rodzine ma jako przykrywke. Wiesz zona, dzieci, temat odhaczony, swoje dawca spermy zrobil, teraz zyjemy jak zyjemy. Z lekarzami ciezko. Naprawde o dobrego psychologa albo psychiatre bardzoe ciezko. Moze tu cos polecicie. Sprawdzonego specjaliste. Moze byc prywatnie. Panstwowo czeka sie miesiacami. A ja jestem w coraz gorszej kondycji, mam coraz nizsza samoocene. Czasem patrze i slucham innych facetow i oczywiscie porownuje. Oni swintusza, mowia o swoich zonkach, ze wroca do domu to tu zlapia, tam popieszcza. a moj jest taki inny. Nie wiem czy moj jest normalny, a tamci to gawedziarze, czy po prostu oni sa normalni, bo facet chce seksu, a to z reguly kobieta odmawia. Boje sie, ze dojde do sciany, gdzie bedzie cegielka z napisem zdrada. W koncu kiedys pekne. To nie sa jakiestam chucie, ze musze sie bzykac codziennie, 3 x dobe. Ale z 1-2 w tygodniu to chyba niezbyt duze wymagania? Juz mu mowilam, ze jak on nie chce niech nie zapomina o moich potrzebach. Dlonie ma sprawne;) Ale nadal nic. Po prostu jak sie kladziemy on poglaszcze mnie po pupie, po plecach, powie, ze mnie kocha i zasypia. Albo ja sie w niego wtulam, powie, ze mnie kocha i zasypia. O seksie rano juz dawno zapomnialam. Zaczyna mi sie robic syndrom niedopchania...Jestem juz zalosna w tym zebraniu o seks. Boje sie, ze trafie na bajeranta, ktory ladnymi slowami skloni mnie do zdrady. Moj maz nie jest typem czlowieka, ktory walczy o rodzine. On uwaza, ze skoro mowi, ze mnie kocha i daje np. kwiaty to wystarczy, zebym wiedziala o jego uczuciu. Gdybym wyprowadzila sie z domu na probe, zeby go jakos zmotywowac i zeby otrzezwial wiem, ze on by nie walczyl o nasz zwiazek. Po prostu uszanowalby moje zdanie. Kompletnie nie rozumiejac, ze nie jestem dziwiakiem, tylko chce troche malzenskiego seksu. Dla mnie to totalna akceptacja drugiej osoby. Bez tego czuje sie niechciana, brzydka, niekochana niewartosciowa. Kolo sie zamyka. On tego nie zmienia, mimo dziesiatek rozmow.
zobacz wątek