Widok
cytaty, które wstrząsnęły (Twoim) światem
Zacznę od walki Łukasza z Hydrą:
być hydrą to głupstwo, ale zabić hydrę to problem, bo nie tylko, by ją zabić trzeba jej odciąć wiele głów (7 do 9 zdaniem bestariuszy i znanych mi autorów) ale conajmniej 1 należy zostawić bowiem hydra to właśnie Łukasz, a jemu chodzi o to, by jakoś wyjść z hydry, a pozostać w Łukaszu - przejść od wielo- do jednogłowców..........
Najwyraźniej odrosły, cała robota na nic.
W lustrze Łukasz widzi całą hydrę, jej usteczka pełne błyszczących uśmiechów, wszystkie ząbki na wierzchu.
Siedem głów - po 1 na dekadę. W dodatku podejrzenie, że mogą jeszcze odrosnąć dodatkowe 2, ażeby - o ile szczęście dopisze - zadowoliś pewne autorytety z dziedziny hydrystyki
(Wszystkim zaangażowanym w walkę z nałogami i narowami)
być hydrą to głupstwo, ale zabić hydrę to problem, bo nie tylko, by ją zabić trzeba jej odciąć wiele głów (7 do 9 zdaniem bestariuszy i znanych mi autorów) ale conajmniej 1 należy zostawić bowiem hydra to właśnie Łukasz, a jemu chodzi o to, by jakoś wyjść z hydry, a pozostać w Łukaszu - przejść od wielo- do jednogłowców..........
Najwyraźniej odrosły, cała robota na nic.
W lustrze Łukasz widzi całą hydrę, jej usteczka pełne błyszczących uśmiechów, wszystkie ząbki na wierzchu.
Siedem głów - po 1 na dekadę. W dodatku podejrzenie, że mogą jeszcze odrosnąć dodatkowe 2, ażeby - o ile szczęście dopisze - zadowoliś pewne autorytety z dziedziny hydrystyki
(Wszystkim zaangażowanym w walkę z nałogami i narowami)
co za temat.... :)) temat rzeka chciałoby sie rzec.....
ja mam takich cytatów mnóstwo.... ale z uwagi na dobro czytelnika zaprezentuje wybór...
cytat 1. znalazł sie tu, bo jest tragiczny, ale nie wykluczam, ze prawdziwy...
cytat 2. jest mniej wiecej zgodny z moją koncepcją miłości, a ze ostatnio bylo to przerabiane na forum to uznałam ze jest godny zaprezentowania...
cytat 3. trafia w sedno i zasługuje na to zeby go nie zatrzymywac dla siebie...
1.
"Samotni ludzie a wokół nich milczenie. I to nazywa sie życiem."
Dostojewski
2.
"To co wielu ludzi nazywa kochaniem, polega na wybraniu jakiejś kobiety i ożenieniu sie z nią. Wybierają ją! (...) Tak, jakby w miłości mogło sie wybierać, tak jakby to nie był piorun, który strzela w ciebie i zostawia zwęglonego na środku patio. Powiesz, ze wybierają, bo je kochają, ja mysle, że jest na odwrót. Nie wybiera sie Beatryczy! Nie wybiera sie Julii! Nie wybierasz ulewy, która zmoczy cie do suchej nitki, gdy wracasz z koncertu."
Cortazar
3.
"Mądrość polega na tym, żeby zlecić komuś innemu robotę, którą miało sie samemu wykonać."
Lem
pozdrawiam :))
ja mam takich cytatów mnóstwo.... ale z uwagi na dobro czytelnika zaprezentuje wybór...
cytat 1. znalazł sie tu, bo jest tragiczny, ale nie wykluczam, ze prawdziwy...
cytat 2. jest mniej wiecej zgodny z moją koncepcją miłości, a ze ostatnio bylo to przerabiane na forum to uznałam ze jest godny zaprezentowania...
cytat 3. trafia w sedno i zasługuje na to zeby go nie zatrzymywac dla siebie...
1.
"Samotni ludzie a wokół nich milczenie. I to nazywa sie życiem."
Dostojewski
2.
"To co wielu ludzi nazywa kochaniem, polega na wybraniu jakiejś kobiety i ożenieniu sie z nią. Wybierają ją! (...) Tak, jakby w miłości mogło sie wybierać, tak jakby to nie był piorun, który strzela w ciebie i zostawia zwęglonego na środku patio. Powiesz, ze wybierają, bo je kochają, ja mysle, że jest na odwrót. Nie wybiera sie Beatryczy! Nie wybiera sie Julii! Nie wybierasz ulewy, która zmoczy cie do suchej nitki, gdy wracasz z koncertu."
Cortazar
3.
"Mądrość polega na tym, żeby zlecić komuś innemu robotę, którą miało sie samemu wykonać."
Lem
pozdrawiam :))
:))) affe, Ta " Hydra" to też Cortazar,
Może jeszcze coś z jego książek-
1.mój lek na bardzo złe chwile:
Zgryź w sobie
zgryzoty
twej własnej
zgryźliwej zmory
zagryź śmierć
oczekującą cię
w mroku
gryzącej goryczy
2. - by zakończyć z :)
"Z pewnością istnieje miejsce przeznaczone na śmietnisko, gdzie gromadzą się wyjaśnienia. W tej słusznej panoramie niepokoi jedno: co nastąpi, gdy pewnego dnia komóś uda się wyjaśnić również śmietnisko..."
Ech, lubię tego faceta, bez dwóch zdań...
Może jeszcze coś z jego książek-
1.mój lek na bardzo złe chwile:
Zgryź w sobie
zgryzoty
twej własnej
zgryźliwej zmory
zagryź śmierć
oczekującą cię
w mroku
gryzącej goryczy
2. - by zakończyć z :)
"Z pewnością istnieje miejsce przeznaczone na śmietnisko, gdzie gromadzą się wyjaśnienia. W tej słusznej panoramie niepokoi jedno: co nastąpi, gdy pewnego dnia komóś uda się wyjaśnić również śmietnisko..."
Ech, lubię tego faceta, bez dwóch zdań...
- "Za 20 lat bardziej będzie martwić cię to, co zrobiłeś niż to, czego nie zrobiłeś. Więc rzuć cumy i odbij od bezpiecznego nabrzeża. Chwyć dobre wiatry w żagle. Poszukuj ... Marz ... Odkrywaj ..." - Mark Twain (autentyk)
- prawie wszystkie porady rozpowszechniane kiedyś w 'łańcuszku szczęścia" pt. "Tantra totem" ... Bardzo prawdziwe, bardzo życiowe, i bardzo poruszające ... taki 'spam' mógłbym dostawać codziennie ... :)
- cały tekst "Just say yes!" JP Barlow'a, http://www.eff.org/~barlow
a w szczegolnosci (to byla przemowa kierowana do maturzystow, czyli w USA 18latkow):
"Teraz zdradze wam jeden z najbardziej wstydliwych i ukrywanych szczegolow z zycia doroslych: kazdy sie boi tak samo, jak wy"
Heh, caly "Just say yes!" uksztaltowal moje mlode i jednoczesnie - juz dorosle (po 18) lata ... To byl najbardziej przelomowy tekst w moim zyciu.
Pozdrawiam!!
Krzysiek
- prawie wszystkie porady rozpowszechniane kiedyś w 'łańcuszku szczęścia" pt. "Tantra totem" ... Bardzo prawdziwe, bardzo życiowe, i bardzo poruszające ... taki 'spam' mógłbym dostawać codziennie ... :)
- cały tekst "Just say yes!" JP Barlow'a, http://www.eff.org/~barlow
a w szczegolnosci (to byla przemowa kierowana do maturzystow, czyli w USA 18latkow):
"Teraz zdradze wam jeden z najbardziej wstydliwych i ukrywanych szczegolow z zycia doroslych: kazdy sie boi tak samo, jak wy"
Heh, caly "Just say yes!" uksztaltowal moje mlode i jednoczesnie - juz dorosle (po 18) lata ... To byl najbardziej przelomowy tekst w moim zyciu.
