Dziecięciem byłem, może 12-13-letnim kiedy zdarzyło mi się przeczytać pewne opowiadanie Lema.
...
rozwiń
Dziecięciem byłem, może 12-13-letnim kiedy zdarzyło mi się przeczytać pewne opowiadanie Lema.
Nie przypominam sobie, aby cokolwiek w życiu bardziej mi zryło czaszkę.
Pomijając fakt, ze nauczyłem się dziwnego słowa "solipsyzm", zajarzyłem, jak bardzo jesteśmy ograniczeni w pojmowaniu świata.
Siostry/bracia (czy jak im tam obecnie) Wachowscy zrobili z tego wiele dziesięcioleci później znany film.
Fajny widowiskowo, ale w zasadzie sprowadzający się do tego samego: żeby poczuć prawdziwy świat, musimy wyjść poza niego. A to jest niemożliwe... o ile nie mamy Morpheusa na podorędziu.
zobacz wątek