Widok
czas leczy rany?
wielu z nas jest okaleczanych przez los i szuka ratunku lub......czy to prawda że czas leczy rany? lepiej poddać się biegowi zdarzeń i poczekać na cudowne samouleczenie? czy można oglądać świat z pozycji leżącej i wierzyć że kiedyś wstaniemy i pódziemy dalej ? czy to wogóle możliwe ? jak to widzicie ? czy szczęście przychodzi wreszcie samo ? czy też trzeba je wygarnąć z ciemnych kątów i przywłaszczyć sobie ?
To wcale nie jest takie proste.Przeszłość wlecze się za nami i nie jest łatwo przed nią uciec.-Błąd nigdy przed nią nie uciekniesz.
A czy czas leczy rany?Chyba tak.Tyle,że to raczej kwestia mimo wszystko niezbyt trwałej ludzkiej pamięci.O pewnych sprawach,siłą rzeczy z biegiem czasu myśli się mniej,bo przychodzą nowe sytuacje w życiu wobec których człowiek musi się opowiedzieć i naturalnym jest,ze nie ma tyle czasu na myślenie o tym co minęło.
Ale wiem po sobie,ze to co boli,co głęboko tkwi w człowieku,będzie o sobie przypominać często i przypomina.Paradox,a może nie,że zwłaszcza wtedy rozpamiętuję to co złego się kiedyś przytrafiło,gdy i w chwili obecnej wszystko się wali...
Ale SDM ciagle śpiewa:"Przysięgam Wam,ze płynie czas i zabija rany..."
Czas płynie,a czy zabija rany?-Oby...
A czy czas leczy rany?Chyba tak.Tyle,że to raczej kwestia mimo wszystko niezbyt trwałej ludzkiej pamięci.O pewnych sprawach,siłą rzeczy z biegiem czasu myśli się mniej,bo przychodzą nowe sytuacje w życiu wobec których człowiek musi się opowiedzieć i naturalnym jest,ze nie ma tyle czasu na myślenie o tym co minęło.
Ale wiem po sobie,ze to co boli,co głęboko tkwi w człowieku,będzie o sobie przypominać często i przypomina.Paradox,a może nie,że zwłaszcza wtedy rozpamiętuję to co złego się kiedyś przytrafiło,gdy i w chwili obecnej wszystko się wali...
Ale SDM ciagle śpiewa:"Przysięgam Wam,ze płynie czas i zabija rany..."
Czas płynie,a czy zabija rany?-Oby...
Oj leczy, leczy. Chyba najlepszy medykament;) Tyle, że w zależności od tych ran - czasem potrzeba go więcej, a czasem mniej.
Co do szczęścia...Hm...znam takie ćwiczenie, które to świetnie obrazuje. Napiszcie na kartce wyraz "szczęście". Przystawcie kartkę przed oczy najbliżej jak się tylko da. No - i teraz spróbujcie przeczytać co tam jest napisane. I tak to jest z tym szczęściem - mamy je przed oczami, ale go nie widzimy...
Pozdrawiam, M25.
Co do szczęścia...Hm...znam takie ćwiczenie, które to świetnie obrazuje. Napiszcie na kartce wyraz "szczęście". Przystawcie kartkę przed oczy najbliżej jak się tylko da. No - i teraz spróbujcie przeczytać co tam jest napisane. I tak to jest z tym szczęściem - mamy je przed oczami, ale go nie widzimy...
Pozdrawiam, M25.
tak, i te gorsze wspomnienia nie maja znaczenia bo przylaniaja je te dobre chwile spedzone razem, i nawet te maile, archiwum na gg, listy, kartki, i wszystko inne co nam sie moze z ta osoba skojarzyc, nawet bilet do kina, rachunek za piwo....ehh zycie:))
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Tylko ze nikt juz nie nazwie tego mostu imieniem Szczesliwej,wiec wybierz jakis inny obiekt.Kopca Ci nie usypiemy(ziemia zarezerwowana na inny kopiec)
Placow i skrzyzowan wolnych juz nie ma,szkol zostalo kilka ale te i tak polikwiduja.
Jest kilka alei ale nie sa wolne od nazwy.
Wiec zostan z nami na forum a nazwiemy go Twoim imieniem.
Forum im.Szczesliwej.
I tym sposobem bedziesz miala zagwarantowane wolne wpisy amy to ze Cie bedziemy widzieli na forum.
I zacznij sie usmiechac bo lzy tylko szkody Ci narobia.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Placow i skrzyzowan wolnych juz nie ma,szkol zostalo kilka ale te i tak polikwiduja.
Jest kilka alei ale nie sa wolne od nazwy.
Wiec zostan z nami na forum a nazwiemy go Twoim imieniem.
Forum im.Szczesliwej.
I tym sposobem bedziesz miala zagwarantowane wolne wpisy amy to ze Cie bedziemy widzieli na forum.
I zacznij sie usmiechac bo lzy tylko szkody Ci narobia.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
czas leczy rany? Zalezy jakie ... jesli uczuciowe, zadane przez kogos, na kim nam zalezalo ... Albo przez nas samych sobie, poprzez nasze wygorowane oczekiwania wzgledem kogos ... To TAK !!! Pare miechow temu nie moglem przestac myslec o jednej osobie ... A opowiesciami o moich zalach zadreczalem cale otoczenie :) Ale teraz juz jest spox, nawet sobie z nia czasem gadam ... Traktuje sprawy znowu na luzie, tak jak powinienem ...
ja tam piwko lubie, ale jako dodatek do potraw (np. do obiadku, pije codziennie jedno). Prozacu i innej 'chemii' nie cierpie; wiem, jak ludzie sa po tym 'nabuzowani' i zal mi ich; niemniej jednak, czasem takie leki, gdy sa przypisane przez odpowiedniego lekarza (psychiatre ma sie rozumiec!), sa niezbedne (dla niektorych osob) - ja nie mialem na szczescie 'przyjemnosci' ich brac. A robic to bo sie z kims zerwalo ... Bez sensu :) Choc fakt, ze to meczy ...
taka juz dokladniejsza receptura :)
GLOWNY SKLADNIK (i osrodek calej receptury): CZAS
katalizatory: odpowiednie cechy charakteru (mozna miec albo wyrobic)
skladniki: towarzystwo, praca, nauka, zabawa, sport, wysilek fizyczny, intelektualny
koliduje z: alkoholem w nadmiarze, chemia (no chyba ze przepisana przez lekarza), narkotykami
Hep :) Mam nadzieje ze pomoze :) W kazdym razie, mam taka chec :)
Pozdro,
Krzysiek
GLOWNY SKLADNIK (i osrodek calej receptury): CZAS
katalizatory: odpowiednie cechy charakteru (mozna miec albo wyrobic)
skladniki: towarzystwo, praca, nauka, zabawa, sport, wysilek fizyczny, intelektualny
koliduje z: alkoholem w nadmiarze, chemia (no chyba ze przepisana przez lekarza), narkotykami
Hep :) Mam nadzieje ze pomoze :) W kazdym razie, mam taka chec :)
Pozdro,
Krzysiek
Hej hej, cierpliwosci Mili Panstwo !! :)
Receptura ? Noo, nie sam czas; przede wszystkim wiele rozmow z innymi osobami, zajecie sie czyms ... ale czas jest niezbednym *skladnikiem* tej receptury - tak, jak spirytus jest niezbednym skladnikiem wodki, hehe :) Czas jest tez 'nosnikiem' innych metod, bo to wszystko trwa ... tak to wyglada. Nie wiem czy zrozumiecie, bo przynajmniej jesli chodzi o anty, to nadajemy na innych falach, inaczej rozumiemy swiat ... Ale bede sie cieszyl, jesli Mu - albo Tobie, zuzka22 - pomoge choc troszke ...
Pozdrowki!!
Krzysiek
Receptura ? Noo, nie sam czas; przede wszystkim wiele rozmow z innymi osobami, zajecie sie czyms ... ale czas jest niezbednym *skladnikiem* tej receptury - tak, jak spirytus jest niezbednym skladnikiem wodki, hehe :) Czas jest tez 'nosnikiem' innych metod, bo to wszystko trwa ... tak to wyglada. Nie wiem czy zrozumiecie, bo przynajmniej jesli chodzi o anty, to nadajemy na innych falach, inaczej rozumiemy swiat ... Ale bede sie cieszyl, jesli Mu - albo Tobie, zuzka22 - pomoge choc troszke ...
Pozdrowki!!
Krzysiek
Dziękuje bardzo za rady, choć pytałam raczej z ciekawości czy są może jakieś b.b.mądre i nowe sposoby. Stare wypróbowane, jako tako działają. Trzeba przyznać,że i tak jak dla mnie najskuteczniej działa poczucie humoru(tak, tak da się je wykrzesać nawet w TAKiEJ chwili), dystans do samej siebie i innych no i nie ukrywam,że jakieś zajęcie.
Nie będę też udawać takuiej superwoman( choć żeńska część moich znajomych zaczyna mnie tak nazywać, najwyrażniej stwarzam dobre pozory- wychodzę z założenia że nie jest wskazane do końca życia zamęczać otoczenie skończoną choć bolesną sprawą) czasem jeszcze bywa mi trochę smutno, inaczej , nieswojo, kiedy nie mam się do kogo przytulić w deszczowy wieczór....
Choć optymistyczna część mojej osoby zaraz podpowiada mi że lepiej nie mieć do kogo(przynajmniej przez czas jakiś-- gdyż nie zakładam spędzenia całego życia w samotności--choć w krytycznym momencie miałam takie myśli) niż oszukiwać sieę lub co gorsza byc oszukiwaną.
Pozdrawiam
Zuzka
Nie będę też udawać takuiej superwoman( choć żeńska część moich znajomych zaczyna mnie tak nazywać, najwyrażniej stwarzam dobre pozory- wychodzę z założenia że nie jest wskazane do końca życia zamęczać otoczenie skończoną choć bolesną sprawą) czasem jeszcze bywa mi trochę smutno, inaczej , nieswojo, kiedy nie mam się do kogo przytulić w deszczowy wieczór....
Choć optymistyczna część mojej osoby zaraz podpowiada mi że lepiej nie mieć do kogo(przynajmniej przez czas jakiś-- gdyż nie zakładam spędzenia całego życia w samotności--choć w krytycznym momencie miałam takie myśli) niż oszukiwać sieę lub co gorsza byc oszukiwaną.
Pozdrawiam
Zuzka
... tak, dobra i skuteczna recepta napewno przydałaby się wszystkim. Chyba nie ma na tym forum i w ogóle na całym świecie osoby, kóra nie poczułaby sie któregoś wieczoru smutno, samotnie albo podle. Czasami możemy góry przenosić i zarażać swoją energią innych,a kiedy indziej wszystko widzimy w czarnych barwach. Prawdę mówiąc, ja też pootrzebuję tej recepty, ale nie aż tak rozpaczliwie, jak...9 miesięcy temu, kiedy zawalił mi sie świat, kiedy legł w gruzach mój związek. Dzisiaj wiem, że czas z pewnością leczy rany, powoli, powolutku, dzień po dniu zasklepiają się , znika gniew i rozgoryczenie oraz natrętne mysli, czy to o obie czy danej sprawie., które siedzą nam w głowie, kiedy idziemy spać, jesteśmy pod prysznicem czy kiedy budzimy się rano.
...i chociaż w głowie i w sercu siedzi mi inny mężczyzna, na którego ta recepta właśnie jest potrzebna, to wiem, że będzie lepiej... że znowu kiedyś uznam to za dobra kartę w moim życiu...Przyznaję tylko, ze trzeba chcieć, a ja czasami mam wrażenie, że sama sięnakręcam, że chcę pielęgnować to uczucie w moim sercu, kóre przecież nie ma już racji bytu..., nota bene, mowa o tym naszym "Spornym" życiu Antyspołeczny... bez urazy
... właśnie co zrobic gdy tak naprawdę jest się bezradną..
pozdrawiam
...i chociaż w głowie i w sercu siedzi mi inny mężczyzna, na którego ta recepta właśnie jest potrzebna, to wiem, że będzie lepiej... że znowu kiedyś uznam to za dobra kartę w moim życiu...Przyznaję tylko, ze trzeba chcieć, a ja czasami mam wrażenie, że sama sięnakręcam, że chcę pielęgnować to uczucie w moim sercu, kóre przecież nie ma już racji bytu..., nota bene, mowa o tym naszym "Spornym" życiu Antyspołeczny... bez urazy
... właśnie co zrobic gdy tak naprawdę jest się bezradną..
pozdrawiam