należe do pacjentek uczęszczjących do endokrynologa w tejże przychodni, jest jeden więc łatwo zorientować się kto to;
pan doktor ma dziwną praktykę (jedną z wielu!); otóż kierując pacjenta do laboratorium w celu zrobienia wyników, każe o nie dowiedzieć się u niego bez konieczności rejestrowania się; dam medal temu, komu uda się do lekarza szanownego dostać w ten sposób bez problemów;
pan doktor wręcz wygania takich pacjentów, twierdząc że ma mnóstwo pacjentów rejestrowanych i zamyka drzwi tym, którzy przyszli dowiedzieć się o wyniki;
samo kierownie do laboratorui lub na usg przychodzi panu doktorowi z trudem, a wręcz z niechęcią; mnie się udaje tylko dlatego, że go o to proszę; ale co z tego, jeśli wynik jest nie dla mnie i nie mogę niczego wskórać by się o nim czegokolwiek dowiedzieć, np. wczoraj takich osób jak jak było kilka a przecież są obsługiwani przede wszystkim zarejestrowani; nie udało mi się, bo nie mogę czekać jak inne panie po kilka godzin, bo mam małe dziecko, a poza tym czy to nie absurd?
radzę rejestrować się nawet po wynik, tylko czy sens jest w oczekiwaniu na wynik krwi (tsh czy ft4) 3 m-ce?
nie polecam tego doktora, ale niestety jest ich niewielu;