Widok
ciesz się, bo mój się budzi co godzinę!
moja starsza też tak miała, próbowałam różnych, przeróżnych metod (stały rytm dnia, wieczorne rytuały, kaszka na noc, temperatura w pomieszczeniu, wietrzenie...) przeczytałam wszystkie poradniki polecane na tym forum (m.in. Język niemowląt, Każde dziecko może nauczyć się spać), stosowałam porady w nich zawarte konsekwentnie. I nic!
Widocznie niektóre dzieci mają potrzebę sprawdzić co jakiś czas czy mama jest w pobliżu. Może to nie chodzi nawet o to, że dziecko jest głodne.
Na pocieszenie napiszę Ci, że moja starsza zaczeła przesypiać noce w wieku 2 lat (w momencie kiedy "przeprowadziła się" do swojego dorosłego łóżka). Jeszcze czasami mnie w nocy zawoła jak jej sie coś przyśni, albo jak jej sie siku chce.
Wcześniej czy spała w łóżeczku czy ze mną budziła się czesto, był taki czas że budziła się nawet co 20-40 minut.
moja starsza też tak miała, próbowałam różnych, przeróżnych metod (stały rytm dnia, wieczorne rytuały, kaszka na noc, temperatura w pomieszczeniu, wietrzenie...) przeczytałam wszystkie poradniki polecane na tym forum (m.in. Język niemowląt, Każde dziecko może nauczyć się spać), stosowałam porady w nich zawarte konsekwentnie. I nic!
Widocznie niektóre dzieci mają potrzebę sprawdzić co jakiś czas czy mama jest w pobliżu. Może to nie chodzi nawet o to, że dziecko jest głodne.
Na pocieszenie napiszę Ci, że moja starsza zaczeła przesypiać noce w wieku 2 lat (w momencie kiedy "przeprowadziła się" do swojego dorosłego łóżka). Jeszcze czasami mnie w nocy zawoła jak jej sie coś przyśni, albo jak jej sie siku chce.
Wcześniej czy spała w łóżeczku czy ze mną budziła się czesto, był taki czas że budziła się nawet co 20-40 minut.
A może za długo i za często w dzień śpi?Moje w wieku 7 mc w ciągu dnia miało 2 drzemki max po 2 h i już w nocy nie jadło ale ona już w wieku 1,5 mc przesypiała całą noc ,ostatnie karmienie o 24,karmiona mm.Polecam "Język Niemowląt" mi ta książka naprawdę pomogła ale może to tak naprawdę od dziecka zależy a nie stosowanych metod.
To tylko pomysły rodziców ze takie dziecko ze wyrosnie ect
Tak naprawdę jeśli dziecko moze to robi sobie z nami co chce ja gdyby nie stanowczość mojego męża pewnie bym do tej pory wstawał po pięć razy w nocy. a tak moje dziecko skończyło miesiąc i śpi od 21 do 6 (teraz ma pół roku i nawet jak ma gorszy dzień z zębami to daje smoczek pokweczy i w końcu zasnie).
byla taka chwila ze wstawał po szpitalu w nocy na jedzenie, ale leżał w luzeczku nawet do dwóch godzin i płakać trwało to dwie noce i koniec. kiedyś ktoś mi powiedział to ty ustalasz reguły nie dziecko. i nie szukajmy dziury w całym tylko bądźmy konsekwentni.
Pozdrawiam i życze wytrwałości bo taki płacz dziecka to straszne ale do zniesienia.
Tak naprawdę jeśli dziecko moze to robi sobie z nami co chce ja gdyby nie stanowczość mojego męża pewnie bym do tej pory wstawał po pięć razy w nocy. a tak moje dziecko skończyło miesiąc i śpi od 21 do 6 (teraz ma pół roku i nawet jak ma gorszy dzień z zębami to daje smoczek pokweczy i w końcu zasnie).
byla taka chwila ze wstawał po szpitalu w nocy na jedzenie, ale leżał w luzeczku nawet do dwóch godzin i płakać trwało to dwie noce i koniec. kiedyś ktoś mi powiedział to ty ustalasz reguły nie dziecko. i nie szukajmy dziury w całym tylko bądźmy konsekwentni.
Pozdrawiam i życze wytrwałości bo taki płacz dziecka to straszne ale do zniesienia.
mama masz racje w 100% bo tak jest,ale tu nikt Ci tego nie powie nie chcą się przyznać,ale dziecka z rąk nie puszczały a teraz dlaczego dziecko nie śpi? bo ciągle wisiało na matce to jakim cudem może teraz w nocy matki nie być? nikt nie mówi żeby musztrę stosować,ale wiele z Was daje sobie na głowe wejść,na każde zawołanie stoicie nad dzieckiem,mąż w odstawkę bo z dzieckiem śpicie itd itp od małego trzeba przyzwyczajać do spania w łóżeczku i potem efekt jest taki że przesypia całe noce,ale jak ktoś nie umie albo nie chce to ma takie budzące się co godzine...powodzenia
moje dziecko do 3miesiąca spalo z nami w łóżku po miesiącu zaczął coraz dłużej spać. jednej nocy byłam bardzo zmęczona a mąż nie słyszy jego pojekiwania więc nie dałam mu jeść i po tej nocy stwierdzilam ze skoro poszedł spać i nie jadł to moze tak byc a to ze chwile poplacze to chyba nic sie niestanie. a takie dłuższe płacze to dopiero teraz kiedy on już jest mądrzejszy i sprawdza nas. także jeśli my wytrwamy to tylko na nasza korzyść. ja osobiście wykonczyla bym sie wstajac co chwile.jak są takie noce że on nie śpi a zdarza sie to bardzo rzadko to później nie jestem wstanie funkcjonować.także drogie mamy nie otaczajmy naszych dzieci w puch ale tez nie popadajmy w przesade. moje dziecko nie jest aniolkiem ale to co trzeba to niebawem sobie wejść na głowę. a i w moim domu nik dziecka nie musztruje kiedy tylko jest potrzeba to jesteśmy bardzo elastyczni.
dziękuje konsekwentna ze poparcie.
dziękuje konsekwentna ze poparcie.
moja ma 9 miesięcy i srednio co 3 h wstaje,najczesciej mleko musze zrobic, innym razem smoczek ktory wypadł.Nie wysypiam sie. W dzien je dużo,znaczy tyle ile trzeba,synek w tym wieku przesypiał cale noce,a przy córeczce musze czesto wstawac:( tez bym chciala wiedziec czy jest jakis zloty srodek na to ale jak juz pisalyscie dzieci tak mają
moje dziecko do 4 msca miało kolki noc i dzień, które trwały po kilka godzin, potem do 5.5 msca gazy w nocy, brzuch wzdęty i płacz, bo nie może sobie poradzić, musiałam ją odgazowywać ciekawa jestem jak to byście przetrzymali z tymi swoimi REGUŁAMI, dziecko to nie pies, że można je tresować.. w głowie mi się nie mieści to wszystko
5 lat pozniej ale moze jakas inna taka "mamusia" to przeczyta. Takim ludziom nie powinny rodzic sie dzieci, sorry. Jakzescie tacy wygodniccy, to bylo sobie kota kupic! Miesieczne dziecko potrzebuje jesc, potrzebuje byc przytulone, potrzebuje MAMY!!!!!! Juz nic wiecej nie powiem, bo mnie po prostu zamurowalo. Coz, odbierzesz, co twoje, u nastolatka - trzasnie ci drzwiami i kaze ci sie odp... Juz cie nie bedzie potrzebowalo i wtedy nie smarkaj ludziom, ze cie nie kocha i nie potrzebuje - odda ci to samo co ty dalas jemu, gdy bylo malenkie.
Bzdura! Mleko matki dostarcza dziecku tego, co potrzebuje, ponadto w tym wieku zaczyna się rozszerzanie diety o posiłki stałe, nie trzeba dodatkowo dawać mm.
Budzenie dziecka w nocy może mieć różne przyczyny. Może ząbkuje? Potrzebuje bliskości? Może będzie Wam wygodniej spać razem? Jeśli jest bardzo niespokojny, może również warto zbadać mocz?
Z doświadczenia wiem, że to mija;-)
Budzenie dziecka w nocy może mieć różne przyczyny. Może ząbkuje? Potrzebuje bliskości? Może będzie Wam wygodniej spać razem? Jeśli jest bardzo niespokojny, może również warto zbadać mocz?
Z doświadczenia wiem, że to mija;-)
Moja córka też nie przesypia nocy,ale syn spal od samego początku. Pamiętam taki szczegół, ze jak nie położyłam go na popołudniowa, trzecia drzemkę ok 16\17 to potem był bardzo niespokojny w nocy. Jak spal regularnie ( 3 drzemki po ok godziny) to przesypial cala noc. Tak jakby nie mógł się dobrze wyspać ze zmęczenia. Dziwne ,ale tak było.
Witam. Również mam ogromny problem z synkiem... do 3 miesięcy spał spokojnie (2 pobudki na karmienie w nocy- nie było co narzekać) aż nadszedł ten nieszczęsny dzień SZCZEPIENIA- od tamtej pory dziecko nie do poznania.. w dzień bawi się ładnie, jest wesoły, ciekawy świata, natomiast gdy przychodzi noc zaczyna się koszmar- ogromne problemy z zaśnięciem, krzyki, płacze, noszenie na rękach go nie uspokaja.. gdy w końcu uśnie zaczyna się drugą część nocy- budzenie się co 10min, 20, 30 gdy dobrze pojdzie czasem co 1-2h. Jestem już wykończona. Jezdziłam z nim po lekarzach, wszystkie badania wychodzą ok. Jedyne chyba co mogłam dla niego zrobić to odroczyłam kolejne szczepienie!!!!!! Dzisiaj ma 7 miesiecy i nie ma nawet najmniejszej poprawy... dalej nocy koszmar. Wiele matek napewno nie łączy tego faktu ale takie objawy są typowe dla NOPu (niepożadanych objawów poszczepiennych) Lekarze tuszują sprawe, gdy matka zgłasza takie objawy nie traktują poważnie (o czym mogłam sie przekonać na własnej skórze) Dzisiaj wiem że kolejnego dziecka szczepic nie bede! Jeżeli któraś przeszła podobną historie proszę o kontakt na gg 569001
Przez cały ten okres gdy próbowałam szukać przyczyny dlaczego tak sie dzieje ciagle napotykałam gadania typu "Moja Ola tez sie budziła.." "Mój Bartus miał tez tak samo..." itp itd a ja powiem tylko tyle matce nie sprawia przyjemnosci jezdzenie z dzieckiem po lekarzach, nie sprawia przyjemnosci opowiadanie na lewo i prawo jak to dziecko zle spi w nocy a ja jestem taka "dzielna" i to wszystko znosze... jezeli matka widzi zmiane po szczepieniu to troche nie na miejscu wydają mi sie opinie ludzi ze gada bez sensu. Twoje dziecko nie zareagowało na szczepienia- ciesz się... nie każde ma takie szczescie. U mnie w rodzinie po kazdym szczepieniu dziecko "cofało sie" w rozwoju, w danej chwili 2 lata stwierdzony ogolnie przez lekarzy autyzm poszczepienny... proponuje pogrzebac najpierw w literaturze a nie odrazu bezsensownie komentowac i minusowac.... nie rozumiem takiego podejscia nie znając tematu
Moje szczepione na wszystko ,łącznie z pneumokokami w pierwszym roku życia i zero problemów ze spaniem,odkąd skończyło 1,5 mc przesypiało całe noce ,nawet na jedzenie się nie budziło.U znajomych dzieci też zero problemówpo szczepieniu.To ,że ty podejrzewasz jakiś zespół poszczepienny to nie znaczy,że wszystkie matki nagle muszą przestać szczepić dzieci i przyznawać ci rację .
