Re: czy oddałybyście za dużo wydanej reszty w sklepie?
a ja nie wiem co bym zrobiła, ale na pewno w domu już bym sie nie skapnęła
Kiedys miałam sytuację, że wypłacałam z banku 400 zł, a gościu wpisał że wpłacałam. I byłam 800 do przodu....
rozwiń
a ja nie wiem co bym zrobiła, ale na pewno w domu już bym sie nie skapnęła
Kiedys miałam sytuację, że wypłacałam z banku 400 zł, a gościu wpisał że wpłacałam. I byłam 800 do przodu. Nie zorientowałam się w ogóle, nie doczytałam na kwitku, że była wpłata zamiast wypłata.
Wieczorem zadzwonili z banku, że była pomyłka i że proszą uprzejmie żeby przyjechać i naprawić błąd i to koniecznie jeszcze dziś. Proponowałam inny oddział, ale musiałam jechać akurat do tego :/ Kurcze, jak mi sie nie chciało jechać. Specjalnie do Gdańska miałam jechać, bo wypłacałam wyjątkowo w Gdańsku. No ale pojechałam. Gościu był cały roztrzęsiony, popisany długopisem na twarzy.... musiał nieźle sie stresować przy zamykaniu kasy, że sie tak pogryzdał. Płakał, że to jego pierwszy miesiac pracy i że musiałby oddać z własnych pieniedzy te 800 zł, a on ledwie tyle zarabia (ja akurat wtedy też ledwie tyle zarabiałam wiec przybiliśmy piątke). Oddział był już zakmnięty i czekał z szefem specjalnie na mnie. Dostałam za to kawę, jakieś notesy, długopisy (ale takie ładniejsze, nie plastikowe) i zwrot kosztów przejazdu, hehe ;)
P.S. pieniądze oddam, okulary nie - nie rozumiem czym się różni kilka zł od nadprogramowo wydanego towaru
zobacz wątek