Widok
coś tu zamieszałam i się samo (jasssne) wysłało...
kontynuując, tak sobie to rozplanowałam, że akurat jutro będę mogła zrobić pierwszy chlebek, a jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w sobotę rano upiec.
jednego, czego się obawiam, to fakt, że jak zawsze, wszystko robię "na oko" i mogę się na tym nieco przejechać.
masz jakieś cenne uwagi?
kontynuując, tak sobie to rozplanowałam, że akurat jutro będę mogła zrobić pierwszy chlebek, a jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w sobotę rano upiec.
jednego, czego się obawiam, to fakt, że jak zawsze, wszystko robię "na oko" i mogę się na tym nieco przejechać.
masz jakieś cenne uwagi?
4 dni to niewiele, najlepiej mieć zaczyn nawet kliku tygodniowy, no ale od czegoś trzeba zacząć. Jeśli Twój zakwas (zakładam że robisz z wody i mąki, a nie z ciasta po ostatnim pieczeniu-) ma się dobrze tj pracuje ( i jeszcze nie spleśniał hehe ;) to spróbuj upiec na zakwasie (zostaw sobie w słoiku trochę zaczynu na następne pieczenie będzie już silniejszy)
Zaś drożdże no cóż... zawsze "wyciągają" trochę witamin z ludzkiego organizmu ich aktywność w chlebie zanika z tego co pamiętam po 24h.
Zaś drożdże no cóż... zawsze "wyciągają" trochę witamin z ludzkiego organizmu ich aktywność w chlebie zanika z tego co pamiętam po 24h.
Chlebowe przemyślenia leśnego buraka poczynione po spożyciu sandwicza z własnej roboty chleba szwedzkiego z sałatą, chili i kiełkami rzodkiewki:
1. Chlebuś można piec na drożdżach, na zakwasie, albo na proszku do pieczneia.
2. Chlebuś na drożdżach jest prosty. Trzeba zaczynić drożdże (po mojemu 1/3 paczki + ciepła woda + trochę cukru) i poddać rojeniu (uwielbiam to słowo ze starych przepisów - oznacza, że naczynko postawić w ciepłym). Po czem dodać mąki (po mojemu 3 szklanki) i łyżeczkę soli (po mojemu 1/2) oraz zagnieść. Wody dodawać tyle, żeby ciasto się dobrze wyrabiało. Gnieść nawet 15 min, im dłużej, tym lepiej. Potem wyrosnąć (po mojemu 1-2 godz.). Potem dodać dobra (ziarno słonecznika, kminku, kolendry, kozieradki, dyni, sezamu, siemię lniane i co tam kto ma) i ponownie zagnieść. Ponownie wyrosnąć. Potem do formy albo w bochen i piec 45 min w temp. 200C.
3. Chlebuś na zakwasie też jest prosty. Przepis jak wyżej z jedną różnicą, dodaje się zakwas. Zakwas robi się z mąki, wody i drożdży albo z kawałka ciasta po poprzednim pieczeniu. Przygotowuje się go 2,3,4 dni w chłodnym. Zalać mąkę, dodać drożdże i poddać rojeniu. Potem do chłodnego. Kawałek ciasta z poprzedniego chleba od razu do chłodnego. Uwaga: chłodne jest cieplejsze niż zimne.
4. Chlebuś bez drożdży polega na dodaniu do 2 szklanek mąki łyżeczki sody oczyszczonej i łyżeczki proszku do pieczenia + łyżeczki soli. Potem dolewamy maślanką i mieszamy drewnianą łyżka do uzyskania konsystencji ciasta (0,5-1 szklana). Zagnieść trzeba szybko, uformować bochen i do pieranika - 10 min w temp. 225C i 30 w tem 200C. Szybko się go robi (bo bez drożdży) ale długo się nie przechowuje.
5. Chlebuś szwedzki codzienny - polecam. Szklankę mąki razowej żytniej zalewam wrzątkiem i pozostawiam ma 24 godz. Do zaparzonej mąki dodaję 2 szklanki suchej mąki (zwykle orkisz + pszenna), rozczynione drożdże, sól i łyżkę oleju (tłoczonego, oliwa z oliwek, dyniowy, słonecznikowy, z pestek winogron, ostropestowy, sezamowy) i wyrabiam ciasto (dodając wody jak trzeba). Wyrasta, Znowu wyrabiam z dobrami. Wyrastam. I piekę. Przed pieczeniem wierzch nacinam, smaruję mlekiem i posypuje sezamem.
6. Mąka może byc wilgotna różnorako. Kiedy jest sucha przyjmuje więcej wody, kiedy jest wilgotna mniej. Dlatego też ilości wody dodawanej do chleba są orientacyjne, zależne od wilgotności mąki. Ciasto ma być zwarte i elastyczne, zbyt mokre też się upiecze, ale przy okazji poprzykleja do wszystkiego do czego się da.