Dziecko ma odroczone szczepienie na rok ktore zaproponował SAM lekarz bo SAM stwierdził NOP!! Opisałam tylko swoją historię, nikomu nie każe robić tak jak ja.... poprostu mowię że i takie historie mają miejsce ale w Polsce niestety jest taka mentalnosci że każdy wie wszystko najlepiej i odrazu atak, komentowanie, ze to smieszne.... po co tak... rozne są choroby i stwierdzenie ze w najbliższym otoczeniu jest wszystko ok nie oznacza ze tak jest u innych.... a szkoda nawet dyskutowac z takimi ludzmi :(
Ja mam ten sam problem. Po 3 szczepieniu moje 4 miesieczne dziecko (dzisiaj 7 miesiecy) sie zmienilo. Przestal spac w nocy, w dzien tez nie jest najlepiej i jest ciage zmeczony. Tez lacze to ze szczepieniem. Mialam wizyty u pediatry i nie tylko, ale oni probuja to ignorowac, ale nie mowia, ze na pewno to nie jest od szczepienia....
Od szczepienia?!?! A później z tego wyrasta czy po jakimś czasie ustępują efekty szczepienia?!?! 90 procent dzieci jest szczepionych więc najprościej problemy ze snem zrzucić na szczepienia, i jeszcze kilka się znajdzie które też ten związek zauważa! Skoro dziecko jest szczepionce średnio raz w miesiącu każda związek znajdzie! Nie ma czegoś takiego jak autyzm poszczepienny!!!! Poczytajcie artyluly medyczne w czasopismach medycznych a nie kobiecych jak przyjaciółka! Sama jestem lekarzem i wszystkie swoje dzieci szczepilam i o ile cirak spała całe noce odkąd skończyła 2 miesiące, to syn po 6 miesiącu życia zaczął się budzić co 2 godziny, co 1godzine gdzie wcześniej 1-2 pobudki w nocy były, i w żaden sposób nie jest to wina szczepień!
Chyba co innego to ewentualne komplikacje zdrowornte, zaburzenia rozwoju, autyzm a co innego jak dziecko po prostu gorzej sypia a poza tym jest wszystko okej, wlącznie z badaniami.
Nasz synek też sypiał rewelacyjnie, pewnej nocy przestał (a nie było to w okresie szczepiennym) i po kilku tygodniach znów spał lepiej. Tak się zdarza.
Nasz synek też sypiał rewelacyjnie, pewnej nocy przestał (a nie było to w okresie szczepiennym) i po kilku tygodniach znów spał lepiej. Tak się zdarza.
Kochana, pocieszę Cię :) Sprawdziliśmy WSZYSTKIE METODY!!! Cudowaliśmy na wszystkie możliwe sposoby, myślałam , że oszaleję. Nic nie działało, w końcu się poddałam i uznałam, że TEN TYP TAK MA!:)
Synek pierwszą pełną nocke przespał w wieku 3 lat ;) Nic, kompletnie nic nie zmienialiśmy, po prostu przyszła taka noc i już tak zostało.
Córeczka ma 2,5 i jeszcze się nie zdarzyło;):) Czekamy cierpliwie. Już się nie frustruję, bo wiem, że nie mam na to wpływu.
Synek pierwszą pełną nocke przespał w wieku 3 lat ;) Nic, kompletnie nic nie zmienialiśmy, po prostu przyszła taka noc i już tak zostało.
Córeczka ma 2,5 i jeszcze się nie zdarzyło;):) Czekamy cierpliwie. Już się nie frustruję, bo wiem, że nie mam na to wpływu.
Inka -
w pełni Cię rozumiem... z moim dzieckiem było dokładnie to samo i trwa do dzisiaj.
Mały spał pięknie i nie było z nim żadnych problemów rozwojowych aż do jednego ze szczepień (trzecia dawka 6 w 1). Cofnął się w rozwoju fizycznym o ok 2 miesiące, zaczął się budzić w nocy, był niespokojny, mogłabym długo opisać. Kiedy poszłam do lekarza (szczepienie w piątek, wizyta w poniedziałek) to mi powiedzieli, że to niemożliwe że od szczepienia i wymyślam. Kiedy w końcu trafiłam do neurologa, to się dowiedziałam, że nawet jeśli to był NOP to już za późno żeby to stwierdzić.
Dziecko było rehabilitowane pół roku zanim doszło do siebie, a każdy specjalista zadaje mi jedno pytanie - "czy w tym okresie wydarzyło się coś, co mogło wpłynąć na jego zachowanie?" odpowiedź jest zawsze tylko jedna - szczepienie. Ale każdy boi się dać mi zaświadczenie o NOPie, a już zwłaszcza po takim czasie.
Zamierzam dalej szczepić dziecko, ale wg własnego kalendarza - im później tym lepiej.
w pełni Cię rozumiem... z moim dzieckiem było dokładnie to samo i trwa do dzisiaj.
Mały spał pięknie i nie było z nim żadnych problemów rozwojowych aż do jednego ze szczepień (trzecia dawka 6 w 1). Cofnął się w rozwoju fizycznym o ok 2 miesiące, zaczął się budzić w nocy, był niespokojny, mogłabym długo opisać. Kiedy poszłam do lekarza (szczepienie w piątek, wizyta w poniedziałek) to mi powiedzieli, że to niemożliwe że od szczepienia i wymyślam. Kiedy w końcu trafiłam do neurologa, to się dowiedziałam, że nawet jeśli to był NOP to już za późno żeby to stwierdzić.
Dziecko było rehabilitowane pół roku zanim doszło do siebie, a każdy specjalista zadaje mi jedno pytanie - "czy w tym okresie wydarzyło się coś, co mogło wpłynąć na jego zachowanie?" odpowiedź jest zawsze tylko jedna - szczepienie. Ale każdy boi się dać mi zaświadczenie o NOPie, a już zwłaszcza po takim czasie.
Zamierzam dalej szczepić dziecko, ale wg własnego kalendarza - im później tym lepiej.
Mialam dokladnie taki sam problem. Lekarze nie mieli pojecia, co dzieje sie z dzieckiem. Istny horror. Dopieropo pol roku mu przeszlo, po odmowieniu nowenny do Matki Bozej Rozwiązującej Wezly. Skad wiem, ze to po szczepieniu? Juz jak mu przeszlo wszystko skojarzylam fakty, ze "ataki" nocne zaczely sie tuz po drugim szczepieniu 5w1.
mój synek do 4 miesiąca spał ok, budził się z 2 razy na jedzenie i tyle. Po 4 miesiącu zaczął się dramat... pobudki co chwila z przeraźliwym krzykiem... chodziliśmy po lekarzach, próbowaliśmy chyba wszystkiego. Teraz ma 1,5 roku i od 3 tygodni przesypia nocki, nawet nie budzi się na jedzenie. Po prostu z dnia na dzień. Teraz jestem innym człowiekiem bo wcześniej to trochę jak zoombi byłam ;)
Wiem, że to stary wątek ale bardzo jestem ciekawa czy wasze dzieci wyrosły z tego budzenia się w nocy czy jednak okazało się, że jest jakaś inna przyczyna. Moja córka ma 7,5 miesiąca i budzi się co godzinę. Raz to smoczek, raz pierś innym razem tylko podtrzymać za rączkę. Śpi z nami po pierwszej pobydce. Na dobre wstaje o 6 rano. Jestem wykończona. Oczywiście probowalam wszystkich rad o nic nie działa. Nie mam pomysłu dlaczego tak się dzieje
Moja wyrosła, nagle, budziła się momentami nawet co 20min a jak skończyła dokładnie 8 i pół mca budzi się raz ok 3 na pierś :) tak o zaczęła jednej nocy i zostało
śpi od 20 do 6:30-7:00, w dzień mało bo łącznie godzine lub półtorej, jest na piersi plus od 6 mca blw
nic nie pomagało, ani kaszka, rytuał był, na mm nie dałam się namówić bo dla mnie to bzdura, po prostu wyrosła i już, da się przetrwać choć łatwo nie było
śpi od 20 do 6:30-7:00, w dzień mało bo łącznie godzine lub półtorej, jest na piersi plus od 6 mca blw
nic nie pomagało, ani kaszka, rytuał był, na mm nie dałam się namówić bo dla mnie to bzdura, po prostu wyrosła i już, da się przetrwać choć łatwo nie było
nic nie pomagało, ani kaszka, rytuał był, na mm nie dałam się namówić bo dla mnie to bzdura, po prostu wyrosła i już, da się przetrwać choć łatwo nie było
to znaczy co jest bzdura? twoje mleko jest tylko dodatkiem dla dziecka od 6 mies zycia, nie pelnowartosciowym posilkiem. mm jest pelnowartosciowym posilkiem. dziecko jest glodne, bo napajasz je swoim mlekiem, zamiast dawac porzadnie zjesc stale pokarmy. nie znam przypadku, zeby dziecko na mm budzilo sie co chwila w nocy w takim wieku, kazde budzace sie dzieko powyzej 6 mies zycia wisi na cycku... przestan myslec o swoich mlecznych ambicjach i pomysl o zebach twojego dziecka i zoladku, ktory w tym wieku powinien juz cala noc odpoczywac od trawienia... a a potwierdzenie, kilka wypowiedzi powyzej, "zaczal przesypiac noce jak odstwilam od piersi".
to znaczy co jest bzdura? twoje mleko jest tylko dodatkiem dla dziecka od 6 mies zycia, nie pelnowartosciowym posilkiem. mm jest pelnowartosciowym posilkiem. dziecko jest glodne, bo napajasz je swoim mlekiem, zamiast dawac porzadnie zjesc stale pokarmy. nie znam przypadku, zeby dziecko na mm budzilo sie co chwila w nocy w takim wieku, kazde budzace sie dzieko powyzej 6 mies zycia wisi na cycku... przestan myslec o swoich mlecznych ambicjach i pomysl o zebach twojego dziecka i zoladku, ktory w tym wieku powinien juz cala noc odpoczywac od trawienia... a a potwierdzenie, kilka wypowiedzi powyzej, "zaczal przesypiac noce jak odstwilam od piersi".
"twoje mleko jest tylko dodatkiem dla dziecka od 6 mies zycia, nie pelnowartosciowym posilkiem. mm jest pelnowartosciowym posilkiem."
To jest dopiero bzdura! Mleko matki JEST pełnowartościowym posiłkiem, dostosowanym IDEALNIE do danego dziecka, jego stanu zdrowia i nastroju. MM jest produktem służącym do ratowania życia niemowląt, których matki nie mogą karmić, dopóki dziecko nie przejdzie na stałe pokarmy.
Prawdą jest natomiast to, że dzieci karmione piersią będą się budzić w nocy i koniec! Trzeba więc rozważyć bilans zysków i strat - czy bardziej opłaca się dawać dziecku "lepszy" pokarm i być sfrustrowaną, niewyspaną matką, czy jednak MM, wyspać się i odnaleźć radość z macierzyństwa. Ja 8 miesiącach wybrałam to drugie i nie żałuję. Dziecko może dostaje trochę "gorsze" MM zamiast piersi, ale ma wyspaną mamę, która się nie irytuje bez powodu.
Trzeba też jednak wziąć pod uwagę to, że to również może nie zadziałać. Znam dwójkę dzieci, które budziły się regularnie w nocy pomimo MM, więc to też nie jest gwarant, że "wszystkie dzieci na MM przesypiają noce".
To jest dopiero bzdura! Mleko matki JEST pełnowartościowym posiłkiem, dostosowanym IDEALNIE do danego dziecka, jego stanu zdrowia i nastroju. MM jest produktem służącym do ratowania życia niemowląt, których matki nie mogą karmić, dopóki dziecko nie przejdzie na stałe pokarmy.
Prawdą jest natomiast to, że dzieci karmione piersią będą się budzić w nocy i koniec! Trzeba więc rozważyć bilans zysków i strat - czy bardziej opłaca się dawać dziecku "lepszy" pokarm i być sfrustrowaną, niewyspaną matką, czy jednak MM, wyspać się i odnaleźć radość z macierzyństwa. Ja 8 miesiącach wybrałam to drugie i nie żałuję. Dziecko może dostaje trochę "gorsze" MM zamiast piersi, ale ma wyspaną mamę, która się nie irytuje bez powodu.
Trzeba też jednak wziąć pod uwagę to, że to również może nie zadziałać. Znam dwójkę dzieci, które budziły się regularnie w nocy pomimo MM, więc to też nie jest gwarant, że "wszystkie dzieci na MM przesypiają noce".
Na początku dokarmiałam jedynie na noc, raz dziennie. Na początku nic się nie zmieniało, potem zniknęła nocna jedna pobudka. Później zaczęłam ograniczać pierś w dzień (dziecko karmione na żądanie - więc jak nie żądało, sama nie proponowałam - wcześniej starałam się też sama podawać), zniknęła kolejna nocna pobudka. W którymś momencie została jedna nocna pobudka na pierś i pierś rano. W końcu i ta zniknęła, a pierś pozostała raz dziennie - rano. Zupełnie inne życie :) Podobno dziecko karmione piersią ma zupełnie inny system trawienia, dlatego jedno dokarmianie na noc nic nie pomaga. Trzeba niestety bardzo mocno ograniczyć pierś albo wręcz całkowicie odstawić.
Inka, moje dziecko też budziło się bardzo często - co 2 h, co 1h. Po 6 miesiącach kp zachorowałam i musiałam małą odstawić z dnia na dzień. Myślałam, że może na mm przestanie się budzić - ograniczyłyśmy budzenie do 2 pobudek w nocy. Piła po 150-180 ml mm!! Po 8 miesiącu jej życia postanowiłam, że już dość tego nocnego podjadania, bo to jest po prostu przyzwyczajenie :) Trochę się buntowała, ale po paru dniach dała za wygraną i do dziś (zaraz kończymy rok) pięknie śpi od 20 do 6 a nawet 7 rano bez pobudki :) Kluczem do sukcesu była chyba równoczesna nauka samotnego zasypiania w łóżeczku, bo niestety wcześniej odkładałam ją do spania po zaśnięciu w moich ramionach (pierś, a później butelka :/ )
Powodzenia!
Powodzenia!
moim zdaniem nie ma reguły, jak pisałam wyżej, nigdy nie karmiłam mm, nie dokarmiałam, a jednak po skończeniu 8 miesiąca dziecku wystarczy jedna pobudka, śpi od 20 do 3, pierś na 5min i śpi do 7 rano, także można też przetrwać, prawdą jest że jestem zwolenniczką karmienia naturalnego ;) ale rozumiem, jak ktoś wybierze mm, nie mam nic do tego, jednak wkurza mnie próba wciśnięcia kitu, że jest ono lepsze niż mleko matki, bardziej pełnowartościowe, no kurde nigdy nie jest, ani jak maluch ma 3 dni ani jak ma półtorej roku, jednak uważam, że matka karmiąca mm jest tak samo super mamą jak taka karmiąca piersią, byle wybór ten był świadomy a nie poparty bzdurami lub "radami babci", to już wkurza, przynajmniej mnie :)
także znam dzieci, które na mm budzą się w nocy co chwilę, to nie jest zawsze kwestia głodu a często potrzeby bliskości mamy! przystawienie dziecka do piersi załatwia ten problem w kilka min, butelka tak nie zawsze działa i te przerwy w spaniu są często dłuższe
mogą to być też zęby (które mogą dokuczać na kilka tyg przed wyjściem), brzuszek, skok rozwojowy, pragnienie, kryzys, za wysoka temperatura, znam dziecko które pięknie zaczęło spać jak mama przestała używać śpiworka do spania tylko kocyk, mnóstwo powodów, może tez być taki typ i już, czasem wyjściem jest też zabranie dziecka do swojego łóżka jeżeli ktoś ma na to ochotę
jeśli komuś pomoże mm i matka świadomie taką decyzję podejmie bo faktycznie jest wyczerpana i zombie to super, że znalazła złoty środek :) bo dobra mam to szczęśliwa i wyspana mama :) ale ale oczywiście ja zostawiłabym tę opcję na koniec :P
także znam dzieci, które na mm budzą się w nocy co chwilę, to nie jest zawsze kwestia głodu a często potrzeby bliskości mamy! przystawienie dziecka do piersi załatwia ten problem w kilka min, butelka tak nie zawsze działa i te przerwy w spaniu są często dłuższe
mogą to być też zęby (które mogą dokuczać na kilka tyg przed wyjściem), brzuszek, skok rozwojowy, pragnienie, kryzys, za wysoka temperatura, znam dziecko które pięknie zaczęło spać jak mama przestała używać śpiworka do spania tylko kocyk, mnóstwo powodów, może tez być taki typ i już, czasem wyjściem jest też zabranie dziecka do swojego łóżka jeżeli ktoś ma na to ochotę
jeśli komuś pomoże mm i matka świadomie taką decyzję podejmie bo faktycznie jest wyczerpana i zombie to super, że znalazła złoty środek :) bo dobra mam to szczęśliwa i wyspana mama :) ale ale oczywiście ja zostawiłabym tę opcję na koniec :P
Czy mleko matki jest super extra dla dziecka zależy od stanu matki,tego psychicznego i tego jak się odżywia itd
Nie sądzę by matka która nie śpi,jest zmęczona i frustracja ją ogarnia jest świetną restauracją.
Nie od dziś wiadomo jak brak snu i przewlekły brak snu wpływa na organizm człowieka.
Tu też niektórzy się pewnie oburzą,ale pewnie każda z Was doświadczyła z tego powodu frustracji by nie nazwać tego brzydko.
Ja zajmuję się dzieckiem tylko z partnerem.Na pomoc rodziny nie możemy liczyć,gdyż każdy ma tak zwane swoje... zaufanych osób raczej też nie i wiem co znaczy być non stop przy małym dziecku i co znaczy całkowicie zrezygnować z siebie dla dziecka i dla rodziny.
I za to pewnie też mi się dostanie,ale... kura czy krowa źle traktowana,czy zestresowana daje gorszej jakości mleko czy jajka albo nie daje ich wcale.Nie bez powodu mówi się-nie denerwuj się bo stracisz pokarm itd
Ja z autopsji-dziecko musi jeść w dzień zdrowo ale kalorycznie i mieć zróżnicowaną teksturowo dietę.Dużo płaczu nocnego wiąże się z zębami.I to,że ich nie widać nie znaczy,że nie idą.Zęby potrafią iść miesiącami my widzimy tylko ten końcowy efekt.A co dzieje się przed tym...
A i mówią,że jak dziecko śpi to rośnie.
Może trzeba po prostu przyjrzeć się uważniej diecie dziecka.Ja tak zrobiłam.
Powodzenia.
Nie sądzę by matka która nie śpi,jest zmęczona i frustracja ją ogarnia jest świetną restauracją.
Nie od dziś wiadomo jak brak snu i przewlekły brak snu wpływa na organizm człowieka.
Tu też niektórzy się pewnie oburzą,ale pewnie każda z Was doświadczyła z tego powodu frustracji by nie nazwać tego brzydko.
Ja zajmuję się dzieckiem tylko z partnerem.Na pomoc rodziny nie możemy liczyć,gdyż każdy ma tak zwane swoje... zaufanych osób raczej też nie i wiem co znaczy być non stop przy małym dziecku i co znaczy całkowicie zrezygnować z siebie dla dziecka i dla rodziny.
I za to pewnie też mi się dostanie,ale... kura czy krowa źle traktowana,czy zestresowana daje gorszej jakości mleko czy jajka albo nie daje ich wcale.Nie bez powodu mówi się-nie denerwuj się bo stracisz pokarm itd
Ja z autopsji-dziecko musi jeść w dzień zdrowo ale kalorycznie i mieć zróżnicowaną teksturowo dietę.Dużo płaczu nocnego wiąże się z zębami.I to,że ich nie widać nie znaczy,że nie idą.Zęby potrafią iść miesiącami my widzimy tylko ten końcowy efekt.A co dzieje się przed tym...
