Widok
już pomijajac że woda zimna i zaraz dziecko chore bedzie
Naprawdę nie rozumiem niektórych matek, trzęsą sie na zarazki na ziemi, robią awanturę jak ktoś poda dziecku gazetę w Mc Donaldzie, sterylizują butelki, gotują wodę do wszystkiego po 5 razy zeby aby na pewno wszystkie bakterie zabić. Z każdym katarem lecą do lekarza. Po czym idą kąpać kilkumiesieczne dziecko do morza. Super pomysł! Gratuluję!
Bo fajnie bedzie wyglądał w morzu? Bo fajne zdjęcie bedzie na NK?
Naprawdę nie rozumiem niektórych matek, trzęsą sie na zarazki na ziemi, robią awanturę jak ktoś poda dziecku gazetę w Mc Donaldzie, sterylizują butelki, gotują wodę do wszystkiego po 5 razy zeby aby na pewno wszystkie bakterie zabić. Z każdym katarem lecą do lekarza. Po czym idą kąpać kilkumiesieczne dziecko do morza. Super pomysł! Gratuluję!
Bo fajnie bedzie wyglądał w morzu? Bo fajne zdjęcie bedzie na NK?
Staram się nie być "sterylna", ale do Zatoki malucha bym nie wpakowała. Zawsze wyniki wody są o włos od zamknięcia plaż... W brudnej piaskownicy mój synek siedzi, bo stwierdziłam, że nie mam wyboru, ale z wody w Zatoce już zrezygnowałam...
Jakieś czyste morze czy jezioro - ok - pampers "do pływania" na pupę, wodoodporny krem z filtrem na ciałko i moczymy, póki się maluch cieszy i nie marznie...
Jakieś czyste morze czy jezioro - ok - pampers "do pływania" na pupę, wodoodporny krem z filtrem na ciałko i moczymy, póki się maluch cieszy i nie marznie...
WT komentarze na poziomie dosc niskim ale nie o tym watek ...
W zatoce tylko przy przegu bym dala nozki zamoczyc, w otwartym mozu podobnie bo jak na moj gust woda za zimna na kapiel dla takiego malucha na calego. Co innego jeziorko - tu nie widze problemu :)
A co do zarazkow itp. to my chodzilismy na "czysty" basen z młodym, polecanym przez mamy, super opinie itd itp a mlody zarazil sie mieczakiem zakaznym wiec nigdy nie wiaadomo co sie gdzie przypaleta.
Nie naleze do mam co sterylizuja butelki czy gotuja wode do kapieli, do picia daje zwykla z butelki, nie uzywam mydel antybakteryjnych, nie wapadam w panike jak dziecku zabawka upadnie na ziemie a mlody po bulwarze, po trawce biega na bosaka - jak to mowi moja mama: dziecko swoja porcje brudu musi dostać :)
W zatoce tylko przy przegu bym dala nozki zamoczyc, w otwartym mozu podobnie bo jak na moj gust woda za zimna na kapiel dla takiego malucha na calego. Co innego jeziorko - tu nie widze problemu :)
A co do zarazkow itp. to my chodzilismy na "czysty" basen z młodym, polecanym przez mamy, super opinie itd itp a mlody zarazil sie mieczakiem zakaznym wiec nigdy nie wiaadomo co sie gdzie przypaleta.
Nie naleze do mam co sterylizuja butelki czy gotuja wode do kapieli, do picia daje zwykla z butelki, nie uzywam mydel antybakteryjnych, nie wapadam w panike jak dziecku zabawka upadnie na ziemie a mlody po bulwarze, po trawce biega na bosaka - jak to mowi moja mama: dziecko swoja porcje brudu musi dostać :)
Kurcze, mi też nasze morze kojarzy się z wielkim ściekowiskiem :(
A kiedyś zażywając sobie kąpieli natrafiłam na pięknie unoszącą się na wodzie kupę!
Madzia ma prawie roczek, kąpać to bym jej nie kąpała, ale jakby była wyjątkowo ciepła woda to chyba nózki dam jej chwilę pomoczyć.
I wiecie co? Znajomi gotują wodę do kąpieli! Mają prawie 6 m-czne dziecko i jeszcze gotują a na mnie napadali, ze nie gotuję :-/
A kiedyś zażywając sobie kąpieli natrafiłam na pięknie unoszącą się na wodzie kupę!
Madzia ma prawie roczek, kąpać to bym jej nie kąpała, ale jakby była wyjątkowo ciepła woda to chyba nózki dam jej chwilę pomoczyć.
I wiecie co? Znajomi gotują wodę do kąpieli! Mają prawie 6 m-czne dziecko i jeszcze gotują a na mnie napadali, ze nie gotuję :-/
W jeziorze czystym moja 7-8 mies córa moczyła nóżki, chlapałam ją wodą.
