Nie wiedziałam że egzamin na prawo jazdy to taki niesprawiedliwy koszmar. Jak można ocenić czy egzaminowany dobrze jeździ na podstawie że nie dojechał w kopertę 10 cm? Albo po tym że górka zdechła 2 razy? gdzie po przesiadce- negatywie egzaminatorce też zdechła. Na sto egzaminów= raz udało mi się wyjechać na miasto i wtedy prawie zdałam. JEchałam 50 min. Kolejne razy to była seria absurdów. Nie mam do nikogo pretensji ale sama formuła tego łuku i górki jest totalnie bezsensowna i przypadkowa. Niesprawiedliwie zgarnięta kasa przez Pord. Jest to nie moralne. Mam nadzieje że utrzymwyanie ich tymi absurdalnymi egzaminami kiedyś powróci jako karma.