Widok
do tego potrzebni są studenci
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-zatrudnie/studentke-jako-pomoc-w-domu-w-soboty-lub-ew-poniedzialki-100zl-na-reke-ogl4254054.html napisałąm ten wątek poniewaz mam juz dosc tego ze jestesmy tak traktowani, wyzej ogłoszenie pokazuje do jakich prac mozna wziasc studenta...co my jestemy jacys gorsi, nie dosc ze pracodawca płaci najmniejsze skladki to jeszcze problem bo chcemy sie kształcic, płaca marne grosze,umowa-zlecenie i najlepiej 30 lat stazu na danym stanowisku....
dokładnie, uzyskałam tytuł magistra, który tylko mi przeszkadza. Każdy pracodawca woli tańszego w utrzymaniu,choćby niedoświadczonego studenta, zeby mniej dać Państwu. moje kwalifikacje nikogo nie interesuja, lepiej, żebym studiowała albo byla niepełnosprawna, najważniejszy status. Jestem wykończona psychicznie,mam 5 letnie doświadczenie plus wykształcenie wyższe i 100 razy gorszą sytuację niż student na 1 roku
to jakiś sponsoring - oferty ze zdjęciem???????(szkoda że nie całej sylwetki i to jeszcze w bikini) do sprzątania
chodzi o studentkę bo ten cały andrzej gustuje w młodych pannach a nie dlatego ze starsze panie nie potrafią sprzątać bo nie o sprzątnie tutaj chodzi.
kiniek czytaj uważnie ogłoszenia bo się natniesz na jakiegoś niewyżytego
chodzi o studentkę bo ten cały andrzej gustuje w młodych pannach a nie dlatego ze starsze panie nie potrafią sprzątać bo nie o sprzątnie tutaj chodzi.
kiniek czytaj uważnie ogłoszenia bo się natniesz na jakiegoś niewyżytego
mnie takie ogłoszenie nie interesuje i uwaznie czytam ,a te ogłoszenie to tylko przykład na trojmiasto.pl znajdziesz wiele firm ktore tylko chca studentow do sprzatania , zadna praca nie hanbi ale to co sie dzieje to jest jakas paranoja ja gruba kase płace za szkołę bo chce miec lepsze wykształcenie i musze zapierdzielac na szmacie bo niestety nie mam wujka premiera a osoba, ktora ma dobre znajomosci zostaje kierownikiem bez zadnych problemów....szkoda słow
Głupoty gadasz... aż mnie ściska ze złości. Student w Polsce ma najlepszą sytuację na rynku. Wkurza mnie takie jęczenie, bo Wam pracodawcy dają pole do popisu, ofert dla studentów jest cała masa, nawet lepszych niż dla ludzi po 26 roku życia. Praktyki, staże, elastyczny grafik, a pod koniec studiów aktywizacja i dofinansowanie z urzedu pracy na otworzenie działalności gospodarczej.
A czego Ty oczekujesz, że mając 20lat pracodawca da Ci stawkę jak dla osoby z mega doświadczeniem? To jest zabawne, bo dzisiejszy student często nie ma nic do zaoferowania, poza nabrzmiałym ego, ale roszczenia finansowe ogromne. To się nazywa przerost formy nad treścią. Pierwsza praca i żądanie 2000 na ręke a jak nie to wielkie pretensje. Troche pokory! Jak skończysz studia i stracisz wspaniały status osoby uczącej się i stuknie Ci 27 rok życia, co wtedy? Będzie płacz i zgrzytanie zębami!