Pozdrawiam!!
Krzysiek
Ach ten Różewicz... też napisał nie mało zdań, które mną wstrząsneły... na przykład "Bez"....
Albo "płonaca żyrafa" Grochowiaka- wstrząs w klasycznym wydaniu....
A z pozytywnych, to dlaczegóż ja jeszcze nie wspomniałam o "Małym Księciu"?? przecież to też jest kopalnia mądrości na każdą okazję... (najbardziej chyba podobał mi sie fragment z pijakiem.... :)
duzo tego, wiec pewnie coś jeszcze dodam w tym watku :))
Tantra Totem o której wspominał Krzychu, jest w tym wątku
Dla mnie takie fajne teksty to np:
Z filmu nieodwracalne "czas niszczy wszystko"
Z "Bibli Szatana":
"czlowiek jest zwierzeciem, niekiedy lepszym, ale czesciej gorszym od czworonogów, z powodu zas swojego "boskiego - duchowego i intelektualnego rozwoju" stal sie najbardziej drapieznym zwierzeciem ze wszystkich!"
"Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Kosciól posiadal, poniewaz przez wszystkie te lata dawal mu zajecie!"
Z filmu stygmata:
"Królestwo Boga jest wewnątrz Ciebie. wokół Ciebie.
Nie budynki zrobione z drewna i kamienia.....
Podziel kawałek drewna i ja tam będę....
Podnieś kamień i znajdziesz mnie...."
Prawa Murphy'ego, tez juz to tu bylo wiec link
Dla mnie takie fajne teksty to np:
Z filmu nieodwracalne "czas niszczy wszystko"
Z "Bibli Szatana":
"czlowiek jest zwierzeciem, niekiedy lepszym, ale czesciej gorszym od czworonogów, z powodu zas swojego "boskiego - duchowego i intelektualnego rozwoju" stal sie najbardziej drapieznym zwierzeciem ze wszystkich!"
"Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Kosciól posiadal, poniewaz przez wszystkie te lata dawal mu zajecie!"
Z filmu stygmata:
"Królestwo Boga jest wewnątrz Ciebie. wokół Ciebie.
Nie budynki zrobione z drewna i kamienia.....
Podziel kawałek drewna i ja tam będę....
Podnieś kamień i znajdziesz mnie...."
Prawa Murphy'ego, tez juz to tu bylo wiec link
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Uff...Dzięki za list pożegnalny Gabriela Garcii Marqueza. Nie czytałam wcześniej.
Do tych "mocnych" zaliczyłabym rówież kazanie Beati Pauperes Spiritu" Mistrza Eckhard'a
"Kiedy znajdowałem się w stanie pierwotnym,, nie miałem Boga...: kochałem tylko siebie i nic więcej. Kochałem to, czym byłem, i byłem tym, co kochałem, i byłem wolny od Boga i od wszystkich spraw...
Więc błagamy Boga. aby uwolnił nas od Boga, abyśmy pojęli prawdę i radowali się nią wiecznie, tam, gdzie archamiołowie, mucha i dusza są sobie podobni, tam, gdzie ja byłem i gdzie kochałem to, czym byłem i byłem tym, co kochałem..."
Do tych "mocnych" zaliczyłabym rówież kazanie Beati Pauperes Spiritu" Mistrza Eckhard'a
"Kiedy znajdowałem się w stanie pierwotnym,, nie miałem Boga...: kochałem tylko siebie i nic więcej. Kochałem to, czym byłem, i byłem tym, co kochałem, i byłem wolny od Boga i od wszystkich spraw...
Więc błagamy Boga. aby uwolnił nas od Boga, abyśmy pojęli prawdę i radowali się nią wiecznie, tam, gdzie archamiołowie, mucha i dusza są sobie podobni, tam, gdzie ja byłem i gdzie kochałem to, czym byłem i byłem tym, co kochałem..."
