Trochę trudno mi uwierzyć w to, że wciskają orzeczenia. Za orzeczeniem idą duże pieniądze (na zajęcia rewalidacyjne, często nauczyciela wspomagającego itd). To jest wydatek kilku tysięcy...
rozwiń
Trochę trudno mi uwierzyć w to, że wciskają orzeczenia. Za orzeczeniem idą duże pieniądze (na zajęcia rewalidacyjne, często nauczyciela wspomagającego itd). To jest wydatek kilku tysięcy miesięcznie na dziecko. Raczej poradnie nie dają orzeczenia ot tak. Zazwyczaj tylko opinia, której rodzic nawet nie ma obowiązku dostarczyć do szkoły. Szkoła nie dostanie z poradni opinii. Oczywiście nic nie narzucam tylko tłumaczę jak to wygląda.
zobacz wątek