A czego Ty oczekujesz, że mając 20lat pracodawca da Ci stawkę jak dla osoby z mega doświadczeniem? To jest zabawne, bo dzisiejszy student często nie ma nic do zaoferowania, poza nabrzmiałym ego, ale roszczenia finansowe ogromne. To się nazywa przerost formy nad treścią. Pierwsza praca i żądanie 2000 na ręke a jak nie to wielkie pretensje. Troche pokory! Jak skończysz studia i stracisz wspaniały status osoby uczącej się i stuknie Ci 27 rok życia, co wtedy? Będzie płacz i zgrzytanie zębami!
nie prawda ze student ma wszystko i nie kazdy jest taki sam ja musze za swoje studia placic , pracuje ciezko od 16 roku zycia na to zeby mnie bylo stac na studia, wyjsc gdzies do ludzi itd. a w tej chwili gdzie ide na rozmowe a studentka to nie dziekuje bo grafiku nie mozna inaczej ułozyc albo cos innego, za kilkanascie miesiecy koncze magisterke i nie widze perspektyw na godna prace w swoim zawodzie
Nie rozumiem Cię... co atrakcyjniejsze oferty pracy kierowane są do studentów. Jeśli studiujesz zaocznie to znalezienie pracy nie powinno być problemem. Jeśli dziennie - myślę, że też udałoby się trafić na odpowiednią pracę,bo często w centrach handlowych we wszelkich sieciówkach typu HM czy Reserved chcą dziennych.
Wielu ludzi płaci za swoje studia i aby je opłacić musi na siebie zarabiać. Nie wiem na jakich pracodawców trafiasz, być może chodzisz do firm, które nie chcą po prostu osób studiujących, bo i tak bywa. Oczekiwana jest dyspozycyjność i tyle. Są firmy, które nie chcą też zatrudniać młodych kobiet w obawie, że zajdą w ciąże. Może warto reagować tylko na te ogłoszenia, w których status studenta jest warunkiem koniecznym. Nikt nie mówi, by studiując pracować od razu w swoim zawodzie, warto zahaczyć się o cokolwiek. Uwierz mi, jeśli masz mniej niż 26 lat masz sporo szans na pracę "na przeczekanie" i niezbędny do przetrwania stały zastrzyk gotówki.
Wielu ludzi płaci za swoje studia i aby je opłacić musi na siebie zarabiać. Nie wiem na jakich pracodawców trafiasz, być może chodzisz do firm, które nie chcą po prostu osób studiujących, bo i tak bywa. Oczekiwana jest dyspozycyjność i tyle. Są firmy, które nie chcą też zatrudniać młodych kobiet w obawie, że zajdą w ciąże. Może warto reagować tylko na te ogłoszenia, w których status studenta jest warunkiem koniecznym. Nikt nie mówi, by studiując pracować od razu w swoim zawodzie, warto zahaczyć się o cokolwiek. Uwierz mi, jeśli masz mniej niż 26 lat masz sporo szans na pracę "na przeczekanie" i niezbędny do przetrwania stały zastrzyk gotówki.
Owszem, 2tys to nie jest dużo. Jednak ja jako potencjalny pracodawca nie zapłacę więcej nikomu, kto nie posiada doświadczenia na danym stanowisku. Mnie mało obchodzą dyplomy, liczą się przede wszystkim umiejętności i doświadczenie. A co może mi zaoferować 20-letni student? Poza młodym wiekiem i chęcią do pracy nic. Powtarzam NIC. I szczerze mówiąc mało mnie również obchodzi fakt, czy jest w stanie się za oferowane przeze mnie pieniądze utrzymać. Ja jako pracodawca oferuję zatrudnienie, płacę młodej osobie - studentowi, za jego zapał do pracy. Próbuję nauczyć wszystkiego czego tylko jestem w stanie i oczekuję zaangażowania w pracę. Ja daję z siebie 1200%, by młodą osobą nauczyć życia, jeżeli się sprawdzi, zauważę postępy, mogę pracownika wynagrodzić premią czy nawet podwyżką. Niech jednak nikt nie oczekuje, że dam komuś dużą pensję za ładne oczy lub duże cycki, bądź tylko dlatego, że on tak chce i już.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
cały rok szukałam pracy i niestety nie pomagał mi to tryb studiów dziennych.
nawet w sklepach z odzieżą mnie nie chcieli co faktycznie nieźle dołowało człowieka mającego jakiekolwiek aspiracje i przede wszystkim - muszącego się samodzielnie otrzymać.