Droga Mucho:)
Swietny pomysl. O hydrze jeszcze nie czytalam, ale chyba bede musiala i to w najblizszej przyszlosci:) Dzieki za inspiracje:)))
I to co moi poprzednicy napisali tez fajne:)))
Nie bede Wam tu cytowac moich wszystkich ulubionych tekstow, ale mysle ze na dopisanie zaslugje zdanie z Mistrza i Malgorzaty, ktore bardzo lubie
"Niech sie pani niczego nie boi. To rozsadne."
Swietny pomysl. O hydrze jeszcze nie czytalam, ale chyba bede musiala i to w najblizszej przyszlosci:) Dzieki za inspiracje:)))
I to co moi poprzednicy napisali tez fajne:)))
Nie bede Wam tu cytowac moich wszystkich ulubionych tekstow, ale mysle ze na dopisanie zaslugje zdanie z Mistrza i Malgorzaty, ktore bardzo lubie
"Niech sie pani niczego nie boi. To rozsadne."
> Wszystkich nie, ale dorzuć Mondrzejsza trochę więcej ;)
Dzieki za zachete, moze jeszcze cos wymysle:)
> Jeszcze nic nie padło Paula Coelho - czytam teraz jego "piąta
> góra", i co krok to perełka :)
Nie czytalam.
Ale co do jego ksiazek to mam troche mieszane uczucia. Z jednej strony czasami super i trafia w sedno, ale czasmi mam wrazenie, ze "za glebokie dla mie", albo nie wiem, w kazdym razie nie zawsze iskrzy:) Ale moze oto chodzi, zeby zasiac troche niepokoju i przyczyn do "niezgadzania sie z autorem".
Ale specjalnie dla Ciebie, z "Panny Prym":
"Bogaci nigdy nie marnuja ani grosza. Tylko biedni sa do tego zdolni."
Dzieki za zachete, moze jeszcze cos wymysle:)
> Jeszcze nic nie padło Paula Coelho - czytam teraz jego "piąta
> góra", i co krok to perełka :)
Nie czytalam.
Ale co do jego ksiazek to mam troche mieszane uczucia. Z jednej strony czasami super i trafia w sedno, ale czasmi mam wrazenie, ze "za glebokie dla mie", albo nie wiem, w kazdym razie nie zawsze iskrzy:) Ale moze oto chodzi, zeby zasiac troche niepokoju i przyczyn do "niezgadzania sie z autorem".
Ale specjalnie dla Ciebie, z "Panny Prym":
"Bogaci nigdy nie marnuja ani grosza. Tylko biedni sa do tego zdolni."
"A gdy sięgałem po błękitną barwę - szedł ulicami przez wszystkie okna
odblask kobaltowej wiosny, otwierały się, dźwięcząc, szyby,
jedna za drugą, pełne błękitu i ognia niebieskiego,
firanki wstawały jak na alarm i przeciąg radosny
i lekki szedł tym szpalerem
wśród falujących muślinów i oleandrów na pustych balkonach,
jak gdyby na drugim końcu tej długiej i jasnej alei ktoś zjawił się
bardzo daleki i zbliżał się - promienny, poprzedzany przez wieść,
przez przeczucie, zwiastowany przez loty jaskółek,
przez wici świetliste, rozrzucone od mili do mili."
Cyt. za.:B.Schulz, Genialna epoka,
No Mucho, temat rzeka, a swoja zacheta sprowokowalas mnie:))
I tu tez prowokacja:)
Przekopalam wczoraj niektore z moich szuflad w poszukiwaniu swistkow, gdzie zostaly zapisane cytaty wstrzasajace moim swiatem.
Ale zanim dojde do cytatow...
