Widok
dziś oblałam..
Byłam egzaminowania u pana Sebastiana G , nie zdałam z własnej winy bo wymusiłam pierwszeństwo , nie jest jakiś bardzo surowy , przymykał oko na drobne błędy i nie stresował mnie . Jeździłam prawie godzinę i już chyba wracaliśmy do bazy i nie mogłam uwierzyć że za pierwszym razem zdałam , no i ktoś mi wyskoczył znienacka :-)
kiedyś nieopierzeni kierowcy naklejali zielony listek, a pozostali często nie tylko zwracali na nich większą uwagę i nie trąbili, tylko czasami wręcz ułatwiali manewry. Sama robiłam prawo dawno temu i teorii uczył mnie starszy pan, który był społecznym inspektorem ruchu ( coś takiego istniało). Mawiał, że sam naklejał sobie listek, aby wyłapywać chamskich kierowców. Z przodu listek, z tyłu listek nie oznaczał, że w środku siedzi głąb ;) Teraz zielonych listków nie widzę, a każdy się zachowuje, jakby był królem szos.