Widok
oddział patologii ciąży
Trafilam tam z silnym bólem w plecach oraz infekcja górnych dróg oddechowych w 8 m-cu ciąży. Moje dolegliwości potraktowano b. poważnie, leżałam na patologii 6 dni. Nie mogę złego słowa powiedziec na położne - wiekszość z nich ma wysoka kulturę osobistą, są bardzo zyczliwe i pomocne. Lekarze w większości też byli pomocni i odpowiadali na moje wątpliwośći. Minusem pobytu na tym oddziale jest łazienka - jest tylko jedna i niezbyt przyjemna, ale da sie znieść.
Moja ocena
Szpital Morski im. PCK
kategoria: Szpitale
obsługa: 5
jakość usług: 5
wyposażenie: 4
czas oczekiwania: 5
ocena ogólna: 5
4.8
* maksymalna ocena 6
leżałam dwa razy na patologii,pierwszy raz w październiku i drugi w listopadzie.Położne faktycznie bardzo miłe,prawie jak w miodzie maczane - wyeliminowałabym tylko dwie jednostki...
Lekarze natomiast nieosiągalni dla pacjentki,na obchodach niesamowicie gburowaci,zadufani w sobie i głusi,bo nie odpowiadają nawet na zadane pytanie - te obchody to jakas porażka!
Zero dyskusji na temat stanu zdrowia,przewidywanego porodu,żadnego liczenia się ze zdaniem pacjentki i nagminne umniejszanie kompetencji lekarza prowadzącego,ktory nie pracuje w redłowie.Masakra i tyle!Siłowe stawianie na poród naturalny nawet kiedy wskazania są zupełnie inne,hmm natura,którą trzeba przyspieszyc oxytocynką i mechanicznym rozwieraniem szyjki...nocóż według nich to dalej natura...
W moim przypadku po terminie należało wykonać cc,ale lekarze nie mieli ochoty stosowac sie do zaleceń ktore podsuwałam im nawet na piśmie i tak musieli wywołać poród,co w efekcie skończyło się natychmiastowym cięciem,niemal w biegu...
Moje dziecko urodziło się żywe i zdrowe -chyba tylko dzięki Bogu...
Lekarze natomiast nieosiągalni dla pacjentki,na obchodach niesamowicie gburowaci,zadufani w sobie i głusi,bo nie odpowiadają nawet na zadane pytanie - te obchody to jakas porażka!
Zero dyskusji na temat stanu zdrowia,przewidywanego porodu,żadnego liczenia się ze zdaniem pacjentki i nagminne umniejszanie kompetencji lekarza prowadzącego,ktory nie pracuje w redłowie.Masakra i tyle!Siłowe stawianie na poród naturalny nawet kiedy wskazania są zupełnie inne,hmm natura,którą trzeba przyspieszyc oxytocynką i mechanicznym rozwieraniem szyjki...nocóż według nich to dalej natura...
W moim przypadku po terminie należało wykonać cc,ale lekarze nie mieli ochoty stosowac sie do zaleceń ktore podsuwałam im nawet na piśmie i tak musieli wywołać poród,co w efekcie skończyło się natychmiastowym cięciem,niemal w biegu...
Moje dziecko urodziło się żywe i zdrowe -chyba tylko dzięki Bogu...