Chyba pierwszy dotkliwszy wstrzas mojego swiata przezylam w czasie kiedy to nie powstala moja Pierwsza Powiesc. Moja Pierwsza Powiesc nie powstala wkrotce po lekturze "Ani z Zielonego Wzgorza", jak mialam jakies 10-11 lat. (I bardzo prosze nie komentowac tego tekstami typu: "tam nie ma nic wstrzasajacego"). Zaczelo sie oczywiscie od tego, ze zaczelam pisac:) Natchniona fascynujaca lektura:) Bohater czy tez bohaterka mojkej Pierwszej Powiesci (juz nie pamietam dokladnie) wstal rano z lozka, umyl sie, ubral, zdaje sie zjadl nawet sniadanie i jakos nie mialam pomyslu, co z nim zrobic dalej, bo wlasciwie cos, co mialo byc istotne mialo wydarzyc sie wieczorem:) I prosze nie mowic, ze trzeba bylo zaczac od wieczoru:) Dla mnie bylo logiczne, ze wszystko musi zaczac sie rano, wlasnie od tego, ze wstaje sie z lozka.
No wiec nie wiedzac co zrobic z biedakiem/ biedaczka siegnelam po swieza jeszcze lekture. I co odkrylam???
Co???
A, ze to wszystko Jeden Wielki Szwindel!
Odkrylam mianowice, ze autorka tej ksiazeczki pisala tylko o jakis wydarzeniach pomijajac "nudne rzeczy", takie jak na przyklad to, ze miedzy sniadaniem a obiadem nic sie nie dzialo. Ba, nic wiec dziwnego, ze ksiazka wydaje sie ciekawsza od zycia.
I poczulam sie oszukana.
Obrazona na caly swiat przestalam czytac i pisac. Z czytaniem nie trwalo dlugo, bo szkola zobowiazuje:)
No i to byl wlasnie wstrzas, jaki przezylam. Nie cytuje nic z tej ksiazki, bo niewiele pamietam, oprocz tego, ze podworko Pani Linde bylo tak czyste, ze mozna bylo jesc z niego jak ze stolu, Mateusz byl bratnia dusza, Gilbert - przystojny, a drogi na Wyspie Ksiecia Edwarda - czerwone.
A cytaty... no moze innym razem:))
Jak poczuje sie sprowokowana:)
I tu tez prowokacja:)
Przekopalam wczoraj niektore z moich szuflad w poszukiwaniu swistkow, gdzie zostaly zapisane cytaty wstrzasajace moim swiatem.
Ale zanim dojde do cytatow...
Chyba pierwszy dotkliwszy wstrzas mojego swiata przezylam w czasie kiedy to nie powstala moja Pierwsza Powiesc. Moja Pierwsza Powiesc nie powstala wkrotce po lekturze "Ani z Zielonego Wzgorza", jak mialam jakies 10-11 lat. (I bardzo prosze nie komentowac tego tekstami typu: "tam nie ma nic wstrzasajacego"). Zaczelo sie oczywiscie od tego, ze zaczelam pisac:) Natchniona fascynujaca lektura:) Bohater czy tez bohaterka mojkej Pierwszej Powiesci (juz nie pamietam dokladnie) wstal rano z lozka, umyl sie, ubral, zdaje sie zjadl nawet sniadanie i jakos nie mialam pomyslu, co z nim zrobic dalej, bo wlasciwie cos, co mialo byc istotne mialo wydarzyc sie wieczorem:) I prosze nie mowic, ze trzeba bylo zaczac od wieczoru:) Dla mnie bylo logiczne, ze wszystko musi zaczac sie rano, wlasnie od tego, ze wstaje sie z lozka.
No wiec nie wiedzac co zrobic z biedakiem/ biedaczka siegnelam po swieza jeszcze lekture. I co odkrylam???
Co???
A, ze to wszystko Jeden Wielki Szwindel!
Odkrylam mianowice, ze autorka tej ksiazeczki pisala tylko o jakis wydarzeniach pomijajac "nudne rzeczy", takie jak na przyklad to, ze miedzy sniadaniem a obiadem nic sie nie dzialo. Ba, nic wiec dziwnego, ze ksiazka wydaje sie ciekawsza od zycia.
I poczulam sie oszukana.