7. Własnej roboty chleb najlepiej spożywać posmarowany masłem i obłożony plastrami czarnej rzodkwi. I popijać :-))
Smacznego.
1. Chlebuś można piec na drożdżach, na zakwasie, albo na proszku do pieczneia.
2. Chlebuś na drożdżach jest prosty. Trzeba zaczynić drożdże (po mojemu 1/3 paczki + ciepła woda + trochę cukru) i poddać rojeniu (uwielbiam to słowo ze starych przepisów - oznacza, że naczynko postawić w ciepłym). Po czem dodać mąki (po mojemu 3 szklanki) i łyżeczkę soli (po mojemu 1/2) oraz zagnieść. Wody dodawać tyle, żeby ciasto się dobrze wyrabiało. Gnieść nawet 15 min, im dłużej, tym lepiej. Potem wyrosnąć (po mojemu 1-2 godz.). Potem dodać dobra (ziarno słonecznika, kminku, kolendry, kozieradki, dyni, sezamu, siemię lniane i co tam kto ma) i ponownie zagnieść. Ponownie wyrosnąć. Potem do formy albo w bochen i piec 45 min w temp. 200C.
3. Chlebuś na zakwasie też jest prosty. Przepis jak wyżej z jedną różnicą, dodaje się zakwas. Zakwas robi się z mąki, wody i drożdży albo z kawałka ciasta po poprzednim pieczeniu. Przygotowuje się go 2,3,4 dni w chłodnym. Zalać mąkę, dodać drożdże i poddać rojeniu. Potem do chłodnego. Kawałek ciasta z poprzedniego chleba od razu do chłodnego. Uwaga: chłodne jest cieplejsze niż zimne.
4. Chlebuś bez drożdży polega na dodaniu do 2 szklanek mąki łyżeczki sody oczyszczonej i łyżeczki proszku do pieczenia + łyżeczki soli. Potem dolewamy maślanką i mieszamy drewnianą łyżka do uzyskania konsystencji ciasta (0,5-1 szklana). Zagnieść trzeba szybko, uformować bochen i do pieranika - 10 min w temp. 225C i 30 w tem 200C. Szybko się go robi (bo bez drożdży) ale długo się nie przechowuje.
5. Chlebuś szwedzki codzienny - polecam. Szklankę mąki razowej żytniej zalewam wrzątkiem i pozostawiam ma 24 godz. Do zaparzonej mąki dodaję 2 szklanki suchej mąki (zwykle orkisz + pszenna), rozczynione drożdże, sól i łyżkę oleju (tłoczonego, oliwa z oliwek, dyniowy, słonecznikowy, z pestek winogron, ostropestowy, sezamowy) i wyrabiam ciasto (dodając wody jak trzeba). Wyrasta, Znowu wyrabiam z dobrami. Wyrastam. I piekę. Przed pieczeniem wierzch nacinam, smaruję mlekiem i posypuje sezamem.
6. Mąka może byc wilgotna różnorako. Kiedy jest sucha przyjmuje więcej wody, kiedy jest wilgotna mniej. Dlatego też ilości wody dodawanej do chleba są orientacyjne, zależne od wilgotności mąki. Ciasto ma być zwarte i elastyczne, zbyt mokre też się upiecze, ale przy okazji poprzykleja do wszystkiego do czego się da.
7. Własnej roboty chleb najlepiej spożywać posmarowany masłem i obłożony plastrami czarnej rzodkwi. I popijać :-))
Smacznego.
mój prezes wypieka chleby, a i owszem, ale w domu obecnie.
ciasta też robi, i potrafi wpaść do biura z tekstem : "siadajcie do stołu, zupa z dyni nalana" :)
faktycznie był pomysł, żeby zakupić piekarnik do kuchni, ale nie wyobrażam sobie, że przychodzi pacjent, a ja wychodzę z kuchni w umączonym fartuchu, ręce całe w cieście, za mną zapach drożdżówy i mówię: "proszę chwileczkę poczekać, zaraz podejdę, tylko włożę ciasto do piekarnika" :)
ciasta też robi, i potrafi wpaść do biura z tekstem : "siadajcie do stołu, zupa z dyni nalana" :)
faktycznie był pomysł, żeby zakupić piekarnik do kuchni, ale nie wyobrażam sobie, że przychodzi pacjent, a ja wychodzę z kuchni w umączonym fartuchu, ręce całe w cieście, za mną zapach drożdżówy i mówię: "proszę chwileczkę poczekać, zaraz podejdę, tylko włożę ciasto do piekarnika" :)
No to starszy mistrz piekarski Manson "pojechał" z tematem :) A matka mojej babki nie babrała się z drożdżami, których po prostu nie była w stanie zakupić, tylko po każdym wypieku formowała z resztek ciasta kulkę wielkości jabłka i zanosiła na strych albo do spiżarki. Chleb piekła w potężnych blachach raz na 10 dni. Po 10 dniach ów zlepek ciasta mieszała z wodą i dodawała do ciasta. Chleb był rzekomo przedni. I tak w kółko Macieju.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Bo tak naprawdę to przepisów jest milion.
