Re: czy wierzycie w przyjaźń między kobietą a mężczyzną?
Nie zarzuciłem ci że wolisz sport ode mnie:P Ja tylko stwierdziłem że dostrzegam że miałaś wynik nim zaczęłaś wymieniać te plusy i minusy (czyt: poszukiwanie odpowiedzi nie było obiektywne)....
rozwiń
Nie zarzuciłem ci że wolisz sport ode mnie:P Ja tylko stwierdziłem że dostrzegam że miałaś wynik nim zaczęłaś wymieniać te plusy i minusy (czyt: poszukiwanie odpowiedzi nie było obiektywne). Możliwe że zawsze tak mamy, że tak naprawdę wiemy co chcielibyśmy by wygrało, a potem nasz umysł tak wyszukuje plusy i minusy aby wynik był jednoznaczny dla tego co chcieliśmy od początku (a co z jakiegoś powodu wymagało rozsądnego uzasadnienia).
Napisałaś:
"Więc i dobro i zło ma swoje dobre i złe strony."
Można mówić o zysku, ale nie o dobrych i złych stronach.
Gwałciciel może uznać że gwałt jest dla niego zyskowny, bo zaspokoi swoje potrzeby, ale na pewno nie może powiedzieć że gwałt ma swoje dobre strony;) (bo to nieobiektywne)
Nie wiem czy można mówić o odpowiedzialności za działanie innych. To kwestia konkretnych sytuacji. Zależy od tego jak wielki masz wpływ na podjęcie decyzji innej osoby o tym by coś zrobić.
Oraz to z jakim nastawieniem przychodzi do Ciebie druga osoba.
Jeżeli ktoś nie chce zdradzać swojej drugiej połówki to nie zależnie jak będziesz zachwalać zdradę to ta osoba nie zdradzi.
I mimo że stwarzasz pewien "zapis" w głowie człowieka i przez dużą ilość takich danych może on być łatwiej podatny na myśli o zdradzie, to nie sądzę byś mogła mówić o jakiejś odpowiedzialności.
Jeśli ktoś chce zdradzić, to możesz mu powiedzieć:
"Zdradziłam, ale bardzo żałuje, to była najgorsza rzecz jaką zrobiłam i nigdy sobie nie wybaczę" to on i tak usłyszy tylko "zdradziłam". Jego wniosek będzie "skoro ona zdradziła to i ja tak zrobię". Nie można jednak powiedzieć że jesteś odpowiedzialna za jego decyzję, bo to on szuka poparcia. (Tak jak autorka tego wątku, co można zobaczyć po pierwszych trzech wpisach, które raczej nie potwierdzają tego co mi potem odpisała).
Każdy musi mieć swój rozum:)
Co od tych guru to oni dochodzili do tego sami, poprzez setki godzin obserwacji, siedzenia i myślenia. Ewentualnie z nauk jakiś mistrzów. My jesteśmy w dużo lepszej sytuacji. Nigdy wcześniej nikt nie miał takiego dostępu do wiedzy. To co oni zdobywali przez całe życie my możemy w kilka lat. Internet, biblioteki, dostęp praktycznie do wszystkich religii i prądów filozoficznych.
Moim zdaniem nasza świadomość i wiedza z zakresu duchowości jest dużo większa niż tych starych mistrzów. My i oni, to jak ich i nasza nauka. To o czym oni dowiadywali się po kilkudziesięciu latach poszukiwania my dowiadujemy się w dzieciństwie. Także i zastosowanie jest znacznie lepsze. Chociaż nielicznym wciąż jest mało, chcą więcej i więcej... i dzięki temu duchowość może się rozwijać, a my możemy być coraz mądrzejsi. Przynajmniej ci którzy tego chce.
"bo pewnie wiesz z kim rozmawiasz, a rozmawialiśmy już wcześniej, jestem pewna, że Ty jesteś pewnien, że wiesz, kto to, ta nimfa wodna"
Nie wiem, a kim jesteś?:)
Pozdrawiam
zobacz wątek
14 lat temu
Antyspołeczny