Obrazona na caly swiat przestalam czytac i pisac. Z czytaniem nie trwalo dlugo, bo szkola zobowiazuje:)
No i to byl wlasnie wstrzas, jaki przezylam. Nie cytuje nic z tej ksiazki, bo niewiele pamietam, oprocz tego, ze podworko Pani Linde bylo tak czyste, ze mozna bylo jesc z niego jak ze stolu, Mateusz byl bratnia dusza, Gilbert - przystojny, a drogi na Wyspie Ksiecia Edwarda - czerwone.
A cytaty... no moze innym razem:))
Jak poczuje sie sprowokowana:)
To byłam lepsza (no, bo nie mondrzejsza;)
Pisząc swoją książkę wymyśliłam tytuł oraz pierwsze zdanie. I tu pochłonął mnie problem, tak dobrze opisany w 'Dzumie"... ta ...piekna amazonka...w alejach lasku bulońskiego........
Pozdrawiam wszystkich niezadowolonych z ilości/jakości posiadanych talentów ;)))
Pisząc swoją książkę wymyśliłam tytuł oraz pierwsze zdanie. I tu pochłonął mnie problem, tak dobrze opisany w 'Dzumie"... ta ...piekna amazonka...w alejach lasku bulońskiego........
Pozdrawiam wszystkich niezadowolonych z ilości/jakości posiadanych talentów ;)))
Ach... wykopalam wczoraj z szuflady, wiec podziel sie z Wami...
Saint-Exupery, to dla mnie podstawa (no albo czesc podstawy, bo inne rzeczy, ktore chce opisac, to tez podstawa).
Maly Ksiaze, przede wszystkim i to dlatego, ze jest napisany jak dobry portret. To znaczy: podobno jak portret jast namalowany dobrze, to bez wzgledu na to, pod jakim katem patrzymy na niego, oczy osoby portretowanej zawsze zwrocone sa na nas.
Podobne wrazenie mam kiedy czytam Malego. Zawsze aktualne i zawsze odnajduje cos nowego i ciagle wydaje mi sie, ze nie moglam czegos tam zrozumiec wczesniej, bo to chyba tak jest, ze pewne rzeczy rozumie sie wtedy, jak je sie przezyje.
Ech, ostatnio ujela mnie "wycieczka do studni", ale ulubionych fragmentow jest oczywiscie wiecej.
Ale inne rzeczy Saint-Exupery tez sa ok. To znaczy, to co czytalam podobalo mi sie.
A ze mialo byc o cytatach, to cytuje:
"Mozna by sadzic, ze doskonalosc osiaga sie nie wtedy, kiedy nie mozna juz nic dodac, ale kiedy nie mozna nic odjac. Tak wiec... szczyty pomylowosci granicza z jej brakiem." A.S-E.
I jeszcze jedno jego odkrycie:
"Nie odlegloscia mierzy sie oddalenie."
c.d.n.
Saint-Exupery, to dla mnie podstawa (no albo czesc podstawy, bo inne rzeczy, ktore chce opisac, to tez podstawa).
Maly Ksiaze, przede wszystkim i to dlatego, ze jest napisany jak dobry portret. To znaczy: podobno jak portret jast namalowany dobrze, to bez wzgledu na to, pod jakim katem patrzymy na niego, oczy osoby portretowanej zawsze zwrocone sa na nas.
Podobne wrazenie mam kiedy czytam Malego. Zawsze aktualne i zawsze odnajduje cos nowego i ciagle wydaje mi sie, ze nie moglam czegos tam zrozumiec wczesniej, bo to chyba tak jest, ze pewne rzeczy rozumie sie wtedy, jak je sie przezyje.
Ech, ostatnio ujela mnie "wycieczka do studni", ale ulubionych fragmentow jest oczywiscie wiecej.
Ale inne rzeczy Saint-Exupery tez sa ok. To znaczy, to co czytalam podobalo mi sie.
A ze mialo byc o cytatach, to cytuje:
"Mozna by sadzic, ze doskonalosc osiaga sie nie wtedy, kiedy nie mozna juz nic dodac, ale kiedy nie mozna nic odjac. Tak wiec... szczyty pomylowosci granicza z jej brakiem." A.S-E.
