Ja jestem mamą dwójki dzieci i też uważam ze oczekiwanie życzeń i prezentów z tej okazji jest infantylne. Wiadomo, że przedszkolaki nie rozumieją jeszcze zbyt dobrze o co kaman, a jeśli rozumieją...
rozwiń
Ja jestem mamą dwójki dzieci i też uważam ze oczekiwanie życzeń i prezentów z tej okazji jest infantylne. Wiadomo, że przedszkolaki nie rozumieją jeszcze zbyt dobrze o co kaman, a jeśli rozumieją to pamięć mają krótką i prezent zrobiony w przedszkolu i wreczony dzień wcześniej zalatwia ich mniemaniu sprawę. Sensu składania życzeń dzieci nie rozumieją wcale, ja zresztą też nie. Ale ja nie obchodze tez imienin, walentynek, rocznic i tego typu zbytecznych okazji, kiedy docenia się nawzajem swoją obecność na codzień i na codzień się to okazuje.
zobacz wątek