Re: czy wierzycie w przyjaźń między kobietą a mężczyzną?
„Nie zarzuciłem ci że wolisz sport ode mnie:P Ja tylko stwierdziłem że dostrzegam że miałaś wynik nim zaczęłaś wymieniać te plusy i minus”:
A nie dotyczyło to przypadkiem...
rozwiń
„Nie zarzuciłem ci że wolisz sport ode mnie:P Ja tylko stwierdziłem że dostrzegam że miałaś wynik nim zaczęłaś wymieniać te plusy i minus”:
A nie dotyczyło to przypadkiem duchowości a nie Twojej osoby?!
Wymieniałam tylko, że w swojej głowie, nie przelałam po prostu na papier, poza tym powiedziałam, że możnaby wymieniać tak w nieskończoność, więc również stwierdziłam, że mogłoby zbraknąć tu miejsca;) i o ile się nie mylę, to nie podałam tam jednoznacznej odpowiedzi, co wole, tylko poszłam pobiegać na godzinke!. I powiedziałam, że zastanawiam się (co robie często i często podważam coś ), czy jest sens siedzieć i wyliczać, skoro można w nieskończoność, a czas leci, jakby tak zbyt długo, za długo człowiek posiedział, to i bywały takie sytuacje, że ktoś przed kompem siedząc zasłabł, potem zmarł. Nie podałam tam żadnej jednoznacznej odpowiedzi, co wolę. Po przemyśleniach stwierdziłam, że siedząc zbyt długo przed komputerem, można się nabawić jakiejś choroby, która doprowadzić by mogła do tego, że…no do krótszego życia. I chodziło tam dokładnie o to, żeby pokazać, że w tym momencie jest mniej czasu na poszukiwanie tego celu. Co zmniejszy prawdopodobieństwo znalezienia go. Dlatego podważyłam sens siedzenia przed komputerem, ot taki przykład, poza tym chciałam pokazać jakieśkolwiek działanie z dobrych i złych jego stron, a to mi pierwsze przyszło do głowy, bo akurat siedziałam i pisałam
Chciałam również pokazać tym jak mocno wszystko jest od siebie zależne, chyba głównie o to mi chodziło. Powiedziałam też, że to wymienianie nie dotyczy wszystkich tematów, tylko powiedzmy „99%”, być może troche mniej (więc tym samym przykład z tym gwałcicielem również pasuje do moich stwierdzeń, powiedzmy że do tego właśnie możliwego wyjątku 1%, który dodać do 99 = 100, czyli tak jak Ty miałam te wyjątki w głowie) , być może więcej, tego nie wiem , celowo napisałam 99, bo wiem, że nie do wszystkiego możnaby było to odnieść. Celowo czasem Ci tu ukazywałam specjalnie kilka opcji i nie dlatego, że mój umysł chciał w tym momencie sobie znaleźć potwierdzenie tam jakiś moich tez, tylko specjalnie zaprzeczyć Twoje, wziąłes to pod uwage? ;) . A poza tym, to też chodziło mi o ten cały ciąg zdarzeń zależnych od siebie, to co było wcześniej, teraz, potem, że to jest w pewnien sposób od siebie mocno zależne, to przez to wymienianie też chciałam pokazać, jak również i to, ze wydaje mi się, że nie jestem pewna, co robić, by czynić cały czas tylko dobro, ze względu na to, że czasem wydaje mi się, że cos dobrego, może być zle z jakiś tam innych powodów i odwrotnie. Więc możnaby na ten temat polemizować dłużej.
Nie jestem za gwałceniem, nie jestem za zabijaniem, możliwe, że tez uratowałabym tego przestępce, (jeśli nie wstąpiłby we mnie paniczny strach na przykład), nie jestem za tym, żeby kamieniem o kamień..nie jestem za biciem dzieci, bo tam też coś było o szarpaniu dzieci, więc co by nie było pomiędzy tymi przeróżnymi prawdopodobieństwami i ukazywaniem opcji czegoś z każdej strony, to też uważam pewne rzeczy w sposób jasny za złe.
Nie byłabym pewna tylko czy każdy, nawet ten, który jest mocno czegoś pewnien, czy ktoś inny nie mógłby w jakiś sposób jednak na niego wpłynąć, a hipnoza?...a te sekty wszystkie? No tak, ale Ty mi powiesz, że idziesz tam z własnej woli. Oczywiście. Ale czy jesteś aż tak oświecony, że możesz przewidzieć wszystko? A co jeśli jakiś Twój znajomy przyniósłby książke, powiedziałby, że jest bardzo ciekawa, dałby Ci ja do przeczytania, a potem okazałoby się, że ta książka miała w sobie jedno zdanie, które spowodowałoby wpłynięcie na Twój umysł, tak, że po latach, nawet nie myśląć zbytnio, nie zastanawiając się nad tym, że to dlatego, nagle umysł sobie szuka jakiś swoich kanałów, by stworzyć myśl, związaną z tą książką. Potem robisz coś, pod wpływem swojego już umysłu. Ale pod jego namową przeczytałeś książkę (i nie musiał jakoś zbytnio się wysilać, żeby Cię namówić do przeczytania ) . Tak więc jesteś nie tylko pod wpływem swojego umysłu ale i innych. Być może jeśli byłbyś oświecony, to byłbyś niezależny od innych wogóle, jak ten „KOT” ;), puki co jesteśmy zależni od innych, czasem bardziej, czasem mniej, czasem możemy specjalnie umieć się odizolować psychicznie i pokazać, że nie jesteśmy, ale na jak długo tak potrafimy? Potrafisz cały czas być niezależny od innych? Ja czasem potrafie, ale nie cały czas, chociaż możliwe, że mi się tak wydaje, ale jest inaczej i wciąż jesteśmy zależni wszyscy od wszystkich...
Odnośnie odpowiedzialności, to każdy jest odpowiedzialny za to co robi, ale wydaje mi się również jednak, że możliwe (powtarzam, MOŻLIWE), że jest również odpowiedzialny za to co następuje po tym, co zrobi na przykład działając w jakiś sposób w czasie teraźniejszym, jeśli jest tego świadom oczywiście, co nastąpi później, poprzez jego działanie, to że jest odpowiedzialny, za to co się stanie potem. Myślę też, że za to co było przed owym działaniem nie jesteśmy odpowiedzialni, bo czas idzie do przodu, a do tyłu nie można ;)
Pozdrawiam serdecznie Alicja
zobacz wątek