Ciachozkremem ma całkowitą rację... obiektywnie jestem atrakcyjną kobietą. Nigdy nie przekroczyłam 50kg, nie wyszłam do pracy nie umalowana, zawsze w miarę zadbana i przede wszystkim bardzo...
rozwiń
Ciachozkremem ma całkowitą rację... obiektywnie jestem atrakcyjną kobietą. Nigdy nie przekroczyłam 50kg, nie wyszłam do pracy nie umalowana, zawsze w miarę zadbana i przede wszystkim bardzo zadowolona ze swojego wyglądu. Zycie tak się potoczyło, że zmieniłam faceta i nagle o zgrozo zaczęłam być coraz brzydsza. Tam wisi, tam się coś nie mieści, pryszcze, brzydkie włosy, koślawe palce, pociążowe rozstępy i wieczne nie chce mi się i po cholerę... To tak oczywiście subiektywnie i z perspektywy... Kiedyś ktoś powiedział, że kobieta przegląda się w oczach mężczyzny i w tym przypadku drogi Autorze może być to prawda... U mnie zawinił mężczyzna. Oczywiście nie świadomie ale jednak. W momencie kiedy zaczął mnie motywować do zwiększonej aktywności fizycznej gdy kilka razy powiedział mi, że to czy tamto możnabyłoby poprawić zaczęłam widzieć w sobie zupełnie kogoś innego. On nie chciał mnie obrazić, wręcz przeciwnie, doceniał to, że trenuję 2 razy w tyg ale z sobie tylko znanego powodu chciał mnie zmotywować do zostania drugą Chodakowską. Oczywiście z tych jego zapędów pozostało tylko to, że najswobodniej zaczęłam czuć się w dresie, do kosmetyczni po co, i tak coś będzie nie dobrze, do fryzjera po co, można związać w kucyk. Autorze... Chwal swoją kobietę. Za wszystko i zawsze... Doceniaj pomalowane paznokcie, umyte włosy czy wieczorny blask w oku... Im bardziej będziesz chwalił tym jej się będzie bardziej chciało. Ja dziś znów jestem piękna. Choć nie zmieniłam się wcale. Podziękowałam za współpracę Panu motywatorowi i wszystko wróciło do normy. Jeszcze raz, nie pokazuj jej wad. Wyolbrzymiaj zalety. Ona może być teraz w takim stanie, że może się wstydzić pójść na siłownie, czy do kosmetyczki... Ośmiel ją i pod żadnym pozorem nie mów, że musi albo powinna... Powodzenia w bojach. :)
zobacz wątek