Widok
Ok, czyli przynajmniej nikt nie mowi, ze to ostatni ****.
Myslę o składaku jako o drugim rowerze, na krotsze lub dłuższe pobyty poza Trojmiastem, wszelkie wyjazdy, gdzie fajnie byłoby miec swoj rower przy sobie jako srodek transportu (zwlaszcza w miastach)
Z 'duzym' rowerem juz jest problem w autokarach, czasem pociagach, a w samolotach drogo i zawracanie glowy.
Inna opcja to jakis stary polski skladak za 200/300zl. Ale on sie tak ladnie nie zlozy w kosteczke no i duza szansa, ze sie rozwali szybko.
Kurcze, chyba sama siebie probuje przekonac, ze warto wydac tyle kasy na taki kaprys ;)
No ale glownie chodzilo mi o to, czy ktos slyszal jakies zle opinie o nich.. bo jak nie, to bede sie dalej zastanawiac..:)
Myslę o składaku jako o drugim rowerze, na krotsze lub dłuższe pobyty poza Trojmiastem, wszelkie wyjazdy, gdzie fajnie byłoby miec swoj rower przy sobie jako srodek transportu (zwlaszcza w miastach)
Z 'duzym' rowerem juz jest problem w autokarach, czasem pociagach, a w samolotach drogo i zawracanie glowy.
Inna opcja to jakis stary polski skladak za 200/300zl. Ale on sie tak ladnie nie zlozy w kosteczke no i duza szansa, ze sie rozwali szybko.
Kurcze, chyba sama siebie probuje przekonac, ze warto wydac tyle kasy na taki kaprys ;)
No ale glownie chodzilo mi o to, czy ktos slyszal jakies zle opinie o nich.. bo jak nie, to bede sie dalej zastanawiac..:)
friend napisał(a):
> Proszę o radę - zastanawiam się nad kupnem poniższego roweru:
>
> http://miniurl.pl/lubimy_krotkie_linki
eee, kółka tylko 20'' - to jak Wigry, lipa ;-) Już lepiej kup se Jubilata w wersji "wypas":
http://www.arkus.com.pl/pl/ofert/kolekcja_2008/rowery_trekkingowe/art300.html
Kupa ludzi jeździ po świecie Dahonami i poza tym, że wygląda to zazwyczaj komicznie, to patent jest wcale niegłupi ;-) Osobiście trochę mnie niepokoi prześwit między pedałami a glebą (a może to zdjęcie przekłamuje) - chyba wolałbym krótszą korbę, a najlepiej rozmiar większe kółka.
> Proszę o radę - zastanawiam się nad kupnem poniższego roweru:
>
> http://miniurl.pl/lubimy_krotkie_linki
eee, kółka tylko 20'' - to jak Wigry, lipa ;-) Już lepiej kup se Jubilata w wersji "wypas":
http://www.arkus.com.pl/pl/ofert/kolekcja_2008/rowery_trekkingowe/art300.html
Kupa ludzi jeździ po świecie Dahonami i poza tym, że wygląda to zazwyczaj komicznie, to patent jest wcale niegłupi ;-) Osobiście trochę mnie niepokoi prześwit między pedałami a glebą (a może to zdjęcie przekłamuje) - chyba wolałbym krótszą korbę, a najlepiej rozmiar większe kółka.
Moim zdaniem ten rower to przerost formy nad treścią.
Przy tak małych kołach przerzutki są moim zdaniem mało przydatne a więc zbędne. Gdy nie ma przerzutek może być sztywne koło a więc najlepszy niezależny od pogody hamulec w torpedzie. Brak przerzutek w rowerze i hamulców na linkę powoduje większą bezawaryjność roweru co zwłaszcza w podróży jest zaletą. Te wszystkie zalety ma produkowany kiedyś Wigry2. Poza tym jest mało atrakcyjny dla złodzieja a jeśli już ktoś go ukradnie to strata też jest niewielka.
Przy tak małych kołach przerzutki są moim zdaniem mało przydatne a więc zbędne. Gdy nie ma przerzutek może być sztywne koło a więc najlepszy niezależny od pogody hamulec w torpedzie. Brak przerzutek w rowerze i hamulców na linkę powoduje większą bezawaryjność roweru co zwłaszcza w podróży jest zaletą. Te wszystkie zalety ma produkowany kiedyś Wigry2. Poza tym jest mało atrakcyjny dla złodzieja a jeśli już ktoś go ukradnie to strata też jest niewielka.
:-:-: napisał(a):
> Moim zdaniem ten rower to przerost formy nad treścią.
> Przy tak małych kołach przerzutki są moim zdaniem mało
> przydatne a więc zbędne.
nawet na naszym lokalnym podwórku bardzo przydatne. Jak sobie wyobrażasz wjechanie bez przerzutek np. Rakoczego na Morenę? (dać się da - ale kosztem kolan i wylania litra potu) Bez kilku przełożeń ciężko poruszać się choćby po Zakopcu czy Lizbonie. A w końcu składak jest właśnie po to, coby na jakimś wyjeździe nie zapodawać z buta :-)
> Gdy nie ma przerzutek może być sztywne
> koło a więc najlepszy niezależny od pogody hamulec w torpedzie.
pewnie masz na myśli "fixed gear", czyli "ostre koło" - ale to akurat z hamulcem typu torpedo ma niewiele wspólnego (poza samą ideą używania nóg do spowalniania ;-)
> Brak przerzutek w rowerze i hamulców na linkę powoduje większą
> bezawaryjność roweru co zwłaszcza w podróży jest zaletą.
tylko po co ta zaleta, skoro rowerem nie możesz się poruszać, bo jest np. za stromo? Mi też klasyczna przerzutka niezbyt pasuje w tym przypadku i jestem miłośnikiem biegów w piaście i kontry w mieszczuchach, ale to z kolei oznacza większą wagę - co jest nie bez znaczenia w rowerze, który z założenia dość często się będzie nosiło.
To samo z hamulcem "na linkę". Torpedo dobra rzecz, ale tylko na płaskie tereny i jako uzupełnienie. Hamulec przedni ma kilkukrotnie większą skuteczność. Na dodatek na stromszym zjeździe z torpedo można sobie zrobić krzywdę - raz, że jako tylny hamulec z natury rzeczy nie wyrobi, dwa - że błyskawicznie się przegrzeje i przestanie hamować :-(
> wszystkie zalety ma produkowany kiedyś Wigry2.
nie tylko "kiedyś", Arkus-Romet nadal trzepie Wigraska, widać popyt jest ;-)
> Moim zdaniem ten rower to przerost formy nad treścią.
> Przy tak małych kołach przerzutki są moim zdaniem mało
> przydatne a więc zbędne.
nawet na naszym lokalnym podwórku bardzo przydatne. Jak sobie wyobrażasz wjechanie bez przerzutek np. Rakoczego na Morenę? (dać się da - ale kosztem kolan i wylania litra potu) Bez kilku przełożeń ciężko poruszać się choćby po Zakopcu czy Lizbonie. A w końcu składak jest właśnie po to, coby na jakimś wyjeździe nie zapodawać z buta :-)
> Gdy nie ma przerzutek może być sztywne
> koło a więc najlepszy niezależny od pogody hamulec w torpedzie.
pewnie masz na myśli "fixed gear", czyli "ostre koło" - ale to akurat z hamulcem typu torpedo ma niewiele wspólnego (poza samą ideą używania nóg do spowalniania ;-)
> Brak przerzutek w rowerze i hamulców na linkę powoduje większą
> bezawaryjność roweru co zwłaszcza w podróży jest zaletą.
tylko po co ta zaleta, skoro rowerem nie możesz się poruszać, bo jest np. za stromo? Mi też klasyczna przerzutka niezbyt pasuje w tym przypadku i jestem miłośnikiem biegów w piaście i kontry w mieszczuchach, ale to z kolei oznacza większą wagę - co jest nie bez znaczenia w rowerze, który z założenia dość często się będzie nosiło.