W morzu raz zamoczyłam jej stopy i więcej tego nie powtórzyłam, bo syf tam straszny
Z drugiej strony moje nastoletnie dzieci kąpią się w Bałtyku i tu nie krzyczę ;) ale jakoś miałam opory, żeby niemowlaka tam wsadzić ;)
W morzu raz zamoczyłam jej stopy i więcej tego nie powtórzyłam, bo syf tam straszny
Z drugiej strony moje nastoletnie dzieci kąpią się w Bałtyku i tu nie krzyczę ;) ale jakoś miałam opory, żeby niemowlaka tam wsadzić ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
ach, czyli jednak okazuje się, ze dla wielu matek, nie tylko dla mnie, Bałtyk to syf, tylko musiałam wyrazić się zbyt dosadnie żeby ania_85 zrozumiała. Pierwszy post, ze to nienajlepszy pomysł musiał spotkać się z taką reakcją, widocznie co po niektóre tylko czekają żeby inni przyklaskiwali ich beznadziejnym pomysłom.
Dlaczego aniu_85 nie poobrażasz teraz innych matek, które twierdzą że Twój pomysł jest nie najlepszy, co? Bo musiałabyś obrazić się na większość forumek.
Dlaczego aniu_85 nie poobrażasz teraz innych matek, które twierdzą że Twój pomysł jest nie najlepszy, co? Bo musiałabyś obrazić się na większość forumek.
Ale czy to nie chodzi bardziej o plumkanie przy brzegu? Bo jakoś nie wyobrażam sobie nawet 2 latka (nie mówiąc już młodszego) na pełnym morzu... Plumkanie przy brzegu, babranie się w piasku - taki roczniak i dalej to jak najbardziej ale dla 5 miesięczniaka to chyba zupełnie nie potrzebne.
Nie trzymam dziecka pod kloszem ale przez pierwsze tygodnie wodę do kąpania gotowałam. Ale krótko. Teraz jak już ktoś pisał - dziecko pije wodę z wanienki (fuuu) ale co zrobić.
[/url]
[/url]
Nie trzymam dziecka pod kloszem ale przez pierwsze tygodnie wodę do kąpania gotowałam. Ale krótko. Teraz jak już ktoś pisał - dziecko pije wodę z wanienki (fuuu) ale co zrobić.


hmmm...nasza urodziła się w czerwcu więc tego lata jej nie kąpaliśmy. Lato 2011 było zimne więc może nóżki dwa razy w jeziorze na szybko zamoczone. Teraz ma 2lata ale jakoś nie wsadzałam jej jeszcze do morza ani jeziora-za zimna woda, a jak jest upał to za duża różnica temperatur moim zdaniem.... Jak wykąpię ją w te lato to napiszę :)
Niemowlaka poniżej roku w naszej Zatoce bym nie moczyła. Na otwartym morzu lub w czystym jeziorze pomoczyłabym same nogi. Bez zamaczania głowy i pupy. By nie narażać na wysypki lub np. zakażenie układu moczowego.
Przed wybraniem odpowiedniego miejsca, warto sprawdzić wyniki badań czystości wody robione latem przez sanepid.
Przed wybraniem odpowiedniego miejsca, warto sprawdzić wyniki badań czystości wody robione latem przez sanepid.
o fajnie widze mój watek z przed roku:)uspokoje Was dziewczyny bo malej jeszcze nie wykapałam ani w morzu ani w jeziorze bo niestety pogoda na to za bardzo nie pozwala a jak juz jest ladnie to woda zimna i tak w kólko ,moja córeczka juz nie ma 5 miesiecy a 17 miesiecy i zobaczymy w tym roku czy uda mi sie z nia troszke w wodzie popluskac:)
moja już w zeszłym roku biegała sobie nóżkami po brzegu, a w jeziorku troszkę pływała w kółeczku z tatą ale nie lubiła tego, starsza się kąpie, więc mniejsza robi to samo, w tym roku pewnie tez będzie, jeśli zrobi się pogoda, ale żeby zamaczać całe dziecko w tej zimnej wodzie razem z głową ,to na to bym nawet nie wpadła :)))
Ja to raczej z tych dziwnych raczej jestem... Mój synek uwielbia wodę...w każdej postaci...jezioro, morze, woda w beczce pod rynna, woda w wannie, w kałuży ;) nigdy nie zabranialam małemu kąpać się ani w jeziorze ani w morzu i nie ważne czy miał 5 miesięcy czy tak jak teraz dwa latka. Nigdy nie miał żadnej infekcji, jest zdrowym dzieckiem..nie wyobrażam sobie, zeby zabierać mu tak dla niego radosne chwile jak plumkanie w wodzie tylko dlatego, ze woda nie jest krystalicznie czysta czy ciepła.. Uważam, ze wszystko w granicach rozsądku.. Tak patrząc to nie można dziecka do piaskownicy wpuścić bo tam są bakterie.. Na trawie nie bo koty i psy sikaja, ehh...czy właśnie na tym nie polega dzieciństwo?