A i mówią,że jak dziecko śpi to rośnie.
Może trzeba po prostu przyjrzeć się uważniej diecie dziecka.Ja tak zrobiłam.
Powodzenia.
Czytam czytam i oczom noe wierze, ze mozna byc tak niedouczonym. Otoz mleko matki noe powoduje prochnicy bo ma odpowiednie substancje majace dzialanie przeciwprochnicowe. Mm ma w skladzie cukry ktore powoduja prochnice. Dodatkowo spasob ukladania jamy istnej przy ssaniu piersi powduje zepokarm przechodzi bezposrednio do dalszychczesni przewodu pokarmowego. Natomiast butla ma inny sposob zasysania pokarmu przez co czesc mleka zostaje w przedsionku jamy ustnej co powoduje prochnice wczesna, nazhwana butelkowa.
Druga rzecz wg who nalezy karmic mlekiem ( najlepiej kp) wylacznie przez 6 mcy zycia. Do roku mleko jest podstawa diety a stale posilki dodatkiem. Po roku zmieniaja sie proporcje. Najlepiej karmic ok 2 lata. Mleko matki zmienia sie w zaleznosci od potrzeb i w kazdym etapie zycia jest dopasowane do potrzeb dziecka. Nawet w drugim roku zycia gdzoe ma za zadanie glownie przekazywac przcieciwciala i inne substancje wspomagajace odpornosc.
Autorko watku! Moja corka ma ponad 9 mcy. Budzi sie w nocy dwa razy na cyca. Chodzi spac o 19.30 wstaje ( od jakis dwoch tyg o 6.00). Byl taki czas, ze przesypiala noce cale ale teraz nie. Probowalam przetrzymac przytulac piersi noe dawac. Efekt byl taki ze budzila sie co chwile plakala bo byla ewidentnie glodna. Teraz nie walcze po prostu przystaqiam do cyca i odkladam do lozeczka i spimy dalej.
P.S. Nie jestem jakias maniaczka i nie oceniam osob ktore karmia mm. Ale nie opowiadajcie bzdór. Bo mleko matki jest najlepsze co dziecko moze dostac a mm jestylko ZASTEPSTWEM jesli kobieta nie karmi piersia.
Druga rzecz wg who nalezy karmic mlekiem ( najlepiej kp) wylacznie przez 6 mcy zycia. Do roku mleko jest podstawa diety a stale posilki dodatkiem. Po roku zmieniaja sie proporcje. Najlepiej karmic ok 2 lata. Mleko matki zmienia sie w zaleznosci od potrzeb i w kazdym etapie zycia jest dopasowane do potrzeb dziecka. Nawet w drugim roku zycia gdzoe ma za zadanie glownie przekazywac przcieciwciala i inne substancje wspomagajace odpornosc.
Autorko watku! Moja corka ma ponad 9 mcy. Budzi sie w nocy dwa razy na cyca. Chodzi spac o 19.30 wstaje ( od jakis dwoch tyg o 6.00). Byl taki czas, ze przesypiala noce cale ale teraz nie. Probowalam przetrzymac przytulac piersi noe dawac. Efekt byl taki ze budzila sie co chwile plakala bo byla ewidentnie glodna. Teraz nie walcze po prostu przystaqiam do cyca i odkladam do lozeczka i spimy dalej.
P.S. Nie jestem jakias maniaczka i nie oceniam osob ktore karmia mm. Ale nie opowiadajcie bzdór. Bo mleko matki jest najlepsze co dziecko moze dostac a mm jestylko ZASTEPSTWEM jesli kobieta nie karmi piersia.
Czytam czytam i oczom noe wierze, ze mozna byc tak niedouczonym. Otoz mleko matki noe powoduje prochnicy bo ma odpowiednie substancje majace dzialanie przeciwprochnicowe. Mm ma w skladzie cukry ktore powoduja prochnice. Dodatkowo spasob ukladania jamy istnej przy ssaniu piersi powduje zepokarm przechodzi bezposrednio do dalszychczesni przewodu pokarmowego. Natomiast butla ma inny sposob zasysania pokarmu przez co czesc mleka zostaje w przedsionku jamy ustnej co powoduje prochnice wczesna, nazhwana butelkowa.
A cóż to za substancje przeciwpróchnicowe? pewnie gdyby istniały już dawno by je wyizolowano i dodawano do cukierków itp. rzeczy dla dzieci... po dwa, jak wyżej wspominano, na mm dziecko przesypia cała nocke, dajesz na noc porcje mleka, myjesz zabki i ok 10-12 godz dziecko nie je. problemem tego watku jest to, ze dziecko je co 2-3 godz w nocy, wiec umycie zebow nawet po wieczornym karmieniu nie ma wiekszego sensu.
mleko jest podstawa diety do 6 mies zycia. od 6 mies. jest tylko dodatkiem, po to rozszerzasz diete, inaczej robilabys to po 1 roku zycia. po to dajesz np. jajo, mięso, warzywa bo nie dostarczasz np. odpowiedniej ilości zelaza i witamin w swoim mleku. proponuje opierac sie na aktualnym schemacie zywienia niemowlat.
no i żeby nie było, karmiłam dziecko swoim mlekiem 8 mies, ale podczas porodu mój mózg nie został przepchnięty do piersi...
A cóż to za substancje przeciwpróchnicowe? pewnie gdyby istniały już dawno by je wyizolowano i dodawano do cukierków itp. rzeczy dla dzieci... po dwa, jak wyżej wspominano, na mm dziecko przesypia cała nocke, dajesz na noc porcje mleka, myjesz zabki i ok 10-12 godz dziecko nie je. problemem tego watku jest to, ze dziecko je co 2-3 godz w nocy, wiec umycie zebow nawet po wieczornym karmieniu nie ma wiekszego sensu.
mleko jest podstawa diety do 6 mies zycia. od 6 mies. jest tylko dodatkiem, po to rozszerzasz diete, inaczej robilabys to po 1 roku zycia. po to dajesz np. jajo, mięso, warzywa bo nie dostarczasz np. odpowiedniej ilości zelaza i witamin w swoim mleku. proponuje opierac sie na aktualnym schemacie zywienia niemowlat.
no i żeby nie było, karmiłam dziecko swoim mlekiem 8 mies, ale podczas porodu mój mózg nie został przepchnięty do piersi...
Warto najpierw sie dokształcic a potem opowiadac takie mity!!!!
Lizozym laktoferyna tak nazywaja sie te substancje. W mleku matki maja miedzy innymi dzialanie przeciwprochnicowe. Natomiast kazdy zdrowy organozm takie enzymy posiada i to nie zadne czary mary!
Zalecenia who (SWIATOWA ORGANIZACJA ZDROWIA)sa takie jak prztoclam wczesniej
A Twoje banialuki sa czymkolwiek podparte? Zaduzo naogladalas sie reklam mm.
Mm to mleko od krowy sproszkowane z ktorego wwyniku procesow chemicznych zostaja odizolowane nadmiary bialka ( bo tyle nie potrzebujemy) aby przypominac jak nakbardziej mleko matki. PRZYPOMINAC.
Jesli ktos wybiera mm to niech robi to swiadomie a nie czytajac takie opowiesci niedouczonych mamusiek !!!
Lizozym laktoferyna tak nazywaja sie te substancje. W mleku matki maja miedzy innymi dzialanie przeciwprochnicowe. Natomiast kazdy zdrowy organozm takie enzymy posiada i to nie zadne czary mary!
Zalecenia who (SWIATOWA ORGANIZACJA ZDROWIA)sa takie jak prztoclam wczesniej
A Twoje banialuki sa czymkolwiek podparte? Zaduzo naogladalas sie reklam mm.
Mm to mleko od krowy sproszkowane z ktorego wwyniku procesow chemicznych zostaja odizolowane nadmiary bialka ( bo tyle nie potrzebujemy) aby przypominac jak nakbardziej mleko matki. PRZYPOMINAC.
Jesli ktos wybiera mm to niech robi to swiadomie a nie czytajac takie opowiesci niedouczonych mamusiek !!!
hehe, studiowałas chemie? chyba z marnym skutkiem..
lizozym i laktoferyna to akurat substancje,które są powszechnie dostepne, nie przypominam sobie by działały przeciwpróchniczo, bo byłyby zapewne dodawane do past do zębów. lizozym działa na komórki bakterii i to głównie G(+) i jego funkcje w mleku kobiecym czy też krowim sprowadza się do działania na bakterie w ukł. pok. jego dolnej części, dlatego jest m.in. odporny na kwas żołądkowy.laktoferyna natomiast pomaga wiązać zelazo, przez co ogranicza namnażanie E.coli, niestety nie przypominam sobie by byłą ona odpowiedzialna za płytkę nazebną, która jest powodem próchnicy, dlatego też dziala także głównie w jelitach. lizozym jest obecny w mleku krowim, nie przypominam sobie by mleko krowie miało działanie przeciwpróchnicze? a laktoferynę możesz sobie bez recepty kupic , nazywa się BLF 100, mozna podawac już niemowletom na wspomożenie odpornosci.
reklam nie ogladam, bo nie mam tv. a piersia karmilam 8 mies.
zastanawia mnie jedno, skoro tak dbacie o zdrowie waszych pociech i karmicie piersią po dwa lata, żeby dac dziecku to co najlepsze, to dlaczego widzę potem dzieci ktorym dajecie kinder kanapke popijaną kubusiem, danonki i kaszki z masą cukru i chemii? hehe, trochę brak logiki. no, ale teraz pewnie będzie naskok, jak to wszystkie matki karmiące kupują niemieckie kaszki i nie dają danonków...
lizozym i laktoferyna to akurat substancje,które są powszechnie dostepne, nie przypominam sobie by działały przeciwpróchniczo, bo byłyby zapewne dodawane do past do zębów. lizozym działa na komórki bakterii i to głównie G(+) i jego funkcje w mleku kobiecym czy też krowim sprowadza się do działania na bakterie w ukł. pok. jego dolnej części, dlatego jest m.in. odporny na kwas żołądkowy.laktoferyna natomiast pomaga wiązać zelazo, przez co ogranicza namnażanie E.coli, niestety nie przypominam sobie by byłą ona odpowiedzialna za płytkę nazebną, która jest powodem próchnicy, dlatego też dziala także głównie w jelitach. lizozym jest obecny w mleku krowim, nie przypominam sobie by mleko krowie miało działanie przeciwpróchnicze? a laktoferynę możesz sobie bez recepty kupic , nazywa się BLF 100, mozna podawac już niemowletom na wspomożenie odpornosci.
reklam nie ogladam, bo nie mam tv. a piersia karmilam 8 mies.
zastanawia mnie jedno, skoro tak dbacie o zdrowie waszych pociech i karmicie piersią po dwa lata, żeby dac dziecku to co najlepsze, to dlaczego widzę potem dzieci ktorym dajecie kinder kanapke popijaną kubusiem, danonki i kaszki z masą cukru i chemii? hehe, trochę brak logiki. no, ale teraz pewnie będzie naskok, jak to wszystkie matki karmiące kupują niemieckie kaszki i nie dają danonków...