I jeszcze jedno jego odkrycie:
"Nie odlegloscia mierzy sie oddalenie."
c.d.n.
Schulz... ba... jego "klawiature zeberek" ze Sklepow Cynamonowych tez pamietam. I tez wtedy mnie poruszylo.
Ale terza bedzie o Lalce Prusa, bo to tez super ksiazka( no moze z wyjatkami fragmentow o Napoleonie, ktore mnie jednak czasami nudzily). Ale odkryc jest tam sporo i to takich "trzezwych".
Oto dowody:
"No coz - myslal - kto przyjechal, musi odjechac. Rzecz calkiem naturalna."
"Los czasami mocno zartuje z ludzi. Kto chce zyc, musi trzezwo patrzec na swiat."
"Jestem piramidalnie glupi - pomyslal. Lecz nic mu to nie pomoglo."
"- Stachu, kochaja Cie.
- Lubia szampana."
i wiele wiele innych...
c.d.n.
Ale terza bedzie o Lalce Prusa, bo to tez super ksiazka( no moze z wyjatkami fragmentow o Napoleonie, ktore mnie jednak czasami nudzily). Ale odkryc jest tam sporo i to takich "trzezwych".
Oto dowody:
"No coz - myslal - kto przyjechal, musi odjechac. Rzecz calkiem naturalna."
"Los czasami mocno zartuje z ludzi. Kto chce zyc, musi trzezwo patrzec na swiat."
"Jestem piramidalnie glupi - pomyslal. Lecz nic mu to nie pomoglo."
"- Stachu, kochaja Cie.
- Lubia szampana."
i wiele wiele innych...
c.d.n.
No, ze jakos nie moge przestac, to jeszcze pozwole sobie na pare cytatow:
Z "Kubusia Fatalisty" D.Diderota:
"Niczego rownie trudno nie wybacza sie komus, co jego zalet"
:)))))
albo z Twardowskiego
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza
i Ci co nie odchodza nie zawsze powroca"
z akcentem na to, ze Ci co nie odchodza nie zawsze powroca.
Jesli jestesmy wiec juz przy poezji, to...oooooo....
ale Szymborska, to tez odkrycie. Lubie jej za podzielanie mojego zachwytu nad cebula i "rzucaniem cienia watpliwosci" i jeszcze pare innych super sformulowan. Mysle, ze jej zreczy trudno tlumaczyc na jezyki obce..., a jednak...
Ostatnio wpadly mi w rece jej "Rymowanki" (specyficzne) i oto fragment:
"Lenina nie wszystko przeczytalem. Bo z reszta on nie wszystko napisal."
No wiec ja tez nie wszystko przeczytalam. Ale oni tez nie wszystko napisali:)))))))))))))))))))))))))))))))
Pozdrawiam zaczytana:)
Z "Kubusia Fatalisty" D.Diderota:
"Niczego rownie trudno nie wybacza sie komus, co jego zalet"
:)))))
albo z Twardowskiego
"Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza
i Ci co nie odchodza nie zawsze powroca"
z akcentem na to, ze Ci co nie odchodza nie zawsze powroca.
Jesli jestesmy wiec juz przy poezji, to...oooooo....
ale Szymborska, to tez odkrycie. Lubie jej za podzielanie mojego zachwytu nad cebula i "rzucaniem cienia watpliwosci" i jeszcze pare innych super sformulowan. Mysle, ze jej zreczy trudno tlumaczyc na jezyki obce..., a jednak...
Ostatnio wpadly mi w rece jej "Rymowanki" (specyficzne) i oto fragment:
"Lenina nie wszystko przeczytalem. Bo z reszta on nie wszystko napisal."
