Re: rodzice chrzestni poszukiwani:)
                    
                        czasem lepiej żeby taki potencjalny chrzestny odmówił - niż miałby być chrzestnym tylko na papierze. 
A takiego "chrzestnego" ma mój Syn. I ja tu już nie wymagam dbania o rozwój religijny...
                        rozwiń                    
                    
                        czasem lepiej żeby taki potencjalny chrzestny odmówił - niż miałby być chrzestnym tylko na papierze. 
A takiego "chrzestnego" ma mój Syn. I ja tu już nie wymagam dbania o rozwój religijny Młodego(sama nie mam nic wspólnego z kk, chrzest był ze względu na Męża, któremu zależało) - ALE O JAKIEKOLWIEK ZAINTERESOWANIE DZIECKIEM!  
Żadnych telefonów, odwiedzin. Spotkania czasem, przypadkiem u Dziadków("chrzestny" to brat mojego Męża) + Wigilia/śniadanie Wielkanocne. Moje dziecko na pogrzebie Dziadka pytało co to za pani - wskazując na żonę chrzestnego, czyli swoją ciocię... Którą ostatni raz widział na swoim roczku/chrzcie - bo unikała spędzania świąt z tą rodziną(Teściami i nami), a poza świętami też sporadycznie bywała u Teściów. Chrzestny nawet nie pamięta o Dniu Dziecka czy urodzinach chrześniaka. Mam w xxx prezenty (chociaż nie zapomnę kawałka bagietki w Dniu Dziecka - bo przypadkiem się spotkali) - ale aż mnie krew zalewa, że przez takie "bo z najbliższej rodziny" jest chrzestny jak z koziej d*py trąba... 
Ale przynajmniej Chrzestna udana :] spoza rodziny :] do tego poznałyśmy się w szpitalu, krótko po urodzeniu Gabrysia :]
                    
                    zobacz wątek