Studiowałam stomatologie. A moja specjalizacja to stomatologia dziecieca.
Widzialam setki dzieci z prochnica butelkowa. W wieku 3 lat trzeba bylo usuwac zeby. I kak myslisz ile z nich bylo karmione piersia? ZERO! Prochnice butelkowa wywoluje mm podawane z butelki.
Blf 100 rowniez znam. Lizozym i laktoferyna maja dzialanie nieswoiste. A w przypadku mleka matki maja dzialanie przeciwprochnicowe. Polecam zajrzec troszke dalej niz do wujka googla.
Swojemu dziecku kinderkow nie daje.
Kazdy karmi swoje dziecko czym chce. Ale wyglaszanie herezji i opowiadanie bzdur wyssanych z palca to co innegom qiec zachowaj swoje poglady dla siebie. A jak masz aoe wypowiadac w jakiejs kwestii to sie doucz.
Widzialam setki dzieci z prochnica butelkowa. W wieku 3 lat trzeba bylo usuwac zeby. I kak myslisz ile z nich bylo karmione piersia? ZERO! Prochnice butelkowa wywoluje mm podawane z butelki.
Blf 100 rowniez znam. Lizozym i laktoferyna maja dzialanie nieswoiste. A w przypadku mleka matki maja dzialanie przeciwprochnicowe. Polecam zajrzec troszke dalej niz do wujka googla.
Swojemu dziecku kinderkow nie daje.
Kazdy karmi swoje dziecko czym chce. Ale wyglaszanie herezji i opowiadanie bzdur wyssanych z palca to co innegom qiec zachowaj swoje poglady dla siebie. A jak masz aoe wypowiadac w jakiejs kwestii to sie doucz.
Moje karmione praktycznie od urodzenia mm butelką,zero próchnicy ,ani jednego ubytku a ma już 6 lat,wypadają jej zdrowe mleczaki.Z tą róznicą ,że nie karmona w nocy od 1,5 mc życia bo nie chciała jeść w nocy.
Nie wiem gdzie ty widziałaś te setki dzieci z próchnicą po tym trującym mm,od ilu lat ty jesteś stomatologiem dziecięcym.
Obawiam się ,że z ciebie taki stomatolog jak ze mnie ginekolog.Dzieci karmione pirsie nie mają próchnicy ,herezje to ty wypisujesz,tak jakby dzieciom karmionym piersią się nie ulewało i nie odbijało.
Na stan uzębienia ma wpływ wiele czynników a najbardziej chyba późniejsza dieta no i jak dla nie karmienie nocne niezależnie od tego czy to pierś czy butelka a później nieszczęsne soczki którymi mamy poją swoje pociechy jakby dziecko nie mogło napić się wody.
Nie wiem gdzie ty widziałaś te setki dzieci z próchnicą po tym trującym mm,od ilu lat ty jesteś stomatologiem dziecięcym.
Obawiam się ,że z ciebie taki stomatolog jak ze mnie ginekolog.Dzieci karmione pirsie nie mają próchnicy ,herezje to ty wypisujesz,tak jakby dzieciom karmionym piersią się nie ulewało i nie odbijało.
Na stan uzębienia ma wpływ wiele czynników a najbardziej chyba późniejsza dieta no i jak dla nie karmienie nocne niezależnie od tego czy to pierś czy butelka a później nieszczęsne soczki którymi mamy poją swoje pociechy jakby dziecko nie mogło napić się wody.
próchnicę butelkową droga stomatoloSZko WYWOŁUJE PODAWANIE Z BUTELKI WSZELKICH NAPOJÓW, KTORE NIE SĄ CZYSTĄ WODĄ. nie siej zamętu, bo można karmić piersią i podawać słodzoną wodę, soczki itp z butelki i dziecko próchnicy się nabawi. samo podawanie mm nie ma tu za wiele do rzeczy, tym bardziej, że w nocy dziecko zazwyczaj mm nie je, a w dzień dajesz jedną porcję albo kaszkę łyżeczką. ja tak robię. a mleko matki możesz równie dobrze podawać butelką i też próchnica może powstać. a wujek google, może jest Twoim wujkiem. nie chce mi się szukac, podałabym ci linki do NCBI/ PubMedu, ale skoro taka uczona jesteś, to sama sobie na pewno znajdziesz. i tak na pewno widziałas setki dzieci z próchnicą butelkową i każde było karmione sztucznie. może zrób statystykę i to opublikuj, najlepiej w Nature ;] moja kuzynka cyckała dzieci do 2 roku życia, oboje w wieku 4 lat miały usuniete już nawet nie zęby tylko resztki czarnych korzonków. aha, o tym, że skłonności do próchnicy są warunkowane genetycznie też pewnie nie słyszałaś?
100%racji. Kazdy slodzony napoj podany w butli po ktorym zeby nie sa oczyszczone powoduje prochnice. Malo tego slodki napoj podawany z kubka tez wywoluje prochnice. Podobnie jak wszelkie kaszki dosladzane truskawkowe waniliowe, danonki biszkopbciki ktorymi faszeruje sie dzieci bo mleko to cos zlego.
JEDNAK MECHANIZM SSANIA PIERSI JEST TAK SKONSTRUOWANY, ZE MLEKO PRZECHODZI BEZPOSREDNIO DO GARDLA PRZELYKU ITD.podawanie mleka butla niestety ten mechanizm zaburza. Stoad dzieci karmione mm z butli maja wieksze ryzyko prochnicy.
Gratuluje Pani ktorej dzieci maja zdrowe zeby. I zycze Ci, zebys nie musiala odwiedzac stomatologa dzoecoecego i plakac wraz z dzieckiem trzymajac je podczas leczenia tych wlasnie prochniakow w wieku dwoch lat.
Dla Ciebie moge byc stomatoloSZka. Ale przynajmnoej poglebiam swoja wiedze i nie opowiadam mitow, zemleko matki po pol roku to sama woda a mm jest cudowne.
Malo tego wyobraz sobie ze karmione mm tez budza sie w nocy czesto wiele razy. Nie tylko te glodzone przez matki ktorym cycki zastapily mozg!
JEDNAK MECHANIZM SSANIA PIERSI JEST TAK SKONSTRUOWANY, ZE MLEKO PRZECHODZI BEZPOSREDNIO DO GARDLA PRZELYKU ITD.podawanie mleka butla niestety ten mechanizm zaburza. Stoad dzieci karmione mm z butli maja wieksze ryzyko prochnicy.
Gratuluje Pani ktorej dzieci maja zdrowe zeby. I zycze Ci, zebys nie musiala odwiedzac stomatologa dzoecoecego i plakac wraz z dzieckiem trzymajac je podczas leczenia tych wlasnie prochniakow w wieku dwoch lat.
Dla Ciebie moge byc stomatoloSZka. Ale przynajmnoej poglebiam swoja wiedze i nie opowiadam mitow, zemleko matki po pol roku to sama woda a mm jest cudowne.
Malo tego wyobraz sobie ze karmione mm tez budza sie w nocy czesto wiele razy. Nie tylko te glodzone przez matki ktorym cycki zastapily mozg!
Ale przynajmnoej poglebiam swoja wiedze i nie opowiadam mitow, zemleko matki po pol roku to sama woda a mm jest cudowne
przepraszam, ale nigdzie tego nie napisałam.
Malo tego wyobraz sobie ze karmione mm tez budza sie w nocy czesto wiele razy. Nie tylko te glodzone przez matki ktorym cycki zastapily mozg!
z tym, że dziecko na mm zazwyczaj nie buzi się na mleko, bo dostaje wyliczona rację zywieniową w porcjach, które zjada w dzień (po 6 mies.). i uważam, że prochnica to nie kwestia mm, jak to ciągle podkreślasz, ale kwestia tego jak postępują rodzice, tzn. nie podawac mleka :w nocy, ani słodzonych napojów. myć zeby na noc. podawać mm kubeczkiem lub z kaszką łyżeczką. a co do kp, to nie spotkałam się z opinią, że wystarczy przez 12 mies. podawać cyca. a skoro twierdzisz, że to pełnowartosciowy pokarm przez 12 mies. to dlaczego od 6 mies. rozszerzasz dietę?
przepraszam, ale nigdzie tego nie napisałam.
Malo tego wyobraz sobie ze karmione mm tez budza sie w nocy czesto wiele razy. Nie tylko te glodzone przez matki ktorym cycki zastapily mozg!
z tym, że dziecko na mm zazwyczaj nie buzi się na mleko, bo dostaje wyliczona rację zywieniową w porcjach, które zjada w dzień (po 6 mies.). i uważam, że prochnica to nie kwestia mm, jak to ciągle podkreślasz, ale kwestia tego jak postępują rodzice, tzn. nie podawac mleka :w nocy, ani słodzonych napojów. myć zeby na noc. podawać mm kubeczkiem lub z kaszką łyżeczką. a co do kp, to nie spotkałam się z opinią, że wystarczy przez 12 mies. podawać cyca. a skoro twierdzisz, że to pełnowartosciowy pokarm przez 12 mies. to dlaczego od 6 mies. rozszerzasz dietę?
6.05.2016 " mleko matki jest tylko dodatkiem. Mm jest penowartosciowym posilkiem" niestety. Nie jestem w stanie skopiowac calego linku bo pisze z telefonu.
Otoz mleko matki jest pelnowartosciowym posilkiem. I tak jak napisalas ROZSZERZAMY diete po 6mcu a nie odstawiamy mleko a dajemy stale pokarmy. Oprocz tego zastepowanie mleka z piersi mm jest dlatego ze dziecko potrzebuje mleka!!! A mm jest ZASTEPSTWEM. Masz racje kest bardziej kaloryczne itp ale idac tym tokiem rozumowania my tez zywmy sie odzywkami bialkowo weglowodanowymi zamiast zbilansowanej diety
Jednak najbardziej wzburzylo mnie to, ze napisalas "nie dbacie o zeby" w kontekscie karmienia piersia. I tu napisalam ze to bzdura i herezja bo dziecko karmione piersia nawet w nocy nie bedzie mialo prochnicy Z POWODU KP. Natomiast dziecko pojone mm i bez umycia potem zebow moze miec prochnice. Poniewaz mm jest dosladzane!
