Tak ogólnie:
nie jest prawdą że przedszkole czy szkoła nie może nic zrobić. Takie tłumaczenie to kłamstwo i ucieczka od odpowiedzialności.
W większości regulaminów takich...
rozwiń
Tak ogólnie:
nie jest prawdą że przedszkole czy szkoła nie może nic zrobić. Takie tłumaczenie to kłamstwo i ucieczka od odpowiedzialności.
W większości regulaminów takich placówek są zapisy o tym, kiedy można rozwiązać umowę z rodzicem, również bez takiego punktu można dziecko wykreślić i np skierować rodziców do placówki specjalnej (znam przykłady).
Zawsze przedszkole może wnieść sprawę do sądu rodzinnego i opiekuńczego, ten ustanowić kuratora.
Przedszkole także ma nad sobą kuratorium oświaty i wychowania, na wypadek gdyby nie zapewniało bezpieczeństwa, nie realizowało zadań wychowawczych.
Nie można tylko się poddawać: właśnie to musimy pokazać naszym normalnym dzieciom, które próbuje zastraszać jakaś mniejszość.
Zatem na początku: skargi, skargi i jeszcze raz skargi, tylko do coraz wyższych organów.
Nie opłaci się wtedy takiej nauczycielce rozkładać ręce i twierdzić że np jakiś bachor "taki jest" czy bredzić coś infantylnym językiem "o buźkach" do cwanego, a wychowawczo niewydolnego rodzica.
zobacz wątek