Widok
reklamacja bez paragonu
Mam pytanie, może któraś z Was będzie znała odpowiedź. Niestety musiałabym oddać buty do reklamacji ale nie mam paragonu...(efekt przedświątecznych porządków mojej mamy... ;/ ) Mam za to dowód płatności kartą. Czy na tej podstawie przyjeliby mi reklamację? W końcu zawsze jakiś ślad po mojej obecności...
ja mialam taka sama sytuacje i mi sie udalo, zrobilam coprawda mala awanturke bo chcieli mnie zbyc ale wkoncu wywalczylam swoje, po pierwsze masz dowod na to ze kupowalas buty w tym sklepie, a po drugie oni przeciez tez maja kopie paragonu, wiec niech sobie ja zkseruja, walcz o swoje i nie daj sie zbyc
[/url]
my też mielismy taką sytuację w markecie, za alkohol płaci się osobno na alkoholach a na kasie tylko sprawdzają paragon...mąż płacił kartą a paragon gdzieś się nam zawieruszył został tylko dowód płatności kartą, babka na kasie oczywiście miała problem i nie chciała tego uznać, na szczęscie jej przełożona miała więcej rozumu w głowie i skończyło się dobrze
"wydaje mi się że duuużo zależy od humoru sprzedawcy"
Nie do konca tak jest. Moja siostra pracuje w sklepie (zreszta ja kiedys tez pracowałam) i wszystko zależy od kierownictwa, a nie od zwykłego sprzedawcy.
Nie chce nikogo urazic, tylko zanim pojdziecie z awantura do sklepu, pomyslcie, czy to rzeczywiscie wina osoby, ktora tam pracuje. Ona ma z gory ustalone zasady i nie moze ich naginac.
Własnie ostatnio miała sytuacje, w ktorej babka zrobiła straszna afere (przyszła bez paragonu, z rozwalona rzecza - nie wiadomo nawet kiedy ja kupila) i straszyła, spisała nazwiska. Moim zdaniem bez sensu.
Takze, prosze wezcie to pod uwage.
Ps. To absolutnie nie jest krytyka ani złosliwosc z mojej strony.
Pozdrawiam i życze wesołych, spokojnych świąt.
Nie do konca tak jest. Moja siostra pracuje w sklepie (zreszta ja kiedys tez pracowałam) i wszystko zależy od kierownictwa, a nie od zwykłego sprzedawcy.
Nie chce nikogo urazic, tylko zanim pojdziecie z awantura do sklepu, pomyslcie, czy to rzeczywiscie wina osoby, ktora tam pracuje. Ona ma z gory ustalone zasady i nie moze ich naginac.
Własnie ostatnio miała sytuacje, w ktorej babka zrobiła straszna afere (przyszła bez paragonu, z rozwalona rzecza - nie wiadomo nawet kiedy ja kupila) i straszyła, spisała nazwiska. Moim zdaniem bez sensu.
Takze, prosze wezcie to pod uwage.
Ps. To absolutnie nie jest krytyka ani złosliwosc z mojej strony.
Pozdrawiam i życze wesołych, spokojnych świąt.