Najlepiej jak dzieco samo zaczyna przesypiac noce, ale niestety nardzo czesto nie jest i trzeba znalezc zloty srodek. Jedni przetrzymuja placzdziecka i po jakims czasie dziecko sie przyzwyczaja+ a inni po prostu daja cyca i dziecko spi bez wielogodzinnych spaz nocnych
Otoz mleko matki jest pelnowartosciowym posilkiem. I tak jak napisalas ROZSZERZAMY diete po 6mcu a nie odstawiamy mleko a dajemy stale pokarmy. Oprocz tego zastepowanie mleka z piersi mm jest dlatego ze dziecko potrzebuje mleka!!! A mm jest ZASTEPSTWEM. Masz racje kest bardziej kaloryczne itp ale idac tym tokiem rozumowania my tez zywmy sie odzywkami bialkowo weglowodanowymi zamiast zbilansowanej diety
Jednak najbardziej wzburzylo mnie to, ze napisalas "nie dbacie o zeby" w kontekscie karmienia piersia. I tu napisalam ze to bzdura i herezja bo dziecko karmione piersia nawet w nocy nie bedzie mialo prochnicy Z POWODU KP. Natomiast dziecko pojone mm i bez umycia potem zebow moze miec prochnice. Poniewaz mm jest dosladzane!
Najlepiej jak dzieco samo zaczyna przesypiac noce, ale niestety nardzo czesto nie jest i trzeba znalezc zloty srodek. Jedni przetrzymuja placzdziecka i po jakims czasie dziecko sie przyzwyczaja+ a inni po prostu daja cyca i dziecko spi bez wielogodzinnych spaz nocnych
Mleko matki jest najlepsze dla dziecko i to jest prawda, mm jest zastępstwem i to tez jest prawda. Rozszerzamy dietę po 6 miesiącu,ale dalej podstawą żywienia dziecka jest mleko, obojętnie jakie, przez drugie półrocze życia dziecko ma dietę ROZSZERZANĄ jak sama nazwa wskazuje, ma poznawać smaki itp, po 1 roku życia powoli to pokarmy stałe są podstawą żywienia, a mleko dodatkiem. Mleko matki zmienia swój skład non stop, jest żywe, jak dziecko jest chore skład jest inny, jak starsze to inny, jak dziecko już nie potrzebuje mleka jako posiłku ma ono w sobie głównie przeciwciała a nie składniki żywieniowe i jeżeli matka i dziecko chcą korzystać z niego kiedy dziecko ma kilka lat to mają do tego prawo i to jest dobre, no bo do cholery po to kobiety mają te cycki. Nie każdy musi ale każdy może. Mi laktacja też nie przysłoniła mózgu, karmię bo chcę, nie krytykuje matek karmiących mm. To co mnie denerwuje to mity, zależałoby mi, żeby każda matka wiedziała czym to mleko matki jest, że nie zmienia się w wodę, że nie jest super tylko pół roku, że nie powoduje próchnicy! że ssanie piersi jest super. Jaką podejmie decyzję to jej sprawa i nikt nie ma prawa krytykować, i dziecko i matka muszą czuć się z karmieniem komfortowo, byleby to była świadoma decyzja!
Prawda że gotowce dla dzieci to w wielu przypadkach syf, w ogóle słoiczki, kaszki, ciasteczka, chrupki, soczki - w wielu jest szkodliwy cukier, także chemia. Trzeba czytać etykiety i to bardzo ważny aspekt zdrowego żywienia. I można dużo zaoszczędzić :) wykarmiłam dziecko na zwykłych kaszkach a nie tych dedykowanych dzieciom, na biszkopcikach swojego wypieku bez cukru, na warzywach od dziadków czy rolnika, nie da się ominąć wszystkiego ale da się sporo uniknąć, to wszystko nie świadczy o tym, że jestem matką polką i terrorystką laktacyjną a o tym, że jestem świadomą mamą i takie jest moje zdanie na ten temat.
Czarne mleczaki malucha to często efekt dużej ilości owoców i soczków owoców w diecie, kwasy owocowe to powodują, przynajmniej wg znajomego mi dentysty, próchnica także faktycznie jest dziedziczna, ale na pewno nie powoduje jej karmienie piersią, nawet nocne. Chyba że butlą, to tak.
Wszystko ma wiele możliwych powodów tak samo jak przerywany sen dziecka, w sumie takie wątki chyba mają tylko nasunąć pomysły, bo może też nie pomóc nic, ani kasza na noc, ani butla mm, ani nic innego. Jednak wszystkim mamom życzę powodzenia i znalezienia sposobu :) i dużo snu.
Prawda że gotowce dla dzieci to w wielu przypadkach syf, w ogóle słoiczki, kaszki, ciasteczka, chrupki, soczki - w wielu jest szkodliwy cukier, także chemia. Trzeba czytać etykiety i to bardzo ważny aspekt zdrowego żywienia. I można dużo zaoszczędzić :) wykarmiłam dziecko na zwykłych kaszkach a nie tych dedykowanych dzieciom, na biszkopcikach swojego wypieku bez cukru, na warzywach od dziadków czy rolnika, nie da się ominąć wszystkiego ale da się sporo uniknąć, to wszystko nie świadczy o tym, że jestem matką polką i terrorystką laktacyjną a o tym, że jestem świadomą mamą i takie jest moje zdanie na ten temat.
Czarne mleczaki malucha to często efekt dużej ilości owoców i soczków owoców w diecie, kwasy owocowe to powodują, przynajmniej wg znajomego mi dentysty, próchnica także faktycznie jest dziedziczna, ale na pewno nie powoduje jej karmienie piersią, nawet nocne. Chyba że butlą, to tak.
Wszystko ma wiele możliwych powodów tak samo jak przerywany sen dziecka, w sumie takie wątki chyba mają tylko nasunąć pomysły, bo może też nie pomóc nic, ani kasza na noc, ani butla mm, ani nic innego. Jednak wszystkim mamom życzę powodzenia i znalezienia sposobu :) i dużo snu.
Dzień dobry,
Jestem certyfikowaną konsultantką ds. snu dziecka i pomagam rozwiązać problemy ze snem maluchów. Jeśli martwi Was niespokojny sen noworodka, macie dosyć długiego wieczornego usypiania, nieprzespanych nocy i walki o zasypianie na każdą drzemkę, mogę Wam pomóc w rozwiązaniu tych problemów. A może spodziewacie się dziecka i chcielibyście się dowiedzieć jak zapewnić maluszkowi zdrowy sen od samego początku, aby uniknąć powstania problemów ze snem w przyszłości?
Więcej informacji i szczegóły jak wygląda współpraca: http://www.panikolysanka.pl
Zapraszam do polubienia mojego profilu na FB, gdzie znajdują się ciekawostki i dużo informacji praktycznych dotyczących snu najmłodszych!
http://www.facebook.com
Jestem certyfikowaną konsultantką ds. snu dziecka i pomagam rozwiązać problemy ze snem maluchów. Jeśli martwi Was niespokojny sen noworodka, macie dosyć długiego wieczornego usypiania, nieprzespanych nocy i walki o zasypianie na każdą drzemkę, mogę Wam pomóc w rozwiązaniu tych problemów. A może spodziewacie się dziecka i chcielibyście się dowiedzieć jak zapewnić maluszkowi zdrowy sen od samego początku, aby uniknąć powstania problemów ze snem w przyszłości?
Więcej informacji i szczegóły jak wygląda współpraca: http://www.panikolysanka.pl
Zapraszam do polubienia mojego profilu na FB, gdzie znajdują się ciekawostki i dużo informacji praktycznych dotyczących snu najmłodszych!
http://www.facebook.com
Moja mama karmiła mnie piersią tylko 3 miesiące.Do 2 roku życia jadłam mleko z butelki 2 razy dziennie.Mam obecnie 35lat nigdy a tym bardziej do wymiany mleczaków na stałe nie miałam próchnicy.
Nigdy też nie brałam antybiotyków.Ostatnio lekko przeziębiona byłam kilka lat temu a poważnie chora jak miałam 12lat-ospa.
Skończ Pani gadać głupoty o próchnicy,układaniu piersi,pokarmu itd
Zapytaj lepiej swoją mamę ile razy po kolacji umyła Ci zęby to się zdziwisz.
I nie mów,że jest najlepsze,bo wszystko zależy jak żyjesz i co zjadasz.
A większość matek zapomina o sobie.
Ja mam proste rozwiązanie.Moje dziecko od początku mówiło mi,że coś jest nie tak.Ale nie umiałam tego odczytać.Dopiero zawsze po fakcie docierało do mnie.
Przyjrzyjcie się swoim dzieciom.Może dawajcie jeść co 2 godziny w dzień bardziej kalorycznie ale zdrowo,spokojna kąpiel,temperatura 18°C itd
Moja córka informowała mnie,że fotelik samochodowy jest dla niej niewygodny,że na noc chce mieć zimniej w pokoju,mając 3 miesiące dawała mi do zrozumienia,że coś w nosku przeszkadza itd.
Masa,masa rzeczy nas omija a najciemniej pod latarnią.
Pozdrawiam
Nigdy też nie brałam antybiotyków.Ostatnio lekko przeziębiona byłam kilka lat temu a poważnie chora jak miałam 12lat-ospa.
Skończ Pani gadać głupoty o próchnicy,układaniu piersi,pokarmu itd
Zapytaj lepiej swoją mamę ile razy po kolacji umyła Ci zęby to się zdziwisz.
I nie mów,że jest najlepsze,bo wszystko zależy jak żyjesz i co zjadasz.
A większość matek zapomina o sobie.
Ja mam proste rozwiązanie.Moje dziecko od początku mówiło mi,że coś jest nie tak.Ale nie umiałam tego odczytać.Dopiero zawsze po fakcie docierało do mnie.
Przyjrzyjcie się swoim dzieciom.Może dawajcie jeść co 2 godziny w dzień bardziej kalorycznie ale zdrowo,spokojna kąpiel,temperatura 18°C itd
Moja córka informowała mnie,że fotelik samochodowy jest dla niej niewygodny,że na noc chce mieć zimniej w pokoju,mając 3 miesiące dawała mi do zrozumienia,że coś w nosku przeszkadza itd.
Masa,masa rzeczy nas omija a najciemniej pod latarnią.