Ostatnio piekłem pity, różne bułki, chleb tostowy, ziemniaczany i jeszcze wiele innych.
A jak zaczynałem piec to przez dwa miechy była loteria, raz wyszedł, pięć razy nie. A teraz to wychodzi zawsze.
Nawet gotowe mieszanki sobie można pokupować.
Ja tam lubię eksperymentować, a to serwatki dodam zamiast wody, a to łyżkę curry sypnę, a to ziół wszelakich.
Fajne rzeczy się czasem robią :-))
Ostatnio piekłem pity, różne bułki, chleb tostowy, ziemniaczany i jeszcze wiele innych.
A jak zaczynałem piec to przez dwa miechy była loteria, raz wyszedł, pięć razy nie. A teraz to wychodzi zawsze.
Nawet gotowe mieszanki sobie można pokupować.
Ja tam lubię eksperymentować, a to serwatki dodam zamiast wody, a to łyżkę curry sypnę, a to ziół wszelakich.
Fajne rzeczy się czasem robią :-))
ja też lubię eksperymentować, jednak przy mojej wybuchowej naturze, wiele ciast i placków lądowało za oknem, pod psim kojcem.
zdarzyło się, że wyrywano mi blachy z rąk, twierdząc, że "to się da zjeść". i rodzina dzielnie jadła :)
za to teraz... po latach prób i błędów, jak upiekę drożdżówę, to klękają WSZYSCY. jakoś muszę się im odwdzięczyć za wsparcie w trudnych chwilach.
zdarzyło się, że wyrywano mi blachy z rąk, twierdząc, że "to się da zjeść". i rodzina dzielnie jadła :)
za to teraz... po latach prób i błędów, jak upiekę drożdżówę, to klękają WSZYSCY. jakoś muszę się im odwdzięczyć za wsparcie w trudnych chwilach.
bez kaszy, mąki, tartej bułki, większości przypraw, kakao, czekolady... zżerały wszystko oprócz chili.
Dawno temu mieliśmy o owiele większą inwazję rodem z ETC.
CO TO JEST...?!! - wyrzęził kiedyś Jarek wyławiając łyżką jeden z wielu białych, podłużnych lekko karbowanych obiektów pokrywających kożuszkiem powierzchnię mleka dodanego do kaszy manny....
no dobra, zamilknę :D
Dawno temu mieliśmy o owiele większą inwazję rodem z ETC.
CO TO JEST...?!! - wyrzęził kiedyś Jarek wyławiając łyżką jeden z wielu białych, podłużnych lekko karbowanych obiektów pokrywających kożuszkiem powierzchnię mleka dodanego do kaszy manny....
no dobra, zamilknę :D
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
A ja mam bardzo prościutki przepis na super pyszny chlebek ze słonecznikiem, szybko i zawsze wychodzi (mimo, że mam dwie lewe ręce do gotowania).Oto przepis:
50 dkg mąki tortowej
25 dkg mąki żytniej
3 łyżki siemienia lnianego
2 łyżeczki oregano
1 łyżeczka kminku
100 g otrąb pszennych
2 łyżeczki soli
2 i 1/2 paczki drożdży instant
łuskany słonecznik
3 szkl. ciepłej wody
Suche składniki wymieszać,dodać ciepłą wodę, wyrobić, włożyć do foremki i zostawić do wyrośnięcia.
Piec ok 1.20 godz. w temp. 150-180 st.
Po upieczeniu wyłożyć na deskę i górę posmarować wodą.
Najpyszniejszy chlebek jaki jadłam!
50 dkg mąki tortowej
25 dkg mąki żytniej
3 łyżki siemienia lnianego
2 łyżeczki oregano
1 łyżeczka kminku
100 g otrąb pszennych
2 łyżeczki soli
2 i 1/2 paczki drożdży instant
łuskany słonecznik
3 szkl. ciepłej wody
Suche składniki wymieszać,dodać ciepłą wodę, wyrobić, włożyć do foremki i zostawić do wyrośnięcia.
Piec ok 1.20 godz. w temp. 150-180 st.
Po upieczeniu wyłożyć na deskę i górę posmarować wodą.
Najpyszniejszy chlebek jaki jadłam!