Widok

gdzie te singielki ?

witajcie, kto wie coś na ten temat gdzie, w jakie miejsca najchętniej chadzają ambitne, wysportowane, dbające o siebie, nie zmanierowane atrakcyjne singielki z trójmiasta i okolic.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 10
uparcie jestes negowany, to odpowiem

znane mi robia to, co inni ludzie, basen, taniec, kosmetyczka, masaz, lekcje jezykow, uczelniana biblioteka

w jakie miejsca ty chodzisz?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pewnie pobliska "mordownia"
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Do pracy :D
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmm... "nie zmanierowane", a co to znaczy?

zmanierowany wg sjp:
1. «taki, który zachowuje się nienaturalnie, mechanicznie, powierzchownie naśladuje kogoś; też: świadczący o takiej postawie»
2. «odznaczający się jakąś manierą»

Wśród synonimów słowa zmanierowany znajdziemy:
zbyt wyszukany, sztuczny, nienaturalny, wyrafinowany

Czy te inne cechy które wymieniłeś można połączyć z tym "nie zmanierowany"?

Już samo takie miejsce, dla osób tego typu powinno być "zmanierowane":P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
bardzo blisko
na ogłoszeniach "towarzyskie"
dbajace o siebie i lubiące szcz. jedna dziedzine sportu ambitne STUDENTKI,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kolega dzwoni do kolegi
--chodz zabawimy się ,sa u mnie 2 dziewczyny
--a ładne?
--wypijemy po połówce i będą!
---
widzisz zawsze jest rozwiazanie
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
'Czy te inne cechy które wymieniłeś można połączyć z tym "nie zmanierowany"?'

Moja 25-letnia koleżanka z pracy. Singielka od lat trzech.
Trudna sytuacja materialna rodziców spowodowała, że wybrała studia zaoczne. Od sześciu lat pracuje, studiuje ( już drugi kierunek), skończyła kurs instruktorki fitness, biegle operuje językiem angielskim i włoskim.
Jest bardzo pracowita, pozytywnie nakręcona, życzliwa, uczciwa. To piękna dziewczyna, co bezczelnie wykorzystuję zaciągając ją co jakiś czas przed obiektyw mojego aparatu. Nie zadziera nosa, mimo że jest w pełni świadoma swojej wartości. To jedna z osób, które pielęgnuję w swoim życiu, bo naprawdę jest tego warta. Kilka razy w tygodniu korzysta z siłowni, codziennie rano biega. Soboty spędza w Sopocie zazwyczaj, ale dlatego aby potańczyć, bo żadnego fajnego chłopaka do tej pory tam nie znalazła (w którymś z wątków wspominałam o niej w jaki sposób szuka poznane interesujące ją osoby). Z całą pewnością nie jest zmanierowana. O tym, że fajnie się ubiera, ładnie pachnie i ma ekstra figurę wspominam na końcu, bo to są rzeczy, które bardzo szybko mogą ulec zmianie. Charakter nie.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2
W którym wątku? W tym, co opisujesz ją jako speca od poszukiwań w necie nowo poznanych facetów?

Obecnie "singielka", to kojarzy mi się właśnie z taką dziewczyną jak opisałaś. Dodałbym do tego trochę mniej lub bardziej przygodnego seksu;)
Pasuje to też do tego co napisała kas_ia.
Chodzi mi o typ osoby, nie o wybierane czynności którym wypełnia sobie czas. chociaż trzeba przyznać że czynności są dość przewidywalne, takie z podręcznika "nowoczesnej kobiety".
I właśnie to budzi moje zainteresowanie, czy to aby nie jakaś sztuczność, lekka gra na pokaz, czy podążanie za trendem?

A z innej strony, czy taka osoba ma w swoim życiu miejsce na faceta? Jej życie może imponować, zwłaszcza tym którzy czują pewien niedosyt i zdaje im się że mało w życiu robią (i niewiele osiągnęli). Tylko jak taka osoba wyobraża sobie związek? Wepchnie faceta dwa razy w tygodniu, bo ma wolne 30 minut między basenem a siłownią?:)
Ech, żeby to facet musiał mówić takie rzeczy, ale gdzie tu miejsce na uczucie, rozwój wzajemnych relacji, wspólny spacer, posiłek, rozmowę, romantyzm czy zwyczajne nic nie robienie we dwoje?

To jak wiele ona robi w swoim życiu, moim zdaniem niewiele ma wspólnego z charakterem - to tylko silny ekstrawertyzm.
Znam kilka aktywnych singielek - na szczęście pobieżnie, bo przy bliższym poznaniu znacząco tracą;) Opisujesz ją jednak w samych superlatywach także odnośnie charakteru, więc co sprawia że jest singielką od trzech lat?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
@anty
zgodze sie z toba co do kilku kwestii

>Czy te inne cechy które wymieniłeś można połączyć z tym "nie zmanierowany"?

ciagle odnosze sie do osob mi znanych, niezmanierowane sa inne dziewczeta, niz opisywane przez autora, nie chodza codziennie w inne sluzace ich wspanialosci miejsca
te zajete soba sa zazwyczaj prozne, niestety, ale podkreslam, zazwyczaj :)

>Dodałbym do tego trochę mniej lub bardziej przygodnego seksu;)

usmiechasz sie, ale to prawda
myslalam w pierwszym poscie, zeby wspomniec o rozwiazlosci, ale nie o to pytal intrygujacy p.

>A z innej strony, czy taka osoba ma w swoim życiu miejsce na faceta?

pytasz retorycznie?
zauwazam, ze nie maja
ale tez i te uogolniajac niezmanierowane zdarzaja sie z brakiem miejsca, czy czasu
to dzis powszechne
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mówiąc "miejsce" miałem na myśli także realną chęć. Niby chcą się związać, ale to wymaga sporo wyrzeczeń - nie tylko tego czasu, ale i innego podejścia do życia, siebie i drugiego człowieka.
Odpowiedzialność za dwoje, umiejętność znajdowania kompromisu, czy rezygnacji ze swoich pragnień i ambicji na rzecz związku...

Ogólnie najlepsze związki tworzą ludzie niedoskonali, tacy lekko nieporadni, bo oni potrzebują drugiej osoby do tego by przetrwać. Te singielki są super - wszystko mogą zrobić same, są samodzielne i nie potrzebują niczyjej pomocy. One tak naprawdę wcale nie potrzebują faceta, bo im dobrze i bez związku, a ten stanowi tylko ograniczenie ich wolności.

Ta, może udawana, chęć aby mieć kogoś może wynika z samotności? a może tylko ze społecznej presji że każdy musi kogoś mieć, bo to właściwe dla normalnej jednostki?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Te singielki są super - wszystko mogą zrobić same, są samodzielne i nie potrzebują niczyjej pomocy. One tak naprawdę wcale nie potrzebują faceta, bo im dobrze i bez związku, a ten stanowi tylko ograniczenie ich wolności.

facet staje sie pozadany, gdy zbiliza sie sylwestra lub wesele
ale tylko na wejscie, potem bawia sie z innymi
czasem jako kierowca, wiec to juz ww. nieporadnosc :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
By wyjść i się pokazać, to tak. I jeszcze do seksu.
Chociaż oba zadania coraz częściej wypełniają wynajęci panowie.

Kierowcy nie potrzebują, bo każda szanująca się singielka nie musi pokładać zaufania w facecie i woli zadzwonić po taksówkę;)

I to wszystko trochę za mało by stworzyć związek.
Nieporadność użyta przeze mnie była słowem subtelnym, to musi być coś z wyższej półki - trzeba być istnym nieudacznikiem przynajmniej w 50% spraw, najlepiej w 70%:d
Jak umiesz sama wymienić żarówkę to już po Tobie:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
>By wyjść i się pokazać, to tak. I jeszcze do seksu.
Chociaż oba zadania coraz częściej wypełniają wynajęci panowie.

mialabym placic za mozliwosc spedzenia ze mna czasu i seks?
swietny pomysl

>Kierowcy nie potrzebują, bo każda szanująca się singielka nie musi pokładać zaufania w facecie i woli zadzwonić po taksówkę;)

znane mi nie zaszly jeszcze tak daleko

>Jak umiesz sama wymienić żarówkę to już po Tobie:P

no to juz po mnie
to dlatego jestem "singielka" :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>mialabym placic za mozliwosc spedzenia ze mna czasu i seks?
>swietny pomysl

Wiem, to upokarzające, ale mężczyźni tak robią od setek lat.
W naszych czasach to całkowicie niezrozumiałe, ale wciąż popularne. A jako "usługa" dla kobiet, dopiero zyskuje na popularności.

>no to juz po mnie

Nie tylko po Tobie. Wy "uczycie się" wymieniać żarówki, my "uczymy się" prasować sobie koszule. Ale trochę szkoda że tak się od siebie oddalamy, niszcząc te drobny wzajemne zależności.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Nie tylko po Tobie. Wy "uczycie się" wymieniać żarówki, my "uczymy się" prasować sobie koszule. Ale trochę szkoda że tak się od siebie oddalamy, niszcząc te drobny wzajemne zależności.

teraz mowisz tak, jakby sama nieporadnosc wystarczyla do tego, zeby sie zwiazac i w pewien sposob od siebie uzaleznic

jestem jak najbardziej za byciem potrzebnym, ale w odpowiedniej kolejnosci
nie zaczne jakiemu badz prasowac koszul, dajac przy tym z checia wymieniac zarowki
moze jestem juz na tyle zepsuta, ze dla samej pomocy nie stworze zwiazku :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nawet nie wiesz jak wiele związków powstało bo sąsiadce czy koleżance z pracy potrzebna była pomoc, czy dodatkowa para rąk;)
Wpada do Ciebie kolega w pomiętej koszuli a Ty mówisz "daj to Ci ją wyprasuje" - i jemu się zapala lampka, "oho, jaka uczynna i dba o mnie" i mniej lub bardziej świadomie zaczyna widzieć kobietę, a nie tylko koleżankę;)

I nie chodzi o wchodzenie w związek dla wzajemnej wymiany dóbr i usług - chociaż do tego sprowadza się coraz więcej związków. Chodzi o to że miłość zawiera w sobie dobrowolną inicjatywę niesienia pomocy. I czynem można wyzwolić uczucie.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja myślałam że moja nieporadność jest wielkim minusem
lubie cie już;]
zdajesz sobie sprawę jak mi lekko się zrobiło
pełna piersią oddycham!!!!!!
czyli jednak nienormalne jest normalne
a nawet mogę się przyznać do tego,czego nie wiem ,nie umiem i nie pojmuje i bez zażenowania wsadzić w usta wskazujący palec i zrobić głupawo-słodka minę czarnej blondynki

pięknego dnia dzisiaj masz mieć ode mnie..wymodlę to
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>lubie cie już;]

Dopiero?:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"W którym wątku? W tym, co opisujesz ją jako speca od poszukiwań w necie nowo poznanych facetów?"
Anty, tak to ta. Ma za sobą dwa związki. Jeden trwał 3 lata, drugi niecały rok. W obu przypadkach zawiedli chłopacy, pierwszy zaczął ćpać, na początku się krył, potem już oficjalnie, zrobił się niemiły, zrobiły mu się zbyt luźne ręce. Z drugim nie wyszło, bo choć przystojny i zabawny chłopak z niego, to totalny leń był. Niereformowalny. Nie pracował, dużo ściemniał.
Ona jednak nie z tych, co zamiast ręki na powitanie podsuwają tyłek. Szuka chłopaka, bo marzy o miłości, ale większość facetów jak twierdzi, kłamie już na dzień dobry. Są zazwyczaj zainteresowani zaliczeniem kolejnej panienki a niektórzy sami tkwią już w związkach, ba bywają nawet "troskliwymi" mężami i tatusiami, gdzie weekend staje się odskocznią od rutyny. Inni pozornie ułożeni, okazali się chamami i wulgarnymi prostakami. Część chłopaków jak podejrzewam, zwyczajnie wstydzi się zagadać do ładnej dziewczyny. Zdarza się, że ona bywa zrezygnowana, zła, zniesmaczona. Mądrej dziewczyny nie zaspokoją komplementy dotyczące urody, chce rozmawiać, śmiać się, szuka człowieka z pasją, takiego który będzie ją pociągał pod wieloma względami. Pewnie w końcu znajdzie :D Ceni siebie i przespanie się z kimś ot tak dla zabawy chyba jej nie kręci. Takiej singielce jak ona chyba o wiele trudniej odnaleźć uczucie w mężczyźnie. Prędzej kogoś na raz, czy dwa. Co zaś do czasu dla mężczyzny. Jego obecność w życiu wcale nie musi ograniczać kobiecej aktywności, rezygnacji z zainteresowań. Sama jestem w związku od 11 lat i pracując też muszę podzielić czas na obowiązki domowe, zabawę z dzieckiem, zakupy, spotkania z przyjaciółmi. Na rozmowę i czułości, wspólne wyjścia i odpoczynek. Ponadto niemal codziennie jeżdżę na rowerze, robię co jakiś czas zdjęcia, czytam a w sezonie dbam o działkę. Da się? Da. Bycie razem nie oznacza wiszenia na partnerze od świtu po zmierzch, to cudowna świadomość że nie jest się samej/mu. To pozostawienie także chwili wytchnienia drugiej połówce, na relaks po pracy, chociażby przy "durnym" laptopie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Są zazwyczaj zainteresowani zaliczeniem kolejnej panienki a niektórzy sami tkwią już w związkach, ba bywają nawet "troskliwymi" mężami i tatusiami, gdzie weekend staje się odskocznią od rutyny.

taka natura
porzadny kot jednej dziury nie pilnuje
z drugiej strony dziewczyny same do takiego zainteresowania naklaniaja

>Pewnie w końcu znajdzie

sami na siebie trafia
jak chce szukac, niech znajdzie czas
u takiej zadbanej, aktywnej singielki jaka opisujesz chyba kiepsko z czasem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niestety, ale ambitne i bardzo aktywne kobiety przyciągają do siebie podobnych mężczyzn. Takich co chcą zdobywać i doświadczać, a nie kochać.

Na przeciętnego faceta, takie singielki działają deprymująco.
I wtedy kłamią, by ukazać się w lepszym świetle, by im zaimponować lub je oczarować, albo chociaż im dorównać.

Faceci którzy tego nie robią zwyczajnie nie mają u nich szans. Nawet z Twojego opisu, mimo że starasz się zrobić jej świetną reklamę, wynika że dziewczyna ma duże oczekiwania w stosunku do mężczyzny. A ambicję są wrogiem miłości.

Inaczej jest gdy się jest ze sobą 11 lat, mieszka się razem i ma się dzieci, a inaczej w pierwszych fazach związku, gdy poświęcany sobie wzajemnie czas jest kluczowym aspektem dla zaiskrzenia. Inaczej druga osoba jest tylko dodatkiem dopełniającym życie, a nie jego centrum.

To irytujące jak spędza się z kimś czas, a ta osoba zerka na zegarek, bo ma jeszcze wiele innych spraw do załatwienia danego dnia.

Jeśli ona marzy o miłości to powinna zmienić priorytety. Zwolnić, nauczyć się nie robić nic, cieszyć się upływającym czasem. Cieszyć się chwilą spędzoną z mężczyzną i brać go takim jakim jest:)
Jak da mu to wszystko odczuć, to szybko znajdzie kogoś wartościowego.
Tylko czy to właśnie tego chce?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
A może ambitnym kobietom, też jest ciężko?
Bo mężczyzna, który może jej się spodobał nie chce się z nią związać, bo ona taka ambitna i myśli a czym ja jej zaimponuję, przecież muszę być lepszy od niej. Ale czy ona na pewno chce lepszego? Może taki przeciętny to jest to czego szuka i pragnie?
Nie zgadzam się,z tym, że ambicje są wrogiem miłości.
Jeżeli mężczyzna jest ambitny to wszyscy się zachwycają, łącznie z kobietą, że łął jaki ambitny i cudowny facet zwrócił na mnie uwagę. Jak kobieta jest ambitna i wymaga to już be.

A co jest złego w tym, że singielka jest ambitna i ma wiele zajęć?
Jeżeli pozna kogoś wartościowego to na pewno znajdzie tyle czasu, że da radę pogodzić to z miłością. A miłość wręcz da jej jeszcze więcej siły do pracy. Dla chcącego nic trudnego można wiele rzeczy połączyć.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Różnica pomiędzy ambicją mężczyzny a kobiety jest taka, że ta samcza odnosi się wyłącznie do pracy, a kobieca rozciąga się na całe życie.

Takie dwa cytaty z Twojej wypowiedzi:

> czy ona na pewno chce lepszego? Może taki przeciętny
>to jest to czego szuka i pragnie?

>Jak kobieta jest ambitna i wymaga to już be.


Ambitnemu facetowi nie będzie przeszkadzało że kobieta nie pracuje, czy jest tym niereformowalnym leniem - jak ujęła to UT tam powyżej (co ciekawe, to określenie jest stosowane tylko do mężczyzn:p)
Ogólnie faceci mają małe wymagania w stosunku do kobiet. Jeśli kobieta byłaby taka jak ten opisany przez UT facet, czyli ładna i zabawna, to większości by to wystarczyło;)

Kobiecie zawsze przeszkadza że facet nie pracuje.
Kobiety zawsze mają duże wymagania (porównując z nami, samcami). A te ambitne (przynajmniej wszystkie które poznałem) mają dużo większe niż przeciętna (czy jak wolicie, nie ambitna) kobieta.

Odpowiedź na Twoje pytania nasuwa się sama;)
Można przy tym podejrzewać że dla niej, "przeciętny" będzie poniżej przeciętnej, wręcz nieakceptowalnie poniżej przeciętnej.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
A czy to jest fair, że mężczyzna patrzy na urodę, ubiór i wiek- jakby kobieta nie miała w sobie nic więcej.
Czy jak chciałabym, żeby mężczyzna pokochał mnie za to jaka jestem a nie za to jak wyglądam to chcę za dużo?
A to, że mężczyzna ma pracować- tak nie wyobrażam sobie być z Ferdynandem Kiepskim w związku nawet jakby kobiety piały na jego widok. Wolę przeciętnego ale ciepłego i pracującego :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dlatego mówiłem, że dla kobiety facet zawsze musi pracować, nawet jak kobieta ma dobrą pracę i zarabia że starcza dla dwojga i jeszcze zostaje. Facet w takich samych okolicznościach nawet woli jeśli kobieta nie pracuje, bo wychodzi z założenia że ją kocha, więc woli by się nie musiała męczyć.

Nie chcesz za dużo, i wielu facetów nawet woli te mądre niż te ładne, bo mądre mogą stać się jeszcze mądrzejsze, a te ładne... no niestety, czas jest nieubłagany. Lepiej zatem mieć kobietę z którą z wiekiem można pogadać, niż taką która z wiekiem nie stanowi już "żadnej" wartości:p

Problem w tym jak zbudowany jest nasz system podrywu. To najczęściej mężczyźni podrywają kobiety. A jako że podrywają najczęściej nieznane sobie kobiety, lub bliżej nieznane. Nie mogąc więc sugerować się ich wnętrzem, jako punkt odniesienia biorą ich powierzchowność.

Z drugiej strony, smutna prawda jest taka, że im ktoś ładniejszy, tym może być gorszy pod względem intelektu i osobowości, bo wiele rzeczy dostaje na ładny uśmiech (w szerokim znaczeniu tego pojęcia). Brzydsza osoba musi dać z siebie więcej by zostać zaakceptowana.

Dlatego płeć piękna zyskuje urodą i na nią stawia, jednocześnie będąc podziwiana i pożądana mimo braku ku temu obiektywnych powodów. A płeć brzydka musi się starać, i wciąż balansuje na granicy akceptacji, walcząc z coraz to bardziej rosnącymi wymaganiami kobiet.

Możliwe też że kobiety mają wysokie mniemanie o sobie (w dużej mierze przez tą urodę) i dlatego mają dużo większe wymagania w stosunku do mężczyzn niż mężczyźni w stosunku do kobiet.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mam wymagania takie, żeby mężczyzna nie był na niższym poziomie intelektualnym ode mnie. I mam to gdzieś, czy jest łysy czy ma włosy, czy jest wysoki czy niski, czy gruby czy chudy. Mam mieć z nim o czym gadać jak już uwiąd starczy go dopadnie :) i w kościach będzie łupało.
Z doświadczenia widzę, że mężczyźni mają często problem z tym, że kobieta w czymś jest od nich lepsza. I mam wrażenie, że często szukają ładnych, zgrabnych, zadbanych lalek. Ale mnie tacy mężczyźni nie interesują, bo co mi po takim mężczyźnie- a po kilku latach co? wymiana mnie na młodszy model??
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Ambitnemu facetowi nie będzie przeszkadzało że kobieta nie pracuje"
Poniekąd masz rację. W końcu ktoś musi ogarnąć dom, zająć się dziećmi, dopilnować spraw, zrobić zakupy. Podać obiad, nalać herbatki, przytulić, wysłuchać :)

"czy jest tym niereformowalnym leniem - jak ujęła to UT tam powyżej (co ciekawe, to określenie jest stosowane tylko do mężczyzn:p)"
Do jednego konkretnego mężczyzny :) Nie uogólniam.

"Ogólnie faceci mają małe wymagania w stosunku do kobiet. Jeśli kobieta byłaby taka jak ten opisany przez UT facet, czyli ładna i zabawna, to większości by to wystarczyło;)"
Uuuu, małe wymagania to raczej na początku, prędzej czy później oczekiwania wzrosną :) Wszak ładna i zabawna kobieta cały czas być nie może, gdyż jak sama nazwa wskazuje jest kobietą. W ciągu miesiąca rzez trzy tygodnie jest łagodna niczym bieszczadzkie ballady, a potem wstępuje w nią Slayer :D

"Kobiecie zawsze przeszkadza że facet nie pracuje. "
Pomówienia, złe języki ludzkie. Anty, takie myśli chyba Ci się ze smarkania robią. Podejrzewam, że większość osób, gdyby mogła nie pracować, rzuciła by robotę bez mrugnięcia okiem. W ogromie domostw jednak to mężczyzna zarabia więcej i taka pensja, to podstawa utrzymania rodziny. A często bywa, że i dwie wypłaty ledwo starczają.
Wszystko też zależy z jakiego powodu facet jest bezrobotny :) Choroba, brak ofert, brak zainteresowania pracodawców, niepełnosprawność, to jakieś argumenty. Natomiast ten wspomniany przeze mnie młody bóg, nie pracował, bo mu się nie chciało. Długi zaczęły go przerastać a on nic z tym nie robił. Żył lekkodusznie na czyjś koszt a to nie jest w porządku wobec osób, które wykorzystywał naciągając na kasę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak facet nie pracuje, to wtedy powinien robić za tą kurę domową i być tym od podawania obiadu, wysłuchania i przytulania:p
Nie widzę w tym nic złego, skoro kobiety poszły do pracy, to mężczyźni MOGĄ zając ich miejsce w domu.
Tylko póki co, nawet dla zagorzałych feministek, ta wizja to sci-fi:P

>Do jednego konkretnego mężczyzny :) Nie uogólniam.

Ja uogólniłem;)

>a potem wstępuje w nią Slayer :D

I wtedy sporo facetów czuje się oszukanymi i się zwija, lub zaczynają kręcić na boku.
Podobnie z kobietami zresztą, gdy facet na początku jest rycerzem na białym koniu, a po kilku miesiącach jest po prostu Zdzichem, to czar pryska.

Odnośnie tego nie pracowania to też pisałem ogólnie jak to wygląda, nie odnosząc się do konkretnych przypadków, bo co człowiek to inna historia.
Tylko stwierdziłem że większość facetów nie przekreśli kobiety bo ta nie pracuje, a większość kobiet tak robi - i możesz to zaobserwować także na tym forum czytając ogłoszenia.
Zobacz w ilu kobiety poruszają ten temat, a w ilu ten temat poruszają mężczyźni. Nie wiem w ilu kobiety, bo nie liczę, ale nigdy od 10 lat nie widziałem tu faceta który by stawiał taki warunek.
I nie jest to ocena wartościująca, to tylko taki ogólny fakt i przykład tego jak się wzajemnie postrzegamy.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty. Po pierwsze mężczyźni więcej zarabiają od kobiet, jakoś tak się dzieje. nawet zajmując te same stanowiska.
Po 2 jak pojawiają się dzieci, to trzeba je nakarmić a z jednej średniej nawet pensji jest to nie możliwe. Patrząc np na dodatkowe koszty typu spłata kredytu albo wynajmu.
Kobieta po prostu patrzy szerzej na pewne sprawy.
Ma zakodowane budowanie gniazda już w genach.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Te wyższe zarobki to feministyczny mit, nie ma żadnych rzetelnych badań na ten temat.
Inna kwestia, że te same stanowiska nie oznaczają takich samych obowiązków, takiej samej wydajności, czy umiejętności negocjacyjnych;)

Z tym 2 punktem się zgadzam - ogólnie w Polsce mało się zarabia, większość pracuje za tyle, że nie da się za to wyżyć. Jesteśmy magikami bo nam się udaje:P
W takiej sytuacji jak dzieci i kredyty do spłacenia to i mężczyzna oczekuje że kobieta będzie pracowała. Tylko nie chodziło o taką sytuację, ale o punkt na liście wymagań którego niespełnienie oznacza skreślenie człowieka.
Facet rozumie że kobieta nie ma pracy teraz, ale może ją w każdej chwili znaleźć. Kobieta na faceta bez pracy patrzy jak na nieudacznika, które nie miał jej nigdy i nigdy mieć nie będzie.

Wiem że kobieta ma zakodowane budowanie gniazda, czy poszukiwanie mężczyzny który będzie przynosił pokarm do gniazda gdy ona będzie brzemienna, dlatego napisałem że to nie ocena wartościująca, a fakt.
Ten argument miał tylko na celu odpowiedź na pytanie o to jak ambicja wpływa na poszukiwanie miłości. I jak się wzajemnie postrzegamy, jakie mamy oczekiwania, a co jesteśmy w stanie zaakceptować.

I dużo łatwiej facetowi zaakceptować kobietę niezbyt urodziwą niż kobiecie faceta chwilowo bez pracy.
A co więcej, ten pierwszy fakt postrzegany jest jako męska wada, a ten drugi jako kobieca cnota;) I to w XXI wieku:P

Może inaczej, czy gdyby ta kobieta miała dobrą pracę, dającą jej dość by móc utrzymać całą rodzinę i jeszcze odrobinę odłożyć, to czy byłaby w stanie zaakceptować faceta który nigdy nie będzie pracować?:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz, to pewnie możliwe. Kogucik domowy :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Singielka od lat trzech oto jest pytanie zawarte w opisie dlaczego nie ma nic bez przyczyny.Czy wad było zbyt wiele czy urok się ulotnił warto wiedzieć niż myśleć że szuka,ćwiczy nauki zdobywa a może po prostu cierpi lecz z jakiego powodu...???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wszystkie zaje..iste są zajęte. Reszta tak jak ja siedzą po północy w internecie i piszą wątki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ruda, jeśli jesteś ruda to już fajna :D Chyba, że rudy to charakter.
Kiedy byłam młodsza, to chciałam mieć takie włosy jak Judi Trott z "Robin Hooda". :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
witajcie, dzięki wielkie za szeroki odzew. Może na wstępie od razu napiszę że, nie chcę dyskutować tutaj na temat tego jakich słów użyłem bo nie to miało być celem wątku, a sądzę że po zastanowieniu każdy doświadczony facet będzie wiedział co miałem na myśli. Nie deprymują mnie również negatywy, może dlatego że nie jestem wyjadaczem forumowym - to nie jest moją pasją. Ale wracając do sedna sprawy niewątpliwie miejsc przebywania interesujących kobiet można rzeczywiście ogólnie wymieniać sporo, jednak myślałem że padną tutaj konkretne miejsca gdzie szczególnie warto przebywać. Szkoda mi czasu na rajdy po lokalach. Kobiety z pewnością mają swoje ulubione miejsca przesiadywania po tym jak już uporają się ze wszystkimi ważnymi sprawami. Co jak co ale do kobiety to trzeba osobiście a nie przez forum.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> nie chcę dyskutować tutaj na temat tego jakich słów użyłem bo nie to miało być celem wątku, a sądzę że po zastanowieniu każdy doświadczony facet będzie wiedział co miałem na myśli

facet byl tutaj chyba tylko jeden, wiec moglbys byc bardziej precyzyjny

nie wiem czy doswiadczony, wiec jest szansa, ze mozna uznac, jakby nie bylo zadnego
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
intrygujący-
nie przesadzaj--w potoku złośliwych piranii
i złota rybka może się odezwac
aj nie kumasz...
moim zd wszędzie możesz znaleźć--w sklepie spożywczym,na siłowni,w bublio..w parku,moze ne ciebie wjechać rowerem i możesz ja wtedy nawet brzydko nazwac-wiec uważny bądź!
skad my możemy wiedzieć -gdzie twoja pani jest?
one nie siedza w jednym miejscu 24 na dobe
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Złośliwiec:P
Facet na tyle doświadczony by wiedzieć że ludzie mają różne doświadczenia i lepiej zapytać niż się pomylić. Kobiety też są różne, więc nadal domagam się doprecyzowania o co chodziło autorowi w przypadku tego jednego sformułowania.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Złośliwiec:P

kto?

natomiast ja domagam odpowiedzi na pytanie, gdzie intrygujacy p. bywa
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Takie intrygujące Panie bywają wszędzie, nawet na forum może przez przypadek zaglądnąć :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ten kto pyta:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Ten kto pyta:P

"facet byl tutaj chyba tylko jeden, wiec moglbys byc bardziej precyzyjny

nie wiem czy doswiadczony, wiec jest szansa, ze mozna uznac, jakby nie bylo zadnego"

to bylo zlosliwe?

delikatnie zarzucony szowinizm cie ruszyl gdzies, kiedys, przeprosilam
ale zeby dopuszczenie ewentualnosci, ze jestes niedoswiadczonym facetem bylo zlosliwe?
sam intrygujacy p. napisal "po zastanowieniu każdy doświadczony facet będzie wiedział co miałem na myśli"
uznajac za oczywiste, to co intrygujacy p. mial na mysli, uznam, ze nie zastanowiles sie
innych mozliwosci nawet nie bede tobie imputowac :)

nie zlosliwczyni
to teraz modne :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>facet byl tutaj chyba tylko jeden (...) jakby nie bylo zadnego

>innych mozliwosci nawet nie bede tobie imputowac :)

No tam, raczej nie o imputowanie chodzi a o amputowanie:P
I kogo jak kogo, ale Ciebie o takie czyny na mojej męskości bym nie podejrzewam:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>I kogo jak kogo, ale Ciebie o takie czyny na mojej męskości bym nie podejrzewam:P

napisalam: nie wiem czy doswiadczony, wiec jest szansa, ze mozna uznac, jakby nie bylo zadnego

amputowalam twoja meskosc zywklym dopuszczeniem ewentualnosci, ze mozesz byc niedoswiadczony?
czesto kobiety lubia niedoswiadczenie
jednak coraz bardziej brak nam niezniewiescialych facetow, wiec jezeli urazilo to twoja meskosc, to bardzo mi przykro
podwojne zadoscuczynienie w naturze (serniku)?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie chodziło o brak doświadczenia ale o nieobecność na forum mężczyzny.

Faceci zniewieściali są przez presje kobiet by być bardziej ulizanymi. A z drugiej strony kobiety stają się coraz twardsze, by nie powiedzieć "męskie", więc zmienia się też punkt odniesienia.

Drugie zadośćuczynienie może być w chałwie, równie przeze mnie uwielbianej;)
Ale Ty szybka do przepraszania jesteś.
I niech Ci nie będzie tak przykro, bo będę miał wyrzuty sumienia;)
Ja się łatwo nie obrażam - chociaż bardzo lubię wytknąć komuś gdy obrazić mnie się stara. No przynajmniej tym u których istnieje szansa poprawy, bo na trolla szkoda czasu;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Nie chodziło o brak doświadczenia ale o nieobecność na forum mężczyzny.

odnosilam sie do wypowiedzi intrygujacego p., o mezczyznie doswiadczonym
bardzo nie lubie wyrywania z kontekstu
zlosliwosci takiej, o jaka mnie oskarzyles, nie uznaje za zla
nie uwazam, zebym ciebie obrazila, chcialam najwyzej troche dokuczyc

>Ja się łatwo nie obrażam - chociaż bardzo lubię wytknąć komuś gdy obrazić mnie się stara. No przynajmniej tym u których istnieje szansa poprawy

nie odczuwam checi poprawy, ani troche, wiec szansa nikla
pozostaja mi jedynie slodycze
sernik jestem w stanie zrobic, chociaz mozna tez kupic niezlej jakosci
z chalwa coraz gorzej, chociaz nia gardze

>Faceci zniewieściali są przez presje kobiet by być bardziej ulizanymi.

wydepilowanymi ?

nie moja sprawa jest to, jaki facet jest w zwiazku z konkretna kobieta, jezeli obojgu to odpowiada
ale na co dzien przykro obcowac ze zniewiescialymi kawalerami/nieskonkubinowanymi

>A z drugiej strony kobiety stają się coraz twardsze, by nie powiedzieć "męskie", więc zmienia się też punkt odniesienia.

to, ze ty prasujesz, a ja zmieniam zarowke nikomu nie ujmuje jego plciowosci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>chcialam najwyzej troche dokuczyc

I dokładnie tak to odebrałem, stąd moja reakcja. A temat dziwnie wyewoluował. Może pozostańmy przy serniku;)

Chałwę lubię tą z Tesco, najtańszą, "ich" produkcji - jest bardziej puszysta i krucha.
Nie lubię takich twardych, jak Koska, czy Wedla.

>wydepilowanymi ?

Też, ale miałem na myśli raczej kwestie intelektualną i emocjonalną.

Teraz kobiety oczekują że będziemy tacy "bułkę w bibułkę" i "bezę należy jeść łyżeczką" a do tego obeznani w tym co mówi Jacyków, Biedroń czy inni, i jeszcze płaczący na Titanicu:P

Nie ma już miejsca na takich facetów, co przychodzą do domu, wbijają topór w stół i żądają pieczystego - i to z wykrzyknikiem;)

>to, ze ty prasujesz, a ja zmieniam zarowke nikomu nie
>ujmuje jego plciowosci

A co jej ujmuje mężczyznom że stają się zniewieściali?
No właśnie ja nie prasuje, zacząłem tamten temat bo liczyłem że znajdzie się jakaś pomocna niewiasta, ale gdzie tam:p
Ja tylko gotuje i piekę - ale to ma podłoże praktyczne, lubię jeść na co mam ochotę:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Może pozostańmy przy serniku;)

i od razu podpowiadasz mi dokladnie jaka chalwe lubisz...
kiedys kupilam przyzwoita turecka, czy inna balkanska, w almie

>Też, ale miałem na myśli raczej kwestie intelektualną i emocjonalną.

ulizani intelektualnie? to w ogole wchodzi w gre?

>Teraz kobiety oczekują że będziemy tacy "bułkę w bibułkę" i "bezę należy jeść łyżeczką" a do tego obeznani w tym co mówi Jacyków, Biedroń czy inni, i jeszcze płaczący na Titanicu

nawet jezeli oczekuja, to meskosc polega m.in. na tym, zeby sie nie dostosowywac

>A co jej ujmuje mężczyznom że stają się zniewieściali?

wszystko, przez co niewiescieja
calkowite podporzadkowanie sie, brak pewnosci siebie
to, ze nie myje sie miesiac, pije, bije, czy przeklina to zadna meskosc

>No właśnie ja nie prasuje, zacząłem tamten temat bo liczyłem że znajdzie się jakaś pomocna niewiasta

dobrze, ze mowisz wprost
pozno, ale jednak
potem by bylo, ze sie narzucam i bylbys (znow) niemeski ;)

>ale gdzie tam:p

mozemy rozwazyc jakis barter
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>ulizani intelektualnie? to w ogole wchodzi w gre?

Nawet sama to określiłaś:
>nawet jezeli oczekuja, to meskosc polega m.in. na tym,
>zeby sie nie dostosowywac

Wielu facetów ma bardzo konformistyczne poglądy i to takie które z założenia mają się spodobać kobiecie.
Tak jak w tym wątku były wymienione te cechy "nowoczesnej kobiety" - to dokładnie coś takiego, tylko w męskiej wersji,
Taki facet nawet czyta to co mężczyzna przeczytać powinien:P

>to, ze nie myje sie miesiac, pije, bije, czy przeklina to
>zadna meskosc

No to już po mnie:D
Stosujesz "drogę przez negację", ale ja nadal nie wiem co to ta męskość.

Siebie chyba nigdy nie rozważałem pod tym kontem. Jestem jaki jestem i jestem kim jestem - niezależnie od wszystkiego czuje się na tyle męski by nie musieć tego nikomu udowadniać;)

>dobrze, ze mowisz wprost
>pozno, ale jednak
>potem by bylo, ze sie narzucam i bylbys (znow) niemeski ;)

Tylko raz mi się kobieta narzucała, gdy chciała bym był częścią jej haremu. Jakoś nigdy nie postrzegałem kobiecej inicjatywy jako narzucania się. I nie mam pojęcia dlaczego Twoje zachowanie miałoby czynić mnie niemęskim?:P

"znów" - niedługo to uzbiera się na lanie, a nie sernikowe przeprosiny:P

A z koszulami to rzecz jasna był żart, w tej kwestii jestem prawdziwym, 100 a może i 200% twardzielem. Zakładam na siebie niewypracowaną, przygniatam okryciem wierzchnim i żyje w przekonaniu że to wystarczy by koszula się "uleżała":D
Przy czym "uleżała" to stan jaki osiąga wyprasowana koszula po kilku godzinach noszenie przez prawdziwego faceta:D

>barter

Jakaś ukryta opcja niemiecka?:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Nawet sama to określiłaś:
>nawet jezeli oczekuja, to meskosc polega m.in. na tym,
>zeby sie nie dostosowywac

mialam na mysli charakter, nie intelekt
chociaz coraz czesciej wydaje mi sie, ze to idzie w parze

>Stosujesz "drogę przez negację", ale ja nadal nie wiem co to ta męskość.

bo rozmawiamy o tym, co ujmuje meskosci, a nie co nia jest

napisales:
A co jej ujmuje mężczyznom że stają się zniewieściali?
a potem:
nadal nie wiem co to ta męskość

niezdecydowany jestes, to znow niemeskie
("znów" - niedługo to uzbiera się na lanie, a nie sernikowe przeprosiny:P) :P

>Siebie chyba nigdy nie rozważałem pod tym kontem. Jestem jaki jestem i jestem kim jestem - niezależnie od wszystkiego czuje się na tyle męski by nie musieć tego nikomu udowadniać;)

a pod katem?

bynajmniej nie o udowadnianie mi chodzi
rozmawiamy o tym, ze kazdy doswiadczony facet po zastanowieniu bedzie wiedzial, co intrygujacy p. mial na mysli

>I nie mam pojęcia dlaczego Twoje zachowanie miałoby czynić mnie niemęskim?:P

Jakoś nigdy nie postrzegałem kobiecej inicjatywy jako narzucania się. - dlatego nie masz pojecia
tym chcacym byc, a majacym problem z byciem meskim, kobieca inicjatywa nieraz uwlacza
a przypomne, ciagle nie wiemy, jak jest z toba

>Zakładam na siebie niewypracowaną, przygniatam okryciem wierzchnim i żyje w przekonaniu że to wystarczy by koszula się "uleżała":D
Przy czym "uleżała" to stan jaki osiąga wyprasowana koszula po kilku godzinach noszenie przez prawdziwego faceta:D

gdybys mial wyprasowana, moglbys ubierac ja dwa razy

>>barter

Jakaś ukryta opcja niemiecka?:P

jak bede miala ochote na analize moich preferencji politycznych udam sie do dzialu polityka
ale nie bede ukrywac, ze jadam nieraz sznytke chleba, czy kartofle

synonim.net podaje, ze barter to wynagrodzenie w naturze
znow bezpiecznie ideologicznie wrocilismy do sernika;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> bo rozmawiamy o tym, co ujmuje meskosci
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>calkowite podporzadkowanie sie, brak pewnosci siebie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Posta mi przycięło, ale zawsze kopiuje do schowka przed wysłaniem, więc oto co powinno się pojawić:

> bo rozmawiamy o tym, co ujmuje meskosci, a nie co nia jest

By określić co ujmuje, to trzeba wiedzieć czym jest.
Zacznijmy zatem od tego - słucham:)

>niezdecydowany jestes, to znow niemeskie

Twoje reakcja na moje słowa i kolejne "znów" przypomniała mi taki dowcip:

Wbiega zdenerwowana kobieta do sypialni i woła do męża:
- Spójrz co znalazłam pod łóżkiem naszego syna, gazetki sado-maso! I co teraz?
- Nie wiem, ale lanie nie wydaje się dobrym rozwiązaniem

Kawał z "miał" byłby lepszy, ale nie chciałem się powtarzać;)

>a pod katem?

Wieloznaczność tego stwierdzenie budzi moje obawy:P
Rozumiem jednak jego znaczenie z "ą", dziękuje za zwrócenie uwagi i obiecuje poprawę:)

>doswiadczony facet po zastanowieniu bedzie wiedzial,
>co intrygujacy p. mial na mysli

Obawiam się że on sam może tego nie wiedzieć, bo to chyba bardziej jakiś impuls emocjonalny niż coś definiowalnego.

>a przypomne, ciagle nie wiemy, jak jest z toba

I obawiam się że nie posuwamy się do przodu:P
Może pomogłoby gdybyś lekko uchyliła płaszcz tajemniczości i opowiedziała nam trochę więcej o tym co Ty sądzisz o tej męskości i zniewieścieniu;)
Może jakoś się wtedy w tym odnajdę;)

>gdybys mial wyprasowana, moglbys ubierac ja dwa razy

Toć to wielki krok aby nie myć się przez miesiąc:P
Zawsze fascynowało mnie, kiedy coś/ktoś zmienia się z czystego w brudne. Gdzie jest granica?

>jak bede miala ochote na analize moich preferencji
>politycznych udam sie do dzialu polityka

No nie liczyłbym na wiele w tym dziale:d
To blog Zetjot, jak się wczoraj dowiedziałem.
I trzeba się strzec "postkomunistycznego establishmentu":d

A to stwierdzenie nie było polityczne, bardziej społeczne. I moim zdaniem to jedno z najlepszych jakie słyszałem od lat. Kultowe jak teksty z seksmisji:))

>nie bede ukrywac, ze jadam nieraz sznytke chleba

A sznekę z glancem?;)

> barter to wynagrodzenie w naturze
>znow bezpiecznie ideologicznie wrocilismy do sernika;)

Rzeczywiście, bo przekonaliśmy się już i to chyba nie raz, że mamy podobne skojarzenia w pewnych tematach:p
Sernik lubię klasyczny, bez spodu, ani polewy, może być z rodzynkami, ale bez orzechów.
Kiedyś mi wyszedł genialny z brzoskwiniami;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>By określić co ujmuje, to trzeba wiedzieć czym jest.
Zacznijmy zatem od tego - słucham:)
>Może pomogłoby gdybyś lekko uchyliła płaszcz tajemniczości i opowiedziała nam trochę więcej o tym co Ty sądzisz o tej męskości i zniewieścieniu;)
Może jakoś się wtedy w tym odnajdę;)

to bardziej klopotliwe pytanie
z drugiej strony meskosc powinna byc oczywista
az glupio mowic o rzeczach naturalnych
dla mnie meska jest inteligencja, poczucie humoru i dystans do siebie, rozlegla wiedza, pewnosc siebie i swiadomosc swoich wad, odwaga, upor, zdecydowanie, szacunek, opanowanie, wychowanie, przewidywanie w sensie wyobrazni, odpowiedzialnosc
tak z gornej polki w dzisiejszych czasach to punktualnosc, oczytanie, bogaty jezyk, bez wulgaryzmow, i idealnosc za kierownica
imponuje mi kilka rzeczy, w ktore nie chcialabym sie zaglebiac
to bez sensu, co teraz ustalimy? ze jestes w moich oczach meski w 30 albo ze niemeski w 70%?

>>a pod katem?

Wieloznaczność tego stwierdzenie budzi moje obawy:P

teraz wzbudziles moje, jezeli myslisz o tym, do czego pomyslenia sprowokowales mnie

>Toć to wielki krok aby nie myć się przez miesiąc:P

(>to, ze nie myje sie miesiac, pije, bije, czy przeklina to zadna meskosc

No to już po mnie:D)

uznalam, ze sie nie myjesz zbyt czesto, wiec podsunelam taki pomysl

>Zawsze fascynowało mnie, kiedy coś/ktoś zmienia się z czystego w brudne. Gdzie jest granica?

jezeli rozmawiamy o standardowym trybie zycia i odzieniu gornym, to robie to dwa razy dziennie, po poludniu i wieczorem
z tym, ze nie mam zazwyczaj zadnego trybu, wiec robie to od 1 do 5 razy dziennie
takze wedle uznania, byle nie rzadziej jak codziennie

>A sznekę z glancem?;)

nie zniechecaj mnie do obiadu prosze

>Rzeczywiście, bo przekonaliśmy się już i to chyba nie raz, że mamy podobne skojarzenia w pewnych tematach:p

w pewnych tak, w niepewnych gorzej
jak dajmy na to pod katem

>Sernik lubię klasyczny, bez spodu, ani polewy, może być z rodzynkami, ale bez orzechów.
Kiedyś mi wyszedł genialny z brzoskwiniami;)

z orzechami nie probowalam
tez jem bez spodu, nawet bez wierzchu, bez polewy
bez rodzynek nie zjem
z brzoskwiniami moze byc
ale robie bez proszku do pieczenia, za to z kartoflami

z szacunku do potencjalnych czytaczy pomine jakas kwestie, bo za duzo tego
wypadlo na polityke
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z tych cech które wymieniłaś jako przejawy męskości większość uznałbym również za przejawy kobiecości, czy zwyczajnie za cechy człowieka na poziomie;)

>imponuje mi kilka rzeczy, w ktore nie chcialabym sie zaglebiac

A szkoda, bo pewnie one byłyby najciekawsze;)

>ze jestes w moich oczach meski w 30 albo ze niemeski w 70%?

Ciekawi mnie to w sensie ogólnym (co znaczy że inni też mogą się wypowiedzieć:p), oraz Twoje osobiste zdanie. Nie odnoszę tego bezpośrednio do siebie, bo podstawą czucia się męskim (w moim mniemaniu) jest nieprzykładanie wagi do tego czy ktoś mnie za takiego uważa. I nie jest to dystans do siebie, bo ten polega na świadomości że coś się ma i akceptacji tego. A temu bliżej do "wiem kim jestem i mam rację";)

Nie wiem czy zauważyłaś, ale to kobiety zawsze mówią o tym czy są, lub czy czują się kobiece. I to kobiety oceniają mężczyznę pod kątem(!) męski/niemęski. Faceci nigdy nie oceniają w ten sposób kobiety, ani tym bardziej siebie wzajemnie:d Bo siebie samego to każdy facet uważa za męskiego:)))

I stawiałbym że w Twoich oczach jestem męski minimum w 70%:P

>teraz wzbudziles moje, jezeli myslisz o tym, do czego
>pomyslenia sprowokowales mnie

Jeśli myślisz o tym co ja myślę że Ty myślisz, w stosunku do tego co ja myślałem, to lepiej o tym już nie myślmy:d

>uznalam, ze sie nie myjesz zbyt czesto, wiec podsunelam
>taki pomysl

"Częste mycie skraca życie
Skóra się zdziera - człowiek umiera":P

I słynni Amerykańscy naukowcy nawet to potwierdzają:d

Staram się niczego nie robić "zbyt często";)

A pytanie na które znajomości odpowiedzi można mi zaimponować, jak nazywał się zespół którego piosenkę zacytowałem?

>takze wedle uznania, byle nie rzadziej jak codziennie

Mówiąc o odzieniu górnym masz na myśli warstwę wierzchnią czy tą co ma bezpośredni kontakt ze skóra?
Jak do 5 razy dziennie górne okrycie, to aż strach pomyśleć jak często zmieniasz bieliznę;) I jakie masz rachunki za wodę:P

Moim zdaniem wiele powinno zależeć od aktywności i potu - ja jestem tym szczęściarzem że pocę się bezwonnie. Inni mogą się przebierać do woli i brać prysznic po 7 razy dziennie (znałem taką osobę) a i tak robią wrażenie jakby o siebie nie dbali.

