Odpowiadasz na:

Kolejna anegdotka.

W zasadzie wystarczyłoby, żebym napisał, że na pocztę polazłem i już ubaw po pachy. Ale może komuś nie wystarczy, to pokazuję i objaśniam :D

Dzwoni do... rozwiń

Kolejna anegdotka.

W zasadzie wystarczyłoby, żebym napisał, że na pocztę polazłem i już ubaw po pachy. Ale może komuś nie wystarczy, to pokazuję i objaśniam :D

Dzwoni do mnie babeczka z jakiejś zaprzyjaźnionej firmy. Na papierach (kilkadziesiąt stron) dałem wszędzie parafki i podpisy. Oprócz jednego. Czy mógłbym? Skan nie działa.
- Pani Asiu. Wie Pani, czego Pani ode mnie wymaga? Na pocztę muszę iść.
Pani Asia, przepraszająco rozbrajającą: Rozumiem. Sama robię sprzątanie, pranie i prasowanie, kiedy mam iść na pocztę. Żeby to odwlec... ale czasmi się nie da... zatem..plijzzz
Letko podbudowany, że na Siedmiogrodzkiej w Wawce (nie Nowogrodzkiej) mają równie parszywą pocztę, polazłem.
Nie ma kolejki. Szoczek od wejścia.
Z byle pocztówką bym nie pogadał, ale akurat trafiłem na babeczkę, która wcześniej obsługiwała bankowość i ubezpieczenia. Często sie do niej dosiadałem, żeby nie stać, a przy okzaji se z nią pogadałem :)
No i wykładam wszystkie moje dwa listy do wysłania na ladę. I swoim sokolim wzrokiem zczytuję gdzieś z półki na głos... Jan Kowalski.. Platynowa 1/1, 80-041...Jak się to ma do RODO?
Blondi się zjeżyła. Odwróciła widoczne przesyłki, po czym mnie pyta:
- Czy ma Pan wyodrębnione pomieszczenie, w którym przetwarza Pan dane osobowe?
- Z jakiego rodzaju szyfrowania Pan korzysta do przesyłania informacji e-mail?

Po drugim pytaniu już wiedziałem, że blondi miała kiedyś przed sobą dokłądnie ten sam zestaw pytań, jaki ja kiedyś miałem. 3 strony A4.
A ze kumata, to doskonale wiedziała, jak mnie szybko i celnie zastrzelić :D

zobacz wątek
6 lat temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry