Widok
egzaminy w pord gdańsk
Masakra. Sami egzaminatorzy robią taką atmosferę, ze idzie się ja na ścięcie. Wprowadzają terror pyschiczny. Traktują ludzi jako debilów Jet to najbadziej sjkorumpowana grupa zawodowa. Egzaminator może oblać za wszystko, zależy to od jego widzimisię. Ciekaw jestem czy oni sami jeżdzą tak dobrze. Raczej wątpie. Wystarczy popatrzeć jak wyjeżdzają z parkingu. Masakra. Trzeba by rozpedzić to całe towarzystwo. Poziom ich wiedzy jest beznadziejny. Ja zdaje na zawodowe prawko i nie mogę zdać, bo czepiają się szczegółów. Mam na rozkładzie setki tysiące kilometrów. czyli potrafie jeżdzić, a tutaj nie mogę zdać. Ostatnio psęudo egzaminator - tylko szukał okazji do oblania. Pzyczepił się. że z późno zmieniłem pas - zmieniłem zaraz po jego poleceniu.
Ich wiedza i podejście do kursantów powoduje ogromny dla każdego stres. Ludzie przy nich czuja sie jak głupki, bo tak poniżają kursantów. A to jest karalne i grozi za to sprawa karna. Czy mamy odpowiadać na to samo. Wtedy to większość egzaminatorów będzie miała sprawę karną. Widać , że to dyrekcji PORD odpowiada. Zdanie za pierwszm czy drugim razem to jest tak samo jak wygranie w totka. Ale PORD ma to gdzieś, bo muszą sobie zarobić na premię i inne bzdury. Niech kursanci zdają sobie po 10 razy - i niech płacą. Bo my jestesmy najważniejsi - i jak chcesz mieć prawo jazdy musisz przejść przez piekło
Ich wiedza i podejście do kursantów powoduje ogromny dla każdego stres. Ludzie przy nich czuja sie jak głupki, bo tak poniżają kursantów. A to jest karalne i grozi za to sprawa karna. Czy mamy odpowiadać na to samo. Wtedy to większość egzaminatorów będzie miała sprawę karną. Widać , że to dyrekcji PORD odpowiada. Zdanie za pierwszm czy drugim razem to jest tak samo jak wygranie w totka. Ale PORD ma to gdzieś, bo muszą sobie zarobić na premię i inne bzdury. Niech kursanci zdają sobie po 10 razy - i niech płacą. Bo my jestesmy najważniejsi - i jak chcesz mieć prawo jazdy musisz przejść przez piekło
Panie kursancie. To prawda, ze niektórzy egzaminatorzy to paniska i buce do kwadratu, ale tak jest w każdej grupie zawodowej. Wśród kierowców zawodowych również!. Już w tej chwili, -po wykrytych wcześniejszych przekrętach-, chyba już nie najbardziej skorumpowana grupa zawodowa, co może dla Pana nie jest obecnie najlepszym rozwiązaniem. Egzaminator nie może oblać za wszystko, a jedynie za błędy wymienione enumeratywnie w zarządzeniu... Trzeba przeczytać, nauczyć się i nie dać sobą pomiatać! Czy jeżdżą dobrze? Pewnie, że nie jeżdżą przepisowo, ale wynika to raczej nie z ich niedoświadczenia, a typowo polskiej mentalności. Proszę nie pisać o poziomie ich wiedzy, gdyż to Pan nie posiada wiedzy, ile taki człowiek musi wkuwać do łba, zanim przystąpi do egzaminu państwowego na egzaminatora. Proszę też nie chwalić się setkami tysięcy kilometrów, gdyż to jeszcze nie o wszystkim świadczy. Znam osobiście kilku młodych ludzi, którzy C+E lub D zdali za pierwszym razem i nie mieli setek tysięcy kilometrów. Może jednak z Panem jest coś nie tak? Na 100% ma Pan rację, co do stresu na egzaminie (każdym egzaminie), ale za pański stan emocjonalny i psychiczny nie może odpowiadać egzaminator, chociaż moim zdaniem powinien brać to pod uwagę! Chyba nie ma Pan zaniżónej samooceny "ludzie przy nich czują się jak głupki". Ja w swoim życiu zdawałem naprawdę wiele egzaminów i nigdy przy nikim nie czułem się jak głupek. Proponuję Panu nauczyć się swoich praw, być przygotowanym "na blache" do egzaminu praktycznego i pokazać Panu egzaminatorowi, że ma Pan jaja i nie trzęsie przy nim portkami. Na marginesie odpowiem na Pana pytanie: nie jestem egzaminatorem, nie mam kolegi egzaminatora, ani nikt z mojej rodziny nie jest egzaminatorem. Pozdrawiam i życzę pozytywnego rozstrzygnięcia...
