Ja miałam cesarkę na zaspie. Mój mąż stał przed salą cięć a jak już było po wszystkim położna zawołała jego aby wziął małą na ręce. I miał mnie przenosić ze stołu do łóżka ale pojawiły się u mnie problemy z oddychaniem więc go wyprosili. Ale za pobyt na porodówce nic nie płaciliśmy.