Jak tylko skończyłam studia praca od razu się znalazła - dyspozycyjność to jednak podstawa na stałym stanowisku pracy.
nawet w sklepach z odzieżą mnie nie chcieli co faktycznie nieźle dołowało człowieka mającego jakiekolwiek aspiracje i przede wszystkim - muszącego się samodzielnie otrzymać.
Jak tylko skończyłam studia praca od razu się znalazła - dyspozycyjność to jednak podstawa na stałym stanowisku pracy.
Ja studiuję na politechnice i mam 1 weekend wolny w miesiącu, do tego zajęcia zaczynają się już w piatek o 16ej. Więc jest ciężko o prace która nie kolidowałaby z zajęciami.
Studenci wcale nie mają lepiej, umowy tylko na zlecenie, pensja prawie zawsze to najniższa krajowa, urlop tylko bezpłatny więc się nie przeżyje jak się go weźmie.
Studenci wcale nie mają lepiej, umowy tylko na zlecenie, pensja prawie zawsze to najniższa krajowa, urlop tylko bezpłatny więc się nie przeżyje jak się go weźmie.
Student zaoczny ma najlepszą sytuacje na rynku.. Najlepsze są oferty skierowane do studentów zaocznych gotowych siedzieć osiem godzin dziennie na bezpłatnym stażu.. Pieniądze na drzewie nie rosną, a za studia zaoczne trzeba płacić..
Jak skończę studia to otwieram biznes i nie będę płakał.. Jak państwo mnie skłoni do płaczu to zwinę biznes i otworzę go na nowo w Singapurze, Dubaju czy nawet Bangkoku. I będę zatrudniał Tajów zamiast Polaków a tu będą się głowili że bezrobocie jest takie duże..
Jak skończę studia to otwieram biznes i nie będę płakał.. Jak państwo mnie skłoni do płaczu to zwinę biznes i otworzę go na nowo w Singapurze, Dubaju czy nawet Bangkoku. I będę zatrudniał Tajów zamiast Polaków a tu będą się głowili że bezrobocie jest takie duże..
student ma p********
te atrakcyjne oferty to zwykle przedstawiciel handlowy albo telemarketing
nigdzie nie można bez znajomości dostać porządnej pracy gdzie można się rozwijać zawodowo i po pewnym czasie dostać godziwe wynagrodzenie aby utrzymać siebie i rodzinę
i oferty dla studentów to w 90% umowa zlecenie za niską stawkę (zwykle ok 7zł/h) więc ci krzykacze co twierdzą, że student ma super życie niech lepiej zamilkną jeżeli sami pracują na umowę o pracę i nie widzą jakie to im daje korzyści
te atrakcyjne oferty to zwykle przedstawiciel handlowy albo telemarketing
nigdzie nie można bez znajomości dostać porządnej pracy gdzie można się rozwijać zawodowo i po pewnym czasie dostać godziwe wynagrodzenie aby utrzymać siebie i rodzinę
i oferty dla studentów to w 90% umowa zlecenie za niską stawkę (zwykle ok 7zł/h) więc ci krzykacze co twierdzą, że student ma super życie niech lepiej zamilkną jeżeli sami pracują na umowę o pracę i nie widzą jakie to im daje korzyści
A mnie wkurza to że muszę szkolić tych durnych studentów co przychodzą do mnie do pracy i liżą d*pę mojemu szefowi za 5zł bo nic innego nie umieją blokują tylko miejsce pracy wykwalifikowanemu pracownikowi który ma fach w ręku ale za 5zł do roboty nie przyjdzie, bo ma swój honor.A Ja się muszę męczyć z tymi baranami co w ogóle nie maja pojęcia o robocie i jeszcze ich niańczyć bo szef oszczędza a firma przez to schodzi na psy.