WildChicken popieram Cię całkowicie!
Śmiać mi się chce po przeczytaniu wypowiedzi Kursanta. Nie zgodzę się z faktem, że egzaminatorzy celowo oblewają kursantów. Jeżeli kursant ma co do tego wątpliwości może to zgłosić tym bardziej, że każdy egzamin jest przecież nagrywany.
Osobiście zdawałam prawko 2,5 roku temu. Zdałam za chyba 4 razem. Każdy egzaminator w trakcie egzaminu był śmiertelnie poważny, wynika to jednak z tego, że przepisy zabraniają rozmowy z kursantem. Po oblanym egzaminie (każdym), w trakcie powrotu do PORDu, każdy egzaminator uśmiechał się. Mówił co źle zrobiłam, co muszę poprawić itd. Atmosfera się rozluźniła, rozmawialiśmy o wszystkim. Nie zgodzę się, że wszyscy egzaminatorzy są źli, niedobrzy itd. Na pewno znajdą się i tacy, ale z drugiej strony myśl o tym, że "wypuści" się na ulicę kursanta tylko za ładne oczy, który faktycznie jeździć nie potrafi (również nie zna przepisów) jest dołująca i chyba nie o to chodzi.
Egzaminator też człowiek. Jeżeli zna się przepisy, umie się jeździć można zdać prawko za pierwszym bądź drugim podejściem.
Tak więc Kursancie zmień tok rozumowania, naucz się przepisów, a na pewno zdasz egzamin przy najbliższym podejściu.
Śmiać mi się chce po przeczytaniu wypowiedzi Kursanta. Nie zgodzę się z faktem, że egzaminatorzy celowo oblewają kursantów. Jeżeli kursant ma co do tego wątpliwości może to zgłosić tym bardziej, że każdy egzamin jest przecież nagrywany.
Osobiście zdawałam prawko 2,5 roku temu. Zdałam za chyba 4 razem. Każdy egzaminator w trakcie egzaminu był śmiertelnie poważny, wynika to jednak z tego, że przepisy zabraniają rozmowy z kursantem. Po oblanym egzaminie (każdym), w trakcie powrotu do PORDu, każdy egzaminator uśmiechał się. Mówił co źle zrobiłam, co muszę poprawić itd. Atmosfera się rozluźniła, rozmawialiśmy o wszystkim. Nie zgodzę się, że wszyscy egzaminatorzy są źli, niedobrzy itd. Na pewno znajdą się i tacy, ale z drugiej strony myśl o tym, że "wypuści" się na ulicę kursanta tylko za ładne oczy, który faktycznie jeździć nie potrafi (również nie zna przepisów) jest dołująca i chyba nie o to chodzi.
Egzaminator też człowiek. Jeżeli zna się przepisy, umie się jeździć można zdać prawko za pierwszym bądź drugim podejściem.
Tak więc Kursancie zmień tok rozumowania, naucz się przepisów, a na pewno zdasz egzamin przy najbliższym podejściu.
Ale jad sie wylal z rozgoryczonego pana, ktoremu nie poszlo. Ton i poziom agresji w wypowiedzi swiadczy o rozchwianiu emocjonalnym. Jezeli jechal pan na podobnym poziomie jak sie pan wypowiedzial na forum to musze przyznac, ze sie nie dziwie wynikom. Ja zdawalam 3 razy + teoria, wiec bylam w pord 4 razy. Naogladalam sie takich furiatow, widzialam tez kilku asow podczas akcji, kiedy krecilam sie po okolicy z instruktorem. Pewnie, ze egzaminatorzy to normalni ludzie i tez moga byc nie w humorze ale gadki o tym jak to "oni" oblewaja za nic sa wyjatkowo slabe. Dla osob ktore egzamin maja przed soba i zagladaja na forum w poszukiwaniu cennych informacji przed egzaminem: pamietajcie,ze ludziom wyjatkowo ciezko przyznac sie do bledu, w nerwach ludzie robia takie glupoty, ze az wstyd. trzeba miec jednak jaja zeby sie do tego przyznac, przed znajomymi, rodzina a przede wszystkim przed soba! tak wlasnie powstaja slabe plotki o tym jak to oblewaja za nic. To juz nie te czasy. ps. patrzac na naszych kierowcow w Polsce widzac jak na dloni, ze zdac egzamin nie jest wcale tak ciezko.
