Odpowiadasz na:

nie przekonuje mnie całun, nie przekonują krwawe łzy posągów. nie wierzę też w historię o bogu, który stworzył świat w 6 dni i 7 dnia odpoczął. założyłam wątek bo w zasadzie chciałam sama sobie... rozwiń

nie przekonuje mnie całun, nie przekonują krwawe łzy posągów. nie wierzę też w historię o bogu, który stworzył świat w 6 dni i 7 dnia odpoczął. założyłam wątek bo w zasadzie chciałam sama sobie odpowiedzieć na męczące mnie od lat pytanie: czy ja wierzę w cokolwiek co jest religijne?
nigdy nie byłam osobą religijną, do komunii poszłam bo wszyscy szli, bierzmowania nie posiadam i nie mam potrzeby posiadania. ze swojego życia kompletnie wykluczyłam instytucję kościoła. nie modlę się, nie przynależę do żadnej religii ale... medytuję (co podobno jest uznawane za grzech), wierzę w karmę i w to, że los w jakiś sposób został nam zapisany. tylko pytanie w jaki...? nie wiem czy definiować to jako "bóg nam wyznaczył ścieżkę" czy "przeznaczenie". wierzę, że każdy z nas ma anioła stróża ale czy to oznacza, że wierzę też w boga?

wdr miał trochę racji kiedy napisał, że ludzie używają argumentu boga przy sromotnych porażkach dla uzyskania nadziei na lepsze ("może bóg tak chciał i szykuje dla mnie coś innego") albo do wyrażenia zdumienia na umiejętności ludzkie ("dzięki bogu operacja się udała").

zobacz wątek
7 lat temu
ciachozkremem

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry