Lata temu miała taki preparat co się ultramyt chyba nazywał. To był zajzajer, który mył dosłownie wszystko. Teraz mam w łazience ściągaczkę do wody - taką jak do szyb w samochodzie i po każdym...
rozwiń
Lata temu miała taki preparat co się ultramyt chyba nazywał. To był zajzajer, który mył dosłownie wszystko. Teraz mam w łazience ściągaczkę do wody - taką jak do szyb w samochodzie i po każdym prysznicu zbieramy kropelki, żeby się kamień nie osadzał. Co jakiś czas potem octem i wystarcza.
zobacz wątek