Wczoraj zdałem egzamin C+E a miesiąc temu C, do kazdego egzaminu praktycznego podchodziłem 2 razy i to wynikało niestety z moich błedów. Egzaminatorzy wcale nie sa bucami po prostu taką mają robotę i nie moga gadać o pierdołach z egzaminowanym - tak jak jest to podczas kursu, po każdym zakończonym egzaminie (zdanym lub nie) egzaminator rozmawiał ze mną tak jak instruktor, powiedział co musze dopracować, co poprawić a co robię bardzo dobrze.
Drodzy Państwo, to, czy egzaminator oblewa czy nie, to kwestia, która należy do kategorii merytorycznych, inną jest kultura osobista pracowników PORD. To, że są niegrzeczni, niekulturalni, nieprofesjonalni w relacji usługodawca (czyli PORD, od którego kupuję usługę sprawdzenia mojej wiedzy) - Klient (czyli ja, za określoną kwotę kupująca tę usługę), to jest niestety rzeczywistość. Panowie niestety zapominają, że my kupujemy, a oni dostarczają usługę, oni istnieją dla nas choćby w wymiarze publicznym, ostatecznie to urzędnicy samorządowi, pracujący dla NAS, a nie na swoją 13 premię. Niestety profesjonalistę można poznać po tym, że nawet w relacji z amatorem pozostanie profesjonalistą, a nie nadmuchanym balonem ego wykorzystującym swoją pseudowładzę. Żałosne jest obserwować jak taki mały człowieczek wyżywa się na swoim kliencie. Skoro nie akceptujecie takiego postępowania np. w banku (wyobrażacie sobie drącego się na was doradce???) to dlaczego akceptujecie w PORD? Czy płacimy za to, żeby naszym kosztem ktoś odreagowywał swoje wykolejone poczucie wartości?????
A moja Pani Egzaminator ;Dorota; to sobie smsy wysyłała w czasie egzaminu a mnie uwaliła na spornej sprawie. To trzeba mieć tupet ale ci ludzie poddali się systemowi zero empati zero zrozumienia zero uśmiechu nie dziwię się ,że młodzi ludzie są zestresowani spotkaniem z egzaminatorem. Gdy czekałem na egzamin to na 10 osób które przystąpiły do egzaminu zdały może ze dwie. Coś tu jest nie tak w tym WORD Gdańsk
A może jest coś nie tak z umiejętnościami egzaminowanych?
Sam kiedyś oblałem za lewoskręt bez zjechania do lewego krawężnika, fakt że przegapiłem znak postawiony za betonowym słupem ale będę pamiętał to do końca życia.
Dziś widuję kursantów skręcających w lewo od prawego krawężnika np. na Łąkowej.
Jak mają zdać egzamin?
Sam kiedyś oblałem za lewoskręt bez zjechania do lewego krawężnika, fakt że przegapiłem znak postawiony za betonowym słupem ale będę pamiętał to do końca życia.
Dziś widuję kursantów skręcających w lewo od prawego krawężnika np. na Łąkowej.
Jak mają zdać egzamin?