No wiec ja tez nie wszystko przeczytalam. Ale oni tez nie wszystko napisali:)))))))))))))))))))))))))))))))
Pozdrawiam zaczytana:)
Wątek prawie sprzed roku. Proponuje wejśc w te linki co rok temu podałem - sytuacja na forum się rozładuje;)
A ja podam coś co dzisiaj przeczytałem:
"Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie, lecz patrzeć razem w tę samą stronę" -
"Serce pragnie jednej kobiety; zmysły wielu; duma - wszystkich." - Jean Rostand
"Zawsze istniała jakaś racja, tylko nie zawsze przybierała ona racjonalną formę" - Marks
Pozdrawiam
A ja podam coś co dzisiaj przeczytałem:
"Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie, lecz patrzeć razem w tę samą stronę" -
"Serce pragnie jednej kobiety; zmysły wielu; duma - wszystkich." - Jean Rostand
"Zawsze istniała jakaś racja, tylko nie zawsze przybierała ona racjonalną formę" - Marks
Pozdrawiam
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Ech...rok temu to były czasy. Pamietam że nawet ktos mi obiecywał że jak wpadnie na spotkanie forumowe to ubierze się na czarno i będzie...:P Lepiej nie dokończe, kto pamieta to pamięta;) Bywały dobre czasy:D
A teraz wracam do tematu, pierwszy cytat to - Saint-Exupery
Pozdrawiam
A teraz wracam do tematu, pierwszy cytat to - Saint-Exupery
Pozdrawiam
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Do wielu, które już tu zostały napisane dorzucę;
"Lepiej przegrać niż nie zrobić nic" (nie wiem czyje)
"Żeby zawsze mieć z kim i mieć gdzie" (też nie wiem czyje)
"Przy założeniu, że człowiek jest człowiekiem i jego stosunek do świata jest ludzki, miłość możesz wymienić tylko na miłość, zaufanie na zaufanie" Karol Marks
"Lepiej przegrać niż nie zrobić nic" (nie wiem czyje)
"Żeby zawsze mieć z kim i mieć gdzie" (też nie wiem czyje)
"Przy założeniu, że człowiek jest człowiekiem i jego stosunek do świata jest ludzki, miłość możesz wymienić tylko na miłość, zaufanie na zaufanie" Karol Marks
heh...to i ja dorzuce swe trzy grosze...choc nigdy nie wpadłam by zapisywać cyctaty gdziekolwiek.....po prostu oddaje sie przyjemności zagłębiania w inny świat....i za kazdym razem odkrywam coś innego...
"bądż przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno" H. Poświatowska
i jeszcze taka myśl, która pomaga mi na codzień;)
"dyplomacja jest sztuka odkładnia decyzji do czasu, aż problemy rozwiążą się same" autorem jest zdaje sie J.L. Wiśneiwski....ale palca sobei uciąć nie dam:)
fajny post :)
"bądż przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno" H. Poświatowska
i jeszcze taka myśl, która pomaga mi na codzień;)
"dyplomacja jest sztuka odkładnia decyzji do czasu, aż problemy rozwiążą się same" autorem jest zdaje sie J.L. Wiśneiwski....ale palca sobei uciąć nie dam:)
fajny post :)
zwykla......przytulanka...
A'propos dyplomacji to znam taki jeden. Może jest brutalny ale jakże obrazowy :) :
"Dyplomacja to umiejetność powiedzenia komuś s*******aj, w taki sposób, że poczuje on podniecenie z powodu zbliżającej się podróży."
Piszecie wszyscy o pisarzach poetach, a co z naukowcami? :)
Chciałbym przytoczyć mój ulubiony cytat A. Einstein'a:
"Kiedy wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, przychodzi taki ktoś, który nie wie że się nie da i on właśnie to robi".
"Dyplomacja to umiejetność powiedzenia komuś s*******aj, w taki sposób, że poczuje on podniecenie z powodu zbliżającej się podróży."
Piszecie wszyscy o pisarzach poetach, a co z naukowcami? :)
Chciałbym przytoczyć mój ulubiony cytat A. Einstein'a:
"Kiedy wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, przychodzi taki ktoś, który nie wie że się nie da i on właśnie to robi".
Kto kocha zbyt mocno - traci wszystko.
Kto kocha z umiarem - ten trwa.
Kto kocha z umiarem - ten trwa.