ale to chyba nie chodzi o to zeby zabraniac. Bardziej o to-przynajmniej w moim przypadku ze nie widze nic fajnego w kąpieli w zimnym morzu czy jeziorze i w sumie nawet nie chodzi o bakterie bo z nimi nasza corcia jest za pan brat, a o te zimno... wole nadmuchac jej basen na dzialce albo nalac wode do misek-ostatnio miala taką zabawe ze szok! a brzegiem plazy tez sobie lata :)
wiecie co dziewczyny wy to jesteście przewrażliwione i tyle. A później się dziwicie że dzieci mają milion chorób alergii i innych g****.
5 miesięczne dziecko to co najwyżej może poleżeć na kocyku, ale taki chodzący samodzielnie maluch to niech się grzebie w tym piachu, moczy nogi itp. Nie odbierajcie dzieciom radości z bycia dzieckiem.
Większość z was się trzęsie nad tymi dziećmi a później dziwicie się że wyrastają takie mazgaje.
5 miesięczne dziecko to co najwyżej może poleżeć na kocyku, ale taki chodzący samodzielnie maluch to niech się grzebie w tym piachu, moczy nogi itp. Nie odbierajcie dzieciom radości z bycia dzieckiem.
Większość z was się trzęsie nad tymi dziećmi a później dziwicie się że wyrastają takie mazgaje.
Ja bym dziecko prędzej w jeziorze pomoczyła niż pozwoliłabym bawić się w osiedlowej piaskownicy. Te piaskownice to wielkie publiczne kocie kuwety. Nieraz widziałam jak kot grzecznie sobie kopał dołek, a potem zakopywał co zrobił. Fuj. A później się wszyscy dziwią, że toksoplazmoza itp. Poza tym w pobliżu piaskownic są z reguły ławki i często osiedlowe "towarzystwo" lubi na nich posiedzieć i wrzucać pety do piachu.
no sorry Ola, ale ja mieszkam na osiedlu, a nie w domku jednorodzinnym na wsi za miastem i gdzieś muszę chodzić z mała, żeby się bawiła i żeby miała kontakt z dzieckiem, nie przesadzajmy z tymi piaskownicami, trzeba tylko uważać, żeby dziecko nie wkładało rączek do buzi po zabawie w piachu ale właśnie po to ma być tam mama w pobliżu, przecież nie zabronię dziecku wchodzić do piaskownicy jak jesteśmy na placu zabaw
a na plażach zwierząt i "towarzystwa" nie ma?
Moja 2-latka w morzu plumkać sie jeszcze nawet nie chciała, ale nalewamy jej wodę do wiaderka albo do dmuchanego baseniku i się w tym pluska.
Rok temu tez sie pluskała ale mi jakoś dziwnie było. Bałam sie o jakieś wysypki (bo sama, chociaż nie jestem jakimś uczuleniowcem, mialam wielokrotnie po kąpieli w morzu albo jeziorze) albo przeziębienie.
Moja 2-latka w morzu plumkać sie jeszcze nawet nie chciała, ale nalewamy jej wodę do wiaderka albo do dmuchanego baseniku i się w tym pluska.
Rok temu tez sie pluskała ale mi jakoś dziwnie było. Bałam sie o jakieś wysypki (bo sama, chociaż nie jestem jakimś uczuleniowcem, mialam wielokrotnie po kąpieli w morzu albo jeziorze) albo przeziębienie.
tak się składa, że mieszkam na osiedlu - o domku mogę narazie pomarzyć. Swojemu dziecku wymyślam inne zabawy i nie pozwalam mu wchodzić do piaskownicy. Zabawa w piaskownicy nie jest jedyną zabawą, podczas której mały ma kontakt z dziećmi. Co do morza - sama nie wchodzę i dziecko też nie - też za duży syf. Jeśli chodzi o wodę, to albo jeziorko, albo nalana woda do baseniku.
Karolla to masz tak jak ja heh,Niko się kąpię od 4 miesiąca życia,najpierw basen dla niemowalków,potem morze tyle że my jezdzimy tylko na otwarte morze,omijam gdańskie plaże,jezeli już to Jastrzębia,Chałupy,czasami Krynica Morska.Niko kocha wodę i nie tylko moczy nogi,nurkuje itd,zresztą w domu w ogrodzie w basenie i nie zawsze jest ciepło,mamy też oczko z rzeczką i w tej rzeczce nie raz plumkał. Kocha wodę tak jak ja,nie zabraniam.Plaża to dla niego raj.