To samo z hamulcem "na linkę". Torpedo dobra rzecz, ale tylko na płaskie tereny i jako uzupełnienie. Hamulec przedni ma kilkukrotnie większą skuteczność. Na dodatek na stromszym zjeździe z torpedo można sobie zrobić krzywdę - raz, że jako tylny hamulec z natury rzeczy nie wyrobi, dwa - że błyskawicznie się przegrzeje i przestanie hamować :-(
> wszystkie zalety ma produkowany kiedyś Wigry2.
nie tylko "kiedyś", Arkus-Romet nadal trzepie Wigraska, widać popyt jest ;-)
wop napisał(a):
> nawet na naszym lokalnym podwórku bardzo przydatne. Jak sobie
> wyobrażasz wjechanie bez przerzutek np. Rakoczego na Morenę?
Przede wszystkim takich miejsc w mieście jest mało.
Poza tym nie wszędzie trzeba wjeżdżać można zejsć z roweru i podejść spacerkiem. W przypadku tak małych kół i przełożenia umożliwiającego wjazd prędkość i wysiłek będą podobne.
> pewnie masz na myśli "fixed gear", czyli "ostre koło" - ale to
Fakt mój błąd z nazwą miało być "ostre koło" w każdym razie hamulce w pedałach to najlepsze rozwiązanie dla takiego roweru.
> To samo z hamulcem "na linkę". Torpedo dobra rzecz, ale tylko
> na płaskie tereny i jako uzupełnienie. Hamulec przedni ma
> kilkukrotnie większą skuteczność. Na dodatek na stromszym
> zjeździe z torpedo można sobie zrobić krzywdę - raz, że jako
> tylny hamulec z natury rzeczy nie wyrobi, dwa - że
> błyskawicznie się przegrzeje i przestanie hamować :-(
Bardzo długo w dzieciństwie jeździłem na Wigry2 i nigdy nie miałem problemów z hamulcem i hamowaniem.
Przy prędkościach możliwych do osiągnięcia na małych kołach przedniego hamulca nie potrzeba.
Na stromym zjeździe na góralu też można zrobić sobie krzywdę jako że najwięcej zależy od rozsądku rowerzysty.
Oceniając ten rower i jego wyposażenie trzeba sobie jasno powiedzieć że jest to rower spacerowy do jazdy po płaskim, którego podstawową zaletą jest możliwosć złożenia i przewożenia w "torbie", a więc im mniej ma bajerów tym lepiej. Brak hamulca na linkę pozwala nam zapomnieć o zmianie klocków i centrowaniu. Przy pakowaniu złożonego roweru do bagażnika czy gdziekolwiek indziej łatwo też skrzywić / uszkodzić sobie tylną przerzutkę dlatego lepiej jej nie mieć. Ocenianie go jako górala a więc biorąc pod uwagę strome pojazdy i zjazdy to chyba nieporozumienie.
I podkreślę to jeszcze raz taki rower jest mało atrakcyjny dla złodzieja.
Jest to wielka zaleta i potwierdzi to każdy komu rower ukradziono
> nie tylko "kiedyś", Arkus-Romet nadal trzepie Wigraska, widać
> popyt jest ;-)
Tak mi się wydawało ale nie miałem pewności. Ciekawe czy tak jak kiedyś dają do niego torbę w którą go można po złożeniu włożyć.
> nawet na naszym lokalnym podwórku bardzo przydatne. Jak sobie
> wyobrażasz wjechanie bez przerzutek np. Rakoczego na Morenę?
Przede wszystkim takich miejsc w mieście jest mało.
