Re: dwa łyki Harpaganowej statystyki
> uzasadnienie:
> 1. Dotychczasowi zdobywcy nigdy nie musieli pokonać dobrze
> ponad 200km w ciągu 12godzin. (podkręcanie średniej prędkości
> na trasie).
> 2. Co jest...
rozwiń
> uzasadnienie:
> 1. Dotychczasowi zdobywcy nigdy nie musieli pokonać dobrze
> ponad 200km w ciągu 12godzin. (podkręcanie średniej prędkości
> na trasie).
> 2. Co jest istotą sprawiedliwej rywalizacji to to aby
> realizować ją w tych samych warunkach.Czy można porównywać
> tytyły Harpagana zdobyte w różnych warunkach terenu i klimatu w
> różnych latach?
> 3.Czy aby Ci najtwardsi nie są ofiarami niezdrowej ambicji
> organizatora? Zastanawiające jest to, że na trasie pieszej
> zdobywcy tytułu są i to dobrze przed czasem docieraja na metę.
Panowie!
Harpagan musi mieć 200km i 20 pk. Nikt tego nie zmieni, bo musi mieć swój prestiż. Jest już kultowym maratonem. Problem istnieje w głowach autorów trasy. Trasa może być ektremalnie ciężka ( to przecież Kaszuby), może być cokolwiek dłuższa (nikt nie będzie aptekarzem), ale oznaczanie na mapach punktów i dokładność map musi korelować z resztą zamierzeń.
Najlepsza dziesiątka na Harpie na nic nie narzeka, bo to twardziele. Przyjeżdżają, robią swoje i odjeżdżają. Dyskusje trwają na temat usytuowania punktów i ich ukrycia i porównujemy trasę pieszą z rowerową. Niezapominajmy, że trasa piesza ma dwa razy dokładniejszą mapę i punkty można chować gdzie się chce. Trasa rowerowa jest zoptymalizowana do dojechania w miarę dokładnego do punktu, odbicie znaku i zapisania czasu. Wszelkie ukrywanie punktów przy takiej dokładności map( jednak dobrzy nawigatorzy także piszą o szukaniu punktów) z lekka wypacza tę imprezę. Mają rację przedmówcy, że stanie się ona bardziej imprezą krajoznawczą niż chęcią zdobycia czegoś teoretycznego.
zobacz wątek