ja zdałam za 4 podejściem.mój egzaminator podobno surowy...tez mi sie wydawało że potrafie jezdzić.kurs i egzamin a zwykła codzienna jazda,to dwie rozne sprawy..inaczej jedzi sie elką a inaczej samemu.dopiero jak zaczęłam sama jeżdzic ,zrozumiałam dlaczego egzaminatorzy czepiaja sie "pierdołów".to że nie zdałam za pierwszym podejsciem wyszło mi na dobre.dokupiłam sobie 10 dodatkowych jazd i teraz jest ok
Witam wszystkich zdających :)
Mam dziś za sobą pozytywny egzamin na kategorie C+E. Na dzień dobry stan techniczny pojadu tj. olej i kierunkowskazy. Potem rękaw + prostopadłe przodem + wzniesienie. Trasa egzaminacyjna to wyjazd z pordu jedynym wyjazdem czyli na trakt św. Wojciecha koło Lidla. Potem skręt w prawo i trasa na długie ogrody. Generalnie bez większych przeszkód, na długich trzeba pamiętać o równorzędnych + przejścia dla pieszych. Potem powrót na Pord tą samą trasą. Powrót na Pord również bez większych przeszkód, z tym że prawie przed samym Pordem zamiast skręcić w prawo za przejazdem z stopem pojechaliśmy prosto do brukowanego skrzyżowania z pierszeństwem w prawo. Potem prosto i do następnego skrzyżowania i zawracanie. Potem już prosto do Pordu. W Pordzie podjazd pod rękaw i odłączanie zestawu. To również bez przeszkód. Po powrocie do pojazdu egzaminacyjnego krótka pogadanka z panem egzaminatorem o bezpieczeństwie i moim zachowaniu na drodze. Egzamin zakończony wynikiem pozytywnym. Pozdrawiam wszystkich zdających na tą niewątpliwie trudną kategorie i mam nadzieje że wszystkim wam się również uda. Przede wszystkim zimna krew i wasze umiejętności pomogą wam na egzaminie!
Newralgiczne miejsca do skrętu to przedewszystkim ulica sandomierska jakieś 400 metrów przed przejazdem kolejowym przy jeździe w kierunku miasta. Dodatkowo zakręt na małomiejskiej po wyjeździe z sandomierskiej oraz ulica dworcowa na powrocie. To mega ciasne miejsca na których zalecam szczególną ostrożność. Ja uczyłem się w Redzie na zestaw i mi podobnym (nie jeżdzącym po Gdańsku na jazdach) polecam szczególną uwagę na tych miejscach.
Pozdrawiam pana egzaminatora i was wszystkich zdających!
Będzie dobrze :)
Mam dziś za sobą pozytywny egzamin na kategorie C+E. Na dzień dobry stan techniczny pojadu tj. olej i kierunkowskazy. Potem rękaw + prostopadłe przodem + wzniesienie. Trasa egzaminacyjna to wyjazd z pordu jedynym wyjazdem czyli na trakt św. Wojciecha koło Lidla. Potem skręt w prawo i trasa na długie ogrody. Generalnie bez większych przeszkód, na długich trzeba pamiętać o równorzędnych + przejścia dla pieszych. Potem powrót na Pord tą samą trasą. Powrót na Pord również bez większych przeszkód, z tym że prawie przed samym Pordem zamiast skręcić w prawo za przejazdem z stopem pojechaliśmy prosto do brukowanego skrzyżowania z pierszeństwem w prawo. Potem prosto i do następnego skrzyżowania i zawracanie. Potem już prosto do Pordu. W Pordzie podjazd pod rękaw i odłączanie zestawu. To również bez przeszkód. Po powrocie do pojazdu egzaminacyjnego krótka pogadanka z panem egzaminatorem o bezpieczeństwie i moim zachowaniu na drodze. Egzamin zakończony wynikiem pozytywnym. Pozdrawiam wszystkich zdających na tą niewątpliwie trudną kategorie i mam nadzieje że wszystkim wam się również uda. Przede wszystkim zimna krew i wasze umiejętności pomogą wam na egzaminie!
Newralgiczne miejsca do skrętu to przedewszystkim ulica sandomierska jakieś 400 metrów przed przejazdem kolejowym przy jeździe w kierunku miasta. Dodatkowo zakręt na małomiejskiej po wyjeździe z sandomierskiej oraz ulica dworcowa na powrocie. To mega ciasne miejsca na których zalecam szczególną ostrożność. Ja uczyłem się w Redzie na zestaw i mi podobnym (nie jeżdzącym po Gdańsku na jazdach) polecam szczególną uwagę na tych miejscach.
Pozdrawiam pana egzaminatora i was wszystkich zdających!
Będzie dobrze :)
No cóż zdawałem niedawno CE, powiem tak nie zdane nie czepiam się tego czy słusznie czy nie, nie w tym rzecz, ale facet zwracał się do mnie w 3 osobie cham i tyle!!! jak do przedmiotu, na początku zasiał terror żeby pokazać mi kto tu rządzi i że nic nie znaczę.Zwracał się do mnie jak do g*wniarza. Utrzymujemy ich kasa pochodzi na to towarzystwo od państwa tzn od nas!!!! pewnie w domu zwracają się do żon i dzieci podobnie, i niech ktoś nie mówi że taka praca.