Poza tym nie wszędzie trzeba wjeżdżać można zejsć z roweru i podejść spacerkiem. W przypadku tak małych kół i przełożenia umożliwiającego wjazd prędkość i wysiłek będą podobne.
> pewnie masz na myśli "fixed gear", czyli "ostre koło" - ale to
Fakt mój błąd z nazwą miało być "ostre koło" w każdym razie hamulce w pedałach to najlepsze rozwiązanie dla takiego roweru.
> To samo z hamulcem "na linkę". Torpedo dobra rzecz, ale tylko
> na płaskie tereny i jako uzupełnienie. Hamulec przedni ma
> kilkukrotnie większą skuteczność. Na dodatek na stromszym
> zjeździe z torpedo można sobie zrobić krzywdę - raz, że jako
> tylny hamulec z natury rzeczy nie wyrobi, dwa - że
> błyskawicznie się przegrzeje i przestanie hamować :-(
Bardzo długo w dzieciństwie jeździłem na Wigry2 i nigdy nie miałem problemów z hamulcem i hamowaniem.
Przy prędkościach możliwych do osiągnięcia na małych kołach przedniego hamulca nie potrzeba.
Na stromym zjeździe na góralu też można zrobić sobie krzywdę jako że najwięcej zależy od rozsądku rowerzysty.
Oceniając ten rower i jego wyposażenie trzeba sobie jasno powiedzieć że jest to rower spacerowy do jazdy po płaskim, którego podstawową zaletą jest możliwosć złożenia i przewożenia w "torbie", a więc im mniej ma bajerów tym lepiej. Brak hamulca na linkę pozwala nam zapomnieć o zmianie klocków i centrowaniu. Przy pakowaniu złożonego roweru do bagażnika czy gdziekolwiek indziej łatwo też skrzywić / uszkodzić sobie tylną przerzutkę dlatego lepiej jej nie mieć. Ocenianie go jako górala a więc biorąc pod uwagę strome pojazdy i zjazdy to chyba nieporozumienie.
I podkreślę to jeszcze raz taki rower jest mało atrakcyjny dla złodzieja.
Jest to wielka zaleta i potwierdzi to każdy komu rower ukradziono
> nie tylko "kiedyś", Arkus-Romet nadal trzepie Wigraska, widać
> popyt jest ;-)
Tak mi się wydawało ale nie miałem pewności. Ciekawe czy tak jak kiedyś dają do niego torbę w którą go można po złożeniu włożyć.
A co powiecie o tym...?
http://allegro.pl/item300138041_rower_skladany_do_formatu_torby_nowy_16_gw.html
Jednak prawie połowę tańszy. tylko muszę się dowedziec jak z tym składaniem (czy potrzeba ku temu narzędzi?), no i czy te hamulce sa ok ??
No i 16'' kola - czy ktos kiedy mial przyjemnosc ? da sie jezdzic ? (wiadomo, chodzi o nieduze dystanse, w dzinsach po miescie, no ale zeby mnie z drugiej strony szlag nie trafiał ;)
aha = jakby ktos mial do sprzedania cos podobnego, to dajcie znac :)
http://allegro.pl/item300138041_rower_skladany_do_formatu_torby_nowy_16_gw.html
Jednak prawie połowę tańszy. tylko muszę się dowedziec jak z tym składaniem (czy potrzeba ku temu narzędzi?), no i czy te hamulce sa ok ??
No i 16'' kola - czy ktos kiedy mial przyjemnosc ? da sie jezdzic ? (wiadomo, chodzi o nieduze dystanse, w dzinsach po miescie, no ale zeby mnie z drugiej strony szlag nie trafiał ;)
aha = jakby ktos mial do sprzedania cos podobnego, to dajcie znac :)
Oczywiście, że warto. Polecam także forum http://dahonforum.webuda.com
Qm1C5r dazebzkbugbv, slyjjqfijwwq, lqlmllxzveft, http://daoexypgrpwy.com/