Pozdrawiam
Co za bzdury!!!! Córka była na piersi i pezesypiala noce odkąd skończyła 3 miesiące, syn też na piersi budzi się co 2 godziny, - melko mi się zmieniło w wodę?!?! Jedynym wartościowym pokarmem jest mleko matki zawierające przeciwciała a nie mleko sztuczne które w przyszłości sprzyja u dziecka cukrzycy i otyłości. Koleżanki syn na mleku modyfikowany od urodzenia że względu na ciężką alergie do 1,5 roku budził się w nocy co 2 godziny na to sztuczne mleko co chyba burzy Twoja teorie o wspaniałym nasycajacym na całą noc mleku modyfikowanym.
Dawno pisałyście,ale komuś innemu się przyda.
Moje dziecko od samego początku nauczone rytuałów,gdyż nie mamy do pomocy rodziców i nikogo zaufanego a też potrzebujemy czasu dla siebie i oczywiście na sprawy domowe.
To tak...
Nasza córka jest kąpana po 17:00 dostaje mleko i zasypia.Jak nieco mocniej przyśnie zanoszę ją do jej pokoju.Do 18:00 18:30 już śpi.Problemy ze spaniem były przy dolnych zębach w 4miesiącu i przy górnych w 6.
Teraz ma prawie 8 i od kilku dni przesypia od tej 18:00 do 7:00.Ja się zastanawiam czy to nie jest za długo jak na taki ciąg.Nie budzi się na jedzenie.Czasami muszę podejść pogłaskać po pleckach,czy pocałować w główkę.Smoczek sama znajduje jakoś.
Wydaje mi się,że lepiej śpi przez to,że zęby już wyszły ale też,że dostaje 5 posiłków dziennie są one bardziej zróżnicowane pod względem tekstury i bardziej kaloryczne.Zwiększyłam też trochę ilość,bo czasami po obiedzie po prostu zaczynała płakać i uspokajała się jak dostała dokładkę.
Reasumując.
Moje dziecko przestawiło się na tryb,że dzień jest od jedzenia i zabawy a noc od odpoczynku.
Codziennie idziemy tym samym torem.Nie zawsze z zegarkiem w ręku.Po prostu robimy to a po tym tamto a po tamtym to... itd
Dodam jeszcze,że zasypia sama.Bez noszenia,lulania,bujania.Tylko ranna pierwsza drzemka jest na moim lub taty brzuchu a jak przygotowuję drugie śniadanie to tata czyta bajki,bo wieczorem nie mamy czasu.
Nie wiem czy komuś pomogę.
Sama szukam ciągle informacji.Bo całe moje doświadczenie to dzisiejszy dzień i ostatnich 7.5 miesiąca.I ciągle mam nadzieję,że robię wszystko jak trzeba i Córcia jest szczęśliwa.
Mała ma 7.5 miesiąca i waży 8.6kg
Moje dziecko od samego początku nauczone rytuałów,gdyż nie mamy do pomocy rodziców i nikogo zaufanego a też potrzebujemy czasu dla siebie i oczywiście na sprawy domowe.
To tak...
Nasza córka jest kąpana po 17:00 dostaje mleko i zasypia.Jak nieco mocniej przyśnie zanoszę ją do jej pokoju.Do 18:00 18:30 już śpi.Problemy ze spaniem były przy dolnych zębach w 4miesiącu i przy górnych w 6.
Teraz ma prawie 8 i od kilku dni przesypia od tej 18:00 do 7:00.Ja się zastanawiam czy to nie jest za długo jak na taki ciąg.Nie budzi się na jedzenie.Czasami muszę podejść pogłaskać po pleckach,czy pocałować w główkę.Smoczek sama znajduje jakoś.
Wydaje mi się,że lepiej śpi przez to,że zęby już wyszły ale też,że dostaje 5 posiłków dziennie są one bardziej zróżnicowane pod względem tekstury i bardziej kaloryczne.Zwiększyłam też trochę ilość,bo czasami po obiedzie po prostu zaczynała płakać i uspokajała się jak dostała dokładkę.
Reasumując.
Moje dziecko przestawiło się na tryb,że dzień jest od jedzenia i zabawy a noc od odpoczynku.
Codziennie idziemy tym samym torem.Nie zawsze z zegarkiem w ręku.Po prostu robimy to a po tym tamto a po tamtym to... itd
Dodam jeszcze,że zasypia sama.Bez noszenia,lulania,bujania.Tylko ranna pierwsza drzemka jest na moim lub taty brzuchu a jak przygotowuję drugie śniadanie to tata czyta bajki,bo wieczorem nie mamy czasu.
Nie wiem czy komuś pomogę.
Sama szukam ciągle informacji.Bo całe moje doświadczenie to dzisiejszy dzień i ostatnich 7.5 miesiąca.I ciągle mam nadzieję,że robię wszystko jak trzeba i Córcia jest szczęśliwa.
Mała ma 7.5 miesiąca i waży 8.6kg
Dzisiejszej nocy spała od wczoraj od 18:00 do dziś do 5:30 (nie przestawiła sobie zegarka,bo normalnie spałaby do 6:30 :-)
W nocy byłam u niej 2 razy.Przykryłam kołderką i tyle.
W dzień kładę ją przeważnie po 2 śniafaniu.Przeważnie jest to około 4 godzin od pobudki.Bywa,że troszkę wcześniej,ale na pewno z suchym pampersem i po jedzeniu (ja przemycam jej gęściejszą kaszę wielozbożową z desekiem owocowym,bo nie chciała jej jeść inaczej a zależało mi na zbożach) i wtedy śpi od 30min do 2godzin zależy od pogody,humoru,czy ktoś lub coś jej nie obudzi.Z tym,że ja lub mój partner kładziemy ją sobie na brzuchu.Dla nas to chwila odetchnienia,czasami też drzemka,ja wyciągam sobie nogi wyżej,bo mam problemy z żyłami a do tego bliskość dla nas obojga.Mleko dostaje po przebudzeniu lub około 12:00
Później idziemy na spacer.Najpierw dużo obserwuje i zasypia.Tu około godziny.Po 14:00 obiad.
Bywa,że koło 16:00 przyśnie.Ale to już raczej 15min.
A po 17:00 kąpiel i po mleku jeśli się bawi to chwilę i sama i sama układa się do snu lub zasypia od razu i po 30min odnoszę ją do siebie.
Przez noc ma ciemno w pokoju(dała mi do zrozumienia,że tak chce) i ma chłodno(około 18°C) kąpiemy codziennie kilka minut itd
Ząbki górne wyszły już z dziąseł to teraz tylko się wydłużają.Nam pomogła Camilia i taki proszek wsypywany do buzi Teetha.
A!Wszyscy mówią,że dziecko nie powinno jeść na płasko leżąc.Moja córka jak skończyła 3 miesiące dała mi do zrozumienia,że inaczej jeść mleka nie będzie.I co miałam jej zrobić?
Pozdrawiam.
Mam nadzieję,że nie uznacie,że się wymądrzam.
W nocy byłam u niej 2 razy.Przykryłam kołderką i tyle.
W dzień kładę ją przeważnie po 2 śniafaniu.Przeważnie jest to około 4 godzin od pobudki.Bywa,że troszkę wcześniej,ale na pewno z suchym pampersem i po jedzeniu (ja przemycam jej gęściejszą kaszę wielozbożową z desekiem owocowym,bo nie chciała jej jeść inaczej a zależało mi na zbożach) i wtedy śpi od 30min do 2godzin zależy od pogody,humoru,czy ktoś lub coś jej nie obudzi.Z tym,że ja lub mój partner kładziemy ją sobie na brzuchu.Dla nas to chwila odetchnienia,czasami też drzemka,ja wyciągam sobie nogi wyżej,bo mam problemy z żyłami a do tego bliskość dla nas obojga.Mleko dostaje po przebudzeniu lub około 12:00
Później idziemy na spacer.Najpierw dużo obserwuje i zasypia.Tu około godziny.Po 14:00 obiad.
Bywa,że koło 16:00 przyśnie.Ale to już raczej 15min.
A po 17:00 kąpiel i po mleku jeśli się bawi to chwilę i sama i sama układa się do snu lub zasypia od razu i po 30min odnoszę ją do siebie.
Przez noc ma ciemno w pokoju(dała mi do zrozumienia,że tak chce) i ma chłodno(około 18°C) kąpiemy codziennie kilka minut itd
Ząbki górne wyszły już z dziąseł to teraz tylko się wydłużają.Nam pomogła Camilia i taki proszek wsypywany do buzi Teetha.
A!Wszyscy mówią,że dziecko nie powinno jeść na płasko leżąc.Moja córka jak skończyła 3 miesiące dała mi do zrozumienia,że inaczej jeść mleka nie będzie.I co miałam jej zrobić?
Pozdrawiam.
Mam nadzieję,że nie uznacie,że się wymądrzam.
Kąp ją później ,ja kąpałam najwcześniej o 19 ,19.30.Na początku przesuwaj kąpanie o 30 minut żeby za bardzo się nie buntowała.Moja też przesypiała całe noce ,2 drzemki dzienne o podobnych godzinach max 1,5-2 h ,ta druga krótsza jak u ciebie.Ja odkładałam po kąpieli i mleku do łóżeczka w swoim pokoju i tam sama zasypiała.Spała od 19.30-20 do 7-8 rano bez budzenia w nocy odkąd skończyła 1,5-2 mc.
Jeśli o mnie chodzi to ta godzina jest dla mnie dobra.Mam czas na książkę,obejrzeć coś w tv czy przygotować coś na obiad na drugi dzień,czy wypić trochę winka,czy maseczkę zrobić...
Nie mamy nikogo do pomocy,więc nie mogę pozwolić sobie na stertę prania,czy bałagan itd pozatym nie umiem odpoczywać w bałaganie to mnie tylko frustruje...
Kasia nie będę kłamać-wiele razy płakałam i mówiłam mojemu partnerowi,że nie dam rady... wiele razy krzyczałam do telefonu mojej mamie,że dobre rady mam gdzieś,dziecko to nie jest szablon,że jak zrobię tak to ono tak się zachowa.Dla mnie najgorszy okres był od 4 do 7 miesiąca.Aż nauczyłam się jej języka i rozpoznawać co chce ode mnie.U mnie zaczęła przesypiać noce jak wyszły zęby i zaczęłam więcej i bardziej różnorodnie karmić ją w dzień.
A był czas,że załamywałam ręce i wyłam z bezsilności.
Nie mamy nikogo do pomocy,więc nie mogę pozwolić sobie na stertę prania,czy bałagan itd pozatym nie umiem odpoczywać w bałaganie to mnie tylko frustruje...
Kasia nie będę kłamać-wiele razy płakałam i mówiłam mojemu partnerowi,że nie dam rady... wiele razy krzyczałam do telefonu mojej mamie,że dobre rady mam gdzieś,dziecko to nie jest szablon,że jak zrobię tak to ono tak się zachowa.Dla mnie najgorszy okres był od 4 do 7 miesiąca.Aż nauczyłam się jej języka i rozpoznawać co chce ode mnie.U mnie zaczęła przesypiać noce jak wyszły zęby i zaczęłam więcej i bardziej różnorodnie karmić ją w dzień.
A był czas,że załamywałam ręce i wyłam z bezsilności.
Moje na mm całkowicie od 1,5 mc ze względu na brak pokarmu u mnie to chyba ułatwiło sprawę przestała się budzić co 2 h,skończyły się kolki.Wprowadziłam też stały plan dnia i mocno trzymałam się harmonogramu,powód j.w. sama zajmowałam się dzieckiem i nie miałam nikogo do pomocy,całymi dniami byłam sama z dzieckiem i były momenty ,że też chciałam walić głową w ścianę,szukałam więc rozwiązania.Pisałam wielokrotnie tu na forum ,że mi bardzo pomogła książka Tracy Hogg "Język Niemowląt"więc Ameryki nie odkryłam.
Ja też tylko 6tygodni karmiłam,bo moja córka niedojadała aż całkowicie odrzuciła moją pierś.Ja to dość mocno przeżyłam gdyż wszędzie się słyszy,że mleko matki jest najlepsze na świecie itd
Jakaś pani doktor z wielką buzią do mnie wyskoczyła jak usłyszała,że nie karmię piersią.W ogóle zaczęła wszystko negować co robię a jestem pewna,że to wszystko dlatego,że obudziłam ją na dyżurze po godzinie 22:00,bo przyjechałam do niej z płaczącym dzieckiem.Nie wiedziałam co robić.
Nasza bardzo źle spała.Kolek nie mieliśmy.Złe spanie zaczęło się po 4miesiącu.Teraz wiem,na 99% były to zęby.Teraz mieliśmy to samo i bach... górne poszły.Myślę,że nie tylko dziecko źle znosi przebijanie się ząbków,ale też jak to się wszystko zaczyna wewnątrz dziąseł.
My harmonogram też mieliśmy,ale często jakoś Mała sobie go zmieniała zanim doszliśmy do tego czasu w którym jesteśmy.Nie wiem w jakim czasie pojawiają się następne ząbki,ale drogie mamy może te bezsenne noce Waszych dzieci,to ząbki,które pojawią się za jakiś czas.U nas uspokoiło się po ząbkowaniu i po tym jak dziecku zaczęłam dawać większe porcje jedzenia.
Jakaś pani doktor z wielką buzią do mnie wyskoczyła jak usłyszała,że nie karmię piersią.W ogóle zaczęła wszystko negować co robię a jestem pewna,że to wszystko dlatego,że obudziłam ją na dyżurze po godzinie 22:00,bo przyjechałam do niej z płaczącym dzieckiem.Nie wiedziałam co robić.
Nasza bardzo źle spała.Kolek nie mieliśmy.Złe spanie zaczęło się po 4miesiącu.Teraz wiem,na 99% były to zęby.Teraz mieliśmy to samo i bach... górne poszły.Myślę,że nie tylko dziecko źle znosi przebijanie się ząbków,ale też jak to się wszystko zaczyna wewnątrz dziąseł.
My harmonogram też mieliśmy,ale często jakoś Mała sobie go zmieniała zanim doszliśmy do tego czasu w którym jesteśmy.Nie wiem w jakim czasie pojawiają się następne ząbki,ale drogie mamy może te bezsenne noce Waszych dzieci,to ząbki,które pojawią się za jakiś czas.U nas uspokoiło się po ząbkowaniu i po tym jak dziecku zaczęłam dawać większe porcje jedzenia.
Miałam ten sam problem. Też myślałam, że chodzi o ząbkowanie, ale coraz bardziej dziwił mnie fakt, że przecież dwa ząbki już właśnie wyszły, a dziecko jest spokojne i radosne w ciągu dnia. W nocy natomiast budziło się jak noworodek. Oczywiście za każdym razem przystawiałam do piersi lub próbowałam pobujać, bo jeszcze spało w kołysce (miał dopiero co skończone 6 miesięcy, ale jeszcze sam nie siadał). Często jednak samo bujanie nic nie dawało i po paru minutach bezskutecznego usypiania bujaniem poddawałam się i przystawiałam do piersi. Szumiś też nie pomagał, mam wrażenie, że wręcz przeciwnie, bo jak tylko się wyłączał po 40 min automatycznie, to dziecko często się wybudzało, zwłaszcza nad ranem czy w ciągu dnia, gdy sen jest lżejszy. Zaczęłam szukać informacji i okazało się, że 6-miesięczne dziecko wcale nie potrzebuje już pokarmu w nocy! Dowodem na to mogą być dzieci, które już od 2. miesiąca przesypiają całe noce, a są takie, znam osobiście. Jeżeli 6-miesięczne niemowlę budzi się w nocy i domaga cyca, to jest tylko i wyłącznie kwestia zakorzenionego nawyku. Poza tym jeśli dziecko ma już pierwsze ząbki, zwyczajnie niedobrze jest je karmić w nocy ze względu na rozwój próchnicy od słodkiego mleka. Co zatem zrobiłam? Otóż uznałam, że dziecko na tym etapie musi nauczyć się zasypiać samodzielnie. Dlatego też nakarmiłam synka wieczorem przed kąpielą, a po kąpieli położyłam do łóżeczka - bez bujania, bez szumisia. Pogłaskałam po główce, poklepałam po pleckach, buzi w czółko i wyszłam z pokoju. Po ok 3 min wróciłam, sprawdziłam, czy wszystko dobrze (czy np. rączka czy nóżka nie utknęła między szczebelkami), pośpiewałam kołysankę, poklepałam po pleckach, pogłaskałam po główce i po dwóch minutach wyszłam. Potem wróciłam po 5 minutach i to samo, potem po 7 i to samo. Potem jak weszłam po 10 min synek już spał. Oczywiście pomiędzy moimi wizytami popłakiwał, ale nie wpadał w jakąś straszną histerię, na co szczerze mówiąc byłam nastawiona. W nocy obudził się o 1.20. Poczekałam 3 min, weszłam (nie śpimy z dzieckiem w jednym pokoju) i robiłam dokładnie to, co przy wieczornym położeniu go spać. Trwało to nieco dłużej nim zasnął, bo zapewne oczekiwał jedzenia, do którego był przyzwyczajony, a brzuszek nie był już pełny jak wieczorem po karmieniu. Po 50 min moich wizyt usnął i spał do 5.00. O 5.05 znów weszłam i nawet nie dotykając go zanuciłam tylko aaaa kotki dwa i od razu zasnął! Spał tak do 6.45, gdy zaczął się wybudzać po nocy i o 6.55 wstaliśmy. Tę samą metodę należy stosować do drzemek dziennych i pilnować, aby dziecko nie usypiało przy piersi, a było kładzione do łóżeczka senne, ale nie śpiące już na rękach. Jest to metoda Ferbera. Wiele matek zarzuca jest barbarzyństwo, ale wierzcie mi, z moich obserwacji wynika, że bynajmniej nie jest szkodliwa dla malucha, wręcz przeciwnie - szybko uczy go samodzielności w zasypianiu, dziecko śpi spokojniej, matka się wysypia i może wtedy z większym entuzjazmem zajmować się maleństwem w ciągu dnia, a dziecko nie będzie musiało potem zbyt często chodzić do dentysty, co przecież też nie należy do przyjemności. Tę samą metodę zastosowałam u córki, która ma teraz 6,5 roku i jest fantastyczną, rezolutną dziewczynką, którą uwielbiają wszystkie dzieci w przedszkolu, a panie chwalą, że taka fajna, grzeczna, rozsądna, spontaniczna. Także nie dajcie sobie wmówić, że nauczenie dziecka samodzielnego usypiania na tym etapie (pod warunkiem, że jest oczywiście w danym momencie zdrowe, nie idą mu ząbki i jest już w takim wieku, że karmienia nocne nie są potrzebne dla jego prawidłowego rozwoju czyli możemy przyjąć, że po 4-5 miesiącu) jest szkodliwe dla jego mózgu czy relacji z rodzicami, a zwłaszcza z matką. Jest to po prostu kolejna umiejętność, którą dziecko powinno posiąść na tym etapie, jeśli do tej pory nie posiadło jej samo z siebie, jak niektóre dzieci. Dzięki zastosowaniu tej metody moje dzieci zaczęły również lepiej spać w dzień, bo wcześniej, zwłaszcza synek spał jak mysz pod miotłą, a potem marudził, bo niewyspany. Aby dziecko zaczęło przesypiać całe noce potrzeba zwykle 3-4 takich nocy, jak opisałam powyżej, czasem mniej, czasem do tygodnia, ale potem wszyscy będziecie cieszyć się mocnym snem przez całe noce, czego serdecznie życzę wszystkim cudownym, a wykończonym matkom martwiącym się zarówno o dobro swoich ukochanych dzieci, jak i o swoją dobrą formę za dnia.
Głupoty. Nigdy nie usypiałam dziecka na piersi, nigdy nie odkładałam śpiącego do łóżeczka. W wieku trzech tygodni zasypiał już sam, wystarczyło odłożyć go do łóżeczka i pogłaskać po główce, 5 minut, góra pół godziny (bez płaczu i marudzenia) i dziecko spało. Za to gdy w nocy obudził się głodny to za nic w świecie nie dało się go położyć spać bez na karmienia, prędzej zdarlabys że gardło na tym "aaa kotki dwa" niż go uśpiła bez nakarmienia. Po nakarmieniu i odbiciu odkładałam do łóżka i znowu po kilku minutach samodzielnie zasypiał. Potrzeba jedzenia w nocy nie ma więc nic wspólnego z potrzebą samodzielnego zasypiania. Twój przypadek świadczy tylko o tym, że Ty na początku zrobiłaś błąd , ucząc dziecko zasypiania tylko na piersi i że na TWOJE dziecko ta metoda podziałała (bo nie potrzebowało już mleka, tylko uśpienia). Są dzieci, które w nocy ewidentnie potrzebują jeść i gadanie że "półroczne dziecko nie powinno jeść w nocy" to totalna bzdura, na zasadzie "dorosły człowiek nie powinien jeść śniadania, bo moja babcia nie jadła i była szczupła".