>nie zniechecaj mnie do obiadu prosze

Chyba do kolacji?:P

>z szacunku do potencjalnych czytaczy pomine jakas kwestie,
>bo za duzo tego wypadlo na polityke

Szkoda, mogłoby być ciekawie:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Z tych cech które wymieniłaś jako przejawy męskości większość uznałbym również za przejawy kobiecości, czy zwyczajnie za cechy człowieka na poziomie;)

ale bez nich i innych nie ma dla mnie meskosci

>A szkoda, bo pewnie one byłyby najciekawsze;)

z mojej strony nie bedzie najciekawiej
wystarczy, ze jest ciekawie

>Nie wiem czy zauważyłaś, ale to kobiety zawsze mówią o tym czy są, lub czy czują się kobiece. I to kobiety oceniają mężczyznę pod kątem(!) męski/niemęski.

nie mowie czy jestem, czy sie czuje
nie pytam tez ciebie analogicznie co jest dla ciebie kobiece
nawet nie mialam takiego pomyslu

>I stawiałbym że w Twoich oczach jestem męski minimum w 70%:P

nie okreslilam wagi poszczegolnych cech, nie rozpedzaj sie :)

>A pytanie na które znajomości odpowiedzi można mi zaimponować, jak nazywał się zespół którego piosenkę zacytowałem?

moze ktos jest zainteresowany, zeby tobie zaimponowac, ale tak ciezko bedzie to znalezc w tych wypowiedziach

mi nasunal sie w temacie wiersz z niedawnego dziecinstwa

pani zanadto sie poci, niech pani unika wilgoci, niech pani sie czasem nie kapie, niech pani nie siada przy pompie, niech pani deszczu unika, niech pani nie plywa w strumykach, niech pani wody nie pija, niech pani kaluze omija, niech pani nie myje sie z rana, niech pani, pani kochana, na siebie chucha i dmucha, bo pani musi byc sucha

>Mówiąc o odzieniu górnym masz na myśli warstwę wierzchnią czy tą co ma bezpośredni kontakt ze skóra?

mam na mysli to cos, co spoczywa od razu na bieliznie, ma kontakt z cialem
co kto lubi

>Chyba do kolacji?:P

jestem przekonana, ze byl to obiad
wczoraj wygladalo to mniej wiecej tak
8-10 obowiazki, 10-12 drzemka, 13 sniadanie, obowiazki, 18 obiad, 19-22 drzemka, obowiazki, i teraz znow bedzie drzemka :)
kolacji nie jadam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>nie okreslilam wagi poszczegolnych cech, nie rozpedzaj sie :)

To było stanowisko nie oparte na tych cechach, ale wynikające samo z siebie:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>>I stawiałbym że w Twoich oczach jestem męski minimum w 70%:P

>To było stanowisko nie oparte na tych cechach, ale wynikające samo z siebie:P

piszesz, ze w moich oczach jestes meski
nastepnie, ze nie kierujesz sie tymi cechami, ale ze to oczywista oczywistosc, ze w moich oczach jestes meski (az taka dufnosc?)
teraz zmieniasz zdanie, kiedy juz bladym switem zdazylam policzyc, ze masz co najmniej 13 wspanialosci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Słowo "stawiałbym" ma kluczowe znaczenie dla tamtego zdania:)
Dufność? Niewątpliwie, ale to taka odmiana pewności siebie;)

13 wspaniałości, no no, to pobiłaś moje oczekiwania:P Chociaż nie wiem jak się to przelicza na te Twoje procenty;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>I stawiałbym że w Twoich oczach jestem męski minimum w 70%:P
>Słowo "stawiałbym" ma kluczowe znaczenie dla tamtego zdania:)

na jakiej podstawie stawiasz?

>Dufność? Niewątpliwie, ale to taka odmiana pewności siebie;)

wiem, dziwilam ("az taka dufnosc?") sie jej poziomowi
wszystko musi byc odpowiedniej wielkosci

>13 wspaniałości, no no, to pobiłaś moje oczekiwania:P Chociaż nie wiem jak się to przelicza na te Twoje procenty;)

to proste
wymienilam 19 pozadanych wlasciwosci, 70% to ~13
tez nie wiem, bo nie wiem ktorych 13 liczyc
sa wazne w wazniejsze
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na podstawie obserwacji i... dufności:P

Wszystko musi być odpowiedniej wielkości? Hmm... my nadal mówimy o pewności siebie?:P
Pewność siebie może się zmieniać w zależności od tematyki - w kwestii bycia męskim moja pewność siebie nie zna granic:))

Z liczeniem to prosta sprawa, te co posiadam są ważniejsze, bo je posiadam, a te których nie posiadam są... no są, ale gdyby były bardzo ważne to przecież bym je posiadał:d

To trafiłem z tymi 70%:P
Chociaż to przecież nie wszystkie cechy, części nie wymieniłaś, a na pewno znalazłoby się tam coś dla mnie;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Wszystko musi być odpowiedniej wielkości? Hmm... my nadal mówimy o pewności siebie?:P

tez
i o intrygujacym niezmanierowaniu
i doswiadczeniu, ktorego nie cofniemy, jezeli uzna je ktos za zle
nie ma watpliwosci, ze o wszystkim

>Pewność siebie może się zmieniać w zależności od tematyki - w kwestii bycia męskim moja pewność siebie nie zna granic:))

pewnosc siebie przy racji moglaby byc bezgraniczna
ale twoje bycie meskim jest ciagle niepewne...

>To trafiłem z tymi 70%:P

... a twoja dufnosc jest meczaca :)

>Chociaż to przecież nie wszystkie cechy, części nie wymieniłaś, a na pewno znalazłoby się tam coś dla mnie;)

na pewno, bo ciagle uwazam, ze mam naturalne oczekiwania co do teoretycznej meskosci

odczuwam, ze temat dobiegl konca
mam nadzieje, ze intrygujacy p. odpowie na nasze pytania
oczywiscie te w jego temacie, nie twej meskosci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"wczoraj wygladalo to mniej wiecej tak
8-10 obowiazki, 10-12 drzemka, 13 sniadanie, obowiazki, 18 obiad, 19-22 drzemka, obowiazki, i teraz znow bedzie drzemka :)"

Kas_ia ciekawy rozkład dnia :)

"w kwestii bycia męskim moja pewność siebie nie zna granic:))"

Skromności nie można Ci Anty odmówić. Ale te niewyprasowane koszule...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>ale twoje bycie meskim jest ciagle niepewne...

A jeśli jestem niemęski (zróbmy takie okropne i niesprawiedliwe założenie), to jaki właściwie ja jestem?
Może nawet nie jestem mężczyzną?:)

>naturalne oczekiwania co do teoretycznej meskosci

To jakaś abstrakcja:P Jak Twoje oczekiwania mogą być naturalne jak nie jesteś pewna czy ich cel istnieje?

>oczywiscie te w jego temacie, nie twej meskosci

Twoje zainteresowanie "moją męskością" jest urocze, acz niepokojące:d
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@sissel
w takim rozkladzie dnia jest wszystko tak, jak lubie
niestety nie zawsze moge sobie na to pozwolic

@antyspoleczny
>A jeśli jestem niemęski (zróbmy takie okropne i niesprawiedliwe założenie), to jaki właściwie ja jestem?

nie wiem jaki jestes, ale wiem, jak moznaby ciebie okreslic, gdybys okazal sie niemeski
zniewiescialy - zeby nie byc wulgarnym

>Może nawet nie jestem mężczyzną?:)

podoba mi sie bardzo takie podejscie
nie mozna byc pewnym niczego, nawet siebie

>To jakaś abstrakcja:P Jak Twoje oczekiwania mogą być naturalne jak nie jesteś pewna czy ich cel istnieje?

100% to nie, ale ~90% przypuszczam, ze istnieje
to mogloby mnie zadowolic

>Twoje zainteresowanie "moją męskością" jest urocze, acz niepokojące:d

ty zaczales
nie chce ciebie niepokoic
pozwol nam skonczyc ten temat
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>zniewiescialy - zeby nie byc wulgarnym

Są więc tylko dwie opcję?
Już liczyłem że jest jeszcze coś lepszego od "męski":P
Przez ten temat, moja dufność ewoluuje na wyższy poziom:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Są więc tylko dwie opcję?

nijakosc, i jest najgorsza

>Już liczyłem że jest jeszcze coś lepszego od "męski":P

to musialabym sie chociaz zakochac, zeby tak idealizowac

>Przez ten temat, moja dufność ewoluuje na wyższy poziom:D

rece opadaja :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No właśnie liczyłem na jakąś ciekawą odwrotność nijakości, co zdecydowanie uznałbym za lepsze niż męskość.
Coś o byciu sobą też byłoby niezłe;)

Chociaż zakochać by idealizować? To może być coś ponad "zakochać" co wpływa na idealizację? Może jednak znajdę coś dla siebie bez skrajnych rozwiązań?:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>No właśnie liczyłem na jakąś ciekawą odwrotność nijakości, co zdecydowanie uznałbym za lepsze niż męskość.
Coś o byciu sobą też byłoby niezłe;)

to nie jestes meski w byciu soba i nie jestes soba w byciu meskim?

>Chociaż zakochać by idealizować? To może być coś ponad "zakochać" co wpływa na idealizację?

moze urodzic ?
dopuszczam istnienie czegos jeszcze bardziej zgubnego niz zakochanie

>Może jednak znajdę coś dla siebie bez skrajnych rozwiązań?:P

szukaj, a jak znajdziesz, to powiedz
jaki jestes :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Każdy facet może się czuć męski, nawet ten zniewieściały.
Ale czy jest taki w oczach kas_ia? No właśnie:) A to o Twoim postrzeganiu mówiliśmy.
Widzieć inną osobę jako będącą sobą, czy spełniającą kobiece kryteria bycia męskim - to wielka różnica.
Być uznanym przez kobietę za męskiego - łechce ego - to niewiele. Być przez nią uznany za Prawdziwego (będącego naprawdę sobą), oto wielki komplement, nie tylko łechcący ego, ale i określający spełnienie się człowieka jako istoty ludzkiej i jednostki.
Gdyby jeszcze czuć się w ten sposób i być tego pewnym - to jakby znać odpowiedzi na wszystkie pytania egzystencjalne stawiane przez filozofów od tysięcy lat:)

>szukaj, a jak znajdziesz, to powiedz jaki jestes :)

Jak znajdę, to odpowiedź będzie brzmieć "oto ja"
Na razie jednak nie mogę tego powiedzieć, bliżej mi do snu Zhuangzi'ego, niż do pewności w czymkolwiek:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Każdy facet może się czuć męski, nawet ten zniewieściały.

dlatego nie wiem jaki jestes

>A to o Twoim postrzeganiu mówiliśmy.

nie zalezy mi, zebys byl meski
przypomne, ze amputowalo twoja meskosc stwierdzenie, ze mozesz byc niedoswiadczony
ja nie chcialam wiedziec nic

>Być uznanym przez kobietę za męskiego - łechce ego - to niewiele. Być przez nią uznany za Prawdziwego (będącego naprawdę sobą), oto wielki komplement, nie tylko łechcący ego, ale i określający spełnienie się człowieka jako istoty ludzkiej i jednostki.

prawdziwy mezczyzna kojarzy mi sie niestety z brudem, alkoholem, sila, wulgarnoscia i samym zlem
postaram sie zmienic podejscie, zeby moc dostrzec prawdziwego mezczyzne

>Jak znajdę, to odpowiedź będzie brzmieć "oto ja"

wtedy bede zachwycona

>Na razie jednak nie mogę tego powiedzieć, bliżej mi do snu Zhuangzi'ego, niż do pewności w czymkolwiek:)

czesto zastanawiam sie czy to, co sie teraz dzieje, istnieje
mam bardzo realistyczne sny
co nie przeszkadza mi bywac prawie pewna :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Prawdziwy = będący sobą. A nie "prawdziwy mężczyzna"
Prawdziwy czyli taki który wie kim jest, w jego wnętrzu panuje harmonia i spokój, a zewnętrznie świadomie podąża do miejsca w którym chce się znaleźć.

Też mam bardzo realistyczne sny, czasem mam wrażenie że poprzez sny zaglądam do swojej kopii istniejącej w innym wymiarze;)

Kiedyś miałem tak bardzo realistyczny sen o tym że muszę psa wyprowadzić, że jak się obudziłem to zacząłem się ubierać i dopiero po chwili do mnie dotarło że nie mam psa:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>wie kim jest, w jego wnętrzu panuje harmonia i spokój, a zewnętrznie świadomie podąża do miejsca w którym chce się znaleźć

to ty?

>Też mam bardzo realistyczne sny, czasem mam wrażenie że poprzez sny zaglądam do swojej kopii istniejącej w innym wymiarze;)

moje sa zazwyczaj koszmarami, kilkukrotne przebudzenie, wstanie, chwilowe zajecie sie czyms, i chec niesnienia nie pomagaja
czasem dlatego odkladam spanie, chociaz lubie bardziej niz bardzo

>Kiedyś miałem tak bardzo realistyczny sen o tym że muszę psa wyprowadzić, że jak się obudziłem to zacząłem się ubierać i dopiero po chwili do mnie dotarło że nie mam psa:D

nie dalej jak dzis przed poludniem obudzilam sie i wstalam zetrzec rozlana wode z psiej miski
okazalo sie, ze to byl tylko sen
mam psa, wiec moje sny sa pod tym wzgledem jeszcze bardziej realistyczne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi jeszcze dużo brakuje do tego stanu, ale się staram:)

Koszmary mogą powstawać z przyczyn psychologicznych lub fizycznych, dlatego trzeba być dobrym człowiekiem (nie wątpię że jesteś:p), być pogodzonym z przeszłością, dobrze jest przed snem trochę porozmyślać, uwolnić się od stresu dnia codziennego, pogodzić się z rzeczywistością etc Dobrze jest zjeść przed snem, wiem co mówią specjaliści od diety, ale człowiek najedzony śpi lepiej - a organizm potrzebuje energii do regeneracji. Istotne są też warunki spania, wygodne łóżko, ale niezbyt miękkie, dobra poduszka, czas (wielokrotność 1,5h), cisza (dźwięki wpływają na tworzenie się snów), dobra cyrkulacja powietrza, odpowiednia temperatura (lepiej się śpi w chłodniejszym miejscu)...

Kiedyś często mi się śniło że umierałem, chociaż to nie były koszmary, i mam sporo cyklicznych snów, np o lataniu, lub zagładzie świata (kilka razy mi się śnił Gdańsk zatapiany przez wodę, raz przez wielkie tsunami - nie oglądałem wcześniej żadnego filmu katastroficznego;p)
Mam też dużo pozytywnych snów o miłości, przyjaźni, utopijnych światach etc Nawet mi się Jezus śnił kilka razy:d
Sny są super:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Mi jeszcze dużo brakuje do tego stanu, ale się staram:)

gdyby wartosciowa kobieta powiedzialaby to tobie, uwierzylbys chetnie :)

>dlatego trzeba być dobrym człowiekiem

bywam dobrym czlowiekiem
moja dobroc rzadko jest istotna ale dostrzegam ja

>być pogodzonym z przeszłością

zdecydowanie nie jestem pogodzona z przeszloscia i jestem w tym dosc zatwardziala

>dobrze jest przed snem trochę porozmyślać, uwolnić się od stresu dnia codziennego, pogodzić się z rzeczywistością

rozmyslam zawsze, najczesciej przy delikatnej lampce, ona sprzyja rozmyslaniu
od dluzszego czasu mam stosunkowo niestresujace zycie
rzeczywistosc (jak i przeszlosc, z ktora nie chce sie pogodzic, ale wtedy nie mialam az takiej tego swiadomosci) jest w takiej mierze konsekwencja moich wyborow, ze jestem z nia pogodzona

>Dobrze jest zjeść przed snem

mi dobrze jest polozyc sie po jedzeniu, wiec sie zgadza

>istotne są też warunki spania, wygodne łóżko, ale niezbyt miękkie, dobra poduszka, czas (wielokrotność 1,5h), cisza (dźwięki wpływają na tworzenie się snów), dobra cyrkulacja powietrza, odpowiednia temperatura (lepiej się śpi w chłodniejszym miejscu)...

lozka zmieniam co jakis czas, tzn. miejsca pobytu, i nie ma to znaczenia
do czasu az nie ma wiekszych mrozow nie zasne bez uchylonego okna, a zima chociaz wentylacja
zazwyczaj spie 4h, wiec moglabym 4,5, ale nie czuje, zebym miala pogodzic sie z przeszloscia :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>gdyby wartosciowa kobieta powiedzialaby to tobie,
>uwierzylbys chetnie :)

Nie, ale podziękowałbym za komplement:)
Inna kwestia że komuś może się tak zdawać - moja ex miała takie odczucie w moim towarzystwie. Ale od tego do prawdy daleka droga.

>zdecydowanie nie jestem pogodzona z przeszloscia i
>jestem w tym dosc zatwardziala

Dlaczego?

>rzeczywistosc (jak i przeszlosc, z ktora nie chce sie pogodzic,
>ale wtedy nie mialam az takiej tego swiadomosci) jest w
> takiej mierze konsekwencja moich wyborow, ze jestem z
>nia pogodzona

Nie rozumiem, poproszę jaśniej.

>lozka zmieniam co jakis czas, tzn. miejsca pobytu, i
>nie ma to znaczenia

Może futon? Albo jakaś mata? Próbowałaś spać na czymś takim?
A w jakiej pozycji spisz?:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Dlaczego?

zaluje jednej rzeczy ktora czesto daje o sobie znac
albo zaluje jej, bo daje o sobie znac
w kazdym razie, nie pogodzilam sie ze swoja glupota

>Nie rozumiem, poproszę jaśniej.

to, co sie dzieje jest wynikiem tego, co robie
kiedys winilam za to poza soba takze innych
uwazam, ze moge miec pretensje tylko do siebie

>Może futon? Albo jakaś mata? Próbowałaś spać na czymś takim?
A w jakiej pozycji spisz?:P

nie probowalam, na pewno za twardo w zebra i biodra
spie na brzuchu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>zaluje jednej rzeczy ktora czesto daje o sobie znac
>albo zaluje jej, bo daje o sobie znac

Intrygujące. A jaka to rzecz?

>w kazdym razie, nie pogodzilam sie ze swoja glupota

A z tym pogodzić się najłatwiej:) Każdy to ma, każdy korzysta i nie ważne jak mądrą dziewczyną się staniesz i jak będziesz czujna i uważana, ta cecha zawsze znajdzie sposób by się objawić;)

>to, co sie dzieje jest wynikiem tego, co robie

Przyczyna -> skutek
To naturalne:)

>kiedys winilam za to poza soba takze innych

To nie znaczy że się myliłaś. Często "skutek" jest wynikiem wielu czynników, a część z nich pochodzi także od osób trzecich, czynników niezależnych i zwykłych praw fizyki.

> uwazam, ze moge miec pretensje tylko do siebie

Mylisz się, pretensje możesz mieć do wszystkich współwinnych, tylko co to zmienia? Czy pretensje mają jakieś znaczenie dla przyszłych decyzji, kogoś zmieniają, w czymś pomagają?
Często pretensje tylko utrudniają życie, ograniczają człowieka, zamykają w przeszłości i zżerają czas.

Wokół nas istnieje mrok, większość jest też nim upaćkana, ludzie którzy go doświadczyli i świadomie pojęli muszą go zaakceptować, kroczyć "ciemną doliną", lub na krawędzi szaleństwa. Ważne by się nie dać wciągnąć w otchłań. By się z nim nie bawić, bo to jak gra w koci-koci łapci z opiekaczem do grzanek:P

>nie probowalam, na pewno za twardo w zebra i biodra
>spie na brzuchu

Też tak śpię - czasem jednak medytując zasypiam na plecach i wtedy potrzebuje znacznie mniej snu by być wypoczętym i czuje się dużo lepiej.
Spanie na brzuchu chyba spłyca oddech.

Próbowałem spać na ziemi (cienkim materacu), było twardo dla żeber, i liczyłem że w ten sposób zacznę spać na plecach... ale po zaśnięciu i tak obracałem się na brzuch i z czasem przyzwyczaiłem się do twardego spania na brzuchu:P
Ty możesz mieć jednak więcej szczęścia;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie chce się miedzy was za dużo wtracac--ale przyszła mi do głowy taka myśl-

cos chce ---zebys w końcu rozwiązała problem,za długo to spychasz w głąb--a to już czas bys definitywnie z tym się rozprawiła
podswiadomosc b.czesto dobija się w nocy...
wiesz,że spychasz problem-a on wraca większy i większy
i nie daje spokoju za dnia...
?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
-mleko z miodem
lub woda z miodem obniza poziom kortyzolu
a miód ma wpływ na nastroj
nie z kakaem i z czarna herbata
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Isztar, to nie jest prywatna rozmowa, więc każdy może się włączyć, jest to nawet mile widziane:)

I zgadzam się co do całej reszty;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@antyspoleczny
>Intrygujące. A jaka to rzecz?

nie wie o tym doslownie nikt, nie ma takiej mozliwosci, zebym o tym napisala
miesiac temu prawie o tym powiedzialam komus, niewiele brakowalo
moze to by pomoglo
minelo sporo czasu, a mi ciagle wstyd
nie jest to temat do rozmowy, chociaz pewnie okazaloby sie, ze wyolbrzymiam
ale nie czuje tez, zeby to bylo powodem takich snow

>>w kazdym razie, nie pogodzilam sie ze swoja glupota

>A z tym pogodzić się najłatwiej:)

nie pogodzilam sie z moja glupota, jej wielkoscia, w konkretnym momencie przeszlosci
ogolnie jestem z nia bardzo pogodzona, ale musi miec umiar :)

>Mylisz się, pretensje możesz mieć do wszystkich współwinnych, tylko co to zmienia? Czy pretensje mają jakieś znaczenie dla przyszłych decyzji, kogoś zmieniają, w czymś pomagają?

pisalam o pretensjach odnosnie przeszlosci
czesto nie byloby winy innych, gdyby nie bylo mojej :)
trudno nieraz nie miec od siebie pretensji, chociaz nie maja znaczenia

>Też tak śpię - czasem jednak medytując zasypiam na plecach i wtedy potrzebuje znacznie mniej snu by być wypoczętym i czuje się dużo lepiej.
Spanie na brzuchu chyba spłyca oddech.

czasami ze snu wybudzam sie na plecach, i nie odnotowalam zadnej roznicy

>Próbowałem spać na ziemi (cienkim materacu), było twardo dla żeber, i liczyłem że w ten sposób zacznę spać na plecach...

chcialbys spac na brzuchu?
mi sie to udaje bez taki drastycznych metod, jak twardosc
zasne na plecach, ale wole pozycje na brzuchu, wiec ja wybieram

>Ty możesz mieć jednak więcej szczęścia;)

chyba przypadkowo mam w tej kwestii wiecej szczescia
chociaz ciagle nie zamierzam spac na brzuchu na twardym

@isztar
wiem o tym tak samo, jak wy
mleko z miodem nie wchodzi w gre, zarowno w polaczeniu jak i osobno
woda tak, ale bez miodu
herbaty pije sporadycznie, zazwyczaj miete
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może właśnie to jest dobre miejsce by o tym opowiedzieć, nikt Cię tu chyba nie zna, jest dość anonimowo, pewnie większośc i tak zapomni o tym co napisałaś za kilka dni... i sama podejrzewasz że powiedzenie o tym komuś mogłoby pomóc. Oczywiście to Twoja decyzja, nie naciskam:)

>herbaty pije sporadycznie, zazwyczaj miete

Mam tak samo;)
Dawniej piłem bardzo mocną i słodką herbatę, od roku zacząłem zmniejszać ilość tego co sypie do wody, a ostatnio doszedłem do wniosku że tak naprawdę to nie chodzi o smak herbaty, ale by się napić czegoś gorącego i woda w zupełności wystarcza. W wersji de lux, to właśnie z miętą i odrobiną cukru:)

Mocną i słodką herbatę używam już tylko do wódki:P

Ale nam się temat pozmieniał:d
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>nikt Cię tu chyba nie zna

to nieprawda
jest jedna osoba, ktora pewnie i tak tego nie czyta

>sama podejrzewasz że powiedzenie o tym komuś mogłoby pomóc

mam prawie pewnosc
jestem introwertykiem, to utrudnia pomoc sobie

>Dawniej piłem bardzo mocną i słodką herbatę

taka pilam tylko w zerowce, nabierana ciemna szklanka z blaszanego wiadra, na sama mysl mi niedobrze
przez to potem przez 4 lata nie pilam w ogole herbaty

>ostatnio doszedłem do wniosku że tak naprawdę to nie chodzi o smak herbaty, ale by się napić czegoś gorącego i woda w zupełności wystarcza

goraca woda jest jeszcze gorsza niz mleko
moge sie napic goracej zupy

>W wersji de lux, to właśnie z miętą i odrobiną cukru:)

nie uzywam cukru, wersja deluxe odnosi sie u mnie jedynie do tego, czy to moja mieta ogrodkowa czy herbapolu

>Mocną i słodką herbatę używam już tylko do wódki:P

schlodzona chociaz?
temat alkoholu nie moze byc przewodni, bo jestem abstynentka
jest jednak neutralniejszy niz twoja meskosc czy moja przeszlosc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>jestem introwertykiem, to utrudnia pomoc sobie

Wręcz przeciwnie, introwertycy w naturalny sposób siedzą "wewnątrz", więc najłatwiej mogą dojść do tego co pomocne, a jeśli to wyjście na "zewnątrz" to mają tylko jeden kierunek;)

Gorzej mają ekstrawertycy, bo ich trzeba ściągać do świata wewnętrznego i uczyć wszystkiego od podstaw. Lata pracy;)

Skoro masz prawie pewność, to pozostaje tylko zrobić krok naprzód:)
A kilka kroczków już zrobiłaś;)

>taka pilam tylko w zerowce, nabierana ciemna szklanka z blaszanego wiadra,

Lubiłem tą herbatę:)

>schlodzona chociaz?
>temat alkoholu nie moze byc przewodni, bo jestem abstynentka

Jakby była schłodzona to całość straciłaby sens:P
Gorąca herbata sprawia że alkohol świetnie się rozchodzi po organizmie, czuć go w żyłach, rozgrzewa, a nogi robią się miękkie:d Jedna herbata daje efekt jak cała flaszka - i nie trzeba się przesadnie zatruwać;)
Ja abstynentem nie jestem, bardzo lubię wódkę, chociaż pije rzadko i mało;) Wódka często pomaga dostrzec pewne rzeczy jaśniej, bo tłumi te na samym wierzchu. A kac (chociaż tego nie miałem od lat), daje bardzo jasne spojrzenie na rzeczywistość:d Gdy człowiek ma jakiś problem, to dobry kac rozwiąże go w kilka minut - mózg daje najlepszą odpowiedź, by tylko zostawić go w spokoju;)

>jest jednak neutralniejszy niz twoja meskosc czy moja przeszlosc

Tyle że Twoja osoba mnie ciekawi, a przy tym neutralnym temacie niewiele się o Tobie dowiem:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>introwertycy w naturalny sposób siedzą "wewnątrz", więc najłatwiej mogą dojść do tego co pomocne, a jeśli to wyjście na "zewnątrz" to mają tylko jeden kierunek;)

dawno doszlam do tego, zeby o tym powiedziec, co jest chociaz czesciowo pomocne, ale nie mam na tyle odwagi, zeby wyjsc na zewnatrz
to co mowie teraz jest na granicy mojej otwartosci
przeszlosc nie jest rozwiazana, tylko uspiona
nawet jak wygadam sie komus, nie rozwiaze to faktycznego problemu
problem w tym, ze nie widze rozwiazania

>Gdy człowiek ma jakiś problem, to dobry kac rozwiąże go w kilka minut - mózg daje najlepszą odpowiedź, by tylko zostawić go w spokoju;)

kac jest jakims pomyslem

>Skoro masz prawie pewność, to pozostaje tylko zrobić krok naprzód:)
A kilka kroczków już zrobiłaś;)

nie zrobilam nic, ciagle jestem w tym samym miejscu

>Jakby była schłodzona to całość straciłaby sens:P

tu koncze rozumiec o czym mowisz w calym alkoholowym akapicie

>bardzo lubię wódkę

smak wodki jest nieakceptowalny dla mnie, wiec nie wiem co dzieje sie potem

>Tyle że Twoja osoba mnie ciekawi, a przy tym neutralnym temacie niewiele się o Tobie dowiem:P

co ciebie ciekawi w mojej osobie?

w nieneutralnym dowiedzialam sie o tobie niewiele
uwazasz, ze masz 13/19 wspanialosci, rzadko sie myjesz, pijesz alkohol i nie prasujesz koszul
jestes za dufny, watpliwie meski, i na pewno nieprawdziwy

za chwile jak sobie cos jeszcze przypomne to przemysle dokladniej barterowa propozycje :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kasia-nie ma takiej sprawy której nie zrobił ktoś jeszcze oprócz ciebie
nie ty jedna zrobiłaś cos ,czego może się wstydzisz
próbuj znaleźć odpowiednia osobe,moze mailowo---będziesz nadal incognito,czasem wyrzucić -to już połowa ulgi

podam ci przykład----pewna pani pare lat temu mogła mieć dziecko
-obawiała się że nie da rady i dziecka nie ma--jedni powiedzą-zła kobieta--niech cierpi
inni powiedzą-do księdza
a kto inny powie--ja znam ten ból
jeszcze inny -nie piotepiam ciebie,wiem,ze cierpisz-a jak cierpisz z powodu tej błędnej decyzji----JESTES CZŁOWIEKIEM I MASZ SERCE--
--
tabu jest dla ogółu i w pewnych okolicznościach
zawsze jednak znajdzie się ktoś --kto zrozumie
--
podałam ten przykład -bo o tym m.inn nie mówi się głosno
tak jak i o molestowaniu,gwałtach----
ale nikomu nie mówic -znaczy cierpieć i pomnazac zło,odsuwac od siebie szczęście, poczucie wolności,spokoju
wszystko jest prawda o nas--i trafne decyzje i błędy--o prawdzie trzeba mówic---dojść do niej --wyprostować swój sciezke zycia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
próbować az do skutku i nie zrazac się tymi co nie rozumieja
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>przeszlosc nie jest rozwiazana, tylko uspiona

I próbuje się wyrwać na wolność, chociażby w snach;)

>nawet jak wygadam sie komus, nie rozwiaze to faktycznego problemu
>problem w tym, ze nie widze rozwiazania

Nie wiesz póki nie spróbujesz.
Może ktoś, patrząc z boku, coś Ci zasugeruje, nakieruje na właściwą drogę na końcu której odnajdziesz rozwiązanie.

Z jednej strony uważasz że opowiedzenie tego mogłoby pomóc, z drugiej że nie rozwiązałoby to problemu - chyba rzeczywiście powstrzymuje Cię wyłącznie brak odwagi:p

>nie zrobilam nic, ciagle jestem w tym samym miejscu

Nigdy nie jest się w tym samym miejscu, czasem tylko ruch jest zbyt wolny;)

>smak wodki jest nieakceptowalny

Rozumiem to, bo podobnie mam z winem. A dla mnie to smak, sam w sobie jest super - działanie to extra bonus:)

>uwazasz, ze masz 13/19 wspanialosci, rzadko sie myjesz,
>pijesz alkohol i nie prasujesz koszul
>jestes za dufny, watpliwie meski, i na pewno nieprawdziwy

Nie, moja jest tylko ta środkowa linijka. Reszta jest tym co TY "uważasz"... i to też wyłącznie drocząc się ze mną:p

>co ciebie ciekawi w mojej osobie?

Wszystko!:)
Ale zaakceptowałem już to, że mogę się dowiedzieć niewiele;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie dacie mi spokoju
chodzi wam pewnie po glowie jakas aborcja, molestowanie, gwalt
mi chodzi o szantaz
nie zrobilam tego, czym jestem szantazowana, ale z pewnych wzgledow stworzylam tego pozory, nawet dowody
co nie zmienia faktu, ze nie jestem w stanie tego naprawic, bo nawet jezeli nie mialo to miejsca, szantazujaca osoba chetnie to wykorzysta, i nic ja to nie obchodzi
nie chce o tym mowic osobom, ktore moga sie w ramach szantazu o tym dowiedziec, tlumaczyc
nie oczekuje od nikogo pomocy, ale dziekuje za zainteresowanie
uwazam, ze to jest koniec tego tematu
nie potrzebuje rozgrzeszen czy usprawiedliwien, nie chce szukac anonimowo zrozumienia, nieanonimowo tym bardziej

@antyspoleczny
>Z jednej strony uważasz że opowiedzenie tego mogłoby pomóc, z drugiej że nie rozwiązałoby to problemu - chyba rzeczywiście powstrzymuje Cię wyłącznie brak odwagi:p

pomogloby mi spac spokojniej, problem opisany powyzej pozostalby

>Rozumiem to, bo podobnie mam z winem. A dla mnie to smak, sam w sobie jest super - działanie to extra bonus:)

z ciekawosci zapytam, co jeszcze jest super poza chalwa, czego normalni ludzie nie lubia?

>Nie, moja jest tylko ta środkowa linijka. Reszta jest tym co TY "uważasz"... i to też wyłącznie drocząc się ze mną:p

tak wlasnie ciebie odbieram, wszystko jest twoje

>>co ciebie ciekawi w mojej osobie?

>Wszystko!:)
Ale zaakceptowałem już to, że mogę się dowiedzieć niewiele;)

wszystko to nic
nie pomoge tobie w takim przypadku
poza tym tylko ty na tym forum chcesz wiedziec wszystko, nie bede wszystkim raczyla wszystkich
albo zrobi sie was jeszcze wiecej w miedzyczasie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasiu---nie zrozumiałaś mnie--ja chciałam pokazac ci że można mówic o najtrudniejszych sprawach DAŁAM PRZYKŁAD,moze i drastyczny
i nikt nie powiedział,ze masz mówic TU DO WSZYSTKICH O WSZYSTKIM
I NIC NA SIŁE
twoje bycie TU swiadczy jednak o tym ,że szukasz "ujścia"
jakiegoś zrozumienia,wysłuchania

w każdym razie życze ci żeby znalazła to, co ci potrzebne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Kasiu---nie zrozumiałaś mnie--ja chciałam pokazac ci że można mówic o najtrudniejszych sprawach DAŁAM PRZYKŁAD,moze i drastyczny

zrozumialam ciebie
sama mam dosc nietypowe zdanie na trudne tematy, i wiem, ze istnieja kazdego rodzaju ludzie, ale nie potrzebuje wyrozumialosci

>i nikt nie powiedział,ze masz mówic TU DO WSZYSTKICH O WSZYSTKIM I NIC NA SIŁE

to bylo do antyspolecznego, ze ciekawi go we mnie wszystko, przy wszystkich :)

>twoje bycie TU swiadczy jednak o tym ,że szukasz "ujścia"
jakiegoś zrozumienia,wysłuchania

rozmawialismy o tym, jakie sa mozliwe przyczyny tego, ze miewam przykre sny, nie szukalam i nie szukam na forum ujscia, zrozumienia ani wysluchania
antyspoleczny mnie zagaduje, a ty mu jeszcze pomagasz ;)

>w każdym razie życze ci żeby znalazła to, co ci potrzebne

bardzo dziekuje i odwzajemniam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a widzisz---- nie czytałam co Anty. pisał do Ciebie
ja jemu nie pomagam -wystarczająco inteligentny jest by być insytucja "karczma dobrej strawy i ciepłego słowa"
a że udaje antyspołecznego...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>a że udaje antyspołecznego...

robert kegan twierdzi, ze osobowosc antyspoleczna objawia sie m.in. konkretnoscia myslenia, co obrazuje wymiana zdan miedzy dziennikarzem, a przestepca napadajacym na banki
-dlaczego obrabiasz te wszystkie banki?
-bo wlasnie tam trzymane sa pieniadze
podoba mi sie taka osobowosc antyspoleczna

nie wiem jakie kryteria diagnostyczne dsm IV spelnia antyspoleczny, ale spodziewam sie, ze moze byc ciekawie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szantaż opiera się na lęku przed tym aby coś się nie wydało i wstydzie co by było gdyby się wydało, ale zazwyczaj jest to banalnie prosta sprawa dla policji, bo szantażysta dostarcza tyle dowodów że można by go wsadzić bez przesłuchania, zaocznie.

Szantaż opiera się też na założeniu że konsekwencję wyjścia sprawy na jaw będą strasznie duże - ale większość ludzi ma gdzieś innych ludzi, więc jak sprawa wyjdzie na jaw to mogą przez chwilę gadać, ale szybko zapomną.

Za to szantażysta jest w kropce, bo kiedy sprawa wyjdzie na jaw, on traci władzę i jest otwarty na wszelkie ataki - np policje lub obicie;)

Nawet gdy ma karty w ręku, można przesuwać granicę jego władzy, dając mu do zrozumienia że teraz jeszcze jej trochę ma, ale jak powie o wszystkim to będzie malutki:)

To normalne że nie jesteś w stanie tego naprawić, bo nie jesteśmy w stanie naprawić przeszłości, możemy co najwyżej zbudować naszą przyszłość.

Jak masz problem, spróbuj go rozwiązać. Na początku użyj metod które wydają się do tego najlepsze. Gdy nie można rozwiązać problemu najlepszymi metodami trzeba sięgnąć po te które z jakichś powodów się odrzuciło. Najlepsze są często te najbardziej abstrakcyjne...;)

W Twoim wypadku jest takie rozwiązanie, na którym wychodzisz z zyskiem, a szantażysta traci całą władzę - absolutna szczerość. Zacznij opowiadać tą historię (to co zrobiłaś) wokół siebie, absolutnie wszystkim. Gdybyś się broniła, po tym jakby to się wydało, to ludzie odebraliby Cię jako "winny się tłumaczy", ale jak opowiadasz "swoją historię", a jeszcze dodasz że popełniłaś błąd i to Cię przez długi czas męczyło, to ludzie Ci wybaczą, zrozumieją, będą Ci współczuć i nawet im zaimponujesz swoją postawą.

Temat miał być zamknięty, ale nie umiałem się powstrzymać:p

>z ciekawosci zapytam, co jeszcze jest super poza chalwa, czego normalni ludzie nie lubia?

No jak mi pokazałaś to z tej perspektywy, porównując alkohol do chałwy, to rzeczywiście, chyba zbyt entuzjastycznie podszedłem do tego alkoholu - nie ma on szans przy dobrej chałwie:P

Co jeszcze jest super, hmm... kobiety?:P ale inni ludzie też je lubią, więc się nie liczy;)

> nie bede wszystkim raczyla wszystkich
(...)
>to bylo do antyspolecznego, ze ciekawi go we mnie
>wszystko, przy wszystkich :)

Rozumiem aluzję, chyba się przemogę do tych PW:P

>a widzisz---- nie czytałam co Anty. pisał do Ciebie

Ale czytałaś co ona pisała do mnie?:P Czuje się urażony:D

>robert kegan twierdzi, ze osobowosc antyspoleczna objawia sie

Kiedy z 10 lat temu wymyślałem tego nicka, sprawdziłem w google i kilku innych wyszukiwarkach słowo "antyspołeczny" i go nie było(sic!). A jak wie każdy internauta - "jak czegoś nie ma w google to znaczy że to nie istnieje":d Podobnie w słownikach które posiadam (swo, sjp, pp). Na określenie pewnej osobowości było słowo "aspołeczny".
Zatem mój nick jest autorski, a reszta to plagiaty:P
No chyba że prowadzi się badania nad moim fenomenem (teraz po raz pierwszy poczułem impuls dufności:d)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Temat miał być zamknięty, ale nie umiałem się powstrzymać:p

bardzo nie umiales

>Co jeszcze jest super, hmm... kobiety?:P ale inni ludzie też je lubią, więc się nie liczy;)

tez lubie, to sie nie liczy
mialam na mysli absurdalne smaki

>Rozumiem aluzję, chyba się przemogę do tych PW:P

sadze, ze nie masz czasu
inna mozliwoscia jest neutralnosc, do ktorej bezskutecznie zmierzam

>Ale czytałaś co ona pisała do mnie?:P Czuje się urażony:D

ale prawdopodobnie nie wiedziala, ze to do ciebie, bo poczula sie urazona tym, co do ciebie pisalam
a ty nie poczules sie urazony, i jeszcze mowisz o moich aluzjach do pw
rzadko jestes swiadomy swej dufnosci

>No chyba że prowadzi się badania nad moim fenomenem (teraz po raz pierwszy poczułem impuls dufności:d)

nie lubisz ludzi?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>mialam na mysli absurdalne smaki

A co jest absurdalnym smakiem w Twojej mierze?

>rzadko jestes swiadomy swej dufnosci

Mamy chyba inną skale jej mierzenia:P

>nie lubisz ludzi?

Jednostki są pozytywne, ale w grupie czy jako gatunek ludzie są zwierzętami i to działającymi w dużo mniej rozsądny sposób niż inne stadne.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właściwie jako gatunek jesteśmy wirusem (i miałem takie zdanie na długo przed tym jak powiedział to Agent Smith w Matrixie:p).
Zajmujemy nowe tereny i "pożeramy" wszystko co tam jest, niszcząc roślinność, zabijając zwierzęta, biorąc z martwej natury wszystko co da się jakoś wykorzystać. Człowiek nawet z piasku i czarnej mazi coś zrobi - można być dumnym, że człowiek jest taki pomysłowy - ale jakim kosztem?! Sam niewiele stwarza (głównie zanieczyszczenia:p), tylko przetwarza zabierając coś innym. I jak go za to lubić?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>A co jest absurdalnym smakiem w Twojej mierze?

chalwa, wodka, miod, oliwki, brukselka, golonka, czernina
nie chce dluzej o tym myslec

>Mamy chyba inną skale jej mierzenia:P

a nawet jej obecnosci

>Jednostki są pozytywne, ale w grupie czy jako gatunek ludzie są zwierzętami i to działającymi w dużo mniej rozsądny sposób niż inne stadne.

lubisz czlowieka
nie wpadlabym na takie sformuowanie pytania

edit: Człowiek nawet z piasku i czarnej mazi coś zrobi - można być dumnym, że człowiek jest taki pomysłowy - ale jakim kosztem?! Sam niewiele stwarza (głównie zanieczyszczenia:p), tylko przetwarza zabierając coś innym. I jak go za to lubić?

nie lubisz nawet czlowieka :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Miód też bardzo lubię:) A co powiesz na kogla-mogla? Niektórzy ludzie mają awersje do surowych jajek. Cukru wcale nie spożywasz? Bardzo lubię kapustę kiszoną - chociaż w wielu państwach uznaje się ją za zepsutą:p
I ryż chyba w każdej postaci, np omlet ryżowy, mało popularny w Polsce, a szkoda.

Nie lubię czerniny, golonki z włosami (mięso jest dobre;p), brukselki, wątróbki, kaszy jęczmiennej (w żadnej postaci). Większości grzybów, jajek sadzonych, popcornu (nawet zapachu)...
Dużo nie lubię:P

>lubisz czlowieka

Może nie odpowiedziałem zbyt precyzyjnie.
Lubię niektóre jednostki:) Więcej nie lubię niż lubię:p
Nieliczni wśród fascynujących są do lubienia. Mimo wszystko, większość ludzi to klony sąsiadów:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>A co powiesz na kogla-mogla?

tak, jeszcze z kakao
ohyda

surowe jajka pojawiaja sie w mielonym miesie czy kotlecikach jajecznych, kiedy smakuje, nie mam awersji

>Cukru wcale nie spożywasz?

spozywam, na przyklad do budyniu, kiedy jest bez soku
ale glownie tylko jako przyprawe

omletu faktycznie nie jadlam

>popcornu (nawet zapachu)...

o! zachwycam sie!
nienawidze popcornu, zapachu zwlaszcza

>Lubię niektóre jednostki:) Więcej nie lubię niż lubię:p

to antyspolecznosc?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Omlet: gotujemy ryż na miękko (może być nawet lekko rozgotowany), właściwie ryż powinien ostygnąć, ale ja zazwyczaj jestem głodny:p W międzyczasie wbijamy jajka do miski, dodajemy sól, pieprz, i co kto lubi i starty ser - dużo sera!;) Mieszamy.
Łączymy to z ryżem i wrzucamy na patelnie, jak naleśnika, tylko takiego o grubości z 1,5 cm:p lub jak placek po cygańsku. Wierzch (jedną połowę) posypujemy tym co mamy w lodówce, dla mnie podstawą jest pomidor i kiełbasa, można też dać cebuli, papryki, ogórka. Oczywiście trzeba to wcześniej pokroić, a jak coś jest twarde to jeszcze zmiękczyć podsmażając na patelni. Jak już dół omletu jest złoty to składamy na pół (czego jeszcze nie opanowałem do perfekcji:p). Górę polewamy keczupem:) Japończycy często robią jakiś napisz keczupem, w stylu "Kocham Cię", lub chociaż "Smacznego" - my mamy za długie słowa:p
Istnieją różne techniki przygotowania, więc można sobie ściąć jajko wedle gustu:)

>surowe jajka pojawiaja sie w mielonym miesie czy kotlecikach jajecznych, kiedy smakuje, nie mam awersji

Tylko po upieczeniu to już nie jest surowe jajko:p

>to antyspolecznosc?

Antyspołeczność to wszelkie moje działanie:P
Raczej bez konkretnej filozofii, na upartego, najbliżej mi do pierwotnego znaczenia cynizmu, ze sporym dodatkiem stoicyzmu - chociaż na forum tego nie widać:d
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Jak już dół omletu jest złoty to składamy na pół (czego jeszcze nie opanowałem do perfekcji:p)

polecam tluczek, lub imadlo
brzmi to okrutnie niesmacznie

>Japończycy często robią jakiś napisz keczupem, w stylu "Kocham Cię", lub chociaż "Smacznego"

robisz sobie napis "kocham siebie"?

przechodzimy do watku kulinarnego ?
bardzo mi sie podoba :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Piszę Kas_ia, a potem go pożeram!

Nie przechodzimy do wątku kulinarnego bo Ty niczego nie lubisz:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zaskocze was
zrobilam sobie cieple mleko z wiejskiej krowy z mlekiem z wiejskiego ula
trzymajcie kciuki ;)

>Piszę Kas_ia, a potem go pożeram!

wpadasz w furie?

>Nie przechodzimy do wątku kulinarnego bo Ty niczego nie lubisz:P

nawet nie wiesz, ile rzeczy bym teraz zjadla
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>nawet nie wiesz, ile rzeczy bym teraz zjadla

No właśnie, nie wiem:P
I obawiam się że mogę się nie dowiedzieć:P

>z mlekiem z wiejskiego ula

Mleko z wiejskiego ula? Sama doiłaś pszczoły?:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>I obawiam się że mogę się nie dowiedzieć:P

dlaczego?
rybe, lody i czeresnie

nawet krow nie doilam, pszczol tym bardziej
oczywiscie chodzilo o miod
to wszystko z glodu

nie zasnelam jednak, kiepski napoj mi zaproponowaliscie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak jest mleko z biedronki to może być i z pszczoły, czy z całego ula:P Nawet szynkę z biedronki można dostać:p do tego schabowe z soi, skrzydełka wieprzowe i polędwice z łososia:P

Niby tego miodu nie lubisz, a jednak masz i spożywasz, dziwne to...

Chcesz zasnąć to się połóż wygodnie na plecach, wyobrażaj sobie każdą część ciała idąc od stóp w górę i przywołując jej wygląd, oraz skupiając się na bodźcach czuciowych płynących z niej myśl sobie "jestem rozluźniona, (ta część ciała) się rozluźnia", a na koniec przy każdym wdechu powtarzaj w myślach "zasypiam" - nim dojdziesz do 1000 będziesz spać

Osoba nie śpiąca od minimum 16 godzin to nawet do kolan nie dojdzie;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Jak jest mleko z biedronki to może być i z pszczoły, czy z całego ula:P Nawet szynkę z biedronki można dostać:p do tego schabowe z soi, skrzydełka wieprzowe i polędwice z łososia:P

nic poza lososiem, ewentualnie schabowym czy poledwica, ale niechetnie, nie wchodzi w gre, wiec nie wiem jakie cuda sa dostepne

>Niby tego miodu nie lubisz, a jednak masz i spożywasz, dziwne to...

nie lubie, ale korzystam z rad, zdobylam miod i mleko

>nim dojdziesz do 1000 będziesz spać

do 1000 czego? wdechow?
to juz pora wstawac

16 godzin bez drzemki to sprzyjajacy zasypianiu tryb zycia, ale ja "nawet do stop nie dojde" po 8h niespania i posilku na koniec :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trudno znaleźć singielki nawet przez forum gdy się nie podaje o jaki wiek singielek Ci chodzi ? Każdy wiek ma do tego prawo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Poznajmy się

Zanim zostanę zjedzona... (100 odpowiedzi)

Proszę nie zrozumieć mnie źle tylko spróbować postawić się w mojej sytuacji. Mam 35 lat, bardzo...

Znajomi (11 odpowiedzi)

Cześć, zastanawiam się dlaczego ludzie zamieszczają tutaj ogłoszenia o tym że chcą kogoś poznać....

Czy kobieta (40+),samotna matka może jeszcze znaleźć przyjaciela,partnera? (204 odpowiedzi)

Zastanawaim się czy to jeszcze mozliwe,aby kobieta po czterdziestce,będąca samotną matką mogłaby...

do góry